Mity modernizmu, jubileuszowy numer czasopisma „Autoportret”

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.
Le Corbusier machający do nas zza kierownicy Partenonu, rzeźnia i taśma montażowa jako przejawy modernizującej Amerykę mechanizacji oraz komiksowy obraz wielkiego bum! przy wysadzeniu w powietrze modernistycznego osiedla Pruitt-Igoe. Pięćdziesiąty jubileuszowy numer „Autoportretu" zatytułowaliśmy „Mity modernizmu". Chcemy w nim pokazać obrazy i teksty, które już od wieku nawiedzają naszą wyobraźnię, zagnieździły się i żyją w języku, i ciągle - niezależnie od diagnoz o śmierci czy agonii modernizmu - mają coś do powiedzenia na temat naszej po-, post-, hiper-, jakiejkolwiek - nowoczesności. Forma podąża za funkcją, ornament to zbrodnia, mniej znaczy więcej, maszyna do mieszkania, szczerość materiału, architektura albo rewolucja czy też wspaniała gra brył w świetle. Przy tym nasz obraz modernizmu bywa płytki, żeby nie powiedzieć: operacyjny; angażujemy to pojęcie w różnego rodzaju ideologiczne walki. To ostatnie świadczy oczywiście o jego żywotności.
Modernizm w architekturze przeżywa współcześnie renesans, ale jest to zainteresowanie głównie uwodzącą estetyką. W kontekście dyktowanego modą zachwytu nad modernistyczną formą, stawiamy sobie tutaj za cel pogłębienie refleksji na temat idei i historyczności modernizmu, a także świadomości wymogów czasu, w jakim te ikoniczne budynki i teksty powstawały.
W numerze:
- Dorota Jędruch wznawia śledztwo w sprawie okoliczności śmierci modernizmu,
- Panayotis Tournikiotis dowodzi, że Le Corbusier stawiał za wzór architekturze współczesnej Partenon z V w. p.n.e.,
- Hilde Heynen stawia nowe pytania o relację modernizmu i kolonializmu,
- Jakub Woynarowski pisze o siatce, również nowożytnej - a także: rysuje,
- Vladmír Czumalo wyjaśnia, w jaki sposób międzynarodowy język funkcjonalizmu stał się stylem narodowym w międzywojennej Czechosłowacji,
- David Crowley opowiada o pędzie do nowoczesności oraz relacjach władzy i architektury w krajach za żelazną kurtyną,
- Reinier de Graaf z OMA po lekturze Piketty'ego dowodzi, że architektura obecnie jest niemal wyłącznie narzędziem w rękach kapitału.

Warstwę wizualną numeru powierzono Jakubowi Woynarowskiemu, Danielowi Gutowskiemu i Joannie Sowuli.

Ten 50 numer to podsumowanie narracji budowanej przez „Autoportret" od 2002 roku, kiedy to ukazały się pierwsze „przestrzenie": „Przestrzenie muzeum". W tym czasie staraliśmy się przekonać czytelników, że przestrzeń jest wyrazem kultury i jako taka zasługuje na studia i refleksję, dostarcza nam bowiem wiedzy o nas samych.
Zapraszamy do wspólnego świętowania w najbardziej adekwatny sposób: zachęcając do wciągającej - mamy nadzieję - lektury stu dwunastu stron naszego „urodzinowego" wydawnictwa!

„Autoportret. Pismo o dobrej przestrzeni", 2015, nr 3 [50],
ISSN 1730-3613, Indeks 362816, cena 15 zł

Autoportret. Pismo o dobrej przestrzeni
Autoportret. Pismo o dobrej przestrzeni