Flash Art w Pradze. Prague Biennale 3

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.

Karlin Hall, fot. M. Brewińska
Karlin Hall, fot. M. Brewińska

Zanim na dobre rozpoczął się letni Grand Tour, w Pradze otwarto trzecią edycję Biennale. Glocal and Outsiders: Connecting Cultures in Eastern Europe - bo tak nazywa się tegoroczna odsłona tej imprezy - włoski magazyn "Flash Art" nieskromnie określił mianem "najważniejszego wydarzenia artystycznego w Europie Środkowo - Wschodniej". Nieskromnie, gdyż to właśnie ów periodyk ostatecznie zawłaszczył i skomercjalizował markę biennale. Przypomnijmy: po kłótni z Milanem Knížákiem, dyrektorem praskiej Galerii Narodowej, auspicje nad imprezą przejął wydawca "Flash Artu" Giancarlo Politi wraz z żoną, Czeszką Heleną Kontovą. Dwa lata po sławetnej awanturze Politi i Kontova sprowadzili biennale do stosunkowo taniego sposobu na promocję żyjącego z reklam magazynu. Knížák natomiast planuje organizację triennale i bojkotuje Prague Biennale.

Vanessa Beecroft, VB SS South Sudan, 2006, dzięki uprzejmośći artystki, fot. M. Placek
Vanessa Beecroft, VB SS South Sudan, 2006, dzięki uprzejmośći artystki, fot. M. Placek
Marina Abramovic, Nude with Skeleton, 2002-2005, kadry filmu wideo, dzięki uprzejmości organizatorów
Marina Abramovic, Nude with Skeleton, 2002-2005, kadry filmu wideo, dzięki uprzejmości organizatorów

Shirin Neshat, Zarin, 2005. kadry filmu wideo, dzięki uprzejmości artystki i Gladstone Gallery, New York, fot. L. Barns
Shirin Neshat, Zarin, 2005. kadry filmu wideo, dzięki uprzejmości artystki i Gladstone Gallery, New York, fot. L. Barns
Bizart Travel Agency, fot, M. Brewińska
Bizart Travel Agency, fot, M. Brewińska

Daniel Pitin, In the streets, 2006, fot. dzięki uprzejmości organizatorów (wystawa Expanded Painting 2)
Daniel Pitin, In the streets, 2006, fot. dzięki uprzejmości organizatorów (wystawa Expanded Painting 2)
wystawa what went wrong. four top Californian artists will explore Prague, its culture and history in their project in situ prep
wystawa what went wrong. four top Californian artists will explore Prague, its culture and history in their project in situ prep
Djordje Ozbolt, Droit de Seigneur, 2006, dzięki uprzejmości Herald St., Londyn (Expanded Painting 2)
Djordje Ozbolt, Droit de Seigneur, 2006, dzięki uprzejmości Herald St., Londyn (Expanded Painting 2)

Matthieu Ronsse, 2006, dięki uprzejmości Luis Campana Gallery, Kolonia i Hoet Bekaert Gallery, Gandawa, fot. A.Overbruck (Expand
Matthieu Ronsse, 2006, dięki uprzejmości Luis Campana Gallery, Kolonia i Hoet Bekaert Gallery, Gandawa, fot. A.Overbruck (Expand
Radu Comsa, Doesn't come, doesn't go, 2006, fot. dzięki uprzejmości organizatorów (Expanded Painting 2)
Radu Comsa, Doesn't come, doesn't go, 2006, fot. dzięki uprzejmości organizatorów (Expanded Painting 2)

1.
Tegoroczna edycja to klęska z kilkoma interesującymi momentami. Niestety, giną one w chaotycznej, pozbawionej napięcia i jakiejkolwiek logiki metodzie ekspozycyjnej. Mało wyrazista jest również sama koncepcja całości z dominantami takimi jak: lokalność, peryferyjność i transformacja w krajach Europy Środkowo - Wschodniej; zaznaczono także kontekst międzynarodowy. Jednak narracje w zamierzeniu krytyczne wobec dominacji zachodniego paradygmatu kultury, wpisane zostały w kolonialno - biznesowe strategie "Flash Artu".

