Sztuka z Azji Centralnej

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.
Erbossyn Meldibekow
Erbossyn Meldibekow

Kirgistan, Kazachstan, Uzbekistan. Te państwa pojawiły się na politycznej mapie świata niedawno, a jednak to właśnie artyści z dawnych azjatyckich republik nieistniejącego Związku Radzieckiego stali się sensacją ostatniego Biennale w Wenecji. Zorganizowany w wynajętym weneckim apartamencie tymczasowy "Pawilon Azji Centralnej" stał się celem pielgrzymek międzynarodowych krytyków i kuratorów - a także odtrutką na nudę i konserwatyzm zeszłorocznego Biennale. Uzbecy, Kazachowie i Kirgizi mieli to, czego brakło wielu ich europejskim kolegom; świeżość, zapał, i osobne, oryginalne spojrzenie. Organizator wystawy, rosyjski krytyk Wiktor Misiano, został obwołany odkrywcą nowego bogatego zagłębia artystycznego - i to w miejscu, w którym mało kto podejrzewał istnienie jakiejkolwiek sztuki współczesnej. Tymczasem Misiano postawił w centrum uwagi światowej sceny artystycznej potężną grupę artystów i jeszcze większą ilość prac. Wystawę, która narobiła tyle szumu w Wenecji, oglądać można teraz w warszawskim CSW. O fenomenie tamtejszej sztuki, ze sprawca całego zamieszania Wiktorem Misiano rozmawia Stach Szabłowki.

Stach Szabłowski: Postsowiecka Azja Centralna to dla wielu ludzi na Zachodzie, ale również w Polsce, tajemnicze, i nieznane terytorium. Tym większym zaskoczeniem było mocne wejście pochodzących stamtąd artystów w Wenecji. Jak doszło do "odkrycia" fenomenu sztuki z Azji Centralnej?

Wiktor Misiano: Dla ludzi na Zachodzie Kirgistan, Uzbekistan czy Kazachstan to nowe, dalekie i potwornie egzotyczne kraje - nie każdy potrafi w ogóle wskazać je na mapie. Jednak człowiek, który, tak jak ja, wychował się w Związku Radzieckim ma inną perspektywę; te republiki były przecież częścią państwa, w którym mieszkałem. Sceną sztuki z poradzieckiej Azji Środkowej interesuję się już od połowy lat 90. Decydująca była jednak podroż do Biszkeku w Kirgistanie dwa lata temu. Zobaczyłem tam wielką wystawę zrobioną w Muzeum Narodowym przez prywatną galerię Kurama. Brali w niej udział Kazachowie, Uzbecy, Kirgizi. Wcześniej znałem przede wszystkim scenę artystyczną stolicy Kazachstanu, Ałma Aty. W Biszkeku odkryłem Kirgizów, Uzbeków. Byłem zaskoczony poziomem sztuki ze wszystkich trzech republik, a także tym, że powstaje wspólna, środkowoazjatycki ruch artystyczny. Coś trzeba było z tym zrobić. Powiedziałem szefowi Kuramy, że trzeba to pokazać na świecie. Dlaczego nie w Wenecji?

Zwołał Pan prawdziwe pospolite ruszenie artystów - mnóstwo nazwisk, zatrzęsienie prac...

Kiedy chcesz wprowadzić do obiegu sztukę, która jest nieznana i praktycznie nie funkcjonuje w świadomości odbiorców, możesz to zrobić na dwa sposoby. Pierwszy to wybór jednej, bardzo mocnej pracy, wykonanie pojedynczego, znaczącego gestu. Drugi sposób, a ja poszedłem właśnie tą drogą, to zrobienie tak dużej, masywnej prezentacji jak tylko się da, pokazanie jak największej ilości artystów, nakreślenie panoramy sytuacji i stworzenie kontekstu.

W Wenecji wystawa była sensacją - i swego rodzaju objawieniem nowego artystycznego terytorium. Ale czy rzeczywiście to terytorium jest nowe, czy było tylko nieznane? Co z stoi za dzisiejszym boomem sztuki z Centralnej Azji?

