Sztuka a pieniądze – temat stary jak świat, wzbudzający obecnie szczególnie duże emocje. Z jednej strony setki milionów dolarów płacone za Cézanne'a, dziesiątki za Richtera, inwestycje alternatywne, dywersyfikacja portfela. Z drugiej kolekcjonerzy, osoby pragnące mieć coś ładnego na ścianie, zwykli snobi lub zakręceni fani.
Aby połączyć sztukę z pieniądzem, konieczny jest sprzedający oraz klient. Na naszym podwórku sztukę sprzedają domy aukcyjne lub galerie – i to o nich, a raczej o cenach dostępnych w nich prac, chciałbym napisać.
I see a red door and I want it painted black
No colors anymore I want them to turn black
I see the girls walk by dressed in their summer clothes
I have to turn my head until my darkness goes
Wystawa zorganizowana przez Abbey House w wynajętych przestrzeniach Saatchi Gallery to natarczywa akcja marketingowa pod przykrywką wielkich idei związanych z prezentacją sztuki polskiej na zachodzie.
„Głód” to cykl prac Moniki Misztal inspirowanych rytuałami spożywania posiłków obejmujący nie tylko obrazy malarskie, ale też dokumentację fotograficzną, wideo i szkice. Powstają wciąż nowe obrazy: żarłoczne, demoniczne, pełne humoru;
Praca nad budowaniem granic jest żmudna i nieprzerywalna. Formowanie muru wymaga rytuałów, powtarzalnych czynności, ale może też wiązać się z zabawą, przyjemnością, świętem. Zaczyna się w toalecie, kończy na miejskim placu. Obejmuje wstydliwą intymność i sięga uwznioślonego tłumu. Piotr Wysocki w swojej kolekcji filmów „Praktyki” zarejestrował chyba wszystkie objawy lepienia tożsamości. Opowiedział w ten sposób o codziennym rozpadzie i krzepnięciu otaczającego nas świata. Naszego świata. Naszego? Raczej Twojego, mojego, ich, niczyjego. Tylko z takim zastrzeżeniem można to nazwać „naszym” światem.
Bardzo smutna wystawa w Krakowie. Wystawa, którą polecić należy w pierwszym rzędzie cierpiącym na krakowski spleen, nawiedzanym przez wszędobylskie duchy historii i zmęczonym duszącym smogiem. To właśnie oni mają szanse poprawić sobie nastrój i powrócić z wystawy z uśmiechem. „Powrót do domu” może być dla nich niczym lek homeopatyczny działający na zasadzie, że podobne leczy podobne. Mniej podatna na uroki dekadencji publiczność może się czuć nieco rozczarowana. Rozczarowani mogą być również ci, którzy liczyli po prostu na ciekawą wystawę.
Żeby wejść na wernisaż wystawy „Powrót do domu” trzeba było ustawić się w kolejce. Kurator Dawid Radziszewski
Gdybym to wszystko, co zobaczyłem na wystawie „Rezerwat miasto” Cecylii Malik, musiał ująć w dwóch słowach, powiedziałbym: po pierwsze – ekologia, po drugie – transgresja. W wypadku działalności artystycznej Cecylii Malik, a także jej siostry, Justyny Koeke (stanowiących silną progermańską grupę Power duo)