Konfabulacje „Trzeciego oka”

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.

Festiwal T-Mobile Nowe Horyzonty przez lata wypracował swoją markę, prezentując filmy,wykraczające poza „mainstreamowe”, a nawet „art house'owe” schematy, które szczególnie widoczne są w kinie fabularnym. Bywalcom festiwalu znane jest słowo-wytrych, pozwalające na łatwe określenie tych tytułów jako filmów „nowohoryzontowych”. Jednak organizatorzy festiwalu nie ustają w eksplorowaniu granic i możliwości kina. Obok tych nietypowych, ale jednak zaliczanych do rynku kinematograficznego dzieł, od kilku już lat funkcjonuje sekcja „Trzecie oko”, dedykowana filmom realizowanym przez artystów z obszaru sztuk wizualnych, którzy z reguły nie mają wykształcenia stricte filmowego i całego zaplecza produkcyjnego, jakie wiąże się z funkcjonowaniem w obszarze kinetografii. Nie chodzi tu o zaglądanie ludziom w metryki i dyplomy, ale o odmienne reguły i kody, jakie funkcjonują w tych dwóch – jak się okazuje – dosyć odmiennych i rządzących się odmiennymi prawami światach. A pozbawieni filmowych nawyków i skrupułów, operujący odmiennym językiem wizualnym artyści prezentowani w ramach „Trzeciego oka” wyczyniają z filmami rzeczy niewyobrażalne, przekraczają wszelkie granice i depczą reguły wypracowane przez dziesięciolecia staraniem kinowych profesjonalistów. Rujnują je, bawią się nimi, jak gdyby za nic mieli język kina, tradycyjne podziały gatunkowe, rozróżnienie prawdy i fałszu, nie mówiąc już o linii fabularnej czy budowaniu napięcia emocjonalnego.

Cykl „Trzecie Oko” na tegorocznym festiwalu zatytułowany został „Niekończąca się opowieść”. Osobliwy to zestaw filmów, z których wszystkie są autotematyczne, obsesyjnie wręcz skupione na jakimś aspekcie sztuki, eksperymentują z narracją i konstrukcją opowieści. Wszystkie też balansują na niebezpiecznej granicy prawdy i fałszu, co programerka sekcji, Ewa Szabłowska w tekście wprowadzającym świetnie nazwała konfabulacją, czyli tzw. wspomnieniu rzekomym. Chodzi o tendencję ludzkiego umysłu do uzupełniania luk w pamięci historiami, które się nie wydarzyły. Istnieje znaczna różnica pomiędzy kłamstwem a konfabulacją. Podczas gdy to pierwsze polega na celowym wprowadzaniu odbiorcy komunikatu w błąd, to drugie jest bezwiedne, wynika z naturalnej kreatywności ludzkiego umysłu, broniącego się przed brakiem pełnej wiedzy. U dzieci konfabulacja wynika z braku kontroli nad działaniem własnej wyobraźni, u ludzi starszych – z pogarszaniem się pamięci. Zjawisko przybiera niekiedy formy poważnych zaburzeń psychicznych, gdy chorzy opowiadają już tylko zmyślone historie.

Garcia Lorca czarna rozpacz, reż. Malga Kubiak, Szwecja / Polska 2013
Garcia Lorca czarna rozpacz, reż. Malga Kubiak, Szwecja / Polska 2013

Najlepiej konfabulację oddaje Malga Kubiak w swoim filmie „Federico García Lorca czarna rozpacz”, w którym artystka nie odtwarza skrupulatnie życiorysu poety. Można wręcz powiedzieć, że ostatnie lata życia Lork niewiele ją interesują, stanowią raczej inspirację dla jej nieskrępowanej wyobraźni. Kubiak w swojej kreacji brnie tak daleko, że obraz życia poety niewiele ma wspólnego z rzeczywistością. W odmienny sposób grę prawdy i fałszu prowadzi z widzem japoński artysta Yutaka Tsuchiya. Jego „Króliczek GFP” powstał rzekomo na podstawie wideobloga nastoletniej niedoszłej morderczyni, dla której wszystko, łącznie z próbą otrucia własnej matki, jest naukowym eksperymentem. Tsuchiya tak skutecznie zwodzi widza, że w nieprawdziwość jego filmu nie zawsze i nie do końca wierzę, choć całość jest bez wątpienia inscenizowana.

Króliczek GFP, reż. Yutaka Tsuchiya, Japonia 2012
Króliczek GFP, reż. Yutaka Tsuchiya, Japonia 2012

Karolina Breguła natomiast z absolutną powagą snuje w „Fire Followers” zmyśloną opowieść o mieście nawiedzanym przez tajemnicze pożary. Tworzy zmyśloną miejscowość, i kompletnie absurdalną historię, a postacie udają nawet język przypominający norweski (do czego artystka się przyznaje). Breguła świetnie posługując się elementami dokumentu, skutecznie wpuszcza widza w maliny. Daje mu też subtelne sygnały, sugerujące, że tu nie o historyjkę wcale chodzi, ale o sprawę społecznego odbioru sztuki 1. W „Fire Followers” bardzo widoczny staje się wątek niekończącego się opowiadania, zaznaczony w tytule tegorocznej edycji „Trzeciego oka”. Film niby posiada początek i koniec, ale wyraźnie daje się w nim odczuć konstrukcję koła, pozwalającą na rozpoczęcie oglądania filmu z każdego punktu. Pętla została zaznaczona w narracji filmu kilkakrotnie2. Im dłużej oglądałam „Fire Followers”, tym silniejsze odnosiłam wrażenie, że Breguła nigdy nie skończy, ale wcale mi to nie przeszkadzało. Czekałam na kolejną scenę, postać, pomysł, kolejne maliny, w które miała zostać wpuszczona. W żadnym wypadku nie czekałam na rozwój wydarzeń.

