Igor Przybylski znany jest z zamiłowania do lokomotyw, które maluje, portretuje, fotografuje. Najnowsza wystawa Przybylskiego w Galerii XX1 pokazuje, że artysta równie ciepłymi uczuciami darzy komunikację miejską, a w szczególności Ikarusy, których kilkaset jeździ jeszcze po Warszawie. W "Weteranach" ciekawe jest zwrócenie uwagi na niedostrzegany na co dzień element miejskiej ikonosfery, jakim jest mknący ulicami autobus. Reszta to powtórzenie pomysłów dobrze znanych fanom maniakalnej sztuki Przybylskiego.
Podobnie jak w wypadku kilku odsłon/mutacji projektu "ET22 Go Home" również prezentacja autobusowa odwołuje się do podobnych emocji u widza: uczucia nostalgii za minionym, zachwytu nad pięknem oldschoolowej techniki, podziwu dla wytrwałości i konsekwencji autora. Nawet na poziomie formalnym - konceptualnych typologii, aranżacji przestrzeni wystawa jest transplantacją zeszłorocznego projektu z Pokazu. Wówczas Przybylski na zaproszenie Rastra (nagrodzonego przez galerię) pokazywał projekt ET-22 (inna sprawa, że nagroda okazała się jednorocznym zrywem, i chyba już bezpowrotnie zdechła).
Artysta do tej pory zaskakiwał publiczność z wystawy na wystawę, teraz w XX1 jedynie bada na ile wypracowana raz formuła sprawdzi się jeśli włożyć w nią inny temat, inny środek transportu. Pocieszeniem niech będzie fakt, że sam autor swojej zdrady nie traktuje poważnie nadając atrakcyjnym, czasami wręcz efektownym pracom tytuły w rodzaju "Speed - niebezpieczna prędkość".
Igor Przybylski , "WETERANI", 28 lutego - 19 marca 2005 r.Galeria XX1, Warszawa