Spotkanie Yoko Ono na dziedzińcu Zamku Ujazdowskiego przebiegło w fluxusowej atmosferze intremedialnego rozregulowania konwencji. Artystka objawiła się jako szamanka wysyłająca w ramach performansu ONOCHORD sygnały świetlne latarką i skłaniająca widzów do odpowiedzi przy pomocy miniaturowych latarek rozdawanych wcześniej. Warszawska publiczność traktowała artystkę trochę jak healerkę i uległa jej urokowi. Powstał rozbrajający przepływ optymizmu. W pewnym momencie Ono powiedziała - przekażcie swoim rodzicom, małżonkom, kochankom, dzieciom, przyjaciołom, kolegom znak, że ich kochacie. Nastąpiły wtedy spontaniczne i żywiołowe brawa. Odpowiedzią Yoko był znak Peace! Victory! i trochę szaleństwa radości z muzyką w tle. Spotkanie było w sumie dosyć krótkie, ale za to po dłuższym oczekiwaniu, które teoretycznie przeznaczone było na zwiedzanie wystawy w kolejnych grupach. Praktycznie był jednak taki tłum, że powstał jeden wielki happening przemieszczania się, zawracania, tkwienia w korkach w Zamku. Z baszt zamku wysyłany był w miasto świetlny sygnał Yoko Ono "I love You".