Projekt "Urbanistyczne realia" jest berlińską trylogią opowiadającą o socjokulturowych problemach trzech megametropolii: Stambułu, Kairu i Meksyku. Pierwsza część, zatytułowana "Fokus Istambul" prezentowana w berlińskim Martin Gropius Bau, dotyczyła artystycznej analizy postępującej globalizacji i demokratyzacji miasta. Stanowiła artystyczną rozprawę z problemami migracji, społecznym zróżnicowaniem, wpływami islamu, dynamiką przeobrażeń politycznych oraz trudnościami integracji ze wspólnotą europejską.
Stambuł jest jedyną metropolia na świecie leżąca na dwóch kontynentach, łączącą orient z okcydentem. W 1967 roku Joseph Beuys, uznając istniejący podział świata za absurdalny wymyślił międzynarodową utopię, którą nazwał "Euroazja". Tropem tym podążył niemiecki kurator Christoph Tannert. Dostrzegł on w Stambule fenomen mogący zainspirować międzynarodowe środowisko artystów. Do udziału w projekcie "Urbanistyczne realia - Fokus Istambul" zaprosił 60 uczestników z 20 państw. Chciał pokazać w jaki sposób tematy związane z turecką metropolią podejmą zamieszkali w Berlinie artyści, pochodzący z takich krajów jak: Argentyna, Austria, Bułgaria, Brazylia, Dania, Egipt, Finlandia, Francja, Grecja, Holandia, Kanada, Meksyk, Niemcy, Norwegia, Peru, Rosja, Singapur, Szwajcaria, Turcja i Węgry. Nie pominął też głosu twórców mieszkających w Turcji. Zamiarem było przedstawienie miasta widzianego od wewnątrz i z zewnątrz. Niestety, nacjonalistyczne nieporozumienia i zamieszania decyzyjne w Turcji sprawiły, że liczba artystów z tego kraju, uczestnicząca w realizacji projektu ograniczyła się do 6 osób. Z tego powodu prezentacji Tannerta zabrakło, tej jedynej w swoim rodzaju, baśniowej, magicznej atmosfery, jaką potrafią stworzyć tylko opowiadający o swej ojczyźnie Turcy. Prace międzynarodowego grona uczestników nie potrafiły jej w wystarczającym stopniu przedstawić. Tannert spojrzał na Stambul oczami berlińskiego europejczyka z partii CDU. Oglądając tę wystawę odniosłam wrażenie, że mam do czynienia z wyliczaniem ile brakuje Turcji do tego, by być częścią Europy. Terror, brak tolerancji, krwawe walki z Kurdami, religijny fanatyzm, bieda, stragany - tymi tematami najczęściej zajmowali się artyści.
Z filmu wideo Iny Wudtke, zatytułowanego "Belive" dowiedziałam się, że gwałt seksualny nie jest traktowany przez prawodawstwo Turcji jako przestępstwo wobec kobiety. Szokująca była też dla mnie relacja o instytucji rodzinnych zabójstw. Jeżeli rodzina uzna, ze jakaś dziewczyna czy młoda kobieta, należąca do tej rodziny, zachowuje się niemoralnie (a nie musi to wcale oznaczać rozwiązłości), to wówczas, w celu zmazania rzekomej hańby, rodzina może nakazać nieletniemu synowi zamordowanie siostry. W Turcji takie zabójstwa są prawnie zabronione, lecz nadal praktykowane wśród ortodoksyjnych wyznawców Islamu.
Zupełnie inny charakter miała, usytuowana centralnie na wystawie, instalacja zamieszkałego w Paryżu tureckiego artysty Sarkisa, proponowała odwiedzającym wysmakowany świat orientu. Ścieżki kamiennego labiryntu zapraszały do odbycia wędrówki po symbolicznym skrawku Bizancjum, wyrażonym z wyczuciem przez kompozycję złożoną z płyt chodnikowych, piasku, kolorowych świateł i tkaniny. Interesujące były także czarno białe, poetyckie fotografie przedmieść Stambułu (przypominające stylem Bressona) autorstwa 77 letniego Ary Gülera. Ciekawa pracę przedstawił zamieszkały w Berlinie, turecki artysta Sencer Vardarman. Zgromadził on archiwum międzynarodowego środowiska artystów. Otrzymane od twórców katalogi, filmy wideo, fotografie i płyty CD umieścił w specjalnych pojemnikach. Odwiedzający wystawę mogli na miejscu przestudiować prace wybranego twórcy. Archiwum noszące nazwę berlinerpool budziło duże zainteresowanie zwiedzających. Służyć ono może nie tylko publiczności i artystom, lecz także kuratorom, muzeom i galeriom. Po zakończeniu wystawy, funkcjonuje strona internetowa (www.berlinerpool.de), na którą wszyscy zainteresowani artyści (także z Polski), mogą przekazywać informację o swojej twórczości. Zgromadzone archiwum on-line artysta wykonał dla Instytutu Sztuki w Kontekście na berlińskim Uniwersytecie Sztuki (UdK). Z działalnością Vardarmana związana jest też, funkcjonująca od września 2004 roku, inicjatywa przygotowywania i rozsyłania newslettera "Monday Post", dotyczącego wydarzeń artystycznych, grantów i innych spraw interesujących artystów. Projekt Vardarmana to przekraczający ramy jednego środowiska, nakierowany na społeczny użytek znaczący gest. Takiego gestu zabrakło kuratorowi wystawy.
Christoph Tannert zademonstrował zachodnią arogancję, przejawiającą się w artystycznej kolonializacji wizji wybranego przez siebie miasta. Nie wiem czy Tannert odważyłby się tak rozumiane pojęcie Euroazji zinterpretować artystycznie na przykładzie Moskwy?
9.07 - 3.10.2005, "Fokus Istambul", Martin-Gropius-Bau, Berlin
W marcu 2006 wystawa ma być prezentowana w Kunsthalle w Budapeszcie