Relacje australijskie. 18. Biennale w Sydney

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.

Tytuł tegorocznego 18. biennale w Sydney, "all our relations" zawiera kilka znaczeń, od potocznego "wszyscy nasi krewni", przez frazę często używaną dla określenia plemiennych więzi przez północno-amerykańskich Indian, aż do koncepcji kultury jako gęstej, wielopoziomowej sieci niekończących się powiązań. Więzi i relacje na wszystkich poziomach - społecznych, ekonomicznych, artystycznych, geograficznych i metafizycznych - są głównym tematem tego wydarzenia, często podkreślanym przez dyrektorów artystycznych. Warto tu zaznaczyć, że w odróżnieniu od poprzednich edycji, tegoroczne biennale ma dwoje równorzędnych dyrektorów: Belgijkę Cathrine de Zeghers oraz Kanadyjczyka Geralda McMastersa. Jak oboje często podkreślają, ich praca nad przygotowaniem koncepcji, katalogu i selekcją artystów była wynikiem dialogu, stanowiącym programowe zdystansowanie się do tradycji jednego dyrektora, który wdraża swą autorską koncepcję. Ten kuratorski dwugłos jest ich zdaniem strategią przełomową i stanowi początek konwersacji, jaką ma być Biennale. Konwersacji między kuratorami, artystami i publicznością, która w obliczu kryzysu wartości ma potencjał stworzenia nowej, globalnej wizji sztuki we współczesnym społeczeństwie. Ciągły i otwarty charakter wystawy, która jest narracją podkreśla niestandardowa pisownia tytułu: wszystkie słowa pisane są małą literą i pozbawione interpunkcji stanową frazę wyjętą ze środka zdania, którego początek i koniec jest ambiwalentny, podatny na indywidualne nadawanie znaczeń. Kuratorzy nie oczekują, że publiczność odkryje jedną właściwą interpretację wystawy, podkreślają raczej jej organiczny i procesualny charakter.

Cathrine de Zeghers i Gerald McMasters na Cockatoo Island
Cathrine de Zeghers i Gerald McMasters na Cockatoo Island

Nie jest to pierwsza okazja do współpracy belgijskiej kuratorki, która przez ostatnie lata pracowała w Ameryce Północnej, a niedawno została mianowana dyrektorem artystycznym piątej edycji biennale w Moskwie, z Geraldem MacMasterem, kuratorem sztuki kanadyjskiej w Art Dallery of Ontario w Toronto, zainteresowanego w szczególności kręgiem kultury amerykańskich Indian, zarówno tradycyjnej jak i współczesnej. Ten kuratorski tandem ma już na swoim koncie wystawę przygotowaną dla The Drawing Center w Nowym Jorku, a od niedawna także ekspozycję odnowionej Art Gallery of Toronto, gdzie de Zegher przygotowała wystawę sztuki europejskiej, a MacMaster sztuki kanadyjskiej. Biennale of Sydney jest zdecydowanie najbardziej spektakularnym ich projektem, zaproszono tam bowiem ponad stu artystów z czterdziestu krajów, z których połowa zrealizowała prace specjalnie na tę wystawę.

El Anatsui, "Anonymous Creature", 2009
El Anatsui, "Anonymous Creature", 2009

Wychodząc z założenia, że dotychczasowe pojęcia na których opierał się dyskurs artystyczny i społeczno-polityczny wyczerpały swoje możliwości, doprowadzając do globalnego kryzysu, kuratorzy odrzucają metody prowadzące do wykluczenia, separatyzmu i indywidualizmu. Dystansując się do modernistycznego paradygmatu postępu, krytyki i analizy jako podstawowych metod dyskursu zwracają się w stronę niemodnych i zdecydowanie nie awangardowych strategii, jak współpraca, współuczestniczenie, konwersacja, kompozycja i empatia. Skupienie na tym uwagi ma ujawnić dynamikę więzi rozumianych jako wielowątkowa sieć porozumień i powiązań geograficznych, społecznych i artystycznych, a także, być może zaowocować nowym, post-kryzysowym modelem społecznego współistnienia, odpowiadającym post-kryzysowej rzeczywistości.


Kuratorzy skupili swoją uwagę na artystach otwartych na współpracę, zarówno z innymi artystami, jak i publicznością, czego rezultatem są instalacje, performensy i działania z udziałem widzów. Zaprosili także artystów stosujących nietypowe lub nieznane media artystyczne, a także takich, którzy w zaskakujący sposób podchodzą do technik tradycyjnych. Stąd też sporo projektów o rękodzielniczym charakterze. W obiektach i instalacjach wykonanych lub wykonywanych w czasie trwania biennale artyści wykorzystują materiały naturalne, jak tkanina, papier, trzcina, drewno, lub surowce wtórne, jak guma, plastik, styropian i aluminium.

