Edukacja: sztuka w kinie

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.

AGNIESZKA BRZEŻAŃSKA, ARTEMESIA
AGNIESZKA BRZEŻAŃSKA, ARTEMESIA


Fundacja No Local, powołana do życia na początku 2008 roku, zrealizowała w 2008 roku projekt Art in Cinema, w 2009 podróżujący po Polsce jako Art in Cinema in Tour. Fundacja zaproponowała krakowskiej publiczności od maja do listopada 2008 roku cykl spotkań, podczas których zaprezentowano autorski wybór filmów zrealizowanych przez polskich artystów, na co dzień zajmujących się również innymi dziedzinami sztuki. Podczas kolejnych spotkań Art in Cinema widzowie Kina pod Baranami mogli obejrzeć między innymi filmy Wilhelma Sasnala, Tomka Kozaka, Agnieszki Brzeżańskiej, sióstr Buczkowskich, Anny Niesterowicz, a przy okazji także spotkać się z artystami. Formalne spotkania w kinie zmieniały się później w mniej formalne indywidualne konfrontacje w barze Miejsce na krakowskim Kazimierzu.

Fundacja No Local zaoferowała widzom kontakt ze sztuką, poprzez zaproponowanie im udziału w pewnym zbiorowym doświadczeniu: filmy robione przez artystów, prezentowane zazwyczaj w galeriach lub muzeach jako część większej wystawy, odtwarzane non-stop z projektora podczas jej trwania (tak wyglądała chociażby prezentacja filmów Wilhelma Sasnala, pokazywanych w zeszłym roku w warszawskiej Zachęcie jako część wystawy Lata walki), stosunkowo rzadko stają się elementem wspólnego kulturowego przeżycia. W Kinie Pod Baranami, w obecności artysty i wypełnionej w stu dwudziestu procentach sali, ich odbiór w związku z nietypową sytuacją nadawczo-odbiorczą budził zupełnie inne emocje: od zachwytów nad filmami wchodzącymi w dialog z malarstwem Sasnala, często stanowiącymi ich tematyczne uzupełnienie, aż po całkowitą negację tego, co wyświetlono podczas seansu. Przy okazji publiczność mogła przekonać się, że Sasnal-reżyser podejmując podobne tematy, co Sasnal-malarz, ujawnił obok wrażliwości plastycznej, także muzyczny słuch.

Trzeba oczywiście zwrócić w tym miejscu uwagę na całe przedsięwzięcie z nieco szerszej perspektywy: filmy z cyklu Art in Cinema pokazywane były w samym centrum Krakowa, w kinie znajdującym się w legendarnym Pałacu pod Baranami, tuż przy Rynku Głównym. Kino stawia na ambitny repertuar, nie boi się pokazywania filmów odważnych, zachęcających do dyskusji. Art in Cinema świetnie się w tę strategię wpisuje. Co więcej: gest zaprezentowania szerszej publiczności filmów robionych przez artystów w bezpośredni sposób przywołuje doświadczenia awangardy lat dwudziestych i trzydziestych XX wieku, kiedy filmy artystyczne, awangardowe, eksperymentalne pokazywano właśnie w kinach. Historia sztuki, ale i historia kina, odnotowała przypadki skandali podczas projekcji pierwszych filmów Luisa Buñuela czy pokazów filmowych dzieł dadaistów. I być może właśnie również dzięki owemu doświadczeniu zbiorowemu i żywiołowej reakcji publiczności, filmom tym udało się trwale zapisać w pamięci widzów. Może już sam pomysł budowania owego zbiorowego doświadczenia, a poprzez nie pewnej zbiorowej pamięci, odgrywa istotną rolę kulturotwórczą, aktywizując środowisko artystyczne, na które składają się przecież nie tylko sami artyści, ale również i kuratorzy, publiczność, kolekcjonerzy sztuki, a często również po prostu przypadkowi widzowie. Oczywiście pomysł nie jest nowy, ale w Polsce tego typu prezentacje to jednak rzadkość: do chlubnych wyjątków należy zaliczyć fakt, że w tym roku konkurs filmów o sztuce zaproponował swoim widzom festiwal filmowy Era Nowe Horyzonty we Wrocławiu. Art in Cinema in Tour dociera jednak ze swoim projektem również do mniejszych miejscowości (Ustka, Cieszyn, Bytom).

