Praca nad językiem sztuki. Jarosław Kozłowski w toruńskim CSW

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.

Ekspresyjne rysunki wykonane krwią - trudno w to uwierzyć, ale tak właśnie rozpoczyna się wystawa monograficzna Jarosława Kozłowskiego „Doznania rzeczywistości i praktyki konceptualne 1965-1980" w toruńskim CSW. Mimo swojej chronologiczności prezentacja ta jest wystawą problemową. Pokazuje nie tylko proces przechodzenia od idei do idei, rozwój pracy nad językiem artystycznym, ale też - przede wszystkim demonstruje - spektrum problemów artystycznych, którymi zajmował się artysta w latach 1965-80: co było przed dobrze znanymi pracami lingwistycznymi, powstałymi w latach siedemdziesiątych, i NETem (1971) oraz co z tych realizacji wynikło dla twórczości Kozłowskiego w latach osiemdziesiątych. Na wystawie zobaczyć możemy nie tylko realizacje powstałe dla obiegu sztuki, ale także prace stworzone w kontekście prywatnym, które po raz pierwszy prezentowane są w instytucji artystycznej. Narracja wystawy definiuje rysunek jako najbardziej podstawową i kluczową formę wypowiedzi Kozłowskiego - nie tyle obiekt do refleksji, ile narzędzie działania. Toruński pokaz zaczyna się bowiem i kończy rysunkami, prezentując między nimi prace, w których artysta wykorzystywał szkice i różne formy zapisu. Nie ma tutaj słynnych instalacji z lat dziewięćdziesiątych i powstałych po roku 2000, które mogliśmy oglądać parę lat temu na retrospektywie w Bunkrze Sztuki (2009). Są dokumentacje działań, instrukcje, fotografie, książki, kilka wczesnych instalacji odtworzonych na potrzeby wystawy. Dzięki temu jest to bardzo spójny i przystępny w odbiorze pokaz koherentnego fragmentu twórczości artystycznej: praktyki konceptualnej, która ukształtowana została przez analizę impulsów płynących z rzeczywistości. Chodzi jednak o rzeczywistość rozumianą specyficznie - jako indywidualną sumę doznań i poznań kognitywnych.

Jarosław Kozłowski, bez tytułu, 1966, rysunek, fot. dzięki uprzejmości artysty
Jarosław Kozłowski, bez tytułu, 1966, rysunek, fot. dzięki uprzejmości artysty

Na kuratorowanej przez René Blocka wystawie zaprezentowanych zostało wiele prac wcześniej niepokazywanych. Myślę, że może nawet sam artysta mógł być nieco zaskoczony rezultatem. Otóż okazuje się, że intelektualne spekulacje mogą być bardzo atrakcyjne wizualnie. W komfortowych warunkach przestrzennych CSW w Toruniu widz może delektować się tym pokazem, podążając za logiczną i chronologiczną ścieżką narracji napisanej bez kuratorskich fajerwerków, za to z wielkim szacunkiem dla twórczości artysty. A więc Jarosław Kozłowski to nie tylko lingwistyka i NET- chociaż i to wystarczyłoby na miejsce w historii sztuki i dobrą historyczną wystawę retrospektywną. Ekspozycję rozpoczyna seria rysunków wykonanych przez Kozłowskiego podczas studiów, ale nie w ramach zajęć, tylko dla siebie. Te ekspresyjne krwawe rysunki są świadectwem pierwszych poszukiwań indywidualnej formuły języka artystycznego. Obok nich umieszczone zostały asamblaże, kompozycje wykraczające poza dwa wymiary. W tych pracach oprócz depiktoralizacji obrazu podstawowym problemem dla artysty było zagadnienie percepcji, spojrzenia rozumianego fenomenologicznie. Kolejne prace z tego okresu to materializacje refleksji dotyczącej reprezentacji obecności (seria „Obecny-Nieobecny"), radykalne odejście od metafizyki obecności i dekonstrukcja mitów związanych z reprezentacją i sztuką w ogóle. Bardzo spektakularne są prace nawiązujące do kombinatoryki, które w zmonumentalizowanych seriach obrazują możliwe wariacje danego zbioru, układu czy zjawiska (np. „Zbiór" czy „Aparat" z 1971). Innymi słowy początek wystawy to prace i problemy charakterystyczne dla sztuki okresu połowy lat 60. W podobny sposób rozpoczynało karierę wielu artystów neoawangardowych. Klasyczne prace z dojrzałego okresu twórczości poprzedzone są pracą u podstaw języka sztuki, lekcją odrzucenia obrazu, krytyką tego medium i przepracowaniem jego poszczególnych kategorii, np. pojęcia przestrzeni. Zaprezentowane na wystawie environmenty i odtworzone instalacje („Sytuacja" z 1968, „Strefa wyobraźni" z 1970-2015, „Terytorium I" i „Terytorium II" z 1980) dotyczą właśnie przede wszystkim wyjścia sztuki w przestrzeń symboliczną, fizyczną czy publiczną, jak w wypadku „Strefy wyobraźni", realizowanej w przestrzeni miasta.

