Peter Grzybowski - „Changes": sztuka czy dokumentacja?

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.

Nieraz słyszałam relacje o Peterze Grzybowskim, członku KONGER-u (grupa powstała na przełomie lat 1983/1984 w Krakowie1) i jego wcześniejszej akcji - wręczeniu czarnej róży Marii Pinińskiej-Bereś na otwarciu dokumentacji po pierwszej części IX Spotkań Krakowskich pod koniec listopada 1981. Performans ten odnosił się do performansu Sadzenie różu tej artystki2. Grzybowski i Maciej Toporowicz weszli w asyście dwóch kolegów ubranych w mundury amerykańskiej armii na otwarcie do galerii BWA (dzisiaj Bunkier Sztuki) owinięci czarnym bandażem, z zabandażowanymi również głowami, wręczyli polakierowaną czarną różę i wyszli. Weszli i wyszli tak szybko, że nie zdążyli zauważyć, jaka była reakcja Pinińskiej. Historia ta obrosła legendą odzwierciedloną w wywiadach ze świadkami tego wydarzenia, opublikowanych w formie audio na płycie CD dodanej do katalogu wydanego po wystawie w Bunkrze Sztuki w 2007 r. Oto jak historię tę relacjonują jej świadkowie.

Peter Grzybowski, Changes, ODA , Piotrków  Trybunalski
Peter Grzybowski, Changes, ODA , Piotrków Trybunalski

Jerzy Bereś: „Nagle pojawiło się trzech mężczyzn, zamaskowanych. Przynieśli i ofiarowali, tak oficjalnie, Pinińskiej na czarno pomalowany bukiet róż". Artur Tajber: „Oni byli w skórach, wyglądali groźnie, Marysia ich chyba nie zidentyfikowała w ogóle, a oni bez słowa, bardzo oficjalnie, wręczyli jej ten kwiat". Łukasz Guzek: „To było odebrane jako taki gest zerwania solidarności między artystami, że artysta wzywa policję na innych artystów. A Pinińska tłumaczy, że w tym czasie było dużo takich prowokacji UB, więc ona się bała takiej prowokacji, nie przyjęła tej róży, odrzuciła ją i wezwała policję". Jerzy Hanusek:  „Zaskoczenie to było wręczenie tych róż"... Bettina Bereś: „Jednej róży..." Jerzy Hanusek: „...natomiast pamiętam przy okazji tych kolejnych spotkań, że to wydarzenie obrosło taką jakąś mitologią, że podobno po wyjściu z Bunkra nimi się zainteresowała milicja i padło oskarżenie, że to organizatorzy tych spotkań wezwali milicję po tym wydarzeniu, co absolutnie nie było prawdą. Pinińska pisała potem listy wyjaśniające, że nic takiego nie miało miejsca, że mimo że ona i Andrzej Kostołowski byli mocno zaskoczeni tą demonstracją, nie były podjęte żadne kroki administracyjne w stosunku do tych młodych ludzi. Natomiast potem pojawiły się takie oskarżenia". Brygida Serafin: „Marysia miała przemowę i w pewnym momencie podeszło dwóch facetów, zamaskowanych, cali na czarno, może nie w skórze, ale wyglądali jak terroryści zamaskowani i jeden z nich miał różę pomalowaną na czarno, którą jej wręczył. Ona zbaraniała zupełnie, była tak ciężko przerażona tym faktem, że właściwie tak wzięła tę różę i w tym samym momencie ją odłożyła na podłogę (z obrzydzeniem i strachem). Pamiętam, że ją trzymała z takim obrzydzeniem. Potem się dowiedziałam, że to był Grzybowski z Toporowiczem... Ale wiem, że to była atmosfera absolutnej grozy...". Jerzy Serafin: „Ale które to były spotkania, który to rok był? [...] W osiemdziesiątym pierwszym roku w grudniu..., wtedy co była akcja Beresia na Rynku, Ewa Partum w żarówkach goła w Bunkrze... Bo to był listopad...". Brygida Serafin: „Przerażające to było. To nie było tak, że oni weszli prosto i do niej z tą różą, tylko oni weszli, obeszli salę, obejrzeli eksponaty i wyszli". Jerzy Serafin: „Patrz, jaka pamięć niesamowita...". Brygida Serafin: „Tak, bo to było takie mocne wrażenie". Jerzy Serafin: „Ale to się czuło, że to jest takie sztuczne oglądanie, nie że oglądają, ale żeby się działo". Brygida Serafin: „Zrobili akcję, ale nikt nie wiedział, co to jest, co to ma znaczyć. Naprawdę, przerażające. Nagle weszli jacyś obcy faceci i nie wiadomo było, co się stanie. Bo nie wiadomo było, czy nie wyjmą jakiejś spluwy, co za chwile zrobią". Jerzy Serafin: „To jest właśnie realność, to jest Tadeusz Kantor, to się działo naprawdę"3.

