"Głos i Pustka" w Connecticut

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.

Christian Marclay, Double Doors (The Electric Chair), 2006 Private Collection, Courtesy Paula Cooper Gallery, New York
Christian Marclay, Double Doors (The Electric Chair), 2006 Private Collection, Courtesy Paula Cooper Gallery, New York
Janet Cardiff and George Bures Miller, Opera for a small room, 2005 Courtesy of the artists and Luhring Augustine, New York
Janet Cardiff and George Bures Miller, Opera for a small room, 2005 Courtesy of the artists and Luhring Augustine, New York

W ramach programu kuratorskich rezydencji w Aldrich Contemporary Museum Thomas Trummer przedstawił wystawę "Głos i Pustka" (Voice & Void). Punktem wyjścia uczynił spostrzeżenie, że choć możemy zamknąć oczy, to zamknięcie uszu jest niemożliwe. Ponadto w przeciwieństwie do sztuk wizualnych dźwięk nie ma określonych granic/ram i wypełnia daną przestrzeń, przybierając jej kształt. A gdy niczego nie słuchamy, słyszymy echa własnych myśli, które rezonują w przestrzeni ciała i świadomości. Trummer zastanawia się czy i gdzie istnieje cisza absolutna. "Voice & Void" próbuje znaleźć wizualne odpowiedniki takiej dźwiękowej próżni i głosu.

W katalogu wystawy Trummer zamieścił swoje rozważania dotyczące niejednoznaczności greckiego mitu o Echo i Narcyzie. Echo, której nikt nie może zobaczyć, jest "akustycznym lustrem", nie może pojawić się samoistnie i istnieje tylko jako głos będący odbiciem innego głosu. Narcyz, który istnieje jako ten widoczny , nie jest w stanie wejść w związki z kimkolwiek, bo nie jest zdolny do rezonansu z nikim (oprócz siebie). Trummer dostrzega, jak te obydwie mityczne postacie pozostają zamknięte w ciasnym kręgu swojej niekompletności, krążąc na orbicie niespełnionego pragnienia/pożądania.

W jednej z rozmów po otwarciu wystawy Trummer podjął pytanie o rolę głosu. Czy w świecie wizualnego gadulstwa głos czy dźwięk nie okazuje się często lepszym nośnikiem dla personalnego kontaktu i intymności? Czyż nie jest silniejszym dowodem życia lub prawdy niż obraz? Dlaczego głos bywa bardziej wiarygodny i przekonujący od obrazu?

Thomas Trummer przygotował tę wystawę, ze sporą dozą poetyckiej dociekliwości wyszukując ciekawe realizacje kilkunastu, głównie europejskich, artystów. W rezultacie zaprezentował naprawdę intrygujący zestaw prac następujących autorów: Rachel Berwick, Joseph Beuys/Ute Klophaus, John Cage, Janet Cardiff i George Bures Miller, VALIE EXPORT, Anna Gaskell, Asta Groeting, Christian Marclay, Melik Ohanian, Hans Schabus, Nedko Solakov, Julianne Swartz, Cerith Wyn Evans.

Rachel Berwick, may-por-e, 1997 Courtesy of the artist and Sikkema Jenkins & Co., New York
Rachel Berwick, may-por-e, 1997 Courtesy of the artist and Sikkema Jenkins & Co., New York

John Cage, Silence (paper mock-up for cover of book), 1959 Courtesy of Wesleyan University Library, Special Collections and Arch
John Cage, Silence (paper mock-up for cover of book), 1959 Courtesy of Wesleyan University Library, Special Collections and Arch

Jedna grupa pokazanych prac to wizualne dokumentacje historycznych już akcji lub performance poruszających temat dźwięku, głosu lub ich braku. Tak było w wypadku np. Joseph Beuysa gdzie pokazana została fotograficzna dokumentacja performance'u z 1965 roku-"How to Explain Pictures to a Dead Hare" dokonana przez Ute Klophaus. Innym przykładem jest napisany na maszynie przez Johna Cage'a skrypt (z notatkami kredką i ołówkiem) do "Lecture on Nothing (Silence)"z 1959 roku. Z prac VALIE EXPORT wybrane zostały rysunki (z 1969 roku) do wymyślonych przez nią, a nigdy niezrealizowanych filmów, które nazywała "Tonfilm" czyli "Dźwiękofilmy". Dotyczyły one męskiej głośnej dominacji zagłuszającej głos kobiet. Ta część "Voice & Void", choć ciekawa wizualnie, była dosyć akademicka i wymagała wczytania się w wyjaśnienia i podpisy.