Oczywiście, że ta sztuka nie wzięła się z niczego. Nie chciałem pokazywać artystów z Azji jako egzotycznej ciekawostki, czy etnicznego fenomenu. Przeciwnie, do moich najważniejszych celów należała próba poszerzenia potocznego wyobraźnia nowoczesności. Nowoczesność zajmuje znacznie większe terytorium niż się myśli.

Victor Misiano
Victor Misiano

Jaką treść ma pojęcie nowoczesności w Azji Centralnej?

Idee modernizmu, nowoczesność, utożsamia się zazwyczaj z kulturą zachodu. Ale w Azji Centralnej doświadczenie nowoczesności było związane z doświadczeniem sowieckim - podobnie zresztą, jak w innych republikach byłego ZSRR, a nawet, w mniejszym stopniu, w krajach dawnego Bloku Wschodniego, takich jak Polska. Jeżeli tradycyjne, rolnicze czy koczownicze narody, jak na przykład Kirgizi, są dziś wyedukowanym na europejską modłę społeczeństwem przemysłowym i wzięli udział w dyskursie nowoczesności, to stało to dzięki Sowietom. Ten fakt jest często pomijany, a niektórzy, jak na przykład kraje bałtyckie, nie chcą się dziś z nim pogodzić.

Kraje bałtyckie są jednak z kulturowego punktu widzenia znacznie bliższe Rosji, niż Uzbekistan czy Kirgistan. W Azji sowieckie panowanie oznaczało zderzenie nie tylko z ideą nowoczesności, ale również z kulturą europejską w ogóle.

Oczywiście, kultura europejska również pojawiła się tam za pośrednictwem sowietyzmu, chociaż sączyła się także wcześniej, za pośrednictwem przedrewolucyjnej Rosji, która w tym regionie obecna była już w XIX wieku.

Artyści, których Pan pokazuje są oryginalni i przykuwają uwagę lokalną specyfiką, ale język artystyczny, którym się posługują to międzynarodowy kod współczesnej sztuki. Jak przenikały do Azji Centralnej wzorce sztuki nowoczesnej?

W sztuce ta nowoczesność przenikała na dwa sposoby. Pierwszym był sowiecki system edukacji artystycznej - zorientowany przecież na tradycje europejskie. Ten system wprowadzał europejskie kanony artystyczne, modernizm, w jakimś stopniu nawet historię awangardy. Drugie, równie ważne źródło to zesłańcy - artyści z Moskwy czy Petersburga, przymusowo osiedlani w Azji, zwłaszcza za czasów stalinowskich, choć nie tylko. Ludzi niewygodnych, nieposłusznych wysłało się na dalekie rubieże. Bywało też tak, że po latach łagru na Syberii, skazaniec wychodził na wolność, ale nie miał prawa powrotu do Moskwy czy innych miejsc w europejskiej części ZSRR i zmuszany był do spędzenia następnych kilku lat w jednym z krajów Azji Centralnej. Wśród tych przymusowych przybyszów było bardzo wielu ludzi kultury, artystów - nierzadko wybitnych. Wielu z nich już nigdy nie wyjechało z , Uzbekistanu, czy innych krajów Azji. Najpopularniejszym miejscem takich zsyłek był Kazachstan. Z tego punktu widzenia stolica tego kraju, Ałma Ata jest kluczowa - to wciąż najsilniejszy ośrodek artystyczny w regionie.

Za sprawą zesłańców w artystycznych środowiskach Azji Centralnej pojawiało się mnóstwo nieformalnej wiedzy. Dla przykładu, kazachski artysta Rustam Chalfin jest uczniem ucznia Kazimierza Malewicza. To bezpośrednia linia tradycji, która łączy korzenie awangardy ze współczesną sceną azjatycką. To tylko jeden z niezliczonych przykładów w jaki sposób docierał tam dyskurs sztuki współczesnej.

Almagul Menlibajewa
Almagul Menlibajewa

Czy miasta Azji Centralnej, Biszkek, Taszkient, Ałma Ata odgrywały role ośrodków artystycznych również w czasach sowieckich?

