Ziemskie przyjemności

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.

Od pewnego czasu, na łamach pism poświęconych sztukom wizualnym, toczy się mocno spóźniona dyskusja na temat dokumentalnego aspektu fotografii. Ponieważ fotograficzny dokument coraz częściej pojawia się w galeriach i salach wystawowych, stawiane są pytania, na ile taki zapis ma prawo być traktowany jako... rodzaj sztuki, czyli w domyśle wytworu kreacyjnego gestu artysty. Fotografia dokumentalna rozumiana jest zazwyczaj jako czysto mechaniczny zapis obrazu o charakterze użytkowym (czynionym np. na potrzeby inwentaryzacji).

Nie jestem do końca przekonany, że koniecznie należy przylepiać fotograficznemu dokumentowi etykietkę sztuki. Jest jednak kilka istotnych kroków, które sprawiają, że ten "mechaniczny" zapis obrazu, odbierany jest przez widzów jako, coś więcej niż tylko praca inwentaryzatora. Ponieważ przymiotnik "dokumentalny" mocno ogranicza zakres ingerencji w porces rejestracji obrazu (czy wręcz je wyklucza), niezwykle istotnym staje się wybór tematu lub motywów i myślenie o nich w kategoriach serii lub cyklu. Oczywiście ważny jest także element atrakcyjności wizualnej zapisywanych kadrów, co nie sprowadza się wyłącznie do sposobu ich kompozycji.

Krzysztof Zieliński, Z cyklu "Random Pleasures", fot. dzięki uprzejmości Galerii Zderzak, Kraków
Krzysztof Zieliński, Z cyklu "Random Pleasures", fot. dzięki uprzejmości Galerii Zderzak, Kraków

"Random Pleasures", "Przypadkowe przyjemności" - to tytuł nowego cyklu zdjęć Krzysztofa Zielińskiego, który można oglądać w Galerii Zderzak. 17 niewielkich fotografii o rozmiarach 13x19cm, naklejonych na pleksi, spoczywa na drewnianych podpórkach i opiera się o scianę pomieszczenia. Każde zdjęcie oświetla jeden z 17 wiszących na kablu halogenów. Tak jak w przypadku dokumentalnego zapisu "Hometown", także i te fotografie wykonane zostały w Wąbrzeźnie (i jego okolicach). Tak jak w przypadku poprzedniego cyklu, tak i teraz jest dokument, choć o znacznie bardziej osobistym charakterze.

W "Random Pleasures" Zieliński dokumentuje sytuacje, miejsca i osoby ze swego najbliższego otoczenia. Pokazywany w Zderzaku zbiór zdjęć to przykłady czystej radości patrzenia, a czasem... przyjemności podglądania. W przypadku niektórych prac można by zaryzykować użycie terminu "epifanie", oczywiście z zastrzeżeniem, że nadal mówimy o fotografii. Istnieje przecież taki bardzo prosty, w pewnym sensie "pierwotny" sposób widzenia tematu, coś co zwykle poprzedza fotograficzną rejestrację i wcale nie musi się nią zakończyć.

Krzysztof Zieliński, Z cyklu "Random Pleasures", fot. dzięki uprzejmości Galerii Zderzak, Kraków
Krzysztof Zieliński, Z cyklu "Random Pleasures", fot. dzięki uprzejmości Galerii Zderzak, Kraków

Układając fotografie z "Random Pleasures" w formę zamkniętego cyklu, Zieliński dotyka też dość istotnej kwestii metaforyczności fotografii. W Polsce jest z tym pewien problem, ponieważ niemal powszechnie metaforę myli się z alegorią, zaś jeżeli już fotograf lub częściej fotografik, decyduje się zapuszczać w takie "rejony znaczeniowe", to nie rejesteruje zastanych sytuacji, lecz od razu zabiera się za ich inscenizowanie (ulubiona postać dla tego gatunku to np. facet z anielskimi skrzydłami...).

Wizualna rzeczywistość niesie wystarczającą ilość sensów i nie potrzebuje wcale protez, pożyczanych z lamusa malarstwa lub grafiki. Sugerowana w tytule wystawy przyjemność patrzenia, czy inaczej mówiąc, także pewien stan uniesienia podczas fotografowania lub oglądania zdjęć, nie oznacza wcale, że te zarejestrowane obrazy, w swej głębszej warstwie muszą być radosne i optymistyczne.

15.04 - 31.05.2005 - Krzysztof Zieliński "Random Pleasures", Galeria Zderzak, Kraków

Krzysztof Zieliński, Z cyklu "Random Pleasures", fot. dzięki uprzejmości Galerii Zderzak, Kraków
Krzysztof Zieliński, Z cyklu "Random Pleasures", fot. dzięki uprzejmości Galerii Zderzak, Kraków