Z nowszych prac znalazły się na wystawie trzy sitodruki-obrazy Christiana Marcley: "White Door" , "Gold Door" i "Double Door" z 2006 roku z serii "The electric Chair", przedstawiające powiększone fotografie drzwi z napisem SILENCE (CISZA), prowadzących do celi przeznaczonej do wykonywania wyroków śmierci na krześle elektrycznym. Marcley użył fragmentu z tego samego elementu, którym posłużył się Andy Warhol w swojej pracy pod tym samym tytułem w 1965 roku. Obrazy Marcleya zrealizowane w charakterystycznej dla Warhola estetyce malowanego dizajnu, są więc nieukrywaną kontynuacją, jakby odnogą wcześniejszej koncepcji. Seria czarno-białych fotografii Anny Gaskell z 1995 roku pokazuje różne fazy mimicznych przekształceń twarzy, aż po ekstremalny grymas, który z braku dźwięku wyjaśnia dopiero tytuł cyklu- "Kichnięcie".

Odwiedzających wystawę zdecydowanie bardziej i natychmiastowo angażowały prace z użyciem dźwięku. Moją uwagę od razu przykuła instalacja Janet Cardiff i George'a Buresa Millera "Opera for Small Room, 2005", czyli pokój w pokoju, do którego można było zaglądać przez surowe nieregularne otwory. Zagracone wnętrze, wypełnione przedmiotami przeniesionymi z nieokreślonego czasu i miejsca, w swojej teatralności przypominał asamblaże Kienholza i wczesne prace Ilii Kabakova. Stare radia, kilka patefonów, masa książek, stare magazyny, półki wypełnione płytami, stare lampy, jakieś głośniczki i zdezelowane sprzęty. Jednak tym, co pobudzało wspomnienia i łatwo mogło wprowadzić widza w rodzaj sennego transu, były właśnie dźwięki, istotny i charakterystyczny komponent instalacji tej pary artystów. Był to melanż dźwięków wpisany w ten konkretny pokój: fragmenty audycji radiowych, muzyki, jakieś pomruki i szurania. Dźwiękowa obecność wdrukowana w przedmioty, głosy wrośnięte już organicznie w tę przestrzeń i stanowiące już teraz jej naturalną, nierozerwalną część. Atmosfera zbudowana przez dźwięki i glosy przywoływała echa przedstawienia "Ostatnia taśma Krappa" wg. Becketta i klimaty filmów Davida Lyncha. Słyszeliśmy przejeżdżający niedaleko pociąg, a wtedy kryształowy żyrandol rozpoczynał swoje leniwe podrygi. Widzowie/słuchacze odchodzili do innych sal jak zahipnotyzowani.

Inną ciekawą instalacją była "may-por-e' " Rachel Berwick z 1997 roku. Szeroki, pionowo ustawiony cylinder ptaszarni, zmontowany z matowej półprzezroczystej folii pełniącej funkcję ekranu, wypełniał salę, a widzowie mogli go oglądać, obchodząc wokoło. Na ekran rzutowane były cienie tego, co znajdowało się wewnątrz. W ptaszarni, wśród malowniczej roślinności fruwały dwie żywe papugi, mówiące niezrozumiałym językiem. Był to język nieistniejącego już amazońskiego plemienia Maypure' z Orinoci w Wenezueli. To, co widzimy, jest właściwie lekko słodką projekcją cieni- ładny egzotyczny banał- jednak głos papug rzeczywiście porusza, przekazując okruch prawdy o zgasłej kulturze nieistniejącego już szczepu. Bez zastzreżeń wierzymy w autentyczność tej prawdy. Przy samej pracy było umieszczone dłuższe wyjaśnienie, jak te papugi nauczono tego, co od poprzednich papug nauczyli się ludzie badający ten fenomen.