Blok sowiecki pozornie był monolitem, ale w rzeczywistości w różnych jego częściach panowały różne reguły. Na przykład w Polsce mieliście możliwości, o których my, Rosjanie, mogliśmy tylko marzyć. Mogliście znacznie swobodniej podróżować, mieliście dostęp do przekładów literatury zachodniej, w waszych pismach pojawiły się informacje o tym co dzieje się w światowej sztuce itd. W samym Związku Radzieckim, w republikach narodowych, właśnie ze względu na ich etniczną specyfikę, również dozwolonych było wiele rzeczy niedostępnych Rosjanom. I mieszkańcy tych krajów korzystali z możliwości; pod "narodową specyfikę" udawało się podciągnąć wiele rzeczy. Kiedy na przykład w centralnej części Rosji panował bezwzględnie socrealizm, a później akademizm, w Ałma Acie czy Biszkeku tolerowano różne formy poetyckiego realizmu, sztukę surrealistyczna, subiektywną, dziwną. To jedna z przyczyn, dla których w Azji, w odróżnieniu od Rosji, nigdy nie mieli undergroundu, radykalnej artystycznej opozycji.

Wystawa nazywa się "Sztuka z Azji Centralnej" ale artyści pochodzą tylko z Uzbekistanu, Kirgistanu i Kazachstanu. Tymczasem obszar poradziecikiej Azji Centralnej jest przecież większy. Dlaczego skupił się Pan akurat na tych trzech krajach, pomijając sąsiednie Turkmenistan i Tadżykistan?

Nie byłem w stanie zdobyć praktycznie żadnych informacji na temat sytuacji artystycznej w Tadżykistanie i Turkmenistanie. Coś tam kiełkuje, ale to sprawa na inny projekt - w dalszej przyszłości. Zupełnie inna sytuacja jest na przykład na Kaukazie. Wiem, że dzieje się tam mnóstwo ciekawych rzeczy i zamierzam bliżej zająć się tamtejszą sztuką.

Pomiędzy Kazachstanem, Kirgistanem i Uzbekistanem narodziło się coś, co można nazwać ponadnarodową regionalną sceną - artyści z tych krajów coraz intensywniej współpracują. Uzbekistan ma niezwykle bogate, stare tradycje kulturalne - wspaniałe miasta, Buchara, Samarkanda, filozofia suficka, liczna inteligencja - przez wiele wieków ten kraj był kulturalną stolicą regionu. Jest także najzamożniejszy. Kirgistan i Kazachstan są z kolei blisko związane z kulturą rosyjską, również współczesną.

Tadżykistan i Turkmenistan to kraje mniejsze i dziś praktycznie zamknięte. Tamtejsze reżymy i dyktatury są nieporównanie bardziej represyjne. W rezultacie obie republiki trwają w izolacji - zostały wykluczone nawet z lokalnej, azjatyckiej wymiany kulturalnej.

A jak wygląda dziś sytuacja sztuki w Kazachstanie, Kirgistanie, Uzbekistanie? Wiemy, że we wszystkich tych krajach panują mniej lub bardziej autorytarne reżimy. W Kirgistanie niedawno była rewolucja, w Uzbekistanie zamieszki i brutalne represje. Czy artyści maja swobodę działania? Co z cenzurą - i dostępem do artystycznej infrastruktury - informacji, galerii, muzeów?

Infrastruktura jest niestety bardzo słabo rozwinięta i opiera się niemal wyłącznie na niezależnych inicjatywach samych artystów. W Ałma Acie jest Centrum Sorosa, które wciąż dostaje pieniądze od Sorosa (Kilka lat temu w krajach Europy Środkowej i Wschodniej Fundacja Sorosa zamknęła programy finansowania sztuki współczesnej, ale w Kazachstanie wsparcie jest kontynuowane - przyp S.S.). Przez państwo sztuka współczesna jest po prostu ignorowana. Ma to swoje dobre strony. W Kazachstanie i Kirgistanie nie ma cenzury ze strony rządu. Trudniejsza sytuacja panuje w Uzbekistanie. Ale trudno byłoby powiedzieć, że artyści są tam represjonowani. Są raczej negowani. Trudno ich zaakceptować - więc nikt po prostu nie zwraca na nich uwagi. Z drugiej strony artyści nie mają problemu aby na przykład pójść w Biszkeku do Muzeum Narodowego i zrobić tam wystawę - tyle że muszą za to zapłacić, wynająć sale wystawowe.

