Groza poza kadrem. "Nie zapomnij" Angeliki Markul

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.

Przestrzeń warszawskiej galerii Foksal, w której Angelika Markul zaprezentowała swoją najnowszą pracę "Nie zapomnij", zdominowała ciemność. Najpierw przejść trzeba korytarzem z wygaszonym światłem a niewielka sala, w której dają się odczuć podmuchy zimnego powietrza, rozświetlona jest jedynie ekranem z projekcją wideo. Czarno-biały film, którego kadry wyglądają niemal jak wprawione w ruch dawne fotografie, ukazuje wyludnione zimowe pejzaże. Wideo tworzy pętlę, a jego rytm jest zmienny: raz zwalnia, raz przyspiesza; choć jest bardzo oszczędne formalnie - niepokoi. Słychać monotonne, miarowe dźwięki jadącego pociągu. Przed oczyma widza wciąż przesuwają się nieostre, zamglone widoki lasów i pojedynczych drzew okrytych śniegiem. Co pewien czas słychać odgłos wystrzału z karabinu. Doświadczamy uczucia przenikliwego zimna.

Angelika Markul, Nie zapomnij, 2012, fragment ekspozycji, Galeria Foksal, Warszawa
Angelika Markul, Nie zapomnij, 2012, fragment ekspozycji, fot. Bartek Górka

Pomiędzy widzem a skośnie zawieszonym ekranem znajduje się konstrukcja stanowiąca rodzaj ramy dla projekcji. Jej elementy pionowe zdające się podtrzymywać sufit, a poziome przypominają kolejowe szyny. Nieokreśloną grozą emanują leżą na podłodze smolistoczarne nieforemne obiekty; wydobywają je z mroku refleksy na ich lekko połyskujących powierzchniach.

Całość kojarzy się z dawnymi kronikami wojennymi czy też literaturą poświęconą Zagładzie. "Na początku obozowych wspomnień pojawia się niemal zawsze pociąg, który oznaczał wyjazd w nieznane" - pisał Primo Levi, który przeżył Auschwitz1. Z kart literatury łagrowej mogłyby pochodzić także uwiecznione w filmie Markul opustoszałe surowe pejzaże - sugestywnie bliskie tym, które jako "nieludzką ziemię" opisał Józef Czapski, jesienią 1939 r. internowany w Griezowcu i Starobielsku2.

Angelika Markul, Nie zapomnij, 2012, fragment ekspozycji, Galeria Foksal, Warszawa
Angelika Markul, Nie zapomnij, 2012, fragment ekspozycji, fot. Bartek Górka

Impulsem do stworzenia "Nie zapomnij" były dla Angeliki Markul wspomnienia z okresu II wojny światowej zapisane przez jej dziadka. Pozostawił on wstrząsające świadectwo wojennej tułaczki, cierpienia i głodu, który spowodował śmierć jego ukochanego brata, utalentowanego rysownika.

Artystka nie miała okazji poznać dziadka bo zmarł, kiedy była jeszcze mała, ale jego zapisana relacja przechowywana była w rodzinie. "Z tą historią się urodziłam, gdyż w domu wszyscy nią żyli. Przez wiele lat zastanawiałam się, co mogę z nią zrobić" - mówi Markul. Z zasady nie realizuje prac osobistych, tym razem też - podkreśla - nie stworzyła dzieła autobiograficznego.

Angelika Markul, Nie zapomnij, 2012, kadr z filmu
Angelika Markul, Nie zapomnij, 2012, kadr z filmu

Sięgając po rodzinną historię, Markul zrezygnowała z dosłowności i narracji, dlatego w tej pracy nie przywołuje personaliów, dat, nazw miejscowości i faktów znanych z wielkiej historii, które zostały utrwalone we wspomnieniach dziadka. Na bazie obecnych w nich wątków zbudowała dzieło wyjątkowo emocjonalne, stanowiące poruszającą metaforę podróży jako zagrożenia i cierpienia. Osiągnęła efekt cofnięcia się do przeszłości, choć w prezentowanym w tej pracy filmie wykorzystała materiał, który zarejestrowała całkiem niedawno, jadąc zimą pociągiem z Lublina do Białegostoku, a odgłos wystrzału dograny został w filmowym studiu. Wizualny charakter instalacji skonstruowanej w galerii oraz formalne walory prezentowanego obrazu filmowego nieodparcie wywołują skojarzenia z terrorem i opresją, które zdają się funkcjonować w rzeczywistości poza kadrem. Jedynie w notce o wystawie znaleźć można informację o inspiracji "Nie zapomnij".

Wątki dotyczące niewidocznego bezpośrednio zagrożenia Angelika Markul podejmowała już we wcześniejszych pracach, w których sięgnęła po obrazy świata przyrody. Jak choćby trzech instalacjach wideo, pokazanych w 2012 roku w białostockiej galerii Arsenał na wystawie "Polowanie (La Chasse)". W jednej z nich - dwukanałowym, monochromatycznym, mrocznym filmie "Pejzaż" - ukazany jest idylliczny górzysty pejzaż, którego zalesione wzgórza okrywa gęsta mgła. Nerwowy ruch kamery przywołuje wyobrażenie biegnącego człowieka, którego obraz nie pojawia się. Uczucie grozy budują dźwięki - trzaski łamanych gałęzi, podmuchy wiatru i krakanie ptaków. Najbardziej niepokojący jest odgłos oddechu biegnącego, a jego rytm sprawia wrażenie zsynchronizowanego z wirowym ruchem mgły. Szybki, urywany oddech przechodzi chwilami w krzyk, lecz to nie wyjaśnia, czy postać ta ucieka przed zagrożeniem, czy raczej kogoś lub coś ściga i sama może być źródłem zagrożenia. Chociaż w "Pejzażu" Angelika Markul przywołała nastrój grozy o wiele bardziej konkretnie niż w "Nie zapomnij", to jednak łączy te prace operowanie silnymi emocjami budowanymi nie narracją, lecz przede wszystkim walorami formalnymi obrazu i sugestią tego, co jest niewidoczne, poza kadrem.


Angelika Markul, Nie zapomnij, Galeria Foksal, Warszawa, 7. 09 - 12. 10.2012.

Angelika Markul, Nie zapomnij, 2012, kadr z filmu
Angelika Markul, Nie zapomnij, 2012, kadr z filmu
  1. 1. Primo Levi, "Pogrążeni i ocaleni", Kraków 2007, s. 130
  2. 2. Józef Czapski, "Wspomnienia starobielskie", Rzym 1944