Deska bliższa ciału

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.

Dostępność, możliwość przetwarzania, skojarzenia historyczne i społeczne, odniesienia do stylów, epok, tradycji czynią z mebli tworzywo chętnie wykorzystywane w sztuce. Od siedemnastowiecznych iluzjonistycznych gier z meblami kryjącymi zagadki, poprzez dyscyplinujące modernistyczne wnętrza sprzęty zmienione w ikony nowoczesności po wirujące chińskie stołki Ai Weiweia. Ławki ciągnące się jak nitki spaghetti, wyrastające z podłogi fragmenty szaf, prowadzące dialog krzesła, meble, nośniki znaczeń prowokują wyobraźnię artystów do różnych wizji albo określają zmienne gusty i zwyczaje jako modelowy reprezentant swojego czasu.

Jan Mioduszewski wydaje się wskazywać na jeszcze inny, bardziej osobisty kontekst meblarskiego materiału. Nie tyle interesuje go mebel jako obiekt estetyczny, przedstawiciel tradycji czy określonej funkcji, ale jako wspólnik i lokator przestrzeni ludzkiego życia, przenoszący ciężar jego fizyczności, ściśle związany z jego cielesnością. Człowiek zabudowuje najbliższe otoczenie przedmiotami skrojonymi na swoją miarę, odwzorowującymi jego materialność; meble, wśród których żyje, stają mu się tak bliskie, że wydają się niemal przedłużeniem jego bytowania.

Jan Mioduszewski, „Obraz z miejscem siedzącym (w świetle księżyca)”, 2014, akryl i asamblaż na płótnie
Jan Mioduszewski, „Obraz z miejscem siedzącym (w świetle księżyca)”, 2014, akryl i asamblaż na płótnie

Mioduszewski wychował się w otoczeniu meblościanek, regaałów i szafek na wysoki połysk, typowego wyposażenia peerelowskich mieszkań. Małych, karykaturalnie modernistycznych - o wnętrzach, które miały tworzyć funkcjonalną jedność z wkomponowanymi w nie sprzętami - pochodnej koncepcji oszczędnego, nowoczesnego wzornictwa. Te meblościanki, krzesła i szafki, wśród których się wychował, teraz maluje, przetwarza, rozkłada na części i wpisuje w nowy obszar sztuki. Z nich pochodzą składniki pierwsze jego twórczości, deski i listwy, używane jako rodzaj modułu, z którego buduje swoje opowieści, znaczy swoje terytorium. Poddaje zarazem oglądowi deskę samą w sobie. Zwykła deska przestaje być elementem pośrednim, który zostanie użyty do konstrukcji całości o określonej funkcji, ale zyskuje niezależny byt. Co więcej, zostaje uwieczniona, poddana malarskim interwencjom, a nawet skopiowana w innym materiale. To jej struktura, słoje budzą ciekawość artysty, który powtarza je, naśladuje, przemienia w ubranie, kiedy w swoim „drewnianym" stroju nurkuje wśród prawdziwych i iluzorycznych drewnianych przedmiotów. Czyżby tak się z nimi zespolił, że bez mebli wydaje się bezdomny, pozbawiony własnego miejsca? Albo nagi?

Mioduszewski zaczynał od malowania i pozostaje mu wierny. Nie przestaje prowadzić rozważań o nim, mimo wykorzystywania innych artystycznych możliwości. Począwszy od obrazów jako iluzji przedmiotów, poprzez obrazy, trójwymiarowe obiekty zestawiane z rzeczywistymi przedmiotami, traktowane jak kolejny element codziennego otoczenia, po włączanie się w nie samego artysty. Każdą wystawienniczą przestrzeń zmienia w „instalację totalną", anektuje jej elementy, przekształca, prowadzi z nią grę. Tak dzieje się też przy okazji najnowszej wystawy Mioduszewskiego w galerii Lokal_30. Jej tytuł, „Zbieractwo i łowiectwo", odnosi się, jak pisze Agnieszka Rayzacher, do korzeni jego twórczości. Do kolekcjonowania fragmentów i resztek sprzętów spotykanych po drodze, wpisywanych potem w obrazy, wbudowywanych w instalacje, współistniejących i współuczestniczących w życiu zbieracza. Wnętrze mieszkania w starej kamienicy na Wilczej z zachowanymi drzwiami, podłogami, stiukami na suficie, dekoruje zbieraniną, która ma wypełnić pustkę po jej dawnym wyposażeniu. Ze swoimi listwami i fragmentami meblościanki nadaje mu charakter tymczasowości, niepewności, warszawskiego stanu zawieszenia, wyrwania z kontekstu. A jednocześnie przywraca mu życie: światło płynie ze szczeliny w desce szafki, na jednej ze ścian wystrzelają promienie słońca Peru, inna zmienia się w księżycową noc. Nie szkodzi, że to tylko pozór.

