Przygotowana przez Zachętę w Warszawie w współpracy z Kunsthalle w Wiedniu wystawa "The Impossible Theatre", gości w londyńskim Barbican Centre, mieszczącym oprócz sal koncertowych, kinowych i teatralnych dwie galerie. Dwupoziomowa przestrzeń Barbican Art Gallery jest miejscem tak ważnych prezentacji sztuki współczesnej jak świetna wystawa "Colour after Klein", czy wielka ubiegłoroczna retrospektywa Nobuyoshi Araki. W drugiej galerii, która w zasadzie jest szerokim korytarzem na planie łuku, nazywanym The Curve pokazano "The Impossible Theatre". Ta położona trzy piętra niżej, trochę na uboczu przestrzeń miała do tej pory trochę niższy status i standard wystawienniczy, co ma się poprawić w maju, kiedy po renowacji planuje się tutaj program indywidualnych prezentacji artystów współczesnych.
Jest w tym trochę ironii losu, że wystawa twórczości piewcy Rzeczywistości Najniższej Rangi, znalazła się w galerii niższej rangi, skromnej i niełatwej przestrzeni ekspozycyjnej. Prace Kantora (oraz instalacja Kuśmirowskiego, którą zresztą wielu widzów traktuje jako za część kantorowskiej scenografii) dobrze prezentują się w tej przestrzeni. Ciemnoszare ściany stanowią odpowiednie tło dla rysunków, embalaży, czarno-białej dokumentacji fotograficznej, a szczególnie małych ciekłokrystalicznych ekranów z projekcjami happeningów i spektakli teatralnych. Elementy scenografii spektakli Cricot 2 ustawione po środku rozbijają monotonną przestrzeń korytarza, bez zakłócania architektoniczej logiki tego miejsca. Prace Kantora tworzą wielowymiarowy obraz jego twórczości. Video "Panoramicznego Happeningu Morskiego", czy kronika filmowa z fragmentami spektaklu "Kurki Wodnej" Witkacego sprzed prawie czterdziestu lat dowodzi oryginalności i uniwersalności jego wizji. Jego twórczość jest zdecydowanie lepiej zaprezentowana i bardziej zrozumiała dla publiczności angielskiej, niż realizacje czworga artystów młodszego pokolenia, którzy, zgodnie z tezą wystawy, czerpią z jego dorobku.
Trudno się więc dziwić, że w kontekście dobrej znajomości twórczości Kantora na Zachodzie i różnorodności jego prac zaprezentowanych na wystawie pojedyńcze realizacje Kozyry, Kuśmirowskiego i Althamera oraz dwie prace Żmijewskiego nie wypadły tak przekonująco. Mimo że prace Żmijewskiego są tu często krytykowane jako "exploitative", na wystawie z całej czwórki wypadł on najmocniej, być może po prostu dlatego że pokazał dwie dobre prace ("Oko za oko" i "Lekcja śpiewu"). Realizacje Kozyry, Althamera i Kuśmirowskiego przygotowane specjalnie na tą wystawę nie należą do ich najlepszych prac, co znacznie osłabia wymowę wystawy.
Taki zestaw prac oraz klaustrofobiczny efekt jaki powstał przez zabudowywanie wąskiej, półkolistej przestrzeni ścianami wydzielającymi projekcje video Kozyry i Żmijewskiego powodują, że na wystawie zaznacza się się wyraźny podział między siłą prac Kantora i artystów młodszego pokolenia, co znalazło wyraz w recenzjach. Wszystkie jednogłośnie polecają wystawę ze względu na Kantora, którego twórczość jest tu znana, ceniona i jak tego dowodzi wystawa ciągle nośna. O artystach młodszych Michael Glover pisze w "Financial Times", że wypadli blado i że brak im nieokiełzanej kantorowskiej energii, zastrzegając że wystawa pokazuje zbyt mało ich prac, aby cokolwiek ogólniejszego można było o nich powiedzieć. Sarah Kent, jest mniej pobłażliwa, pisząc w recenzji wystawy w "Time Out", że Kantor pokazany przy swoich młodych "następcach" wygląda jak olbrzym wśród karłów.
"The Impossible Theartre", kuratorki: Sabine Folie i Hanna Wróblewska. Barbican Centre, Londyn, 2.02- 17.04.2006