Re-Wizja telewizji

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.

Przyjrzeć się oglądaniu telewizji to przyjrzeć się światu, w którym ona funkcjonuje. Wiele można pokazać, gdy uchwyci się, co ludzie widzą patrząc w telewizor. Taka była idea wystawy fotografii "Re-Wizja", na której pokazano prace artystów, którzy - "skierowali aparaty fotograficzne na ekrany telewizorów chwytając podwójnie zapośredniczone spojrzenia"1. Wystawa już zniknęła z galerii, ale nie przeminęła, bo w wyjątkowo trafny sposób pokazała że "oglądając telewizję znajdujemy się w stanie zawieszenia pomiędzy światami, żadnego z nich w pełni nie dotykając"2. Translacja medium telewizji na medium fotografii zadziałała w sposób elektryzujący, choć przecież wszyscy mamy wrażenie, że o telewizji wiemy już wszystko.

Paweł Sulej - Teletydzień
Paweł Sulej - Teletydzień

Podobnie przejmującym przenicowaniem "wiedzy" o telewizji jest niezapomniany epizod z "Imperium" Ryszarda Kapuścińskiego, epizod, który mógłby być mottem wymienionej wystawy. Autor dotarł na początku lat 90. do górniczego osiedla w Workucie, za Kołem Polarnym i był świadkiem oglądania, przez żyjących jak zesłańcy górników, meczu Dynamo - Spartak na kompletnie zdezelowanym telewizorze. "Kilkanaście osób wpatrywało się z napięciem w roziskrzony ekran, na którym coraz to wybuchały snopy iskier, jak z ogniska, gdy rzuci ktoś suchy jałowiec. Plamki, kreski, ziarenka świateł tańczyły, migotały pulsowały jak eteryczna i ruchliwa fatamorgana. Cóż to było za bogactwo form świetlnych, jakaż ich niestrudzona i zwariowana pantomima. Wszystkie te migotania zdawały się szalone i nielogiczne, ale nie miałem racji"3. Choć w aparacie nie działał także dźwięk, widzowie w przedziwny sposób uczestniczyli w meczu. Gdy ekran robił się z jednej strony wyraźniej czerwony - cieszyli się, bo oznaczało, to że pokazują drużynę Dynamo, która nosi czerwone koszulki, a więc Dynamo strzeliło gola. Gdy później na drugim końcu ekranu zajaśniał intensywny kolor niebieski (kolor Spartaka) wzdychali z rezygnacją: Wyrównali! I tak w formie abstrakcyjnych obrazów przejawiał się cały mecz. Kapuściński w mistrzowski - i charakterystyczny dla swojego stylu prozy sposób - stworzył, na bazie opisu zauważonej sytuacji, sugestywną metaforę. Metaforę postsowieckiego społeczeństwa, obecności abstrakcji w realiach przyginających do ziemi (a właściwie pod ziemię), metaforę telewizji. Po takiej relacji zupełnie inaczej przyjmuje się zwykłe oglądanie telewizji (przynajmniej przez jakiś czas).

Paulina Maskulak - Anatomia błysku
Paulina Maskulak - Anatomia błysku

Podobnego rodzaju odmiany w spojrzeniu na telewizję przyniosła "Re-wizja" - wystawa ukazująca zaskakująco różne strategie artystyczne. Jedną z nich było wydobycie i wykorzystanie energetycznej specyfiki telewizji. Paweł Sulej przedstawił czarno-białe stykowe fotografie, powstałe przez bezpośrednie przyłożenie materiału światłoczułego do ekranu telewizora z zatrzymanym jednym kadrem. Z konieczności nie w pełni ostre obrazy stały się metaforami najbardziej masowo upowszechnionych ikon telewizji ukształtowanymi przez czysto techniczne promieniowanie. Zbigniew Tomaszczuk zapisał na długo naświetlanych polaroidach rodzaj kondensacji wielu zmiennych obrazów telewizyjnych w jednym obrazie. Paulina Maskulak uchwyciła błysk, jaki powstaje na ekranie w momencie wyłączania odbiornika telewizyjnego: czysta, abstrakcyjna energia w chwili swojego zaniku.

Joanna Sokołowska - Le fantome de la Liberte (Widmo Wolności)
Joanna Sokołowska - Le fantome de la Liberte (Widmo Wolności)

Inną strategię stosowali autorzy wykorzystujący telewizję jako materiał do kreowania "własnych" obrazów. Joanna Sokołowska fotografując emisję filmu "Widmo wolności" stworzyła prace przypominające pociemniałe ze starości płótna Holendrów. Portret wykonany przez Piotra Zastróżnego to zbliżenie twarzy wykorzystujące deformację jaką wytwarza wypukłość ekranu telewizyjnego. Tomasz Dobiszewski wykreował wizualne syntezy wybranych telewizyjnych reklam. Marek Glinkowski przygotował dowcipną mini wystawę przypominającą ekspozycję obrazów XIX wiecznych: w błyszczących ramkach i (oczywiście) z błyszczącymi tabliczkami informacyjnymi pojawiły się kadry ze współczesnej telewizji. Rzeczywiście, pod względem intelektualnym i estetycznym wiele z obecnych programów telewizyjnych sytuuje się w epoce bardzo już minionej.

