Ciało w ciało z córką. Matki i córki w obiektywie Zorki Project

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.

"Między matkami a córkami istnieje nadzwyczajna więź. Bez względu na to, czy jest pielęgnowana czy odrzucana, ta więź trwa. 'Matki i córki' to [seria] wyjątkowych fotografii, które - zebrane razem - ujawniają sprzeczną naturę tej relacji..." Te słowa mogłyby towarzyszyć najnowszej wystawie duetu Zorka Project, choć tak naprawdę jest to fragment recenzji w Psychology Today i dotyczy książki "Mothers&Daughters. That Special Quality. An Exploration In Photographs", która ukazała się nakładem wydawnictwa Aperture w 1987 roku. Album ten zawiera około stu zdjęć przedstawiających matki i córki, z których najwcześniejsze wykonano w końcu XIX wieku. Znajdziemy w nim zarówno prace znanych artystek, takich jak Dorothea Lange, Sally Mann czy Rosalind Solomon, jak też i zdjęcia autorstwa osób praktycznie w Polsce nieznanych.

Ciało w ciało z córką. Matki i córki w obiektywie Zorki Project
Ciało w ciało z córką. Matki i córki w obiektywie Zorki Project

W przekazach kulturowych bardzo często pojawia się opinia, że związek między matką a córką z definicji jest "bardzo intymny", "specjalny" i "silny". Najczęściej tłumaczy się ową specjalność więzi podobieństwem między matkami a córkami - podobieństwem płci, roli społecznej, a wreszcie fizyczności. Znajduje to zresztą odzwierciedlenie w sposobie, w jaki same matki postrzegają swój kontakt z dziećmi płci męskiej i żeńskiej. Jak pisze socjolożka Bogusława Budrowska, w oparciu o liczne analizy i wyniki badań, charakterystyczna wypowiedź matki mogłaby brzmieć - "kiedy patrzę na swoją córkę, widzę siebie samą, kiedy patrzę na mojego syna, widzę swojego syna". Trzeba jednak pamiętać, że owo podobieństwo, choć może zbliżać, czyni także trudniejszym proces indywidualizacji, który w myśl współczesnej psychologii ma być gwarantem zdrowia psychicznego i podstawą rozwoju jednostki. W tym kontekście problematyczne staje się dorastanie córek, które polegać ma w dużej mierze na odrzuceniu tego, co matczyne, na symbolicznym zabiciu matki, o którym pisze Luce Irigaray, a przecież z drugiej strony to właśnie matka-jako-kobieta i pełniona przez nią macierzyńska funkcja stanowić mają rdzeń tworzącej się tożsamości.

Ciało w ciało z córką. Matki i córki w obiektywie Zorki Project
Ciało w ciało z córką. Matki i córki w obiektywie Zorki Project

Autorki zdjęć prezentowanych w Luksferze, próbowały znaleźć odpowiedź na pytania: co jest podstawą relacji matka - córka? Jakie uczucia jej towarzyszą? Jakie etapy się na nią składają? Pierwszym zdjęciem, które widzimy na wystawie jest fotografia młodej kobiety w ciąży. Jest niemal naga, patrzy na widza pewnie, bez zawstydzenia czy lęku, a jej wystający, nabrzmiały brzuch podtrzymuje pas z nabojami. Nie wiemy czy są to prawdziwe naboje, czy może tylko fantazyjny pasek, ale całość przywodzi na myśl "Bombowniczkę" Anny Baumgart, o której artystka powiedziała w jednym z wywiadów, że jest to kobieta, która "w pewnym momencie może stać się terrorystką", jeśli społeczeństwo będzie sprowadzać ją wyłącznie do funkcji seksualno-rozrodczych i jeśli nie będzie jej wspierać. Praca Zorki wydaje się bardziej dosłowna, choć poza ciężarnej może oznaczać nie tylko groźbę, ale też także gotowość do obrony dziecka, za wszelką cenę. Taką interpretację mogłoby z kolei potwierdzać zdjęcie umieszczone na sąsiedniej ścianie, na którym matka trzyma swe maleńkie, kruche niemowlę, stojąc tyłem do widza, jak gdyby chciała je uchronić przed wzrokiem widza, jeszcze przez chwilę odgrodzić od świata.