Ciągłość / Continuity, reż. Omer Fast, Niemcy 2012
Ciągłość / Continuity, reż. Omer Fast, Niemcy 2012

Ten sam stosunek do rozwoju akcji odnajdziemy w „Ciągłości” Omara Fasta – opowieści o parze w średnim wieku powtarzającej w nieskończoność rytuał związany ze swoim nietypowym fetyszem. Powtarzany schemat, pomimo niewielkich modyfikacji powoduje, że historia zapętla się w nieskończoność. Nie wiadomo już, czy to sen czy faktycznie kolejno odtwarzane przez bohaterów sceny powrotu syna z misji wojskowej. Jeszcze dalej w tym zapętlaniu historii idą autorki „Próby technicznej”. Punktem zapalnym tej opowieści jest upadek niegdyś słynnego reżysera w trakcie telewizyjnego show. Constanza Ruhm i Christine Lang pokazują następnie moment, który moglibyśmy nazwać „życiem, które przeleciało przed oczami”. Kolejne sceny z życia bohatera odtwarzane są na nowo – historia powtarza samą siebie, samą siebie dekonstruuje. W końcu mam nawet wątpliwości, co do tego, kto tu tak naprawdę jest bohaterem.

Próba techniczna / Kalte Probe, reż.  Constanza Ruhm, Christine Lang, Austria / Niemcy 2013
Próba techniczna / Kalte Probe, reż. Constanza Ruhm, Christine Lang, Austria / Niemcy 2013

Pokazano także zestaw kilku prac wideo Katariny Daschner, która uciekając się do queerowej neoburleski, stara się wymknąć stereotypom narosłych wokół kobiecego ciała. Artystka rozumie seksualność jako grę napięć, seksualności i władzy, ale odwraca tradycyjny podział role, wedle którego kobieta jest pasywnym przedmiotem pożądania. Jej wideo to już nie opowieść, ale manifest riot girl.

Alice & Janis, reż. Katarina Daschner, Austria 1999
Alice & Janis, reż. Katarina Daschner, Austria 1999

Dla tradycyjnego kina, które patrzy na te ekscesy z pobłażaniem, które eksperymentuje tylko „troszkę”, nie ryzykując zanadto utraty uciekającej już i tak widowni, filmy realizowane przez artystów wizualnych są jak wentyl bezpieczeństwa, poligon, na którym można pozwolić sobie na niekontrolowaną eksplozję. Kino mainstreamowe czerpie z artystycznych eksperymentów, potrafi je świetnie wykorzystać do własnych celów i sprzedać za duże pieniądze. Branża filmowa ma oczywiście mnóstwo powodów, głównie ekonomicznych (choć nie tylko), by mniej ryzykować lub ponosić ryzyko w innych obszarach swojej działalności. O różnicach między rynkiem filmowym a światem sztuki współczesnej należałoby napisać osobny tekst. Tym bardziej, że coraz więcej artystów nie tylko wykorzystuje medium filmowe, ale ma również ambicje zaistnienia na dużym ekranie zgodnie z jego regułami, niestety nie do końca zdając sobie sprawę z różnic. Przyznać też należy, że organizatorzy Nowych Horyzontów starają się niekiedy ten podział na rynek filmowy i rynek sztuki zatrzeć. O tym, że filmy artystów mogą z powodzeniem rywalizować z dziełami powstałymi w obrębie branży filmowej, najlepiej świadczy sukces filmu „Z daleka widok jest piękny” Anki i Wilhelma Sasnalów, prezentowany kilka lat temu w festiwalowym konkursie Nowe Filmy Polskie. Według mnie film „Chore ptaki umierają łatwo”, który zwyciężył w tegorocznym Konkursie Filmów o Sztuce na Nowych Horyzontach, równie dobrze mógłby pojawić się i w sekcji „Trzecie oko”. Identycznie balansuje na granicy prawdy i w podobny sposób niewiele sobie robi z logiki i następstwa przyczynowo-skutkowego3.

13. MFF T-Mobile Nowe Horyzonty / Trzecie oko, Wrocław, 18-28.07.2013.

Parole Rosette, reż. Katarina Daschner, Austria 2012
Parole Rosette, reż. Katarina Daschner, Austria 2012
  1. 1. O czym dokładnie jest ten film można przeczytać w tekście Karoliny Jabłońskiej „Co mówią 'Fire Followers' Karoliny Braguły?
  2. 2. Breguła swój film początkowo realizowała jako wideo, które miało być prezentowane w galerii w formie pętli. Utwór miał być pozbawiony początku i końca – konstrukcja koła dałaby widzowi możliwość rozpoczęcia i zakończenia odbioru dzieła w każdym dowolnym momencie.
  3. 3. O filmie „Chore ptaki umierają łatwo” piszę w tekście „Ilu amerykańskich turystów potrzeba, żeby zabić przewodnika wycieczki?” (lovethedoc.com) na moim blogu Love the Doc