"Figury panopticum, moje panie - zaczął on - kalwaryjskie parodie manekinów, ale nawet w tej postaci strzeżcie się lekko je traktować. Materia nie zna żartów. Jest ona zawsze pełna tragicznej powagi. (...) Czy pojmujecie potęgę wyrazu, formy, pozoru, tyrańską samowolę,
Wystawą Sławomira Rumiaka zainaugurowała działalność nowa siedziba galerii Czarnej. "Jeden krok i jestem gdzie indziej" jest wystawą, która uwodzi oszczędnością.
Są dzieła, do których powraca się częściej niż do innych. Niby oczywiste, ale Erased de Kooning (1953) Roberta Rauschenberga, przechowywany dziś w San Francisco Museum of Modern Art, składa się z tylu paradoksów,
Alfredo Jaar gasi światło i rozpoczyna swój wykład "To jest trudne. Estetyka oporu". Zaczyna od usunięcia się w cień, od zejścia ze sceny - na ekranie pojawia się pianista, który wykonuje utwór Johna Cage "4.33'".
Malewski z konsekwencją i wyraźną satysfakcją wydaje się kontemplować nieznośnie przedłużający się stan zagubienia i niepewności charakteryzujący sytuację współczesnego człowieka. W przypadku "Anomii", prezentowanej w Zonie Sztuki Aktualnej, kondycja ta jest wynikiem kryzysu osobowości będącego skutkiem zatrzymania się w chaosie stanu przejściowego,
Stocznia Gdańska zanika. Nie zakład produkcyjny - ten funkcjonuje. Odchodzi ta historyczna, znana z filmów, wciąż istniejąca w świadomości Polaków. To nieuniknione. Mijam puste miejsce po Modelarni, gdzie przez wiele lat artyści mieli pracownie. Zniknęła w czerwcu tego roku.
Róg 2149 ulicy i 8 alei, Nowy Jork, Stany Zjednoczone: ubrany na czarno anonimowy mężczyzna zamiera, krzyczy z rękami wzniesionymi do nieba, stojąc nad zanurzoną w kałuży foliową torebką. Autostrada nr 888, Finnmark w Norwegii: wyraźnie spłoszony renifer ucieka pustą drogą ciągnącą się wzdłuż morza.
Gerhard Richter, współczesny artysta niemiecki uważany za jednego z najbardziej twórczych malarzy powojennych. 2012 rok. Wydarzenie w paryskim życiu artystycznym.
Nad Festiwalem Sztuki Efemerycznej „Konteksty" w Sokołowsku górowała drewniana łódź, zbudowana przez Zbigniewa Warpechowskiego, patrona i honorowego gościa tego wydarzenia. Nazwana Łodzią Postępu tkwiła na wzgórzu, nieuchronnie prowokując pytania o sens wędrówki sztuki, artystycznych tradycji, międzypokoleniowych relacji.
Dokąd powinna dopłynąć ta łódź? Ochrzczona została raczej niefortunnie.