Peter Robinson, "Gravitas Lite", 2012
Peter Robinson, "Gravitas Lite", 2012

Tradycyjnie już Biennale odbywa się w kilku miejscach: Art Gallery of New South Wales i Museum of Contemporary Art, w ogromnej hali magazynów portowych nabrzeża Pier 2/3 oraz na wyspie Cockatoo Island. Każdej ekspozycji został nadany liryczny podtytuł, precyzując ważne dla kuratorów obszary tematyczne dotyczące relacji. "In Finite Blue Planet" w Art Gallery of New South Wales bierze za punkt wyjścia poczucie skończoności Ziemi, zarówno w sensie zglobalizowanej przestrzeni, ograniczeń eksploatacyjnych, jak i konsumpcyjnemu modelowi życia. Znaczącą przestrzeń poświęcono kartografii. Przykładem mogą być poetyckie defragmentacje map argentyńskiego artysty Jorge Macchi czy "City of Ghost" Nippana Oranniwesny z Tajlandii, czyli usypana z talku dla niemowląt kilkunastometrowa mapa złożona z planów kilku miast.

Nippan Oranniwesna, "City of Ghost", 2012
Nippan Oranniwesna, "City of Ghost", 2012

Kultura aborygeńska nadaje w Australii szczególny charakter relacji człowieka z krajobrazem, co widać w klasycznym malarstwie Doroty Napangardi. W instalacji pod tytułem "burnt vessels"Aborygeńska artystka Judy Watson prezentuje instrumenty naukowe z ośrodka badań oceanicznych zniszczone w czasie pożaru buszu. Z jednej strony kruchością formy przypominają one organizmy, do badań których służyły, z drugiej zaś opowiadają o mocy przetrwania w obliczu katastrof naturalnych, sugerując paralelę z siłą kultury Aborygenów, która w niszczącym procesie dwustuletniej kolonizacji Australii została zmieniona, ale nie unicestwiona. Aborygeńskim rozumieniem ziemi przesiąknięta jest także praktyka artystyczna Johna Wolsleya, Brytyjczyka mieszkającego od kilkudziesięciu lat w Australii i praktykującego swoistą odmianę Land Artu. W swoich mapach i rysunkach, jak sam mówi, "udziela głosu krajobrazowi". Pozostawia on na kilka miesięcy arkusze papieru w terenie świeżo dotkniętym pożarem buszu, najczęściej w półpustynnych terenach centralnej Australii, zbierając po kilku miesiącach, odkształcone przez wiatr i deszcz, poznaczone węglem i ziemią.

Judy Watson, "burnt vessels", 2009
Judy Watson, "burnt vessels", 2009

John Wolsley, "Flight of Ventifacts", 2009
John Wolsley, "Flight of Ventifacts", 2009

"Critique is past. We are in such intellectual ruins that the question is now about composition... Composition is about assembling dissjointed parts" ("Krytyka to przeszłość. Znaleźliśmy się w takich intelektualnych ruinach, że pytanie jest teraz o kompozycję... Kompozycja oznacza ponowne złożenie rozbitych części") - słowa Bruno Latoura wypowiedziane w programie radiowym stały się dla McMastera ważnym potwierdzeniem jego własnych kuratorskich przekonań. Stąd też tytuł części Biennale prezentowanej w Museum of Contemporary Art: "Possible Composition", oznaczający nowy rodzaj syntezy potrzebnej do stworzenia modelu społecznego w świecie pełnym alienacji. Relacje są koniecznym warunkiem kompozycji, która powstaje w procesie scalania, cerowania, opowiadania, zszywania, rozmawiania, zbierania, czyli ponownego układania elementów w niehierarchiczne, ewoluujące relacje. Właśnie na tej ekspozycji szczególną rolę odgrywają prace robione ręcznie, jak obiekt " Anonymous Creature" utkany przez El Anatsui z surowców wtórnych, zszywane akwarele Nikolasa Hlobo, czy projekty ceramiczne dwóch artystów, Park-Young-Sooka oraz Liu Shuoquana. W projekcie "The Mending Project" łączącym idee kooperacji, konwersacji i naprawy artysta Lee Mingwei używając nici ze szpul zamontowanych na ścianach w czasie trwania wystawy ceruje ubrania w obecności ich właścicieli.