Peter Grzybowski, Changes, ODA , Piotrków  Trybunalski
Peter Grzybowski, Changes, ODA , Piotrków Trybunalski

Po wyżej opisanym wydarzeniu nie pozostało ani jedno zdjęcie, mimo że akcja odbyła się w blasku fleszy. Przytaczam cytaty z wypowiedzi, aby pokazać, jak brak dokumentacji wpływa na odbiór sztuki performans i kreowanie legendy artysty performera4. Historia ta ilustruje również stosunek performerów w tym czasie do dokumentacji. Performans dział się tu i teraz, miał nigdy nie zostać powtórzony, żadna jego dokumentacja nie mogła aspirować do oddania „prawdziwego dzieła sztuki", czyli performansu. Performerzy końca lat 70. i początku 80. za punkt honoru mieli nigdy nie powtarzać swojego performansu, czym różnili się chociażby od Fluxusu. Słynny już jest cytat z Peggy Phelan: Performans żyje tylko w teraźniejszości. Performans nie może zostać zachowany, nagrany, udokumentowany lub w jakikolwiek inny sposób uczestniczyć w obiegu reprodukcji reprodukcji [sic!]. Jeśli tak się stanie, performas zaczyna być czymś innym. Jeżeli chce wejść w pole ekonomii reprodukcji, zdradza i osłabia obietnicę własnej ontologii... Dokumentacja performansu jest jedynie ożywieniem pamięci, zachętą, aby wspomnienie ożyło w teraźniejszości5.

Peter Grzybowski, Changes, ODA , Piotrków  Trybunalski
Peter Grzybowski, Changes, ODA , Piotrków Trybunalski

Grzybowski jednak, będąc już performerem, był jeszcze studentem malarstwa. Prace przygotowane na dyplom ASP w Krakowie były „malarską dokumentacją" wykonaną na podstawie zdjęć z performansu. Zdjęcia, które miały zostać odtworzone jako obrazy, często miały złą jakość techniczną, były poruszone itd. Miały one jednak sens estetyczny. Przygotowanie „dokumentacji" performansu w postaci obrazów na płótnie zaskakuje nawet dzisiaj. Jak napisał Łukasz Guzek: oparcie sztuki na dokumentacji powoduje, że tworzenie sztuki w punkcie wyjścia dotyczy form, a nie „tworzenia znaczeń", co oznacza, iż ulega odwróceniu wektor poszukiwań artystycznych zapoczątkowany w konceptualizmie Kosutha i praktykach postmodernistycznych6

Peter Grzybowski, Changes, ODA , Piotrków  Trybunalski
Peter Grzybowski, Changes, ODA , Piotrków Trybunalski

Performanse, na podstawie których powstały obrazy pokazane na wystawie Changes w ODA w Piotrkowie Trybunalskim (kuratorka: Paulina Olszewska), są znane tylko nielicznym, nigdy nie były powtarzane, stąd wystawienie ich malarskiej dokumentacji dla wielu jest pierwszą okazją do zapoznania się z początkami twórczości Grzybowskiego także jako performera. Obrazy pokazane na wystawie pochodzą z trzech serii i ilustrują: Obraz z 1981 (Klub „Pod Ręką", Kraków), Cummulation z 1982 (podczas imprezy performans zorganizowanej we własnej pracowni w Krakowie) oraz  Red lights z 1984 (akcja bez publiczności, również w pracowni artysty). Spośród nich jedynie ta ostatnia była wystawiana w latach 80. w Buffalo, NY. Obrazy te wyglądają po tylu latach bardzo świeżo i dość... znajomo. Zwłaszcza te z serii Cummulation swoją estetyką przypominają obrazy Grupy Ładnie, z tym, że są bardziej „namalowane".