Jarosław Kozłowski, „Sytuacja", 1968, instalacja; dzięki uprzejmości artysty; widok ekspozycji, CSW Znaki Czasu, Toruń. Fot
Jarosław Kozłowski, „Sytuacja", 1968, instalacja; dzięki uprzejmości artysty; widok ekspozycji, CSW Znaki Czasu, Toruń. Fot.: Wojciech Olech

Jak wspomniałam, centralnym punktem narracji są prace z lat 70., do których należy między innymi dokumentacja działalności NETu (Sieci), zainicjowanej w 1971 przez Jarosława Kozłowskiego i Andrzeja Kostołowskiego. NET należy do najwcześniejszych, najbardziej dynamicznych i ekspansywnych artystycznych networków w Europie Środkowo-Wschodniej, choć zapewne nie była to jedyna inicjatywa tego typu. Z działaniem Sieci wiązała się również praktyka mail artu rozumianego jako autonomiczna formuła artystyczna, praktykowana również przez Jarosława Kozłowskiego („Korespondencje"). W kategorie klasycznych prac artysty wpisują się niewątpliwie serie „Ćwiczeń", pochodzących z końca lat 60. i początku lat 70., które otwierały dyskurs sztuki na inne dziedziny namysłu nad rzeczywistością: etykę, estetykę, orientację, semiotykę, lingwistykę czy gramatykę. Stricte lingwistyczne prace pokazują natomiast ewolucję języka artystycznego Kozłowskiego - nie tylko postępy poczynione w zakresie badania poszczególnych idei, ale i sublimacje samego języka, który staje się coraz bardziej prosty i sterylny, bliski filozofii. Natomiast kończące narrację wystawy prace rysunkowe z końca lat 70. i początku 80. odzyskują ponownie wymiar wizualności. Jednym z ciekawszych elementów wystawy jest zaprezentowanie jako sugestywnych i estetycznych seryjnych prac badających fizyczne aspekty niewymiernej w istocie czynności rysowania („Rysunki czasowe, miarowe, wagowe i po-przedmiotowe"). Warto również wspomnieć o dokumentacji serii „Malarstwo ścienne" (1979-80), będącej według słów samego artysty powrotem do najbardziej elementarnego wymiaru malarstwa. Kozłowski podejmował się malowania ścian mieszkań lub galerii za odpowiednie honorarium. Myślę, że we współczesnych czasach prekariatu i niepewnego statusu artysty praca ta obrasta nowymi znaczeniami. Jednak jakiekolwiek de-kontekstualizujące interpretacje tworzące nowe sensy są głęboko sprzeczne z idiomem sztuki, którym operuje Kozłowski, sztuki, której nie można użyć inaczej niż zgodnie z wpisaną w nią instrukcją obsługi.

Jarosław Kozłowski, „Doznania rzeczywistości i praktyki konceptualne 1965-1980", fragment ekspozycji, CSW Znaki Czasu, Toru
Jarosław Kozłowski, „Doznania rzeczywistości i praktyki konceptualne 1965-1980", fragment ekspozycji, CSW Znaki Czasu, Toruń. Foto: Wojciech Olech

To, że prace uporządkowane zostały chronologicznie i pozostawione bez komentarza, jest sposobem amplifikacji głosu artysty. Nie jest śmiałą interpretacją idącą obok lub wbrew intencjom twórcy. Biorąc pod uwagę formułę wystawy (retrospektywa) oraz idiom sztuki Kozłowskiego, wydaje się, że wybrano właściwą strategię kuratorską: pozostać jak najbliżej samej sztuki i jej autora. Kontekstem interpretacyjnym prac Kozłowskiego jest zatem jego własna konsekwentna twórczość. Zaprezentowane prace jawią się jako - by przytoczyć słowa Jerzego Ludwińskiego - okna w procesie twórczym, przez które możemy obserwować fragmenty tego procesu. Oddanie głosu artyście ma również wymiar pragmatyczny; wystawie towarzyszy audioprzewodnik z nagraniem jego wypowiedzi, oprowadzający po wystawie.