Biennale składa z około 20 mniejszych ekspozycji autorstwa dwudziestu pięciu kuratorów. Z grubsza można podzielić je na "problemowe" i "narodowe" prezentacje sztuki z krajów Europy Środkowo - Wschodniej. Osobny element stanowią sekcje poświęcone wyłącznie malarstwu, zaś za zglobalizowany dodatek można uznać pokaz prac międzynarodowych gwiazd o wielokulturowym, nomadycznym profilu: Mariny Abramović, Vanessy Beecroft oraz Shirin Neshat. Do tej samej kategorii zaliczyłabym kuratorski projekt Xu Zhen i Davida Quadrio: to wielka reklama w formie namiotu Bizart Travel Agency, czyli fikcyjnej agencji organizującej wycieczki artystyczne po Chinach. Nie buduje to jednak żadnej koherentnej narracji w kontekście Biennale - wydaje się, że jedynym zamiarem było tu "uprawomocnienie" międzynarodowego charakteru imprezy, na której "nie mogło zabraknąć Chin".

Wszystkie wystawy pokazane są w boksach ustawionych w przestrzeni zdewastowanego, postindustrialnego budynku Karlin Hall. Ekspozycja przypomina biedne targi sztuki, z którym to wrażeniem korespondowały wernisażowe plotki głoszące, że taki jest w istocie nieoficjalny charakter imprezy. Niechlujstwo, brud czy fatalna prezentacja prac świadczą nie tylko o małym budżecie wystawy, ale również o pośpiechu, braku profesjonalizmu i szacunku dla artystów. Nie ma to natomiast nic wspólnego ze świadomym i kreatywnym wykorzystaniem nisko - budżetowych warunków produkcji.

Najbardziej żenującym i niestety wszechobecnym elementem Prague Biennale jest malarstwo, czyli oczko w głowie magazynu "Flash Art". Wystawy Expanded Painting II (autorstwa Heleny Kontovej i Giancarlo Politiego), What Went Wrong i Fuck off Mucho Painter gromadzą banalne przykłady modnego na międzynarodowym rynku sztuki, masowo produkowanego, eklektycznego malarstwa sytuującego się pomiędzy abstrakcją a figuracją, tradycją surrealistyczną i ekspresjonistyczną. Natomiast prezentacja prac czeskich malarzy zatytułowana wymownie Existential Mysticism, poprzez patetyczną, pretensjonalną symbolikę i powierzchowny powrót do tradycyjnych strategii warsztatowych (np. martwa natura), wpisywała się w reakcyjne gusty a la Donald Kuspit.

Kolejnym zgrzytem są pokazywane w nadmiarze na niemal wszystkich prezentacjach kiepskie i źle pokazane instalacje, rzeźby oraz obiekty. Charakterystyczna dla nich cecha to rozbuchana, przerośnięta materialność: czasami natrętnie narracyjna (np. pralka piorąca banknoty) i tandetnie totemiczna, innym razem pojawiająca się w formie czysto estetycznej abstrakcji. Niezmiernie rozczarowujący był fakt, że tego typu instalacje zupełnie zdominowały pokaz sztuki słowackiej (Lemon Bar: Site Sensitive and Context Art from Slovakia) i czeskiej, bo właśnie po lokalnym wkładzie w wystawę można było się spodziewać najwięcej.

widok wystawy Fuck Off Macho Painter, fot. M. Brewińska
widok wystawy Fuck Off Macho Painter, fot. M. Brewińska

Adam Stech, Earthworm, 2006, dzięki uprzejmości artysty (wystawa Existential Mysticism)
Adam Stech, Earthworm, 2006, dzięki uprzejmości artysty (wystawa Existential Mysticism)
Sztuka instalacji, fot. M. Brewińska
Sztuka instalacji, fot. M. Brewińska

