LIST OTWARTY w sprawie debaty publicznej wokół inwestycji „Quatro Towers" w Gdańsku oraz Lidii Makowskiej

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.
*LIST OTWARTY *

06 kwiecień 2009

 

w sprawie debaty publicznej wokół inwestycji „Quatro Towers" w Gdańsku oraz Lidii Makowskiej

Dnia 26 marca br firmy: „Hines Polska" oraz „HRD" wysłały do Lidii Makowskiej, założycielki stowarzyszenia Kultura Miejska, inicjatywy Indeks73, działaczki i dziennikarki, list z żądaniem usunięcia z portalu www.wrzeszcz.info.pl tekstu jej autorstwa „Quarto Towers: wybrakowany towar ", wpłaty 20 000 pln na inną organizację pozarządową oraz przeprosin. Temat ten został już podjęty przez inicjatywę Indeks73 w artykule „Hines: wolności słowa mówimy stanowcze nie? ".

Stanowczo oświadczamy, że firma „Hines Polska" ogranicza w ten sposób publiczną debatę i tworzy atmosferę strachu a nie demokratycznej dyskusji o zagospodarowaniu przestrzeni publicznej, zwłaszcza, że roszczenia zostały wysunięte 2 tygodnie przed rozprawą w sądzie administracyjnym, która ustali dalsze losy inwestycji „Quatro Towers".

Lidia Makowska, podobnie jak inni mieszkańcy gdańskiego Wrzeszcza, od dłuższego czasu uczestniczy w debacie publicznej wokół inwestycji. Jej założenia i strategia realizacji budzą wątpliwości autorytetów w zakresie architektury, zaś próby kierowania sprawy przeciw Lidii Makowskiej do sądu i żądanie wysokich opłat zostały już przez lokalne media w Gdańsku określone jako „wytaczanie armat" (zob. artykuł M. Sendeckiego z Gazety Trójmiasto, http://miasta.gazeta.pl/trojmiasto/1,35636,6417137,Hines_pozywa_dzielnic...)

Urząd Miasta Gdańska od dwóch lat nie działa na rzecz realizacji dobrych standardów zabudowy oraz otwartości i równości w publicznej debacie. Tematy podnoszone przez mieszkańców nie są przezeń podejmowane, zaś decyzje - odwlekane w nieskończoność. Apelujemy o zajęcie przez Miasto - władze demokratycznie wybrane przez obywatelki i obywateli - stanowiska w tej sprawie.

Standardową praktyką w razie domniemanych nieścisłości artykułów prasowych jest żądanie sprostowania przysłane na adres redakcji, nie zaś straszenie sądem i wielotysięcznymi opłatami. Miasto będące kolebką Solidarności, praktyki dialogu i szukania wspólnych rozwiązań dla spornych spraw publicznych nie powinno być przestrzenią tłumienia wolności słowa, debaty publicznej oraz oddolnej partycypacji w kształtowaniu miasta. Jak śpiewał Louis Llac, autor znanej w Polsce pieśni „Mury" - /nie jesteśmy stadem podporządkowanym czyjejś zimnej kalkulacji/. Publiczna debata w społeczeństwie demokratycznym nie polega na tożsamości wszystkich głosów - powinien to być punkt spotkania różnych racji na równych prawach. Firma „Hines", będąca międzynarodowym koncernem, nie szanuje tej równości. W dwudziestowiecznych debatach wokół przestrzeni miejskiej od lat pojawiają się głosy o konieczności uwzględniania głosów mieszkańców w dyskusji o zabudowaniu przestrzeni. Jak pisał H. Lefebvre, „Mamy prawo do miasta". W kontekście ostrych działań firmy „Hines" zachęty do społecznej partycypacji stają się farsą. Jak zabierać głos w debacie, w której narażeni jesteśmy na nierówną walkę z finansowym gigantem?

Każdy ma prawo dochodzenia sprawiedliwości i roszczeń w ochronie własnego dobrego imienia. Pytanie tylko, czy najlepszym sposobem osiągania tych praw jest straszenie uczestników debaty i tłumienie gwarantowanej w Konstytucji wolności słowa? Domagamy się wycofania roszczeń finansowych przez firmę „Hines" i poparcia przez demokratycznie wybrane przez obywateli i obywatelki Trójmiasta władze głosu społecznych aktywistów. Mamy nadzieję, że również władze Gdańska staną w obronie publicznej debaty.

Z poważaniem,

Kuba Szreder