Pierwsze skojarzenia związane z Tychami to kultowy tyski browar, trolejbus i osiedla mieszkaniowe nazwane kolejnymi literami alfabetu. Można by sądzić, że miasto, w chwili powstawania w 19501 roku (wcześniej Tychy miały status gminy wiejskiej) zamierzone jako pewnego rodzaju "miasto bez dziejów", twór realnego socjalizmu2 , jest miejscem pozbawionym historycznej tożsamości. Jednak wędrując ulicami niczym benjaminowski flâneur, przekonać się można, że jest to terytorium o interesującej przeszłości, zwłaszcza dotyczącej sztuki w przestrzeni miasta. Jej zbadania podjął się Patryk Oczko, kurator wystawy "Tychy. Sztuka w przestrzeni miasta", prezentowanej w Muzeum Miejskim w Tychach. Widzowie mają okazję prześledzić losy sztuki obecnej w mieście od międzywojnia po współczesność i najnowsze dokonania artystów.
Ewa Rewers pisała, że jeśli w ogóle potrafimy nazwać relację między miastem a sztuką, to nie jest nią z pewnością analogia czy podobieństwo. To raczej relacja zależności, składająca się z różnorodnych praktyk i obserwacji, dających żywą metaforę współczesności, świata, pamięci i jednoczesnej bytności chaosu oraz porządku.3 Artyści ingerując dziś w miejską przestrzeń, starają się wytwarzać własne idee, najczęściej krytyczne wobec realnych przestrzeni miejskich i strategii życia ich mieszkańców4. Stawiają diagnozy lub pytają, próbując zaangażować jak największą liczbę mieszkańców do aktywnego uczestnictwa w dyskusji. Interwencje współczesnych artystów wychwytują pozornie niesłyszalne pytania, generowane przez miasto. Oddają mu w ten sposób głos, pozwalając dostrzec niuanse rzeczywistości. Jak podkreśla Rewers, artyści wnikający w miejską tkankę przyjmują dziś dodatkowe role: kuratorów, konsultantów nowych projektów urbanistycznych i społecznych, badaczy, uczestników dyskusji o przyszłości, edukatorów, projektodawców interwencji, designerów, inicjatorów wydarzeń. Tyska wystawa sięga natomiast do początków artystycznych interwencji w tym regionie. Interwencji, które miały cel bądź upamiętnienia przeszłości, bądź lub niemal wyłącznie estetyczny.
Ekspozycja, zaaranżowana przez Łukasza Błażejewskiego, w dużej mierze składa się z archiwalnych zdjęć, obiektów i modeli rzeźbiarskich czy projektów mozaik, a jej układ to wędrówka śladami twórców, którzy materialnie wpisali się w miejską przestrzeń Tychów. Wystawa jest także próbą prześledzenia "projektowania" miasta, strategii jego oswajania i udomowienia, nadawania mu tożsamości oraz próbą przywrócenia pamięci o realizacjach, których w strukturze miasta już nie ma. Ekspozycja wymaga od widza cierpliwości i uwagi, ponieważ ładunek informacji, zwłaszcza dla tych odbiorców, którzy z historią Tychów stykają się po raz pierwszy, jest ogromny. Ale to właśnie ten historyczny kontekst sprawia, że wystawa staje się inspirującym studium o historii sztuki w przestrzeni publicznej, jej wpisywaniu się w kulturalne życie miasta, o realizowaniu zmieniających się strategiach polityki pamięci.
Jak zauważa Patryk Oczko, sztuka w szeroko rozumianym znaczeniu pojawiła się w Tychach jako "nośnik konkretnych idei, wobec których wartości estetyczne pełniły funkcję zdecydowanie służebną"5. "W wyniku podziału politycznego dokonanego po powstaniach śląskich, obszar ówczesnej gminy wiejskiej Tychy w 1922 roku znalazł się w granicach Polski. Spowodowało to dążenie do swoistego usankcjonowania nowego statusu miejsca oraz symbolicznego objęcia przestrzeni w posiadanie"6 - zauważa. Efektem tej tendencji stały się realizacje, które odwołują się bezpośrednio do historii i jej upamiętnienia w postaci pomników. Przykładem jest pomnik Powstańca Śląskiego z 1930 roku na placu Wolności (projekt Wincentego Chorembalskiego). Dynamiczna i realistyczna rzeźba, przedstawiająca postać powstańca wskazującego szablą kierunek natarcia, wielokrotnie była ośrodkiem patriotycznych uroczystości.7
Wystawa zwraca uwagę także na inne rzeźbiarskie obiekty obecne w przestrzeni miejskiej Tychów. Stanisław Marcinów zaprojektował rzeźbę przedstawiającą przodownicę pracy (tzw. murarkę). Realizacja pochodzi z 1955 roku i to właśnie okres socrealizmu stał się czasem dynamicznego rozwoju sztuki w Tychach. Sztuki, która oczywiście nie była pozbawiona kontekstu ideologicznego - wspomnianą rzeźbę przodownicy pracy cechuje charakterystyczny patos i monumentalizowany realizm.8Jak zauważa Oczko, murarka jest przykładem symptomatycznej dla socrealizmu sekularyzacji motywu religijnego.9 "Artysta dokonał w tym przypadku transpozycji postaci świętej Jadwigi Śląskiej. Jej główny atrybut, czyli niesiony w darze model kościoła, został zastąpiony modelem budynku mieszkalnego. Zupełnie też zmienił się odbiorca daru - murarka chce go przekazać nowemu społeczeństwu socjalistycznemu"10 - pisze. Podobnie jest w wypadku rzeźby hutnika autorstwa Jerzego Kwiatkowskiego (1955) czy realizacji Stefana Chorembalskiego, która przedstawiła górnika (1955). Wszystkie te artystyczne działania były jednocześnie narzędziami politycznej indoktrynacji.