Jan Mioduszewski, „W rzeczy samej”, 2014, olej na płótnie i płycie mdf, elementy mebla
Jan Mioduszewski, „W rzeczy samej”, 2014, olej na płótnie i płycie mdf, elementy mebla

Wystawa stała się okazją do podsumowania - towarzyszy jej książka „Jan Mioduszewski. Fabryka Mebli" z tekstami Agnieszki Rayzacher, Doroty Folgi-Januszewskiej i Jana Owczarka. Książka systematyzuje i porządkuje sztukę Mioduszewskiego, jest katalogiem wybranych prac, dokumentacją wystaw, performansów i interwencji, tym bardziej cenną, że duża część dorobku artysty spłonęła w pożarze pracowni w styczniu 2013. Chronologiczny układ całości pozwala prześledzić rozwój twórczości Mioduszewskiego od pierwszego meblowania przestrzeni galerii Agencji Artystycznej 3A w 2002 roku po „kolekcjonerską" wystawę w lokalu_ 30. Zwłaszcza że działalność założonej wtedy jednoosobowej Fabryki Mebli realizowana jest i rozwijana konsekwentnie przez kolejne obrazomeble, still-performance, instalacje, akcje i kolejne poziomy iluzji, kolejne próby przenikania się sztuki z życiem. Zanim rozłożył je na części i przeznaczył do innych celów, przestudiował strukturę i charakter mebli dokładnie. Badał te zwykłe, ale także meblarskie legendy, bezlitośnie zniekształcane i torturowane wbijaniem w nie prętów lub, jak słynne Krzesła Rietvelda, rozłożeniem na powiązane sznurem części. Płótna malowane metodą trompe-l'oeil na wyciętych w kształcie pierwowzorów podobraziach (które Jan Owczarek wiąże z jednym ze sposobów przekraczania ram malarstwa - shaped canvas painting, wielobokami Franka Stelli czy Ellswortha Kelly) portretują regał, szafkę czy biurko, ale także ich właściciela, jego historię. To nie tyle człowiek zrasta się z meblem - jak w „Ukrzesłowieniach" Andrzeja Wróblewskiego - ile mebel staje się partnerem i świadkiem człowieka. Zestawianie malowanych i rzeczywistych przedmiotów, lub ich łączenie, jak w pracy „W rzeczy samej" - wokół malowanych fragmentów krzesła czy stołu sterczą te prawdziwe - stanowi kolejny etap mieszania porządków realności i iluzji. Artysta komplikuje sytuacje, coraz bardziej zwodzi , porzucając swoje obrazy wśród zgromadzonych rupieci albo współuczestnicząc w instalacjach, tkwiąc nieruchomo obok swoich obiektów jako „drewniany" człowiek, manekin, unieruchomiony ochroniarz, jeździec na drewnianym koniu, porzucony obiekt. Bywa też przenośnym warsztatem, pchając po ulicach wózek z meblarskimi gratami lub, obwieszony nimi, spacerując po ogrodach BUW.