Ciało w ciało z córką. Matki i córki w obiektywie Zorki Project
Ciało w ciało z córką. Matki i córki w obiektywie Zorki Project

Autorkom udało się uchwycić wiele subtelnych i nieoczywistych odcieni składających się na związek matki i córki. Poza czułością, opiekuńczością i bliskością znajdziemy tu także dystans, zagubienie i rywalizację. Można zresztą mówić bardziej ogólnie: o kobietach w rodzinie, bo znajdziemy też i zdjęcie, na którym pojawia się trzecie pokolenie - babka. Ta praca należy zresztą do moich ulubionych: babka i matka patrzą nam prosto w twarz, z wyrazem niechęci, ale też i siły, nie próbują być zalotne, nie udają słodkich kobietek. Włosy mają w nieładzie, są pochylone do przodu, na lekko ugiętych nogach, jak atakujący bokser i wygląda na to, że nie zamierzają ustąpić nikomu pola. Obok widzimy też córkę, która ukryta częściowo za matką, patrzy z ciekawością. I nawet w niej, w tej kruchej dziewczynce, w wyrazie drobnej twarzy, w sposobie ułożenia ciała, jest zapowiedź takiej samej siły, a może tylko świadomość tego, jak bardzo zagrażać może świat?

Ciało w ciało z córką. Matki i córki w obiektywie Zorki Project
Ciało w ciało z córką. Matki i córki w obiektywie Zorki Project

Kolejnym zdjęciem, czy może raczej sceną, która przyciągnęła moją uwagę, jest wizerunek matki, na której kolanach widzimy nagą córkę. Motyw ten powtarza się na wystawie w kilku wariantach, z tą jednak różnicą, że tu córka nie jest już dzieckiem a dorosłą kobietą i siedzi rozchylając nogi w śmiałym, niemalże wyuzdanym geście, śmiejąc się przy tym. Przysłania sobą matkę, wypełnia swym ciałem przestrzeń zdjęcia, jest prowokacyjna w takim samym stopniu, w jakim matka - wycofana. Ta ostatnia dla odmiany, ubrana w długą halkę, wydaje się zagubiona, na jej twarzy maluje się wyraz zaskoczenia i bezradności, jak gdyby nie mogła zrozumieć, co się właściwie stało. Trudno uniknąć porównania z pracą amerykańskiej fotograficzki Abigail Heyman z 1984 roku, na której uchwyciła scenkę z życia towarzyskiego nowojorczyków. Na długiej kanapie siedzi młoda para - atrakcyjna młoda dziewczyna swobodnie oparta o mężczyznę, oboje uśmiechnięci, pełni życia i erotycznego napięcia. Na drugim końcu kanapy, w bezpiecznej odległości, widzimy starszą kobietę, może matkę? w długiej, zakrywającej szczelnie ciało sukience. Jej mina wyraża niechęć, ramiona i nogi są skrzyżowane, jakby próbowała się przed czymś obronić, a zaciśnięte usta i okulary nadają wygląd skwaszonej staruszki. Jak na ironię tuż obok wisi obraz piękności w balowej sukni - czy to ona w młodości? - przez co wydaje się nam jeszcze mniej atrakcyjna. Oto starość wyparta przez młodość, przytłoczona przez jej urok, zepchnięta na boczny tor życia.

Ciało w ciało z córką. Matki i córki w obiektywie Zorki Project
Ciało w ciało z córką. Matki i córki w obiektywie Zorki Project

Zresztą nawiązań do znanych motywów znajdziemy tu więcej, jak choćby wizerunki młodych dziewcząt, właściwie jeszcze dzieci, w pozach zabarwionych erotyzmem, przypominające prace Sally Mann, bądź niepokojący w swej dwuznaczności obraz matki i córki jako dwóch dorosłych, lecz wciąż zależnych od siebie kobiet, przypominający prace Niki Berg z serii "Self-portrait with Mother". Warto zwrócić uwagę na fakt, że mimo pokazania na zdjęciach wizerunków matek i córek, wystawa została nazwana Matki. Wydaje się, że autorki projektu powielają tu określony skrypt kulturowy, w ramach którego to matka dominuje w relacji z dzieckiem, zarówno w sensie praktycznym, jak i symbolicznym. W takim ujęciu córka na zawsze pozostaje przedmiotem, a nie podmiotem działań. Jej moc sprawcza dochodzi do głosu dopiero wtedy, kiedy sama staje się matką i może ukształtować nowa istotę i nową relację, ponieważ na relację z matką ma wpływ niewielki, lub zgoła żaden. Taki sposób patrzenia, wynika w dużej mierze z zakorzenionego w naszej kulturze mitu wszechwładnej / wszechpotężnej matki, która ponosi całą winę za wychowywanie dziecka, a co za tym idzie także za jakość życia córki i jakość relacji między nimi.

