Aorta pokrewieństwa

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.

Zasygnalizowane tytułem wystawy pojęcie aorty, tętnicy dostarczającej krew z serca do całego organizmu, kieruje wyobraźnię ku procesom umożliwiającym funkcjonowanie tego typu żyjących istot, jakimi i my jesteśmy. Przezroczysty przewód biegnący wieloma zwojami przez długą salę galerii XX1 pełni rolę reprezentacji głównego elementu układu krwionośnego. To reprezentacja umowna, bez dosłowności, ale sugestywna. Zwoje prowadzą od jednego niewielkiego znaku na ścianie do podobnego znaku na ścianie przeciwległej. Te znaki to właściwie regularne plamy, utworzone przez metodyczne nasączenie dwóch punktów na ścianach różnymi naturalnymi płynami. Ciemnoczerwony na obrzeżach, a brunatny w środku znak wykonany został krwią, zielony - chlorofilem. Przyglądając się przezroczystemu przewodowi na podłodze galerii, można dostrzec, że jest on w jednej części wypełniony chlorofilem, w drugiej - krwią. Płyny nie mieszają się, dokonane zostało jedynie ich zestawienie, sugerujące pojęciowo ich analogiczną rolę dla procesów życia zwierząt i roślin. Badania naukowe już dawno wykazały podobieństwo budowy chemicznej chlorofilu i hemoglobiny, istotnego składnika krwi. Ważniejsze jednak od podobieństw strukturalnych są analogie funkcjonalne. Artystka nie odwołuje się do żadnej z panteistycznych koncepcji, nie sięga po żadną teorię. Raczej jak ostrożny badacz przedstawia pewne wizualnie przygotowane preparaty. Mogą one być podstawą różnych intelektualnych spekulacji albo punktem wyjścia dla obudzenia poczucia pokrewieństwa między światem roślinnym i naszym, ludzkim.

Monika Kulicka, "Aorta", galeria XX1, Warszawa, fot. autorka
Monika Kulicka, "Aorta", galeria XX1, Warszawa, fot. autorka

Tę postawę można odnaleźć także w niezwykle prostych realizacjach wideo Moniki Kulickiej pokazywanych w małej sali galerii. Np. na gładką, jasną powierzchnię spada kropla płynu i rozlewa się powoli w naturalnie regularną plamę, intensywna początkowa barwa ulega rozrzedzeniu. Raz jest to kropla chlorofilu, innym razem krwi. Albo płynąca strużka chlorofilu zasycha, tworząc linię, za moment po jej trasie przepływa kilka kropel krwi, potem znowu chlorofil. Zaschnięte krople rysują przenikające się kontury wspólnego dla obydwu płynów kanału.

Monika Kulicka, "Aorta", galeria XX1, Warszawa, fot. autorka
Monika Kulicka, "Aorta", galeria XX1, Warszawa, fot. autorka

Monika Kulicka ukończyła warszawską ASP w 1989 roku. Wkrótce potem wyjechała na stałe do USA, obecnie mieszka i pracuje we Francji. Jej twórczość zaliczana była niejednokrotnie do nurtu ekologicznego. Artystka często wykorzystuje chlorofil, uzyskując go samodzielnie z roślin, głównie z najbardziej pod tym względem wydajnej koniczyny. Charakterystyczna dla twórczości Kulickiej z lat 90. jest praca "Rekonstrukcja". Do zestawu mebli w nieużywanym pomieszczeniu podłączyła system kroplówek nasycających drewno chlorofilem. Oczywiście drewno nie ożyło, ale pod wpływem działania chlorofilu samoistnie "zrzuciło" farby, którymi było pomalowane. Kulicka w zaskakujący sposób łączy powszechnie znane rozwiązania techniczne naszej cywilizacji z niemal całkowicie absurdalnym ich zastosowaniem. Ostatnio dokonała zaszczepienia żywego drzewa drewnianym meblem. Czy idea takiej symbiozy jest próbą realizacji utopii, czy kpiną z aspiracji naszej cywilizacji?

24.03 - 16.04.2005 - Monika Kulicka, "Aorta", galeria XX1, Warszawa

Monika Kulicka, "Aorta", galeria XX1, Warszawa, fot. autorka
Monika Kulicka, "Aorta", galeria XX1, Warszawa, fot. autorka