Marek Glinkowski - Obrazki, Polska I poł. XXI wieku, fot. Krzysztof Wojciechowski
Marek Glinkowski - Obrazki, Polska I poł. XXI wieku, fot. Krzysztof Wojciechowski

Piotr Zastróżny - TV Project, fot. Adam Mazur
Piotr Zastróżny - TV Project, fot. Adam Mazur

Jerzy Lewczyński - Antytelewizja
Jerzy Lewczyński - Antytelewizja

Ekran telewizora dostrzeżony został także jako powierzchnia odbijająca realia, w których się on znajduje. "Antytelewizja" Jerzego Lewczyńskiego pokazuje jak na ekranie wyłączonego odbiornika telewizyjnego rysują się cienie roślin znajdujących się w jego pobliżu. W tym momencie odbiornik chwyta zupełnie inne fale, jest dalej ekranem, ale już innej - nie telewizyjnej - rzeczywistości, otwiera przejście na drugą stronę lustra. Rzeczywistość telewizyjna i rzeczywistość telewidza spotykają się, a właściwie tylko nakładają się na siebie bez możliwości dialogu w cyklu fotografii Agnieszki Chojnackiej. Na ekranie emitującym telewizyjny program uchwycone zostało obicie okna, jak stempel przypominający o nie-telewizyjnym tu-i-teraz. Krzysztof Cichosz pokazał wściekłość telewidza na kłamstwa telewizji. Szczególnie irytujący program fotografował z migawką specjalnie nastawioną na za krótki czas. W rezultacie utrwalił obraz telewizyjny pocięty na paski i wyglądający jak wizualne śmieci, tak jak śmieciem informacyjnym było to, co telewizja serwowała.

Józef Robakowski - Fotografia wotywna, Zawsze byłem z Tobą
Józef Robakowski - Fotografia wotywna, Zawsze byłem z Tobą

Często mamy wrażenie, że telewizja pokazując wielkie wydarzenia, arbitralnie wyznacza, co jest obiektywnym znakiem dla konkretnego "teraz", a tylko czasem do głosu dochodzi także trochę inne "teraz" oglądającego - jak w "Fotografii wotywnej" Józefa Robakowskiego, zestawie fotograficznych autoportretów na tle telewizora pokazującego pierwszą wizytę Jana Pawła II w PRL. Spotkały się tu dwie rzeczywistości, która z nich okaże się dziś ważniejsza, zależy od widza oglądającego tę pracę, więc i on jest teraz włączony do tej re-wizji.

Zygmunt Rytka - 28.01.1986
Zygmunt Rytka - 28.01.1986

Fotografie Robakowskiego można postrzegać jako należące do jeszcze jednego działu "Re-Wizji" - grupy prac sondujących znaki historii pokazane przez telewizję. Trzy czarno-białe fotografie Zygmunta Rytki wyglądają niemal jak abstrakcyjne kompozycje, ale funkcjonująca jako tytuł pracy data 28.01.1986 upewnia, że to obraz katastrofy promu kosmicznego, ale jak on się nazywał? Kto pamięta? Datę fotografii z wybuchem na WTC pamiętamy, Ryszard Waśko pozostawił na niej krzyczący napis informacyjny i logo medialnego potentata, ale usunął obraz samych wież, bo wiemy, ze ich już nie ma. Wiedza post factum zmienia postrzeganie przypominanych faktów. Napisy towarzyszące wiadomościom telewizyjnym kreacyjnie potraktowała Anna Beata Bohdziewicz, skrajnie subiektywizując ich treść. Skrajnie, ale właściwie proporcjonalnie do stopnia, w jakim telewizja symuluje swój obiektywizm. Krzysztof Wojciechowski natomiast wykorzystał realizm detali, zawarty w telewizyjnym przekazywaniu wiadomości, dla praktycznego pokazania jak się kreuje sympatyczny image wojny. W pracy "Barwy walki" skompletował fotki cywilnego rzecznika NATO w czasie wojny w Kosowie byśmy mogli podziwiać, jak bogatą kolekcją krawatów posługiwał się ten elegant dla humanizacji sprawy, do której został wynajęty.

Krzysztof Wojciechowski
Krzysztof Wojciechowski

Krzysztof Wojciechowski
Krzysztof Wojciechowski

Wystawa "Re-Wizja" w pierwszej wersji pojawiła się rok temu w łódzkiej Galerii Wschodniej, w tym roku w rozszerzonym zestawie pokazana została w Warszawie. Udała się rzecz niezwykła: zebrane prace powstały na przestrzeni ostatnich 25 lat, ale tworzą one - rozpisany na różne strategie - dyskurs na tyle spójny i ciekawy, że projekt ten powinien być kontynuowany przez gromadzenie kolejnych prac. Jest to całkiem sensowna droga tworzenia dobrej tematycznej kolekcji.

"Re-Wizja", kuratorki wystawy: Izabela Lejk i Paulina Maskulak, Galeria Sztuki Mediów, Warszawa, 25.03-19.04.2006.

fot. Anna Garbowska
fot. Anna Garbowska
  1. 1. Izabela Lejk, tekst towarzyszący wystawie w katalogu: Warszawski Festiwal Fotografii Artystycznej, 2006-05-05
  2. 2. Izabela Lejk, tekst towarzyszący wystawie w katalogu: Warszawski Festiwal Fotografii Artystycznej, 2006-05-05
  3. 3. Ryszard Kapuściński, "Imperium", Warszawa, 1993, s159