Sztuka instalacji, fot. M. Brewińska
Sztuka instalacji, fot. M. Brewińska

Sztuka instalacji, fot. M. Brewińska
Sztuka instalacji, fot. M. Brewińska

Sztuka instalacji, fot. M. Brewińska
Sztuka instalacji, fot. M. Brewińska

Sztuka instalacji, fot. M. Brewińska
Sztuka instalacji, fot. M. Brewińska

Sztuka instalacji, fot. M. Brewińska
Sztuka instalacji, fot. M. Brewińska

Sztuka instalacji, fot. M. Brewińska
Sztuka instalacji, fot. M. Brewińska

Sztuka instalacji, fot. M. Brewińska
Sztuka instalacji, fot. M. Brewińska

2.
Zawodem okazało się również potencjalnie obiecujące sięgnięcie do sztuki neoawangardowej Europy Środkowo - Wschodniej, którą przywołują trzy wystawy: Czech Minimalizm, Between Concept and Action, Kinetic Art In Eastern Europe. Nie prowokują one żadnych pytań o pozycję, sens i konteksty ideologiczne tych zjawisk: ani w przeszłości, ani tym bardziej w perspektywie współczesnej. To po prostu nieciekawie zestawione, nieumiejętnie wyeksponowane zbiory artefaktów i dokumentacji działań artystycznych, które wydają się składać na staroświecką, pozbawioną znaczenia, a więc nic dziwnego, że zapomnianą historię. Paradoksalnie to właśnie takie projekty utrudniają rewizję historii sztuki na rzecz jej zdemokratyzowania - zróżnicowania poprzez przywołanie dyskursów spoza zachodniego idiomu rozwoju sztuki.

Zresztą, jak się wydaje, taki cel wcale nie przyświecał organizatorom biennale. Niewielkim wysiłkiem intelektualnym i finansowym zorganizowali oni wystawę w Pradze, która według ich pijaru ma eksponować najistotniejsze procesy zachodzące w sztuce Europy Środkowo - Wschodniej, także analizować jej pozycję w kontekście zarówno lokalnym, jak i globalnym. W Czechach, gdzie ciągle nie ma rozwiniętej sieci profesjonalnych galerii i instytucji sztuki współczesnej, łatwo jest sprzedać taką propagandę stosunkowo małym kosztem. Zawsze można liczyć na brak wyrobionej opinii publicznej, a co za tym idzie - sporym zainteresowaniem każdym większym wydarzeniem artystycznym o międzynarodowym profilu. Co istotniejsze, równie łatwo wprowadzić też w błąd zagranicznych gości, o ile ci nie podjęli samodzielnych studiów nad sztuką krajów postkomunistycznych. Integralnym elementem strategii robienia "dużego wrażenia" jest gruby katalog z portretami wszystkich kuratorów, oddzielnymi wywiadami z gwiazdami (Abramović, Beecroft, Neshat) i włoską malarką Carlą Accardi, z którą rozmawia tzw. "pierwszoligowa kuratorska sława", czyli oczywiście Hans - Ulrich Olbrist. Trudno sobie wyobrazić, żeby "Flash Art" mógłby zrobić tak kiepską wystawę z podobnymi pretensjami w którejś z zachodnioeuropejskich metropolii. Propaganda kreująca Prague Biennale jako platformę spotkań z outsiderskimi narracjami Europy Środkowo - Wschodniej to frazes, za którym skrywa się arogancki i kolonialny stosunek do biedniejszej części świata, w której łatwiej, niż w bardziej konkurencyjnych i okrzepłych Zachodnich centrach kultury jest ugrać swoje interesy.

