Przestrzeń dla Sztuki Żywej w Piotrkowie Trybunalskim. Interakcje 2012

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.

W tym roku InterAkcje zaprezentowały się jako uczestnik międzynarodowej sieci festiwali performance „A Space For Live Art" skupiającej siedem europejskich organizacji. Do współpracy kuratorskiej zaproszono kuratorów ze Słowenii (Marę Vujić z organizacji City of Women), Belgii (Antoine Pickelsa - kuratora festiwalu Troubles) i Hiszpanii (Nieves Correę - kuratorkę festiwalu Accion Mad). Pozwoliło to na poszerzenie bazy artystów, szczególnie bardzo młodych. Równie ciekawy tzw. program OFF młodych polskich artystów przygotował Janusz Bałdyga. Tegoroczną nowością była absolutnie poprawna reprezentacja kobiet; organizatorzy (Piotr Gajda i Gordian Piec) z pomocą współpracujących kuratorów osiągnęli wręcz idealną proporcję (21 artystek i 21 artystów). Kilka pokazów polecam szczególnej uwadze.

Program rozpoczęła Iza Chamczyk, która zresztą woli, by nazywać ją raczej malarką niż performerką. Ubrana w białą sukienkę stała pod zawieszonym u sufitu wiadrem wypełnionym niebiesko-zielonym płynem, przeciekającym przez płótno naciągnięte na blejtram. Starała się złapać spadające krople ustami. Ta minimalistyczna ale efektowna wizualnie akcja, trwała przez trzy dni festiwalu i powodowała różne reakcje publiczności, w tym interakcję Deniz Aygün Benba z Turcji, która na pewien czas dołączyła do Chamczyk wykonując tę samą czynność chwytania spadających kropli. Performance Any Matey z Hiszpanii też miał charakter wizualnej akcji. Artystka wystąpiła w niebieskim kombinezonie, użyła białej i czarnej tkaniny, złotej piłki i pomalowanego na złoto arbuza. Wszystko to ułożyła w interesującą estetycznie kompozycję, wykorzystującą także dźwięk piłki odbijanej o ziemię przez publiczność oraz pękania bąbelków folii, którą wręczyła widzom.

Iza Chamczyk , Ana Matey
Iza Chamczyk , Ana Matey

Wspomniana Deniz Aygün Benba w ramach swojej akcji wystąpiła jako Miss Universe. Wkroczyła na scenę w eleganckiej czerwonej sukni, z naręczem sztucznych kwiatów i szarfą miss, a także typowym dla tego typu imprez sztucznym uśmiechem i gestykulacją. Następnie poprosiła kilku widzów, by wraz z nią uczestniczyli w grze: znaleźli pod kubkami do gry, które przesuwała na stole, jej pierścionek z brylantem. W finale akcji okazało się, że nie było żadnego pierścionka. To oczywiste wyśmianie konwencji wyborów miss przez odgrywanie roli jego uczestniczki oraz posługiwanie się wyuczonym tekstem było jednak chwilami niebezpiecznie zbliżone raczej do teatru niż performansu.

Deniz Aygün Benba (Miss Universe)
Deniz Aygün Benba (Miss Universe)

Mówiony tekst, choć w zredukowanej formie użyła także Justyna Scheuring (Polska / UK) w jednym z najbardziej interesujących performance tegorocznych InterAkcji. Artystka najpierw uformowała publiczność tak, aby otaczała ją ze wszystkich stron. Przez dłuższy czas Scheuring leżała zupełnie bez ruchu na plecach z podniesionymi nogami i rękami, w których trzymała jajko i zapaloną latarkę. Do nadgarstka miała przyczepioną pustą butelkę coca-coli. Wytrzymała w tej pozycji bardzo długo, dlatego kiedy wstała, publiczność odczytała to jako koniec akcji. Jednak to był właściwie dopiero początek performansu dotyczącego wysiłku, zmęczenia i działania po skrajnym wysiłku. Każda kolejna akcja wiązała się z tymi zagadnieniami.

