Prezentacje

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.

Widok na okno; Cykl obrazów Beaty Stankiewicz

Patrząc na kilkadziesiąt zgromadzonych w "Entropii" obrazów Beaty Stankiewicz*, nie mogłam uwolnić się od powracającego aforyzmu Leca - "Ciemne okna są czasem bardzo jasnym dowodem". Myśl ta uporczywie powracała bynajmniej nie dlatego, że przedstawione przez artystkę okna były ciemne lub szczelnie zasłonięte. Wprost przeciwnie - z delikatnie rozświetlonych wnętrz tchnęły cisza i spokój. Jednak kontrast pomiędzy myślą Leca a obrazami z serii "Drzewko szczęścia" pokazuje, że zaglądając przez okna do wnętrz obcych mieszkań Beata Stankiewicz nie szuka sensacji, małych rodzinnych tragedii czy występków, które mieszkańcy starają się ukryć przed całym światem.

Fotorelacja z "Powstania sztuki" w Radomiu

1.08.2008 rozpoczął się w Radomiu w Mazowieckim Centrum Sztuki Współczesnej Elektrownia festiwal Powstanie sztuki, który zaplanowany został do 3.10.2008. Na częściowo już zaadaptowanym terenie dawnej elektrowni w Radomiu prezentowane będą wystawy, koncerty, perfomances i projekcje filmowe. Na www.eletrownia.art.pl dostępny jest pełny program festiwalu. Otwarcie 1.08..2008 składało się z kilku elementów dających dobre wyobrażenie o charakterze przedsięwzięcia i specyfice miejsca.

1.Wystawa w Elektrowni. Fot. Grzegorz Borkowski










Odjazd na Cyterę, 9-10 sierpnia, Park Oliwski w Gdańsku


Kamila Wielebska prezentuje Odjazd na Cyterę.

Pan Wenus

Pan Wenus to tytuł przedziwnej, niesłusznie zapomnianej freakowato-queerowej powieści napisanej w 1894 roku przez francuską pisarkę Rachilde. Mamy tu wszystko, co charakteryzuje także znany i rozpoznawalny styl; styl pełen literackich precjozów, zdobniczych inwersji oraz szkatułkowych zwrotów dusznej, mdławej akcji, przywodzącej na myśl metaforę zbyt dojrzałych kwiatów w nie wietrzonym, zaciemnionym ciężkimi złoconymi storami pokoju - który w literaturze utrwalił Joris Karl Huysmans, autor pełnej klaustrofobicznego przepychu dekadenckiej powieści Na wspak (1884). Tyle, że Rachilde w cały XIX-wieczny schyłek epoki wielkiej burżuazji wpisuje coś więcej niż elitarną, twórczą dumę własnej tożsamości.

Metamorfozy Wenus

I've been looking so long at these pictures of you
That I almost believe that they're real
I've been living so long with my pictures of you
That I almost believe that the pictures are
All I can feel

***
There was nothing in the world
That I ever wanted more
Than to feel you deep in my heart
There was nothing in the world
That I ever wanted more
Than to never feel the breaking apart
All my pictures of you

Z "POZA" do "Kraju"

Refleksje na marginesie wystawy "Kraj: sztuka artystów z polskim rodowodem" w Galerii Sztuki Współczesnej w Opolu

Czy powinniśmy byli pozostać u siebie i myśleć o tym, co jest tam?
Elizabeth Bishop, "Questions of Travel"

Istnieją słowa, które wymykają się tłumaczeniu, ale ich nieprzetłumaczalny i niestabilny charakter stanowi raczej o ich sile niż słabości, gdyż je "otwiera" i pozwala nam dokonać projekcji czytanego słowa wykraczającej daleko poza jakikolwiek język mówiony.

Przeszłość opowiedzieć, czy jej odpowiedzieć?

Jak zrobić dobrą wystawę o historii? Prawdę mówiąc, przyzwyczailiśmy się do tego, że opowieści o niej nudzą. Kojarzą się ze szkolną akademią i oficjalnymi uroczystościami. Historię - szczególnie polską - wypełnia śmierć, cierpienie, walka. Bledną przy niej nasze codzienne, małe historyjki. Jak wyjść poza zamknięty obszar izby pamięci? Dotrzeć do człowieka współczesnego?

Te pytania warto postawić w kontekście dwóch gdańskich projektów - Festiwalu Strajk (Wolna Pracownia PGR_ART) oraz wystawy Zdzisława Pidka Pamiętamy (Centrum Sztuki Współczesnej "Łaźnia".

Wystawę w"Łaźni" zrealizowali przyjaciele zmarłego dwa lata temu artysty na bazie koncepcji tego twórcy.

Otwarcie "Rybiego oka" po raz piąty

Fajnie by zadziałała tak zrealizowana wystawa, co? Mogłaby przelicytować w unikaniu kokietowania widzów tegoroczne biennale berlińskie. Po lewej Julity Malinowskiej obraz w stylu współczesnego malarstwa chińskiego, w środku melancholijnie spoglądający Houellebecq (namalowany przez Michała Frydrycha), a z prawej skompaktowane biseksualne przestrzenne znaki Iwony Demko.

Opakowane po christowsku rzeźby (i specjalne podstawy do nich) Agaty Agatowskiej.

Nieodgadniona czarna dziura (w dodatku rzucająca cień) na obrazie Sylwii Górak obok zaciemnionej lekko "sztuki serca" Małgorzaty Wielek-Mandreli.

No dobra, dajmy spokój z fantazjami.