Mimo szemranego kontekstu Biennale i niskiego przeważnie poziomu wystaw, w Karlin Hall można zobaczyć parę interesujących projektów. Na pewno warto obejrzeć Glocal Girls Young Czech and Slovak Women Photographers (kurator: Vladimir Birgus), Baltic Mythologies (kuratorzy: Laima Kreivyte i Luigi Fassi) oraz Refusing Exclusion (kurator: James Colman). Jednak na szczególną uwagę zasługują jedynie trzy przedsięwzięcia: Der Prozess - Collective Memory and Social History, A Romanian Overview. If You Think This World is Bad You Should See Some of the Others i Monument to Transformation Fragment #5, 1989 - 1968 - 2009. Ich tematem jest pamięć pojmowana jako konstrukcja, historia widziana z perspektywy współczesnej, trauma komunizmu oraz problemy transformacji. Mam wrażenie, że w polskiej sztuce to temat ciągle nieprzepracowany, a może już nieaktualny? Tymczasem w twórczości artystów z Europy Wschodniej (szczególnie rumuńskich) pełna fantomów historia odtwarzana jest nieustannie na nowo.

Julius Koller, Ping pong klub J. K., 1970, fot. M. Brewińska (between action and concept)
Julius Koller, Ping pong klub J. K., 1970, fot. M. Brewińska (between action and concept)

Dita Pepe, Autoportrait with men 1, 2006, fot. dzięki uprzejmości organizatorów (wystawa glocal girls: young Czech and Slovak wo
Dita Pepe, Autoportrait with men 1, 2006, fot. dzięki uprzejmości organizatorów (wystawa glocal girls: young Czech and Slovak wo
Sylva Francova, Sister Jindra, 2004, fot. dzięki uprzejmości organizatorów (glocal girls: young Czech and Slovak women photograp
Sylva Francova, Sister Jindra, 2004, fot. dzięki uprzejmości organizatorów (glocal girls: young Czech and Slovak women photograp
Zuzana Blochova, Dita Lomacova, Persona1 (From the series Persona), 2005, fot. dzięki uprzejmości organizatorów (glocal girls: y
Zuzana Blochova, Dita Lomacova, Persona1 (From the series Persona), 2005, fot. dzięki uprzejmości organizatorów (glocal girls: y
Damian -James Le Bas, Old Brusher Mills, 2006-07, fot. dzięki uprzejmości organizatorów
Damian -James Le Bas, Old Brusher Mills, 2006-07, fot. dzięki uprzejmości organizatorów
Daniel Baker, Here, 2006, fot. dzięki uprzejmości organizatorów
Daniel Baker, Here, 2006, fot. dzięki uprzejmości organizatorów

Harun Farocki i Andrei Ujica, Videogramme einer Revolution, 1992 (wystawa Der Prozess - Collective Memory and Social History)
Harun Farocki i Andrei Ujica, Videogramme einer Revolution, 1992 (wystawa Der Prozess - Collective Memory and Social History)
Mona Vatamanu i Florin Tudor, Procesul, 2004/2005 (Der Prozess - Collective Memory and Social History)
Mona Vatamanu i Florin Tudor, Procesul, 2004/2005 (Der Prozess - Collective Memory and Social History)
Deimantas Narkevičius, Disappearance of a Tribe, 2005 (Der Prozess - Collective Memory and Social History)
Deimantas Narkevičius, Disappearance of a Tribe, 2005 (Der Prozess - Collective Memory and Social History)
Chto Delat?, Builders, 2005 (Der Prozess - Collective Memory and Social History)
Chto Delat?, Builders, 2005 (Der Prozess - Collective Memory and Social History)

