"Wytwórca formy jej niezmordowany producent" - to brzmi jak obelga. Nic dziwnego, skoro słowa te zapisał w swoich Dziennikach niezmordowany w walce z upupianiem i dorabianiem gęby Witold Gombrowicz. Jest to także tytuł najnowszej wystawy Jadwigi Sawickiej, którą do 7 maja można oglądać w galerii Kordegarda.
Przed skomentowaniem samej wystawy należy się jeszcze słowo wyjaśnienia odnośnie samej galerii, która powstała w 1956 roku jako filia Zachęty. W ostatnich latach prowadziła ją Teresa Anna Stepnowska. Położenie Kordegardy było mało strategiczne, galeria bowiem znajduje się dokładnie na osi łączącej Pałac Prezydencki z Ministerstwem Kultury i - od niedawna - Dziedzictwa Narodowego. Takie umiejscowienie łatwo może przekształcić galerię w oficjalny salonik wystawienniczy sprzyjający elitom politycznym. Niekiedy Kordegarda rzeczywiście sprawiała takie wrażenie. Nigdy nie było wiadomo, na co się trafi, zaglądając do środka. Pośmiertna retrospektywa Partuma zorganizowana przez Jerzego Truszkowskiego, a później wystawa Igora Mitoraja, jubileuszowe laurki po prezentacjach młodych, obiecujących artystów - trudno w tym było znaleźć spójną koncepcję, choć niekiedy można było być mile zaskoczonym.
Teraz Stepnowską zastąpiła Magda Kardasz - kuratorka Zachęty słynąca z wystaw "narodowych", czyli ogromnych, czujnie selekcjonowanych prezentacji sztuki z Irlandii, Wielkiej Brytanii, Rosji, a ostatnio Australii. Nic dziwnego, że najnowsza wystawa w Kordegardzie bije w oczy profesjonalizmem realizacji. Zmieniło się wiele - począwszy od logotypu galerii po główną ideę spajającą wszystkie wystawy, które mają się w tym miejscu odbyć. "Pokój z widokiem" - jak nazwany został ten program - to przecież właśnie galeria Kordegarda, której ogromne okna wychodzą wprost na ruchliwą ulicę Krakowskie Przedmieście. O tym będą też traktowały wystawy - o mieście, architekturze i przestrzeni publicznej.
Wystawa Sawickiej jest o formie, ale bynajmniej nie jest czysto formalna (jak wiele wcześniejszych prezentacji, które odbyły się w Kordegardzie). Artystka zmieniła mianowicie formę, w jakiej przejawiała się dotąd galeria, zmieniając to reprezentacyjne miejsce wystawiennicze w ekspozycję sklepowych witryn z odzieżą. Wielkoformatowe fotografie przedstawiające witryny sklepów z ubraniami umieściła w wielkich oknach Kordegardy. W każde ze zdjęć wmontowała tytułowe zdanie. Wewnątrz galerii zaprezentowała pozostałe prace z tej serii, choć w mniejszych formatach.
Wybrawszy się do Kordegardy zobaczymy więc starcie rozmaitych porządków form: prowincjonalnego wyobrażenia tym, "jak się powinno nosić", oraz oficjalnej kultury i "dziedzictwa narodowego". Form państwowych i prywatnych oraz artystycznych i potocznych. Gombrowicz, ze swoją przekorą wobec tego wszystkiego, co Polak myśleć i mówić powinien, widząc te prace byłby chyba zadowolony.
"Wytwórca formy" to świetny początek działalności galerii w nowej formie. Delikatnie ironiczna wystawa w subtelny sposób rozprawia się ze wszystkim, z czym dotąd kojarzone było to miejsce.
Jadwiga Sawicka, "Wytwórca formy jej niezmordowany producent", galeria Kordegarda, Warszawa, 20.03. - 7.05.06