Lee Mingwei, "The Mending Project", 2009
Lee Mingwei, "The Mending Project", 2009

Park-Young-Sook, "Moon Jar", 2012
Park-Young-Sook, "Moon Jar", 2012

Ogromne przestrzenie Pier 2/3 mieszczą wystawę zatytułowaną "As above as below", składającą się z jedynie trzech prac dotykających relacji metafizycznej makro i mikrokosmosu. Dominuje tu instalacja Tiffany Singh zatytułowana buddyjskim przysłowiem "Knock on the Sky, Listen to the Sound". Czerpiąc zarówno z buddyzmu jak i teorii archetypów Junga artystka stworzyła scenografię do rytualnej pielgrzymki tęczowymi korytarzami z wstążek, na których zawieszone są drewniane dzwonki.

Tiffany Singh, "Knock on the Sky, Listen to the Sound", 2011
Tiffany Singh, "Knock on the Sky, Listen to the Sound", 2011

Tiffany Singh, "Knock on the Sky, Listen to the Sound", 2011
Tiffany Singh, "Knock on the Sky, Listen to the Sound", 2011

Największa ilość realizacji znajduje się na wyspie Cockatoo Island. Jej dramatyczna, skalista topografia i więzienno-industrialno-portowa przeszłość są tłem dla dużych instalacji i projektów "site-specific", z których wiele powstało w odpowiedzi na historyczną specyfikę tego miejsca i nietypowe formy architektury. Na przykład usytuowana w portowej części wyspy instalacja artysty o aborygeńskich korzeniach Jonathana Jonesa, na którą składa się hałda muszli lokalnych ostryg i angielskich filiżanek do herbaty jest echem kolizji brytyjskiej kolonizacji z aborygeńską kulturą rejonu Eora, czyli obecnego Sydney. Prace prezentowane na wyspie, objęte tytułem "Stories, Senses and Spheres" kontynuują wątki tematów zdefiniowanych na pozostałych wystawach. Znajduje się tu projekcja video Alana Michelsena na ekranie wykonanym z białych strusich piór, instalacja Tiffany Singh oraz imponujących rozmiarów obiekt przypominający wieloryba uszyty wstążkami z opon, czyli "Inkwili" Nicolasa Hlobo. Cockatoo Island to także miejsce performensu Ewy Partum oraz instalacji "The River" zrealizowanej w kolaboracji z aborygenkami z regionu Euraba przez Monikę Grzymałę. Jedną z najbardziej imponujących prac jest interaktywny techno environment Philipa Beesley "Sybil" stanowiący część projektu "Hylozoic series", którego wcześniejsza odsłona była prezentowana na Biennale Architektury w Wenecji w 2011 roku. Oparta na najnowszych zdobyczach bio-technologii, budowana przez ponad miesiąc w mrocznej przestrzeni Hali Turbin konstrukcja przypominająca swoją strukturą rafę koralową reaguje na obecność publiczności ruchem, światłem i zapachem.

Philip Beesley, "Hylozoic Series", 2012
Philip Beesley, "Hylozoic Series", 2012

Philip Beesley, "Hylozoic Series", 2012
Philip Beesley, "Hylozoic Series", 2012

Jonathan Jones, "untitled (oysters and tea cups)", 2012
Jonathan Jones, "untitled (oysters and tea cups)", 2012

Jak na duże cykliczne wydarzenie sztuki współczesnej biennale jest wyjątkowo spójne zarówno w swoim humanistycznym przesłaniu, jak i w selekcji prac oraz charakterze projektów zrealizowanych w Sydney. Tegoroczna edycja, mimo, że jej dyrektorami nie są kuratorzy australijscy, wydaje się być bardziej australijska, niż jej poprzednie odsłony. Nie chodzi tu tylko o obecność australijskich artystów, lecz również o luźną narrację, egalitaryzm i swoisty antyintelektualizm. Te istotne elementy Australijskiego etosu znajdują odbicie w koncepcji i strukturze wystawy. W odróżnieniu od poprzednich edycji i wielu innych imprez tego typu na innych kontynentach to biennale zaskakuje konsekwentną rezygnacją z formuły branżowego, hermetycznego wydarzenia ignorującego szeroką publiczność. Biennale stworzone przez De Zeghers i Mac Masters jest przede wszystkim poetyckim i bezpośrednim doświadczeniem sztuki, w którym publiczność uczestniczy na równych prawach z artystami, kuratorami i teoretykami kultury.

Ewa Partum, "Installation Metapoetry «A la recherche du temps perdu» according to Marcel Proust", 2012
Ewa Partum, "Installation Metapoetry «A la recherche du temps perdu» according to Marcel Proust", 2012

Nicolas Hlobo, "Inkwili", 2012
Nicolas Hlobo, "Inkwili", 2012

fot. Basia Sokołowska

18th Biennale of Sydney, Australia, 27.06 - 16.09.12. Wstęp jest wolny.

www.bos18.com