Sztuka-sport-Bodzianowski

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.
Sztuka-sport-Bodzianowski, fot. GB
Sztuka-sport-Bodzianowski, fot. GB

W kierunku nieczynnej od lat skoczni narciarskiej na warszawskim Mokotowie zmierza ciekawie wyglądający gość z parą nart i pękatą teczką. Sylwetka i strój nie pasują do wyobrażenia skoczka, ale to przecież Cezary Bodzianowski, który w swoich akcjach/pokazach niejednokrotnie stawia siebie w sytuacjach niedopasowania, by pokazać niezwykłość tego, co wydaje się zwykłe. Podążając za Cezarym, radujemy się mimowolnym wyobrażeniem, jak mógłby wyglądać jego skok z tym ekwipunkiem na zrujnowanej skoczni. Zapewne jednak nie taki ma zamiar - zaprosił widzów na godzinę 13.00 pod skocznię na "Drugie śniadanie".

Sztuka-sport-Bodzianowski, fot. GB
Sztuka-sport-Bodzianowski, fot. GB

Skocznia, którą mamy teraz okazję obejrzeć dokładniej, wygląda - z powodu braku górnej części rozbiegu - jak wielka i zdewastowana surrealistyczna rzeźba.. Wchodzimy za Cezarym na wieżę skoczni, by rzucić okiem na Warszawę z tej nietypowej perspektywy. Jest super, chociaż pokaz właściwie jeszcze się nie zaczął. To wstępne oswajanie się z sytuacją i specyfiką miejsca, czas na przestrojenie się na mniej zdroworozsądkowe fale odbierania rzeczywistości. Za chwilę, już na dole, obserwujemy właściwą akcję.

Sztuka-sport-Bodzianowski, fot. GB
Sztuka-sport-Bodzianowski, fot. GB

Cezary wspina się z nartami i teczką po trasie rozbiegu skoczni w kierunku odwrotnym do tego, w jakim zjeżdżali kiedyś narciarze. Dociera do miejsca, gdzie rozbieg się urywa, jakby jeszcze raz sprawdzał, czy na pewno zjazd jest niemożliwy. Niepogodzony do końca z sytuacją, wchodzi jeszcze raz na wieżę i z jej szczytu próbuje przerzucić narty ponad brakującym ogniwem skoczni, by chociaż one wykonały skok. Nart spadają jednak z trzaskiem na bruk poniżej skoczni. Nie udało się tej bariery przestrzeni pokonać, ale Bodzianowski nie jest załamany, promieniuje spokojem w stylu: Ale przynajmniej próbowałem! Zabiera narty i środkami komunikacji miejskiej udaje się do centrum miasta.

Sztuka-sport-Bodzianowski, fot. GB
Sztuka-sport-Bodzianowski, fot. GB

Sztuka-sport-Bodzianowski, fot. GB
Sztuka-sport-Bodzianowski, fot. GB

W wagonie metra z powodu swojego bagażu skupia na sobie dyskretne spojrzenia pasażerów nie mniej niż inny podróżny - chłopiec akurat przewożący w sporym pojemniku jakieś zwierzaki. Czy performance trwa dalej, czy już nie - trudno rozstrzygnąć. W każdym razie przejazd nie dłuży się. Na miejsce zakończenia swojej akcji Cezary wybrał kamienne schody prowadzące do budynku Zachęty. Zjechał po nich (bez pomocy nart) w pozycji "siad prosty" przy życzliwej aprobacie spoglądającego z góry portretu Kantora.

Sztuka-sport-Bodzianowski, fot. GB
Sztuka-sport-Bodzianowski, fot. GB

Sztuka i sport spotkały się w kombinacji niealpejskiej i niecodziennej. Bodzianowski pokazał, jak zwyczajnie wygląda czasem absurd i jak absurdalnym może się wydać zwykły zamiar skoku na narciarskiej skoczni. A co znaczyć może tytuł akcji "Drugie śniadanie"? - Któregoś dnia przy drugim śniadaniu powiemy do kolegów z pracy: "Słyszeliście, jak Cezary chciał trenować na rozwalonej skoczni narciarskiej?".

Cezary Bodzianowski, "Drugie śniadanie", Warszawa, 19.04.2005.