Wiaczesław Akunow
Wiaczesław Akunow

We wszystkich trzech krajach dominuje islam. Z tą religią wiąże się zupełnie inna tradycja artystyczna, w której sztuka współczesna w zachodnim rozumieniu w ogóle się nie mieści. I rzeczywiście, w wielu krajach muzułmańskich takiej sztuki właściwie nie ma. Dobrym przykładem są artyści arabscy - jest ich wielu, ale niemal wszyscy działają w Europie lub USA. Jak to wygląda w Azji Centralnej - czy dochodzi tam do zderzenia sztuki z religią?

Te kraje rzeczywiście zostały dotknięte przez islam. Ale nigdy głęboko. Społeczeństwa Azji Centralnej są mocno zakorzenione w szamaniźmie, w dawnych przed islamskich wierzeniach.

Jak w pracach Almagul Menlibajewej, która w swoich filmach wideo inscenizuje dziwne, szamańskie rytuały.

Właśnie. Kazachski artysta Said Atabekow mówił mi jak nieprawdopodobnie pomieszane są różne tradycje duchowe i wierzenia: ludzie recytują wersety z Koranu przed pogańskimi posągami, itd. Mieszkańcy tych terenów byli nomadami. Ich duchowość definiowana była zawsze raczej przez wierzenia i zwyczaje niż sformalizowany kult, instytucjonalną religię. Do tego dochodzi 70 lat władzy sowieckiej i jej ciężkiej pracy nad ateizacją obywateli - pracy, która nie była wcale taka nieskuteczna, pozostawiła trwały efekt. W takiej ateistycznej atmosferze wyrosło przecież kilka generacji.

W poradzieckiej Azji religia nie jest więc najważniejszym powodem marginalizacji sztuki współczesnej czy odrzucania jej przez społeczeństwo. Tu znów odzywa się dziedzictwo czasów sowieckich - pochodząca z tamtej epoki nieufność i przesądy na temat współczesnej sztuki. W świecie sowieckim awangarda była do zaakceptowania, ale tylko pod warunkiem, że była historyczna. Współcześnie eksperymentujących artystów traktowano podejrzliwie i niechętnie. Tak jest dziś w Azji Centralnej. Istnieje tam oficjalna, wspierana przez państwo sztuka, która jest bardzo akademicka, konserwatywna. To jakiś kazachski, czy kirgiski barok, azjatycki klasycyzm, pompatyczna sztuka, której celem jest reprezentowanie władzy. Najchętniej objawia się w formie monumentalnych pomników, najlepiej konnych posągów władców i bohaterów narodowych.

Jelena Worobiewa i Wiktor Worobiew
Jelena Worobiewa i Wiktor Worobiew

To nowe państwa, które muszą zbudować i utrwalić swoją państwowo-narodową mitologię

