Blask sztuki Dana Flavina

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.
Dan Flavin,"Bez tytułu (to the "innovator" of Wheeling Peachblow)", 66-68, daylight, yellow, and pink fluorescent light, 8 ft. (
Dan Flavin,"Bez tytułu (to the "innovator" of Wheeling Peachblow)", 66-68, daylight, yellow, and pink fluorescent light, 8 ft. (

W większości nowej sztuki jaką w Londynie oglądam dominuje wielopoziomowa, a często i eklektyczna gęstwa struktur, ironicznych odniesień i znaczeń - jednym słowem "complexity", nieprzeźroczysta zawiłość. Pewnym odpoczynkiem było więc dla mnie doświadczenie elementarnej prostoty i niemal uduchowionej świetlistej wzniosłości jakiego doznałem odwiedzając tutejszy "betonowy bunkier" sztuki - Hayward Gallery na południowym brzegu Tamizy. Po Nowym Jorku i Chicago prezentowana jest tu obecnie retrospektywa amerykańskiego minimalisty Dana Flavina (1933-1996).

Zasłynął ze świecących rurek, masowo produkowanych kolorowych i białych świetlówek, które prezentowane pojedynczo lub zestawione w proste układy od roku 1963 znalazły się w centrum produkowanej przez niego sztuki.

Znalazły się w centrum, ale nie były jej "materiałem", bo tworzywem Flawina jest raczej samo światło. Jeśli pominąć niezwykłe elektryczne iluminacje Paryskiej Wystawy Powszechnej w roku 1937 czy świetlną architekturę nazistowskich Parteitagów Flavin był chyba pierwszym na tym polu i wcześnie zauważono, że to co robił nie było ani malarstwem, ani rzeźbą, ale czymś szczególnym, zawieszonym pomiędzy nimi.

Dan Flavin, "Diagonala 25 maja, 1963 (to Constantin Brancusi)", 1963, yellow fluorescent light, 8 ft. (244 cm) long on the diago
Dan Flavin, "Diagonala 25 maja, 1963 (to Constantin Brancusi)", 1963, yellow fluorescent light, 8 ft. (244 cm) long on the diago

Znając go pod etykietką jednego z pierwszych minimalistów oczekiwałem po jego sztuce większego ascetyzmu, oziębłości i chłodu, ale czekała mnie niespodzianka. Mimo zasadniczej prostoty wiele prac emanuje ciepłem, a kombinacje czystych kolorów świateł w przestrzeni i na białej ścianie (prawie nigdy nie kładł świetlówek na podłodze) dają zaskakująco subtelne i nieoczekiwane efekty przenikania się pól delikatnych błękitów, zieleni, różów i brzoskwiniowych odcieni.

Prawda, że zafascynowany sowieckim konstruktywistą Tatlinem zadedykuje mu w latach 60. szereg swych "monumentów" z białych jarzeniówek, ale obok nich są i inne, choćby kolumna z czterech świetlówek: różowej, niebieskiej, żółtej i zielonej (w efekcie dających jeszcze pastelowe krzyżówki bladych fioletów, oranżów i błękitów), a tę prace z roku 1964 zadedykuje Matissowi.

Dan Flavin, "Ołtarzyk ze wschodniego Nowego Jorku",1961/65, fot.A.M.Borkowski
Dan Flavin, "Ołtarzyk ze wschodniego Nowego Jorku",1961/65, fot.A.M.Borkowski

Pierwsza nowatorsko prosta realizacja, która wyznaczy dalszy kierunek całej późniejszej sztuce Flavina powstała 25 maja 1963 roku. To diagonalnie umocowana na ścianie pracowni 8 stopowa świecąca się rura. Ta pierwsza nie jest ascetycznie biała (później powstaną białe wersje tej pracy), ale złocista (tak sam określa jej żółtawy blask) i dedykowana Constantinowi Brancusi. Czuć w niej odniesienie do duchowego idealistycznego wymiaru sztuki wielkiego Rumuna i do jego "Kolumny nieskończoności".

Poprzedzające tę pierwszą "minimalistyczną" pracę i pokazywane na wystawie początki sztuki Flavina potwierdzają wrażenie, że jego zafascynowanie światłem i blaskiem ma swe korzenie w sztuce religijnej. Dzieła z prostych jarzeniówek poprzedzają jego "Ikony" - pomalowane jednym kolorem płaskie pudła z masonitu z przymocowaną do nich na krawędzi krótką jarzeniówką, kolorową żarówką, a czasem całym ich rzędem. Tytuły też nie bez znaczenia: czerwona "Ikona I - Serce" (1961/2) nosi dedykacje "Światłu Seana McGorana, który błogosławi wszystkim", żółta "Ikona III - Tajemnica" (1961), a czarna "Ikona VII" nosi podtytuł "Via Crucis".

Dan Flavin, "The nominal three (to William of Ockham)", 1963, cool white fluorescent light, 8 ft. (244 cm) high, edition: 2/3, D
Dan Flavin, "The nominal three (to William of Ockham)", 1963, cool white fluorescent light, 8 ft. (244 cm) high, edition: 2/3, D

Nie ulega wątpliwości, że w tych religijnych odwołaniach artysty wychowanego w katolickiej rodzinie o irlandzkich korzeniach nie brak ironii. Oczywistym jej przykładem jest bliski drwinom Dada "Ołtarzyk ze Wschodniego Nowego Jorku" (1961/65) zrobiony z umocowanej na puszce pomidorów firmy Pope (po angielsku "papież") żarzącej się różowym blaskiem dewocjonalnej żarówki z wizerunkiem Madonny. Ale nie ironia i kpina jest pożywka całej późniejszej twórczości Dana Flavina. Nawet jeśli nie lubił "metafizycznie" komentować swoich prac ich uduchowiona czystość i wzniosłość jest niewątpliwa. Rozmyślając nad ich duchowym przesłaniem trzeba godzić paradoksy. Minimalistyczna skłonność do redukcji i maksymalnego uproszczenia (wyrażona m.in i w dedykacji jednej z wczesnych instalacji z białych jarzeniówek średniowiecznemu filozofowi Okhamowi kwestionującemu konieczność hipotezy istnienia Boga dla wytłumaczenia świata) nie przeszkadza artyście pod sam koniec życia, w roku 1996, zrealizować świetlnej instalacji dla kościoła Santa Maria di Annunciata w Chiesa Rossa, w Mediolanie.

Ale czyż nie jest zasadniczo paradoksalną i sama korpuskularno-falowa natura światła? Cóż dopiero mówić o naturze Boga.

Dan Flavin, Hayward Galery, South Bank Centre, Londyn, do 2.04.2006

Dan Flavin, "Bez tytułu (Dla Ciebie, Heiner z uznaniem i oddaniem)",1973 (tzw. "Zielona bariera"), fot. A.M.Borkowski na ekspozy
Dan Flavin, "Bez tytułu (Dla Ciebie, Heiner z uznaniem i oddaniem)",1973 (tzw. "Zielona bariera"), fot. A.M.Borkowski na ekspozy