Jarosław Kozłowski, „Hipotezy", 1976, plansze tekstowe, fot. dzięki uprzejmości artysty
Jarosław Kozłowski, „Hipotezy", 1976, plansze tekstowe, fot. dzięki uprzejmości artysty

Wystawa pokazuje produkcję artystyczną pochodzącą z czasów, kiedy artyści nie byli jeszcze zintegrowani z rynkiem, kiedy mówili do grona sobie podobnych, nie martwiąc się o zdobycie pozycji, z której muszą być szerzej słyszalni. Ale to właśnie wówczas powstawał język sztuki współczesnej, a refleksja konceptualna była swego rodzaju apogeum neoawangardowych eksperymentów. Twórczość Kozłowskiego ujawniona zostaje zatem jako laboratorium sztuki, paradygmatyczne pole treningowe języka sztuki współczesnej wyzwolonej z konwencji i z władzy instytucji. Patrząc na toruńską wystawę, dostrzegamy, że był to czas eksperymentu indywidualnego, samotnych poszukiwań, ciągłej obserwacji siebie i swojej praktyki, co doskonale ilustruje np. wspomniana już seria „Rysunków czasowych, wagowych czy po-przedmiotowych" (1980).

Pobocznym efektem pracy nad językiem sztuki - być może wbrew intencjom samych artystów - było utrwalenie przekonania o wadze i mocy artystycznego gestu, tym samym podtrzymywanie mitologii artysty ndywidualisty zmagającego się z epistemologicznymi i ontologicznymi pytaniami. Wystawa pokazuje zatem, jak bardzo zmieniła się praktyka artystyczna, kiedyś podporządkowana rygorom myślenia o sensie i produkcji znaczeń. Dzisiaj risercz wyparł analizę.

Jarosław Kozłowski, „Ćwiczenia ze swobody", 1979, malarstwo, tekst, fot. dzięki uprzejmości artysty
Jarosław Kozłowski, „Ćwiczenia ze swobody", 1979, malarstwo, tekst, fot. dzięki uprzejmości artysty

Sztuka nieposiadająca geografii ma jednak swoją historię - tak można podsumować tę monograficzną wystawę. Z jednej strony kuratorowany przez René Blocka pokaz uzmysławia, jak bardzo rzeczywistość polityczna i społeczna nie odbija się w tej praktyce. Ta grupa prac mogłaby powstać w jakimkolwiek miejscu - otwartym lub zamkniętym, za żelazną kurtyną lub poza nią. Paradoksalny wydaje się zatem tytuł, wskazujący na „doznania rzeczywistości". Należy jednak pamiętać, ze rzeczywistość w tym wypadku nie jest sumą wydarzeń i politycznych okoliczności, ale efektem i mechanizmem percypowania świata - jak gdyby odbiciem bycia w świecie stworzonym przez artystę. Z drugiej strony wystawa ma wyraźne ambicje napisania historii tej sztuki, pokazania korzeni i powiązania jej z teraźniejszością. Punktem kulminacyjnym narracji jest sterylny lingwistyczny konceptualizm, który jednak nie zostaje wyabstrahowany z ciągu rozwojowego pokazanego jako logiczna konsekwencja wcześniejszych doświadczeń i działań z obrazem i na obrazie, pracy z rzeczywistą i symboliczną przestrzenią.

 

Jarosław Kozłowski, „Doznania rzeczywistości i praktyki konceptualne 1965-1980", kurator: René Block; CSW Znaki Czasu, Toruń, 16.10.2015-3.01.2016.

Współorganizator wystawy: MOCAK

Jarosław Kozłowski, „Rysunki modalne", 1975, rysunki, fot. dzięki uprzejmości artysty
Jarosław Kozłowski, „Rysunki modalne", 1975, rysunki, fot. dzięki uprzejmości artysty

Jarosław Kozłowski, „Metafizyka", 1972, dokumentacja, Galeria Foksal, Warszawa, fot. dzięki uprzejmości artysty
Jarosław Kozłowski, „Metafizyka", 1972, dokumentacja, Galeria Foksal, Warszawa, fot. dzięki uprzejmości artysty

Jarosław Kozłowski, „Doznania rzeczywistości i praktyki konceptualne 1965-1980", fragment ekspozycji, CSW Znaki Czasu, Toru
Jarosław Kozłowski, „Doznania rzeczywistości i praktyki konceptualne 1965-1980", fragment ekspozycji, CSW Znaki Czasu, Toruń. Foto: Wojciech Olech

Jarosław Kozłowski, bez tytułu, 1966, rysunek, fot. dzięki uprzejmości artysty
Jarosław Kozłowski, bez tytułu, 1966, rysunek, fot. dzięki uprzejmości artysty