Justyna Scheuring
Justyna Scheuring

Justyna Scheuring
Justyna Scheuring

Tekstem posłużyła się w drugiej części rozpoczętej głośnym krzykiem, po którym jej nagrany głos powiedział: „Patrzcie - to chodzi jak człowiek, patrzcie - to działa jak człowiek.". Potem, patrząc na widzów i nawiązując z nimi kontakt wzrokowy powtarzała: „Oczywiście, rozumiem" trzymając w dłoni rozbite jajko. Akcja, choć chwilami lekko dadaistyczna, czasem jakby generująca abstrakcyjne znaki, skutecznie utrzymywała uwagę widzów i sprawiała wrażenie dobrze przemyślanej. W pewnym momencie leżąc na brzuchu, ubrana w kostium kąpielowy i z uniesionymi rękami i nogami wykrzykiwała: „Kocham swoje życie, wszystko na mnie czeka, kocham ludzi, a ludzie kochają mnie". W innym epizodzie performansu, stojąc, położyła dłonie na barkach i mówiła: „Dłonie / Jestem pomiędzy / Klaszczę / Teraz". Scheuring cały czas kontrolowała napięcie między sobą a publicznością - rozluźniając je i wzmacniając. Jak napisała w swojej artystycznej deklaracji: „Chcę być obca w czasie performansu, by potem znaleźć łączność z tym, co oczywiste; z tym, że żyjemy po to, by współbyć razem ze wszystkim, co nas otacza." Niektóre obrazy, którymi się posłużyła wydawały się bardzo czytelne (jak przyczepiona na nadgarstka butelka coca-coli - symbol wszystkiego co globalne i komercjalne) inne pozostały nieodgadnione, lecz intrygujące.

Tegoroczne InterAkcje były festiwalem zarówno żywych reakcji publiczności, jak i uzewnętrznionych reakcji samych performerów wobec siebie. Przykładem takiej sytuacji był performans Sinišy Labrovica (Chorwacja), który rozpoczął wystąpienie rozebrany do połowy, z batem w ręce. Rozglądał się po przestrzeni galerii przez dłuższą chwilę i nie wiadomo było, czy performance już się zaczął czy wykonawca na coś czeka. W końcu zaczął wymierzać sobie batem pojedyncze razy, ale dopiero po jakimś czasie stało się jasne, że ich ilość zależy od liczby osób, które opuszczają galerię. Publiczność stanęła więc przed trudnym wyborem - zostać do końca, nie wiedząc kiedy on nastąpi, czy wyjść - prowokując performera do wymierzenia sobie kolejnych uderzeń. Kiedy perswazja ze strony widzów, by zaprzestał samobiczowania nie przyniosła skutku, dwie performerki postanowiły wkroczyć do akcji. Natalia Wiśniewska stanęła za plecami Labrovića, a kiedy to nie pomogło, Julia Kurek przytuliła się do niego od tyłu tak, aby nie mógł się już uderzyć siebie, nie uderzając jej. W tym momencie większość publiczności wyszła, jednak ponieważ Julia Kurek nie zaprzestawała swojej akcji, performance trwał następne 2,5 godziny. Zakończenie performance było zaskakujące: wszyscy pozostali widzowie objęli artystę i wyprowadzili z galerii. Ta prosta w konstrukcji akcja, która poruszyła temat empatii, uwzględniała również wywołanie sprzeciwu publiczności na szantaż, jaki zastosował artysta. Niespodziewanie przekształciła się w staranie o to, aby akcja mogła się skończyć.

Inną zdecydowaną interwencją była reakcja publiczności podczas performance Silvii Antolin (Hiszpania), która zaprosiła do udziału widzów, ale tylko Polaków. Podczas akcji sadzała ich na krześle, a następnie myła cień, jaki rzucała na podłodze postać osoby siedzącej. Artystka powtórzyła to z kilkoma osobami, jednak ostatni zaproszony mężczyzna odebrał jej szczotkę i mydło i sam, nie spiesząc się, umył podłogę pod krzesłem. Na koniec rzucił garść monet w geście zapłaty za wykonaną przez nią pracę. Jak później wyjaśniał, poczuł się sprowokowany tym, że artystka zaprosiła do udziału w performance jedynie Polaków, co odebrał jako gest obraźliwy. Jego działanie nie rozbiło charakteru akcji Antolin, lecz nadało jej dodatkowy sens.

Sylvia Antolin
Sylvia Antolin

Sylvia Antolin
Sylvia Antolin

Jedną z mocniejszych akcji - zarówno ze względu na klasyczną formę jak i wymowę był performance Łukasza Trusewicza, który zbudował konstrukcję z drutu kolczastego podłączonego do prądu. Performer przeczołgał się pod tą niebezpieczną konstrukcją rozmazując usypany wcześniej czerwonym pigmentem na podłodze symbol uziemienia. W drodze powrotnej Trusewicz przeciął niebezpieczny drut nożycami do metalu, strząsnął z siebie pigment i zakończył performans. Całość stanowiła mocny i dopracowany w szczegółach obraz, z jasnym przedstawienie sytuacji opresyjnej i wyzwalania się z niej. Zagrożenie było odczuwane a uniknięcie okaleczenia nie pozbawiło akcji dramatyzmu i przyjęte zostało z ulgą.