Oczywiście, władze w Azji starają się budować teraz nową narodową tożsamość. Z drugiej strony nie wolno nie doceniać związków kultur poradzieckiej Azji z kulturą rosyjską. Tam wciąż mówi się po rosyjsku. Oczywiście mieszkańcy Uzbekistanu, czy Kirgistanu są inni, należą do innego kręgu kulturowego. Ale nie ignorują swojej relacji do kultury rosyjskiej, a przez nią również europejskiej. Jeżeli sztuka współczesna jest nie rozumiana, czy negowana, to nie do końca dlatego, że jest kulturowo obca, tylko z powodu przyjęcia określonej polityki społecznej. Na przykład w krajach bałtyckich tzw. sztuka współczesna, wyrastająca z tradycji nowoczesności, modernizmu, stała się sztuką oficjalną. Ale w innych krajach proradzieckich tak się nie stało. W Azji im po prostu nie zależy. Rządzący nie widzą w sztuce współczesnej żadnej wartości. Sprawy potoczyły się zupełnie inaczej niż na przykład w Hiszpanii, która ćwierć wieku temu była w podobnej sytuacji - również wychodziła z totalitaryzmu. W Hiszpanii, w okresie po obaleniu faszystowskiej dyktatury Franco, władzę przejęli socjaliści - ludzie, którym bliski był ideał państwa socjalnego, oraz kultury jako narzędzia oświecenia, podnoszenia poziomu społeczeństwa, ważnego elementu demokracji.. W Rosji tymczasem, i w innych krajach postsowieckich zwyciężył model neoliberalny - stawiający na jednostkę, mobilność, przedsiębiorczość. W tym modelu sztuka, oświecenie przestają być kwestią - podobnie zresztą jak demokracja. Istnieje wiele faszystowskich reżymów, która są ekonomicznie liberalne. Demokracja nie jest przecież konieczna dla liberalizmu.

I pojawia się koncepcja, że sztuką zajmie się niewidzialna ręka rynku.

W Azji władze interesują się sztuką jako propagandą. Poza tym są absolutnie obojętne. Zakładają, że kiedy powstanie rynek, będzie on regulował kulturę - również jej część nie komercyjną.

Said Atabekow
Said Atabekow

Znamy tę wizję również w Polsce. Co jednak decyduje o wyjątkowości sztuki z Azji Centralnej? Co wnoszą pochodzący stamtąd artyści?

Mają niezwykle poczucie rzeczywistości - to właśnie najbardziej porusza mnie w ich pracach - zdolność do bezpośredniego odnoszenia się do rzeczywistości.

W Rosji najbardziej krytycznym artystom nie przychodzi do głowy, aby zrobić pracę o dramatycznej sytuacji, w której znalazła się większość postsowieckiego społeczeństwa. Stopień zmian, ale i towarzyszącej im społecznej katastrofy jest przecież niewiarygodny.

Artyści rosyjscy nigdy nie odnoszą się do tej sytuacji bezpośrednio. Azjaci nie mają takich zahamowań. Weźmy pracę "Transsyberyjskie amazonki", Gulnary Kasmaljewej i Muratbek Dżumaljewa - instalacji wideo, pokazującej fenomen, handlarek, które przemierzają całą Azję wszerz i wzdłuż, prowadząc naręczny handel, wędrując od bazaru do bazaru. Ten mały biznes to niezwykłe zjawisko, które na obszarach poradzieckich pozwala ludziom przeżyć w świecie dzikiej prywatyzacji i dzikich liberalnych reform. Rosyjscy artyści tego typu problemy ignorują - wolą mowić o Adornie,. Lukacsu, o Guy Debordzie. Chciałoby się krzyknąć: otwórz okno, na Boga, i zobacz świat! Pod poetyckimi pracami Uzbeków, Kazachow czy Kirgizów kryje się dramat. W pewnym sensie postrzegam te prace jako odpowiednik krytycznego realizmu z XIX wieku. Umiejętność widzenia, wskazania palcem. Jak nomadyczny poeta, który podróżuje i śpiewa o tym co widzi, o pejzażu, który mija.

24.02 - 14.04.2006 - "Sztuka z Azji Centralnej", kurator: Wiktor Misiano, Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski, Warszawa

Wiktor Misiano - jeden z najbardziej wpływowych i cenionych organizatorów życia artystycznego w Rosji, człowiek uważany za współtwórcę współczesnej rosyjskiej sceny sztuki, niezależny kurator i krytyk, były dyrektor moskiewskiego Centrum Sztuki Współczesnej, współtwórca europejskiego biennale sztuki Manifesta, wydawca i redaktor naczelny pisma artystycznego Khduzhestvenny zhurnal (Chudożestwienny Żurnał)

Tekst publikowany dzięki uprzejmosci wydawnictwa Axelspringer

Wewnątrz pracy Gullnary Kasmaljewaej i Muratbeka Dzumaljewa
Wewnątrz pracy Gullnary Kasmaljewaej i Muratbeka Dzumaljewa