Ciało w ciało z córką. Matki i córki w obiektywie Zorki Project
Ciało w ciało z córką. Matki i córki w obiektywie Zorki Project

W informacji dla mediów, wystawa Matki przedstawiana jest jako kontynuacja pomysłu, w ramach którego "kobiety fotografują kobiety". Do tej pory młode fotografki, Monika Bereżecka i Monika Redzisz, zaprezentowały kilka projektów, których bohaterkami były kobiety: motornicze tramwajów, kulturystki, zakonnice, a także bezdomne matki z dziećmi, zamieszkujące w ośrodku o nieco ironicznej nazwie Bajka. Ten ostatni cykl był ilustracją reportażu opublikowanego w Wysokich Obcasach, w grudniu ubiegłego roku, a warto o tym pamiętać także dlatego, że wystawa "Matki" jest w pewnym sensie kontynuacją - część bohaterek to te same osoby. Różnica polega na tym, że w dodatku "Gazety Wyborczej" zdjęcia matek z dziećmi uzupełniały konkretne opowieści o piekle kobiet, a bohaterki były jednocześnie narratorkami, podczas gdy w najnowszej serii zdjęć brak podpisów, kim są poszczególne osoby. Jeszcze jedna różnica dotyczy sposobu ich pokazywania - w "Wysokich Obcasach" wszystkie były ubrane, podczas gdy na zdjęciach pokazanych w ramach wystawy "Matki" są w bieliźnie, bądź nago.

Ciało w ciało z córką. Matki i córki w obiektywie Zorki Project
Ciało w ciało z córką. Matki i córki w obiektywie Zorki Project

Być może dlatego, że mogłam porównać zdjęcia tych samych osób w dwóch różnych odsłonach, zaczęłam zastanawiać się nad celowością obnażania bohaterek. Z jednej strony, może to sugerować, że oto otrzymujemy obraz jak najbardziej naturalny, odarty ze stylizacji, prawdziwy. Można też założyć, że ten prosty zabieg ma podkreślać uniwersalny wymiar relacji między matką, a córką, bez względu na ich status materialny, czy pozycję społeczną. Z drugiej jednak strony, zdjęcia są w oczywisty sposób wystylizowane, zaś umieszczenie kobiet w ich, zakładam że naturalnym, otoczeniu - czy będzie to elegancki salon z kominkiem, czy też zagracona kuchnia w ciasnym mieszkanku - bardzo wyraźnie umieszcza całość w określonym kontekście społecznym. Część zdjęć przedstawia osoby przebywające w ośrodku dla bezdomnych matek, ale na wystawie znajdziemy także zupełnie inne portrety, np. zdjęcie matki i córki w salonie, gdzie wszystkie elementy: meble, fryzury, wyszukana bielizna, obraz nad kominkiem wskazują na wysoki status materialny przedstawionych osób. Co więcej, ten kontekst nie jest bynajmniej bez znaczenia - kobiety prezentowane w odseksualizowanych pozach ikon macierzyństwa, jak matka z dwojgiem dzieci uczepionych jej obfitych piersi, której wizerunek widniał na zaproszeniach na wernisaż, czy pochylona kobieta, o zniszczonej twarzy, dźwigająca swoją córkę na plecach, jak cenny ciężar, najwyraźniej należą raczej do "ludu", niż do elity. Ostatecznie więc pomysł eksponowania nagości, zarówno matek, jak i dzieci wydaje się być po części gestem pustym i nie do końca uzasadnionym.

Na zakończenie dodam, że kiedy oglądałam wystawę, próbując odczytać pojawiające się pozy i symbole, mój znajomy zwrócił uwagę na to, że niemal wszystkie bohaterki zdjęć są poważne. Patrzą w obiektyw bez uśmiechu, jedne zdumione, inne nieobecne, a niektóre wrogie. Właściwie tylko jedna z kobiet, starsza pani siedząca na kolanach swej córki, spogląda gdzieś w górę pogodnie, ze spokojem i błogim uśmiechem. Zupełnie tak jak gdyby szczęście dostępne było tylko wtedy, gdy cykl życia zatoczy wreszcie koło i matki powrócą do swych córek, szukając u nich ukojenia i opieki; gdy oddane zostanie to co zostało dane, gdy osiągną spokój w swych ramionach. jak w wierszu Margaret Atwood "The Red Shirt": Matki niczym sprane rękawiczki, Dopasowane są do kształtu swego życia Przekazują pracę z rąk do rąk Matki córkom Długą nić pulsującej krwi, wciąż jeszcze nie przerwaną.

23.09 - 23.10.2005 - Zorka Project "Matki", Galeria Luksfera, Warszawa

Ciało w ciało z córką. Matki i córki w obiektywie Zorki Project
Ciało w ciało z córką. Matki i córki w obiektywie Zorki Project