3.
Der Prozess - Collective Memory and Social History (kurator Marco Scotini) stanowi najlepszy projekt Prague Biennale. To wystawa będąca swego rodzaju wehikułem czasu: łączy historię sprzed upadku Muru Berlińskiego z teraźniejszością, pamięć osobistą ze zbiorową, utopijne idee z deziluzją doświadczenia realności życia. Nicolae Ceauşescu powraca niczym żywy trup aż w dwóch pracach interpretujących w odmienny sposób rewolucję 1989 roku - słynnych Videogramme einer Revolution autorstwa Andreia Ujica i Haruna Farockiego oraz Procesul Mony Vatamanu i Florina Tudora. Fantazja "powrotu martwego" to w psychoanalizie zakłócenie symbolicznego porządku, nienależyty pochówek, niewyrównane rachunki krzywd, które ciągle zakłócają symboliczny ład i społeczny spokój 1. W ujęciu Ujica i Farockiego obrazy medialne aktywnie współtworzą historię tak, że przebieg rewolucji, a nawet widok martwego dyktatora, wydają się czymś nierzeczywistym. Z kolei Vatamanu i Tudor nakładają ścieżkę dźwiękową - odczytany zapis procesu wytoczonego Ceauşescu - na obrazy wideo przedstawiające architektoniczny pejzaż blokowisk powstały za czasów panowania dyktatora. W filmie Ceauşescu nie pojawia się bezpośrednio, widać tylko jego dziedzictwo wywierające wpływ na organizację życia - w zdeformowany sposób także w nowym systemie.

Reaktywacja historii dokonywana przez artystów umożliwia jej subiektywne rozpisanie na wiele głosów, ujawnienie sprzeczności, zespolenie wielkich i małych narracji. To także proces dekonstrukcji historii, potraktowania jej narracji jako struktury ideologicznej.

Zbyněk Baladrán traktuje historię, jak antropolog badający mity i ich wpływ na pamięć oraz tożsamość społeczną. W instalacji wideo Socio - Fiction z beznamiętną lekturą Manifestu Komunistycznego zestawia fragmenty propagandowych filmów, fotografie podręczników, książek czy prywatne archiwa dokumentujące okres komunizmu w Czechosłowacji. Deimantas Narkevičius w pracy Disapearance of a Tribe korzysta z albumu prywatnych fotografii, ukazujących życie swojego ojca w kontekście wspólnoty rodzinnej i społecznej, uwikłanej w ideologię komunistyczną.

Adrian Paci i rosyjska grupa Chto Delat? w podobnie osobiście zaangażowany sposób łączą polityczną przeszłość przynależnych im społeczności z sytuacją postkomunistyczną, której dawne więzi już się rozpadły. Instalacja Chto Delat? pt. Builders w formie pokazu slajdów dokumentuje pewny performance. Tworzący kolektyw intelektualiści oraz artyści rozmawiają na temat możliwości stworzenia nowej wspólnoty i twórczej współpracy o politycznym znaczeniu - w dzisiejszych czasach. Ich niepewność i autoironia zestawione są z jednoznacznie heroiczną wymową obrazu Viktora Popkova Budowniczowie Bracka. To wizerunek robotników odpoczywających w świadomości wielkiego znaczenia braterskich wysiłków na rzecz zmian w komunistycznej ojczyźnie. Z kolei w pracy It was not a Performance Paci łączy dwa różne świadectwa historii, w której osobiście uczestniczył. Pierwsze to fotografia z lat '70 przedstawiająca grupę zwolenników Envera Hodży pozującą dumnie z książką dyktatora. W grupie tej znalazł się sam artysta w wieku dziecięcym. Drugi dokument to wycinek artykułu o fali emigrantów z Albanii pochodzący z włoskiej prasy z lat '90. W tłumie zdesperowanych Albańczyków oczekujących na pozwolenie wstępu do lepszego świata znów widać autora, który dołączył do prowizorycznej wspólnoty zupełnie innego rodzaju, jednak również powstałej w konsekwencji wydarzeń z przeszłości.

