Archeologia polskiego nadrealizmu (historia obrazkowa)

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.
Krzysztof Niemczyk, tytuł i data nieznane (druga poł. lat '60).
Krzysztof Niemczyk, tytuł i data nieznane (druga poł. lat '60).

Jakub Julian Ziółkowski, „Bez tytułu”, 40 x 30 x 3,5 cm, olej, płótno, 2006.
Jakub Julian Ziółkowski, „Bez tytułu”, 40 x 30 x 3,5 cm, olej, płótno, 2006.

Tadeusz Kantor miał powiedzieć, że w Polsce nie było surrealizmu, bo jest katolicyzm. Czy za współczesnymi artystami poruszającymi się w obrębie poetyk nadrealistycznych (P. Janas, T. Borowski, P. Śliwiński, O. Brzeski, P. Dunal, J. J. Ziółkowski, P. Matecki, T. Kowalski...) stoi zatem jakaś tradycja? Innymi słowy, czy ich twórczość można ulokować na tle szerszego pejzażu? Wystawa obrazów Krzysztofa Niemczyka ...który był w warszawskiej galerii ART+on dowodzi, że istnieje polski nadrealistyczny antyk, ale aby znaleźć jego pokłady, czasem trzeba kopać naprawdę głęboko.

Jakie są obrazy Niemczyka? Strasznie nierówne, ale pamiętajmy, że przede wszystkim był to pisarz i swoisty performer, czy może lepiej - artysta życia. Ale ciągle jest to malarstwo w jakiś sposób magnetyzujące, osobne, ujmująco nieporadne, szczerością rozkładające widza na łopatki. To wrażenie wzmaga bez wątpienia nasza wiedza o samej osobie Niemczyka, jednak niektórym płótnom nie pomaga nawet to: przypominają estetykę obrazków, jakie można spotkać na ścianach dziecięcych przychodni. Co ciekawe, niektóre rozwiązania formalne przypominają niektóre bloki prac Jakuba Juliana Ziółkowskiego, podobnie jak Niemczyk artysty skrajnie indywidualistycznego, zatopionego w wykreowanym przez siebie świecie. Tym bardziej cenna wydaje się być prezentacja tych prac.

Jakub Julian Ziółkowski, „Bez tytułu”, 34 x 28 cm, olej, płótno, 2006.
Jakub Julian Ziółkowski, „Bez tytułu”, 34 x 28 cm, olej, płótno, 2006.
Kazimierz Mikulski, „Dzień odnaleziony”, olej, płótno, 66 x 47 cm, ok. 1950.
Kazimierz Mikulski, „Dzień odnaleziony”, olej, płótno, 66 x 47 cm, ok. 1950.

Mapę polskiego nadrealizmu najbardziej precyzyjnie nakreślił bodaj Andrzej Banach, autor książki O polskiej sztuce fantastycznej1, jedynej znanej mi publikacji na ten temat. Banach z niebywałym pietyzmem rekonstruuje wszelkie „niesamowite" tropy w polskiej plastyce: od średniowiecznych bestiariów, przez wizerunki Szatana, ilustracje biblijne, aż po Grottgera, Jacka Malczewskiego, Mehoffera, Witkacego, Lebensteina, a nawet Szapocznikow. Co jednak dość wymowne, gros przykładów podanych przez Banacha to rozmaite ilustracje, ryciny, exlibrisy i inne formy graficzne (w tym także dwudziestowieczne plakaty). Innymi słowy, książka Banacha dowodzi, że w polskiej kulturze nadrealizm bardzo często był zjawiskiem wtórnym, przeważnie inspirowanym tekstem. Do podobnych wniosków doszła Agata Pyzik w tekście Dziady polskie, czyli o wcieleniach niesamowitego w polskiej kulturze zamieszczonym w ostatnim numerze „Obiegu"2, w dużej mierze poświęconemu właśnie rekonstrukcji tradycji polskiego nadrealizmu.

Jakub Julian Ziółkowski, „Bez tytułu”, 34 x 28 cm, olej, płótno, 2006.
Jakub Julian Ziółkowski, „Bez tytułu”, 34 x 28 cm, olej, płótno, 2006.
Stanisław Witkiewicz, „Wiatr halny”, Olej na płótnie. 93 x 132 cm, 1895.
Stanisław Witkiewicz, „Wiatr halny”, Olej na płótnie. 93 x 132 cm, 1895.
Wojciech Siudmak, „Kamienna piana”, data nieznana.
Wojciech Siudmak, „Kamienna piana”, data nieznana.

I faktycznie, przypominając sobie teksty polskiego romantyzmu i kartkując książkę Banacha, można pomyśleć, że polski nadrealizm literaturą stoi - plastyka ma wobec niego rolę wyłącznie służebną. A o surrealizmie z freudowskim rodowodem nie może być nawet mowy. To może dlatego przedstawiciele polskiego nadrealizmu nie tworzą żadnej zbornej reprezentacji: to zbiór indywidualności, artyści z różnych bajek, którzy tworzą historię niekonsekwentną, z pourywanymi nitkami kolejnych wątków. Kto należy do tej niesamowitej gromady? Raz jeszcze przywołując papierowy „Obieg": bez wątpienia Witkacy, Stanisław „Stach z Warty" Szukalski, Bronisław Wojciech Linke, Kazimierz Mikulski, Jan Lebenstein, ale także Edward Krasiński i Krzysztof Niemczyk. I chyba także urodzony w Katowicach Hans Bellmer, któremu obszerną publikację 11 lat temu poświęcili Andrzej Przywara i Adam Szymczyk3. Wszyscy osobni, bez wspólnoty losów i kalendarza - o samej twórczości nie wspominając. Ale może to właśnie tacy powinni być nadrealiści?