Anna Gaskell, Untitled (Sneeze), 1995 Courtesy of the artist and Yvon Lambert Gallery, Paris/New York
Anna Gaskell, Untitled (Sneeze), 1995 Courtesy of the artist and Yvon Lambert Gallery, Paris/New York

Łatwy do przeoczenia, bo usytuowany w wąskim przejściu muzeum, był obiekt (z 2007) Juliany Swartz zatytułowany "Open" ("Otwórz"): skromnie wyglądająca drewniana mała zamknięta skrzynka. Gdy się ją otworzyło, jak sugerował tytuł pracy, wydobywał się z niej cichy głos powtarzający: "Kocham cię". Trzeba było się nachylić i przybliżyć ucho do skrzynki, by to usłyszeć. Im dłużej skrzynka była otwarta tym głośniejszy był wydobywający się z niej glos. Po paru minutach osiągał poziom nachalnie agresywnego skrzeku: KOCHAM CIĘ!!! Schowane stało się oczywiste, intymne przeszło w publiczne. Widz zamykał skrzynkę i nieco zmieszany odchodził.

Zaskakujący efekt tworzyła przewrotnie oszczędna projekcja slajdów Melika Ohniana na dwóch ekranach zatytułowana "Zona del Silencio" czyli "Strefa Ciszy". Na jednym wyświetlane były powtarzające się slajdy przedstawiające przepiękny widok na pustynne tereny Meksyku. Na każdym widać było coś w rodzaju pionowej dymnej tuby piaskowego koloru. Jakby mgła i kurz, zawirowane pionowo przez cyklon i zakreślające terytorium tajemniczej strefy. Na drugim ekranie regularnie klikały slajdy z parozdaniowymi tekstami opowiadającymi o tej pustyni. Okazuje się, że właśnie na tym terenie Melik Ohnian, interesujący się głównie nagrywaniem dźwięku, odnalazł strefę, gdzie nie występują horyzontalne fale umożliwiające przenoszenie się dźwięku. W takiej dźwiękowej próżni nagranie dźwięku jest niemożliwe. W tych okolicach krążą legendy o tajemniczych wydarzeniach: podobno w 1970 rozbiła się tam amerykańska rakieta, nie mogąc odczytać sygnałów nadawanych przez radary NASA. Ohnian opowiada o tym, że sytuacja elektromagnetyczna tego rejonu jest podobna do sytuacji na północnym biegunie, zatem być może kiedyś wielki meteor stuknął na tyle silnie naszą planetę, że przechylił jej oś. Opowiada też, że słyszał opowieści o UFO w tym rejonie. Niemniej sytuacja w muzeum była taka, że przy projekcji pięknego widoku i wyświetlanej historyjce o "Stefie ciszy" jedynym słyszanym dźwiękiem było rytmiczne klikanie slajdowej karuzeli.

Aldrich Contemporary Museum stworzyło Hall Curatorial Fellowship, czyli program rezydencji dla europejskich kuratorów po to, by wprowadzić europejskie spojrzenie i nową energię do (krwioobiegu) amerykańskiego muzeum. Austriak Thomas Trummer jest pierwszym zaproszonym kuratorem, który zrealizował wystawę w tym programie. Z pewnością wystawa "Voice & Void" spełniła oczekiwania Aldrich Museum i wprowadziła subtelny powiew świeżego fermentu do Ridgefield w stanie Connecticut (tylko półtorej godziny autobusem na północny wschód od Nowego Jorku) i stanowi dobrą prognozę dla następnych pokazów wyprowadzających muzeum poza lokalne perspektywy.

"Voice & Void"; kurator: Thomas Trummer; Aldrich Contemporary Art Museum, Ridgefield, Connecticut, 16.09.2007- 24.02.2008. www.aldrichart.org/exhibitions/voice_void.php

Nedko Solakov, Murmurings (1 of 12 drawings), 2007 Courtesy of Arndt & Partner, Berlin/Zurich
Nedko Solakov, Murmurings (1 of 12 drawings), 2007 Courtesy of Arndt & Partner, Berlin/Zurich

Joseph Beuys/Ute Klophaus, On the performance by Joseph Beuys, "How to Explain Pictures to a Dead Hare", Galerie Schmela, Düssel
Joseph Beuys/Ute Klophaus, On the performance by Joseph Beuys, "How to Explain Pictures to a Dead Hare", Galerie Schmela, Düssel