DOROTA BUCZKOWSKA, PTAK
DOROTA BUCZKOWSKA, PTAK

Filmy prezentowane przez fundację No Local zrobione są różnymi metodami: filmy Sasnala powstały na taśmie 16 mm, Agnieszka Brzeżańska używa telefonu komórkowego, a Tomasz Kozak korzysta z techniki found footage, posługując się już istniejącym materiałem filmowym. Found footage pojawia się również jako subwersywna strategia autorska w filmach innych artystów/artystek: wykorzystała ją również Niesterowicz realizując swój tryptyk wideo 07 zgłoś się (2001) oparty na materiałach z kryminalnego serialu o PRL-owskim agencie 007. Niesterowicz sięgnęła po trzy tematy - seks, przemoc i szybkie samochody, przenosząc nas tym samym z poziomu reprezentacji na poziom ideologii. Każdy z tych filmów okazuje się bowiem inną realizacją tej samej strategii: konstruowania męskości (silnej, twardej, skutecznej, aktywnej, sprawczej) w opozycji do usytuowanej niżej kobiecości (pasywnej, miękkiej, dążącej do podporządkowania, nieskutecznej). Autorka dekonstruując ideologiczne podłoże serialu wybrała te fragmenty, które w bezpośredni sposób negują emancypację kobiet, sprowadzając kobiety w oczach porucznika Borewicza do roli potencjalnych, byłych lub obecnych kochanek. Tym samym artystka dokonała również dekonstrukcji nostalgicznej wymowy serialu o przygodach Borewicza (nostalgiczność odczytywaną w rozumieniu Fredrica Jamesona), zwracając naszą uwagę na „przezroczystą" ideologiczność tej produkcji.

Podobnie wywrotową strategię zastosowała Agnieszka Brzeżańska podczas realizacji filmu Artemesia (2002-2007). Z filmu, który można przypasować do gatunku „film pornograficzny", wybrała jedynie interesujące ją aspekty, pomijając typową strukturę narracyjną, prowadzącą do seksualnego pobudzenia widza. Przesunęła tym samym punkt widzenia: z obrazu, który miał służyć erotycznemu podnieceniu, skonstruowała własne, autorskie dzieło mówiące o potrzebie kobiecej emancypacji, przy okazji zadające fundamentalne pytania o istotę sztuki. Pośród pretekstowo potraktowanych dekoracji i kostiumów, w odległej, umownej przeszłości (XVI? XVII wiek?) rozgrywa się tym razem nie tylko odwieczny „dramat" pożądania, ale również opowieść o kobiecie malarce-amatorce, która chce się dalej kształcić, a uniemożliwiają jej to ograniczenia epoki, w której żyje. Język kultury popularnej, czyli w tym przypadku gatunku filmowego, jakim jest film pornograficzny, zbanalizował problem sztuki kobiet, traktując go jedynie pretekstowo; Brzeżańska odwróciła tę taktykę, przywracając tym samym zagubione znaczenie. Jeśli coś jeszcze nas w tym filmie podnieca, to tym razem jest to determinacja kobiety uparcie dążącej do realizacji swoich ambicji.

DHARMA TV
AGNIESZKA BRZEŻAŃSKA, DHARMA TV

Ironią jako strategią autorską posłużyła się również Brzeżańska w innym swoim filmie, Warszawa dla amatora (2006). Znalazła przewodnika, który w wyjątkowo niekompetentny, ale przy okazji zaskakujący sposób oprowadza widza po stolicy, spoglądając na znane pomniki, budynki i arterie w niebagatelny sposób, chwilami zahaczający o absurd i groteskę. Kluczem do zrozumienia tego filmu jest postać głównego bohatera, rysownika Marka Raczkowskiego, znanego ze swojego absurdalnego poczucia humoru i zmysłu społecznej obserwacji. Pojawia się tutaj znana z filozofii, literatury i malarstwa nieco już wyświechtana figura spacerowicza (flâneur), z którą film podejmuje żartobliwą polemikę. Brzezińska twierdzi zresztą: Mam prawo wykorzystywać rzeczywistość do kompletowania mojej historii. Jeśli jestem bombardowana ogromną ilością komunikatów, to w zdrowym odruchu używam ich po mojej myśli, a nie przeciwko sobie. Chcę budować moje historie z tego, co jest najłatwiej dostępne, już oswojone, przynajmniej w sferze wizualnej, fizycznej.