Jan Nepomucen Głowacki, „Dolina Kościeliska w Tatrach”, 1840.
Jan Nepomucen Głowacki, „Dolina Kościeliska w Tatrach”, 1840.
Tomasz Kowalski, „Bez tytułu”, 24 x 18 cm, 2006.
Tomasz Kowalski, „Bez tytułu”, 24 x 18 cm, 2006.

Ale wydaje mi się, że poza „ilustratorami" i „indywidualistami" można wyodrębnić jeszcze jeden nurt polskiej sztuki niesamowitej. Swoje źródło znajdzie on w księżycowym pejzażu Świtezi, a rozwinięcie w romantycznych i symbolistycznych (choć nie tylko!) ujęciach „niesamowitej" natury. Od realistycznych w formie, lecz romantycznych w wymowie pejzaży inspirowanych poematami Wieszcza, przez obrazy Witkiewicza ojca, posępne niczym dekadentyzm przełomu stuleci, aż po niesamowite ogrody Mehoffera.

Edward Krasiński, lata '50.
Edward Krasiński, lata '50.

Kazimierz Mikulski, „Dziewczyna ze szpilką”, lata 50.
Kazimierz Mikulski, „Dziewczyna ze szpilką”, lata 50.

Warto pamiętać też o artystach, którzy „ukradli" nadrealizm sztuce współczesnej: Wojciechu Siudmaku, Zdzisławie Beksińskim, Jerzym Dudzie-Graczu i Franciszku Starowieyskim. Każdy zrobił to w innym stopniu i na innym artystycznym poziomie, ale to świat arte polo dźwigany przez tych czterech atlasów polskiej sztuki popularnej na długie lata skompromitował fantazję i zmyślenie, czyniąc z nich synonim kiczu. Jednocześnie to właśnie ci artyści faktycznie zorganizowali plastyczną świadomość Polaków po 1989 r., co dla naszych rozważań powinno być bardzo wymowne. Tak czy inaczej stygmat pozostał, a sztuka młodych malarzy podejmujących poetyki nadrealistyczne jeszcze dziś postrzegana jest jako twórczość o mniejszym „ciężarze gatunkowym" niż np. sztuka artystów zaangażowanych społecznie.

Julian Fałat, "Świteź", akwarela, 1888.
Julian Fałat, "Świteź", akwarela, 1888.
Zdzisław Beksiński, „Bez tytułu”, olej na płycie pilśniowej, 87 x 73 cm, 1979.
Zdzisław Beksiński, „Bez tytułu”, olej na płycie pilśniowej, 87 x 73 cm, 1979.

A bon mot Kantora? W kontekście pokazu prac Niemczyka nabiera dwuznacznej wymowy - wszak Niemczyk twierdził, że Kantor odsunął go od skupionego wokół siebie „dworu" w obawie przed zdolniejszą „konkurencją"4...

Więc może słowa Kantora warto potraktować jedynie jako samospełniającą się przepowiednię - przekleństwo rzucone na sztukę, którą po prostu reprezentował Niemczyk? Pozostaje mieć nadzieję, że moc Świtezi będzie silniejsza...

Świteź tam jasne rozprzestrzenia łona,
W wielkiego ksztalcie obwodu,
Gęstą po bokach puszczą oczerniona,
A gładka jak szyba lodu.

Jeżeli nocną przybliżysz się dobą
I zwrócisz ku wodom lice,
Gwiazdy nad tobą i gwiazdy pod tobą,
I dwa obaczysz księżyce.
5

Pocztówka z zaproszeniem na wystawę "Ballady i romanse" w galerii Raster, 2008.
Pocztówka z zaproszeniem na wystawę "Ballady i romanse" w galerii Raster, 2008.

Krzysztof Niemczyk, ...który był, ART+on, do 28 marca.

Na froncie ilustracja do poematu Adama Mickiewicza pt. Dziady, cześć II, rys. Czesława Jankowskiego, data nieznana.

W TYM TEMACIE CZYTAJ TAKŻE:

Adam Mazur, Nad nadrealiści: Borowski i Śliwiński w Galerii A
Grzegorz Borkowski, Czy to będzie "jutro" polskiej sztuki?

 

Stanisław Ignacy Witkiewicz, „Śmiejący się chłopiec”, olej na płótnie. 48,5 x 38,2 cm, 1920.
Stanisław Ignacy Witkiewicz, „Śmiejący się chłopiec”, olej na płótnie. 48,5 x 38,2 cm, 1920.
Bronisław Wojciech Linke, "Czerwona głowa" , akwarela, 76 x 56,4 cm, 1961.
Bronisław Wojciech Linke, "Czerwona głowa" , akwarela, 76 x 56,4 cm, 1961.

  1. 1. Wydawnictwo Literackie, Kraków 1968, ss. 340
  2. 2. Agata Pyzik, „Dziady polskie, czyli o wcieleniach niesamowitego w polskiej kulturze" [w:] „Obieg" 2008, nr 1-2 (77-78), s. 152-172.
  3. 3. Gry Lalki. Hans Bellmer. Katowice 1902-Paryż 1975, słowo/obraz terytoria i Fundacja Galerii Foksal, Gdańsk-Warszawa 1998
  4. 4. Wszystko to, a także inne smakowite anegdotki w tomie Traktat o życiu Krzysztofa Niemczyka na użytek młodych pokoleń, red. Anka Ptaszkowska, Ha!art, Kraków 2007, ss. 326
  5. 5. Adam Mickiewicz, Świteź (z tomu I Ballad i Romansów, wyd. 1822)