Peter Grzybowski, Changes, ODA , Piotrków  Trybunalski
Peter Grzybowski, Changes, ODA , Piotrków Trybunalski

W 2000 roku Grzybowski wziął udział w festiwalu „Zamek Wyobraźni", po czym na nowo zaistniał na scenie performansu. Rozpoczął wtedy między innymi serię performansów, które opierały się na tym samym pomyśle co akcje z lat 80., jednak wykonane były innymi środkami, głównie przy użyciu tzw. nowych mediów (komputer, projekcja wideo itp.). Bliski pierwowzoru był performans Line (NOW Gallery, Nowy Jork, 1988), różniący się dźwiękiem. Towarzyszyła mu instalacja site-specific, zatem w każdym wnętrzu (Galeria Entropia, Wrocław; TIXE, Chashama, Nowy Jork 2003) była inna. Performans Making Money 2000 (Zamek Wyobraźni, Galeria Miejska, Sopot7; Fort Sztuki, Klub Miasto Krakoff, Kraków; Galeria Entropia, Wrocław; Contemporary Little-Pest, Budapest; Transart Communication, Nove Zamky 2000) opierał się konstrukcyjnie na tym samym pomyśle co Status (Klub Jaszczury, Kraków 1982),  Made in Germany (Galeria Art Now, Mannheim, 1983) czy performans we wrocławskim Zakładzie nad Fosą w 19848. Artysta powoli kroczył w kierunku postumentu, na którym ustawiona była szyba, aby puścić na niej krew z żył. W latach 80. sygnały do zrobienia kolejnego kroku dawała mu krzykiem inna osoba, w 2000 roku sygnały wysyłał komputer, a treść performansu oddawała projekcja wideo składająca się ze wziętych z telewizji reklam sposobów szybkiego wzbogacenia się. Na tym samym pomyśle konstrukcyjnym opierał się performans News (Judson Memorial Church, Nowy Jork; Espace Blancs Manteaux, Paris 2003; CSW Zamek Ujazdowski, Warszawa 2004) - tu projekcja wideo składała się z wycinków amerykańskich wiadomości, na których prezenterzy śmieją się i żartują. Pomiędzy clipy wmontowane zostały migawki z szokującymi obrazami wojny z terroryzmem. W performansie Flags, po raz pierwszy wykonanym w 1986 r. w nieużywanym basenie pływackim centrum C.U.A.N.D.O w Nowym Jorku wzięło udział dwóch aktorów, którzy czytali Rzeźnię numer 5 Vonneguta i Dzienniki Gombrowicza. Grzybowski w tym czasie malował dwa koła, używając kolorów flagi polskiej i amerykańskiej. Podczas performansu o tym samym tytule w galerii XXI w Warszawie (2004) Dzienniki czytał również aktor (Tomasz Międzik), jednak dźwięk został nagrany wcześniej i odtworzony w czasie performansu. Rzeźnię numer 5 czytał sam Kurt Vonnegut Jr., a akcji towarzyszyła projekcja slajdów. W performansie Remote Control (Klub Piękny Pies, Kraków 2003; „Kesher 2", Fusion Arts Museum, Nowy Jork 2005; Post Festival, Valparaiso 2005; Interakcje, Kraków; Viva! Festival, Montreal; Galeri Nasional w Dżakarcie 2006 ) Grzybowski wykorzystał pomysł z performansu Awacs wykonanego z Maciejem Toporowiczem, z którym tworzyli grupę AWACS (Klub Pod Ręką, Kraków 23.05.1981)9. W 1981 Toporowicz, stojąc z zawiązanymi oczami, był nakierowywany na żarówki przez Grzybowskiego zą pomocy prostego urządzenia domowej roboty, a następnie otrzymywał sygnał, aby na jedną z nich naskoczyć. W XXI wieku „pilota" w komputerze obsługiwała inna osoba, kierując Grzybowskim. Zrezygnował też z zainstalowania drutów wysokiego napięcia wokół miejsca akcji. W performansie Hier, wykonanym w lipcu 1983 w Q16 Gallery, Goldenen Anker w Pforzheim10, Grzybowski rozbijał butelki z farbą. Podobną (choć, jak sam twierdzi, w sposób nieuświadomiony) akcję z rozbijaniem butelek, tym razem z piwem, wykonał w Berlinie (performans Berlin 2002, International Congress for Performance, Garbaty Zigarettenfabrik, Berlin, 2002) oraz w Bielsku-Białej (performans Beskiden Stück, ToTamTo Farbiarnia, 2002).  Dzisiaj nie do odtworzenia byłby jedynie pomysł z performansu Death w Galerii Strych podczas imprezy Łodzi Kaliskiej w 1983, podczas którego Grzybowski odrąbał głowę złapanemu na Rynku w Krakowie gołębiowi. Artysta twierdzi, że za każdym razem performans oparty na starym pomyśle „wychodzi" lepiej. Jest to z pewnością związane z pojawiającymi się nowymi możliwościami technicznymi, ale również z coraz większą świadomością i dojrzałością artystyczną. Performans oparty na tym samym pomyśle formalnym można w nieskończoność zmieniać, wypełniając go inną treścią. W kontekście każdego miejsca performans nabiera też innych znaczeń. Na wystawie Changes11można było zobaczyć fotografie i wideo z tych samych performansów wykonanych w różnych miejscach.