Ze zrealizowanych przez artystów filmów pokazywanych podczas cyklu Art in Cinema wyłania się stosunkowo spójne oblicze polskiej sztuki audiowizualnej XXI wieku, różniące się od krytycznej sztuki pierwszej dekady demokracji po 1989 roku. Wydaje się, że więcej tu ironii jako autorskiej strategii, więcej dystansu, za to artyści i artystki chętnie dokonują dekonstrukcji archetypicznych mitów kultury popularnej, sięgając również po własne doświadczenia z czasów PRL-u (Gierek A. Niesterowicz, 1999). Twórcy sprawniej posługują się językiem kultury popularnej, wykorzystując jego kody do tworzenia własnego, często subwersywnego przekazu.

Nie oznacza to bynajmniej, że prezentowane w cyklu filmy są banalne w odbiorze; wręcz przeciwnie: nierzadko wymagają od widza nie tylko dodatkowych kompetencji, ale również dużej dozy cierpliwości (przykładem może być Summer Love Doroty Buczkowskiej, opowieść o niespełnionej miłości, podczas której w zasadzie nic się nie zdarza). Chyba najwięcej emocji wzbudziły we mnie filmy Tomka Kozaka, z jednej strony śmiało sięgające po konwencje kultury popularnej i ośmieszające jej miałkość (Klasztor Inversus, 2003, alternatywna wersja sienkiewiczowskiej trylogii), a z drugiej same popadające w banał poprzez wygłaszanie z ekranu nadętych kwestii w kierunku widowni. Skandalu co prawda nie było, ale z pewnością był krytyczny, żywiołowy odbiór dzieła przez publiczność. I być może właśnie owo poszukiwanie dialogu z publicznością, choć z różnym skutkiem, jest tutaj największą wartością projektu Art in Cinema, śmiało wchodzącego w żywą tkankę miasta, poprzez opuszczenie galerii i zaproszenie widzów na jedyny w swoim rodzaju filmowy seans.

W TYM TEMACIE CZYTAJ TAKŻE:
CoCA Kolektyw: Katarzyna Jankowska, Marta Kołacz, Daniel Muzyczuk, Agnieszka Pindera i Joanka Zielińska, Edukacja: sztuka cię szuka!
Monika Weychert-Waluszko, Edukacja w MSN. Rozmowa z Sebastianem Cichockim i Martą Dziewańską
Wojciech Szymański, Muzeum jedzie na Woodstock. Rozmowa z Jolantą Gumulą
Ewa Małgorzata Tatar, „Co artysta miał na myśli?", czyli o sztuce i edukacji
Dorota Jarecka, Biblioteka i reading room. Nowe muzea: edukacja czy zabawa?
Ewa Małgorzata Tatar, Dominik Kuryłek, Kuba Szreder, Pomiędzy krytyką instytucjonalną a krytycznością instytucji. O projekcie "Przewodnik" w Muzeum Narodowym w Krakowie
Janusz Byszewski, Grzegorz Borkowski, Adam Mazur, Muzeum nie tylko dla kuratorów: Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie z punktu widzenia edukatora
Kongres Kultury Polskiej, różni autorzy
Paulina Olszewska, T jak Tarnów, czyli lekcja ze sztuki współczesnej
Katarzyna Hołda, Edukacyjna aktywność wokół "Białej". Z Anną Nawrot i Janem Gryką rozmawia Katarzyna Hołda 

KAROLINA KOWALSKA, BEZ TYTUŁU [UNTITLED], CRASH TEST, 2006
KAROLINA KOWALSKA, BEZ TYTUŁU [UNTITLED], CRASH TEST, 2006

TOMASZ KOZAK, SONG OF SUBLIME
TOMASZ KOZAK, SONG OF SUBLIME