Adrian Paci, It was not a Performance, 2006 (Der Prozess - Collective Memory and Social History)
Adrian Paci, It was not a Performance, 2006 (Der Prozess - Collective Memory and Social History)
Ciprian Muresan, Communism Never Happened, 2006, dzięki uprzejmości Galerii Plan B, Kluż (wystawa A Romanian Overview. If You Th
Ciprian Muresan, Communism Never Happened, 2006, dzięki uprzejmości Galerii Plan B, Kluż (wystawa A Romanian Overview. If You Th
Victor Man, fot. M. Brewińska (A Romanian Overview. If You Think This World is Bad You Should See Some of the Others)
Victor Man, fot. M. Brewińska (A Romanian Overview. If You Think This World is Bad You Should See Some of the Others)
Sebastian Moldovan, The Paris, 2006, dzięki uprzejmości organizatorów (A Romanian Overview. If You Think This World is Bad You S
Sebastian Moldovan, The Paris, 2006, dzięki uprzejmości organizatorów (A Romanian Overview. If You Think This World is Bad You S
Sanja Ivekovic (wystawa Monument to Transformation Fragment #5), fot. M. Brewińska
Sanja Ivekovic (wystawa Monument to Transformation Fragment #5), fot. M. Brewińska

4.
A Romanian Overview. If You Think This World is Bad You Should See Some of the Others to wystawa prezentująca twórczość współczesnych rumuńskich artystów (Ciprian Mureşan, Matei Bejenaru, Sebastian Moldovan, Ioana Nemes, Victor Man), przygotowana przez Simonę Nastac. Dotyczy metod przetrwania, radzenia sobie z traumatyczną pamięcią, dziedzictwem komunizmu, brakiem perspektyw w przeszłości - i współcześnie. Napis Mureşana Communism Never Happened wycięty z winylowych płyt z nagraniem kampanii propagandowej Ceauşescu odnosi się do strategii zapominania trudnych fragmentów historii. Rekonstrukcja stłamszonej subkultury rumuńskich "depeszów" autorstwa Victora Mana przywołuje z kolei dążenia do konstruowania namiastek wolności w totalitarnym systemie. W końcu alternatywny przewodnik dla współczesnych nielegalnych rumuńskich imigrantów Matei Bejenaru to refleksja nad postkomunistyczną siłą roboczą podjęta w dobie globalnego kapitalizmu.

Monument to Transformation Fragent #5 stanowi interdyscyplinarny projekt Zbynka Baladrána i Vítka Havránka realizowany we współpracy z innymi artystami i teoretykami (obecnie zespół stanowią Kajsa Dahlberg, Sanja Ivekovic, Alexander Kiossev i Milica Tomić). Podstawą jest tu badanie procesów transformacji ujętych w perspektywie czasu indywidualnego, wobec czynników politycznych, społecznych i ekonomicznych. Początkowo punktem wyjścia była tylko Europa Wschodnia, ale obecnie mapa wyznaczona przez Baladrána i Havránka obejmuje także inne obszary doświadczające szybkich deterytorializujących przemian.

Najkrócej mówiąc, najmocniejsze punkty projektów Der Prozess..., A Romanian Overview. If You Think...oraz Monument to Transformation... to wizja historii, która po 1989 roku wcale się nie skończyła. Warto podkreślić, że wspomniani artyści świadomie zajmują pozycje na płaszczyźnie postkomunistycznego świata rozumianego jako platformy krytycznej refleksji nad aktualną sytuacją - ich samych, lecz także otaczającej ich rzeczywistości.

Niestety nawet narracja zaproponowana przez najlepsze projekty jest mało czytelna w związku z ich złą ekspozycją i zupełnie przypadkowym zestawieniem z innymi prezentacjami. Dlatego Biennale w Pradze polecam wyłącznie zagorzałym i wytrwałym badaczom sztuki Europy Wschodniej.

PRAGUEBIENNALE 3
GLOCAL AND OUTSIDERS: CONNECTING CULTURES IN EASTERN EUROPE

24 maja - 16 września, Karlin Hall, Praga
http://www.flashartonline.com/pg_PRAGUE_BIENNALE3.htm

  1. 1. Por. Slavoj Žižek, Patrząc z ukosa. Do Lacana przez kulturę popularną, przeł. J. Margański, Warszawa 2003.