Początek lat 60. ubiegłego wieku to w Tychach czas malarstwa monumentalnego. W tym okresie zadomowił się dojrzały modernizm w jego odmianie zwanej socmodernizmem.11 "Uprzemysłowienie metod budownictwa doprowadziło w dużym stopniu do uproszczenia i ujednolicenia konstrukcji, przede wszystkim w zakresie architektury mieszkalnej. Proste, nowoczesne i geometryczne formy przybierały również budynki użyteczności publicznej"12 - opisuje ówczesnego koncepcje architektoniczne Oczko. W tych warunkach idealnie odnalazły się mozaiki. Ich ślady można oglądać na wystawie. Anna Szpakowska-Kujawska była autorką malowideł ściennych na osiedlu M w Tychach. Jej realizacja składała się z sześciu malowideł - każde z innymi liśćmi. Na wystawie są projekty dwóch - z liśćmi klonu i dębu. Technika, w której tworzyła artystka, była niekonwencjonalna (używano nazwy malarstwo ceramiczne): Specjalną farbą dekorowała płytki, które wypalano pod jej nadzorem. Roślinne motywy stanowiły nawiązanie do jej rysunkowych cykli "Liście" oraz "Szelesty", realizowanych w latach 1972 -1973.13 Pełne rozmachu i zdecydowanie dekoracyjne mozaiki realizowała w Tychach również Ewa Surowiec-Butrym.
Natomiast lata 70. ubiegłego wieku to czas działań w tym mieście rzeźbiarzy z krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Powiatowa Spółdzielnia Oskard podjęła z nimi współpracę przy tworzeniu form przestrzennych, które miały wpisywać się w plan zagospodarowania przestrzeni tyskich osiedli. Wśród stworzonych wtedy plenerowych rzeźb znalazły się abstrakcyjna realizacja Antoniego Hajdeckiego z 1975 roku oraz "Kosmosonda" Stefana Borzęckiego (1975); obie stanęły na Osiedlu D. Każda z nich stanowi wizualne studium wzajemnego przenikania się form i kształtów w miejskiej przestrzeni.14 Rzeźbiarski model "Kosmosondy", mocno już podniszczony, można oglądać na wystawie.
Lata 80. są zwieńczeniem wielkiej rozbudowy Tychów oraz artystycznym nawiązaniem do historii Śląska. Prym w działaniach rzeźbiarskich wiódł Augustyn Dyrda, autor realizacji "Karolinka"(1984) oraz projektu rzeźbiarskiego "Stary Alojz"(1983), zrealizowanego dopiero w 2007 roku. Stary Alojz to fikcyjna postać typowego Ślązaka, wykreowana na potrzeby Jana Wyżgoła, który w czasopiśmie "Echo" publikował pod tym pseudonimem serię popularnych artykułów odnoszących się bezpośrednio do regionu.
Istotnym elementem wystawy jest niezwykle ciekawa publikacja pod tym samym tytułem przygotowana przez Patryka Oczko, a obejmująca okres od lat 20. ubiegłego wieku aż po realizacje najnowsze. Te ostatnie są bardzo zróżnicowane: jest wśród nich i fontanna w formie wodnego dmuchawca (2009) autorstwa Wojciecha Klasy, i pomnik Ofiar Katynia według koncepcji Grzegorza i Wawrzyńca Ratajskich (2013). Są także rzeźby upamiętniające charyzmatycznego wokalistę Ryśka Riedla oraz Hannę i Kazimierza Wejchertów - głównych projektantów miasta Tychy. Ich autorem jest Tomasz Wenklar, najaktywniejszy aktualnie twórca realizujący prace w przestrzeni miasta.
Publikacja Patryka Oczko powstała w wyniku pieczołowitego zbierania informacji, fotografii, wielogodzinnych rozmów z twórcami oraz przekopywania się przez archiwa, jest niezwykle cenna zarówno dla mieszkańców Tychów, jak i badaczy zajmujących się sztuką w przestrzeni publicznej. Dowartościowuje przy okazji niektóre niszczejące dzieła oraz te, które przez spowszednienie stają się "niewidzialne". Patryk Oczko podjął się trudnego zadania przywrócenia im kontekstów i treści oraz należnego miejsca nie tylko w regionalnej, ale też polskiej historiografii.
"Tychy. Sztuka w przestrzeni miasta", kurator - Patryk Oczko, Muzeum Miejskie w Tychach, Dawna Młótownia (ul. Katowicka 9), Tychy, 16.05 - 1.08.2015