Łukasz Trusewicz
Łukasz Trusewicz

Zagrożenia dla artysty i publiczności były również tematem performansu Moniki Szydłowskiej, która uczestniczyła również w poprzedniej edycji festiwalu. W dowcipny sposób odniosła się do incydentu, który wówczas wydarzył się podczas performance Ko Z z Birmy. Używany przez artystę ogień wymknął się spod kontroli i w rezultacie o mały włos żywcem nie spłonąłby gołąb. Artystka zastosowała w swojej prezentacji język typowy dla prezentacji biznesowych i pokazała wszelkie zagrożenia wynikające z użycia typowych środków wyrazu z warsztatu performera - tłuczenie szkła, ogień, gaz, krew, nieprzyjemne dźwięki itp. - dosyć charakterystyczne szczególnie dla performansów w wydaniu męskim. Artystka kontynuowała temat zagrożenia w performansach, który podjęła już podczas ubiegłorocznych InterAkcji, tym razem jednak znacznie bardziej dopracowała i formę pokazu i jego zawartość.

Monika Szydłowska
Monika Szydłowska

Formułę prezentacji miał również zaskakujący performance sióstr-bliźniaczek Patricii i Marie-France Martin (Belgia, Szwajcaria). Ten długi pokaz składał się z wielu piosenek, fragmentów filmów i gier słownych, które miały w jakiś sposób odnosić się do faktu, że Sarkozy kilka dni wcześniej przegrał wybory oraz do spekulacji na temat tego, jak to wpłynie na życie Carli Bruni. W performance wykorzystywane były symbole Belgii i Szwajcarii - np. frytki czy belgijskie koronki. Niestety ani symbole te, ani odniesienia do wyborów we Francji nie trafiały do polskiej publiczności, która ożywiła się tylko dwa razy - przy odtwarzaniu fragmentu filmu „Nieustraszeni pogromcy wampirów" z Romanem Polańskim oraz prezentacji koronkowej waginy, penisa i biustu. Tłumaczenie gier słownych z francuskiego na angielski przez artystkę mówiącą średnio zaawansowanym angielskim z francuskim akcentem, z pomocą nieprofesjonalnego tłumacza, który usiłował przełożyć to na polski. było czasochłonne i momentami po prostu irytujące.

Patricia i Marie-France Martin
Patricia i Marie-France Martin

Stało się tradycją InterAkcji, że ostatnie dwa performansy wykonują Przemysław Kwiek i grupa Restauracji Europa. Kwiek najpierw przedstawił „Perfidia Perfearance III": stanął w pozycji „samolotu" na szarych cegłówkach, mając w tle niebieski papier z poprzyklejanymi „chmurami" z waty. W tym czasie jeden z wolontariuszy przy pomocy szlifierki kątowej produkował iskry. Następnie Kwiek poprosił wszystkich artystów, którzy brali udział w InterAkcjach, aby wystąpili jednocześnie w ciągu 20 minut. Każdy z artystów zrobił coś charakterystycznego dla siebie, co jak zwykle powodowało ciekawe zderzenia i przypadkowe - nomen omen interakcje.

Przemysław Kwiek
Przemysław Kwiek

Interakcje w ramach działania Przemysława Kwieka
Interakcje w ramach działania Przemysława Kwieka

Natomiast grupa Restauracja Europa (Gordian Piec, Piotr Gajda, Mariusz Marchewa Marchlewicz, Martyna Marusińska, Justyna Danielska) sprawiała wrażenie, że na rozłożonym wcześniej dywanie przygotowuje się do koncertu. Dywan przypominał o nieobecnym w tym roku jednym z twórców InterAkcji - Ryszardzie Piegzie i jego grupie/projekcie „Latający Dywan/Flying Carpet". Performerzy zdjęli białe kombinezony, pod którymi byli ubrani w eleganckie garnitury. Nastroili swoje zabawkowe instrumenty i na sygnał gwałtownie je zniszczyli. Wstali i stojąc w rzędzie odpalili fajerwerki. W tym momencie rozległ się hymn Unii Europejskiej - było to oczywiste przywołanie pamięci o tegorocznym sponsorze imprezy - Komisji Europejskiej, ale i także czasów pionierskich festiwalu, gdy jego ośrodkiem była Restauracja Europa w Piotrkowie Trybunalskim.

Restauracja Europa
Restauracja Europa

Restauracja Europa
Restauracja Europa

XIV Festiwal Sztuki Akcji InterAkcje, Piotrków Trybunalski, 7-11.05. 2012 www.interakcje.org

Fot. Małgorzata Każmierczak