Jan Mioduszewski, „Horyzont”, 2014, płyta pilśniowa laminowana, LED; „Szczelina pionowa”, 2014, płyta pilśniowa laminowana, LED
Jan Mioduszewski, „Horyzont”, 2014, płyta pilśniowa laminowana, LED; „Szczelina pionowa”, 2014, płyta pilśniowa laminowana, LED

Uczestnicząc w swoich instalacjach, Mioduszewski zdaje się szukać, niemożliwego przecież, „zmysłu udziału" nie w świecie natury, ale rzeczy wytworzonych przez człowieka. Nie puka, jak Szymborska, „do drzwi kamienia" ani drzewa, ale utożsamia się z meblem i deską, drewnem poddanym obróbce. Deski, listwy używa jako klucza do rzeczywistości nawarstwiających się iluzji, świata symulakrów, bo wśród nich żyje i z nimi próbuje podejmować grę, uczy się jej reguł na podstawie dostępnych znaków, w dostępnym otoczeniu. I wszystko przenosi w obszar sztuki - tu kolejna awangardowa utopia: czy sztuka istotnie może rozpuścić się w życiu, czy przeczy temu sam charakter artystycznego „sztucznego" gestu? Przykładem takiej umownej i wieloznacznej sytuacji może być pokazany na wystawie „Zbieractwo i łowiectwo" wielki, trójwymiarowy „obraz z miejscem siedzącym (w świetle księżyca)". Są tam wszystkie atrybuty poezji i magii: księżyc, klucz, nocne niebo. Tę iluzjonistyczną przestrzeń meblują fragmenty mebli. Z obrazu na zewnątrz, w przestrzeń galerii, wyłaniają się cienkie listwy, stolik i ustawione na nim krzesło, drewniane pudła szafek tworzą schodki, po których można wejść, by w świetle księżyca posiedzieć i pomarzyć. Bo przecież w mieście, w ciasnym pokoju zagraconym tanimi meblami, nie widać prawdziwego nieba. Zastępuje je obraz, który zdaje się rozsadzać wnętrze pokoju, podobnie jak proca-katapulta z instalacji Ilyi Kabakova „Człowiek, który poleciał w przestrzeń ze swego mieszkania". Ale u Mioduszewskiego nikt nie wyleci, pozostawiając po sobie, jak u Kabakova, dziurę w suficie, bohater - artysta lub widz - podróżuje w obrębie swego mieszkania, ciągle je mebluje, w towarzystwie swoich mebli przeżywa przygody. Prawdziwą łąkę czy las może zobaczyć z wstawionej do wnętrza galerii drewnianej ambony, a „Słońce Peru" w promieniście ułożonych na żółtej desce listwach.

Jan Mioduszewski / Fabryka Mebli, „Zbieractwo i łowiectwo", lokal_30, Warszawa, do 07.02.2015

Fot. Błażej Pindor

Zobacz też archiwalny materiał o Janie Mioduszewskim zamieszczony w "Obiegu",autorską relację z performansu „Ściana" z 2003 roku.

Jan Mioduszewski, „Słońce Peru”, 2014, akryl, listwy na płycie mdf; „Ryba”, 2014, olej na płycie stolarskiej, elementy drewniane
Jan Mioduszewski, „Słońce Peru”, 2014, akryl, listwy na płycie mdf; „Ryba”, 2014, olej na płycie stolarskiej, elementy drewniane, gips

Jan Mioduszewski, „Wirujące krzesło”, 2012, wideo
Jan Mioduszewski, „Wirujące krzesło”, 2012, wideo

Jan Mioduszewski, „Deski, listwy”, 2014 (2004), olej na drewnie i płycie mdf
Jan Mioduszewski, „Deski, listwy”, 2014 (2004), olej na drewnie i płycie mdf

W głębi: Jan Mioduszewski, „Ambona”, 2014
W głębi: Jan Mioduszewski, „Ambona”, 2014

Jan Mioduszewski, „Deska Taty”, 2014, żywica epoksydowa; „Trzy Deski”, 2014, żywica epoksydowa
Jan Mioduszewski, „Deska Taty”, 2014, żywica epoksydowa; „Trzy Deski”, 2014, żywica epoksydowa

U góry: Jan Mioduszewski, „Fryz z elementów mebli i listew”, 2014, instalacja; fot.GB
U góry: Jan Mioduszewski, „Fryz z elementów mebli i listew”, 2014, instalacja; fot.GB

Okładka książki „Jan Mioduszewski. Fabryka Mebli” wydanej przez lokal_30
Okładka książki „Jan Mioduszewski. Fabryka Mebli” wydanej przez lokal_30