Peter Grzybowski, Changes, ODA , Piotrków  Trybunalski
Peter Grzybowski, Changes, ODA , Piotrków Trybunalski

Zdjęcia i wideo Grzybowski edytuje sam. Zdjęcia nie są manipulowane, ale przygotowywane do druku, każde wideo nie trwa więcej niż kilka minut i jest edytowane w taki sposób, aby było, poprzez zmianę medium, niezależnym dziełem sztuki. Dokumentacja fotograficzna performansu, tak jak i dokumentacja wideo, od zawsze wywołuje pytanie o to, czy jej nadrzędnym celem jest tworzenie niezależnego dzieła sztuki, czy jak najwierniejsza dokumentacja performansu. Przykład Grzybowskiego pokazuje, że obie te strategie da się połączyć. Interesujące jest to, że profesjonalni fotografowie robią zdjęcia, dla których performans jest jedynie inspiracją do stworzenia własnej kompozycji. Na wystawie Changes zdjęcia te to chociażby te wykonane przez Macieja Toporowicza czy Łukasza Jogałłę. Inna kategoria to dokumentacja „przezroczysta", jak najmniej ingerująca w obraz narracja operatora kamery (fotografa), która pozwala oddać treść performansu. Jednocześnie dokonany samodzielnie przez artystę wybór scen (ujęć) i technik edycyjnych pozwala stworzyć z nich niezależne dzieło sztuki.

Peter Grzybowski, Changes, ODA (Ośrodek Działań Artystycznych), Piotrków  Trybunalski, 13.10 - 10.11. 2011.

Peter Grzybowski, Changes, ODA , Piotrków  Trybunalski
Peter Grzybowski, Changes, ODA , Piotrków Trybunalski

Peter Grzybowski, Changes, ODA , Piotrków  Trybunalski
Peter Grzybowski, Changes, ODA , Piotrków Trybunalski

Peter Grzybowski, Changes, ODA , Piotrków  Trybunalski
Peter Grzybowski, Changes, ODA , Piotrków Trybunalski
  1. 1. Marian Figiel et al., Polifonia głosów - KONGER, „Fort Sztuki" 1, 2004, s. 36-37.
  2. 2. Maria Pinińska-Bereś była także kuratorką (z Andrzejem Kostołowskim) IX Spotkań Krakowskich w 1981.
  3. 3. Ruchome-nieruchome. Performansy Marii Pinińskiej-Bereś, Bunkier Sztuki, Kraków 2007. Por. także: Jerzy Hanusek, red., Katalog Wystawy Spotkania Krakowskie IX (1981) / X Wolne Miasto Kraków (1995), Kraków 1995, s. 42-43.
  4. 4. Choć przyznać trzeba, że czasem legendy takie powstają niemalże „na podstawie" dokumentacji. Por. Susan Jarosi, Wizerunek artysty w sztuce performance: przypadek Rudolfa Schwarzkoglera, „Sztuka i Dokumentacja", nr 5 (2011), w druku.
  5. 5. Peggy Phelan, The Ontology of Performance: Representation without Reproduction, w: Unmarked: The Politics of Performance,  New York: Routledge, 1993, s. 146.
  6. 6. Łukasz Guzek, Funkcja dokumentacji w sztuce współczesnej, „Sztuka i Dokumentacja", 3 (2010), s. 10.
  7. 7. Władysław Kaźmierczak, Międzynarodowy Festiwal Sztuki Performance „Zamek Wyobraźni, „ Exit", 4 (2000), 2307.
  8. 8.  Jerzy Ryba, Tydzien. Zakład nad Fosą 2, „Sigma. Magazyn Problemowo-Informacyjny Politechniki Wrocławskiej" 1, nr 132 (1984-85), s. 20.
  9. 9. Maciej Toporowicz, AWACS Performance Kraków, „High Performance" 17/18, nr Spring/Summer (1982), s. 57.
  10. 10. „Pforzheimer Zeitung", 12.07. 1983.
  11. 11. Tytuł wystawy pochodzi od tytułu performansu wykonanego we Franklin Furnace w Nowym Jorku 25 września 1987 r. Por. Franklin Furnace Archive, http://database.franklinfurnace.org/fmi/iwp/cgi?-db=Events&-loadframes