Magik od fajerwerków

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.

Kolejna gwiazda sztuki międzynarodowej gości właśnie w Zachęcie. Cai Guo-Qiang zaproszony przez znaną i cenioną kuratorkę - miłośniczkę dalekiego wschodu - Marię Brewińską urodził się w Chińskiej Republice Ludowej, z której wyjechał, osiągając kolejne sukcesy do Japonii, a później Nowego Jorku.

Wystawa w Zachęcie miała bardzo mocny akcent na wejście: eksplozję czerwonej flagi podczas wernisażu, którą później dokumentowały liczne prasowe fotografie. Rewelacyjny pokaz fajerwerku, który zmusił do niecierpliwego oczekiwania tłumy ciekawskich był bardzo dobrze rozegrany. Promowany jako jedyne w swoim rodzaju wydarzenie, trwał zaledwie sekundę. Wielki, symbolizujący rewolucję czerwony sztandar błyskawicznie, choć spektakularnie spłonął, pozostawiając po sobie przygnębiające kłęby szarego dymu. Wyczekiwana "rewolucja" brutalnie się przetoczyła, pozostawiając po sobie tylko brud i syf. Można jedynie powątpiewać, czy artysta pochodzący akurat z Chin mógł spalić sztandar tak szybko. Może powinien raczej powiesić jego resztki na fasadzie Zachęty tak, aby powiewały na niej przez cały okres trwania wystawy?... Rewolucja może mieć przecież skutki ciągnące się bardzo długo, jak dowodzi tego historia rodzinnego kraju artysty.

Cai Guo-Qiang, "Raj", fot. materiały promocyjne Galerii Zachęta + Adam Mazur, 17.06 - 28.09.05
Cai Guo-Qiang, "Raj", fot. materiały promocyjne Galerii Zachęta + Adam Mazur, 17.06 - 28.09.05

Nie można nie zauważyć, że postawa samego Guo-Qianga jest przy tym bardzo dwuznaczna. Artysta nie zachwala systemu totalitarnego, ale też go nie potępia. "Można mówić o socjalizmie, ale trzeba zrozumieć, że w sednie tego problemu tkwi wielka energia" - stwierdza na konferencji prasowej. Właściwie nie wiadomo, jakie są jego poglądy. Czy jest konformistą i koniunkturalistą, czy skrytym buntownikiem? A może jego stosunek do systemu jest zwyczajnie dwuznaczny? Tak samo ambiwalentny, jak jego pirotechniczne akcje, których filmową dokumentację można oglądać w sali Narutowicza. Obok fantastycznych, przypominających nuklearne grzybki wybuchów "z ręki" na tle Manhattanu artysta realizował również szpanerskie, rozdęte do granic przyzwoitości pokazy fajerwerków (choćby ten dla APEC w Szanghaju, który był bardziej wydarzeniem komercyjnym, niż artystycznym). Niebawem, jak głosi plotka, jego fajerwerki uświetnią olimpiadę w Pekinie. Wszystko to sprawia, że nie wiadomo, jak traktować Guo-Qianga: jako magika od fajerwerków, czy interesującego artystę? Chyba jednak obie definicje są prawidłowe.

Cai Guo-Qiang, "Raj", fot. materiały promocyjne Galerii Zachęta + Adam Mazur, 17.06 - 28.09.05
Cai Guo-Qiang, "Raj", fot. materiały promocyjne Galerii Zachęta + Adam Mazur, 17.06 - 28.09.05

Najgorszą chyba częścią wystawy jest tytułowa instalacja w Sali Matejkowskiej, czyli bujający się samoistnie mur kołysek przykrytych flagami państw socjalistycznych i postsocjalistycznych, nad którym unoszą się latawce z nadrukami kojarzącymi się z utopijnym systemem: Castro, Gierek, czołgi, ale też Havel, robotnicy, Gagarin, traktory... Sprawia to ogólne wrażenie mówienia o czymś w sposób celowo zawikłany, symbolicznie skomplikowany, znaczeniowo chaotyczny, choć paradoksalnie bardzo prosty, a nawet prostacki. Jednak żadnego konkretnego wniosku nie można z "Raju" wysnuć.

Cai Guo-Qiang, "Raj", fot. materiały promocyjne Galerii Zachęta + Adam Mazur, 17.06 - 28.09.05
Cai Guo-Qiang, "Raj", fot. materiały promocyjne Galerii Zachęta + Adam Mazur, 17.06 - 28.09.05

Najśmieszniejszy, choć bardzo znaczący jest rozrzut między tym, co w materiałach prasowych zamieścił artysta a tym, co napisała kuratorka. Dwa cytaty dla przykładu: "Dla artysty istotne jest, aby nie przypisywać ruchom socjalistycznym pojęć dobra i zła, nie oceniać ich jako jednoznacznie prawe lub nieprawe" (Cai Guo-Qiang), "Projekty Cai Guo-Qianga powstały by przywołać, na ile to możliwe, tamte czasy i podstawowe mechanizmy przemocy strukturalnej państwa wobec jednostki (...)" (Maria Brewińska). Próby, by z artysty idącego na kompromisy uczynić zdeklarowanego buntownika nie mogły się, niestety powieść... Choć kuratorka niewątpliwie się starała.

W kontekście znaczeń ujawniających się na wystawie w Zachęcie interesująco wygląda kuratorowany przez Guo-Qianga pawilon chiński w Wenecji, o czym jednak więcej w najbliższym numerze papierowym "Obiegu" (nota bene, ukaże się w nim również obszerna prezentacja całego Biennale). Wśród wszystkich dwuznaczności jedno jest pewne: wystawę trzeba zobaczyć. Kibicujemy Marii Brewińskiej, oczekując następnych gwiazd.

17.06 g.19 - 28.09.2005 - Cai Guo-Qiang, "Raj", Zachęta, Warszawa


17.06.2005 [g.19]
Cai Guo-Qiang
eksplozja Czerwonego sztandaru,
plac przed Zachętą
pobierz [avi, 1.2MB]
[a.polis]

Cai Guo-Qiang, "Raj", fot. materiały promocyjne Galerii Zachęta + Adam Mazur, 17.06 - 28.09.05
Cai Guo-Qiang, "Raj", fot. materiały promocyjne Galerii Zachęta + Adam Mazur, 17.06 - 28.09.05

Cai Guo-Qiang, "Raj", fot. materiały promocyjne Galerii Zachęta + Adam Mazur, 17.06 - 28.09.05
Cai Guo-Qiang, "Raj", fot. materiały promocyjne Galerii Zachęta + Adam Mazur, 17.06 - 28.09.05