Ciało jako problem? "Dekada fotografii" w Krakowie

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.
Hans Bellmer
Hans Bellmer

Czy coś może łączyć papieża z kobiecymi środkami higieny, takimi jak tampony i podpaski? Okazuje się, że tak. Na czas pielgrzymki Benedykta XVI w Polsce, telewizja nie będzie emitować reklam tych produktów. Nie będzie też reklam piwa oraz filmów z erotyką lub przemocą. Potem wszystko wróci do normy (tak jak po… słynnej "mszy pojednania" sprzed roku, na której kibice Cracovi i Wisły przysięgali wyzbyć się wzajemnej agresji i wystarczył tydzień, żeby boiskowi bandyci znów zaczęli gonić się z siekierami i nożami). Nie wiem, co doprawdy łączy podpaski z papieską wizytą, ale w tym przypadku chyba wyraźnie daje znać o sobie, obecna w tradycji judeochrześcijańskiej ambiwalencja wobec ciała. Wygląda na to, że podobne motywacje skłoniły rok temu władze Muzeum Historii Fotografii w Krakowie, do odwołania organizowanej przez nich IV Dekady Fotografii Krakowskiej, której tematem miało być - jak łatwo się domyślić - ciało właśnie. Decyzja ta oficjalnie uzasadniana, koniecznością uszanowania okresu żałoby po śmierci Jana Pawła II (w rzeczywistości termin Dekady wypadał w sporym po niej odstępie), była chyba także przykładem zbyt daleko idącej asekuracji, być może też zabarwionej elementami jasnowidztwa (jeśli weźmiemy pod uwagę niedawne powstanie narodowo-populistycznej koalicji rządowej z byłym przewodniczącym Młodzieży Wszechpolskiej, jako ministrem edukacji).

Hans Bellmer
Hans Bellmer

Hans Bellmer
Hans Bellmer

Krakowska Dekada Fotografii coraz bardziej konsekwentnie przybiera formę festiwalu programowego. W przeciwieństwie do lat poprzednich, gdzie galerie i instytucje kulturalne mogły zgłaszać propozycje wystaw pasujące do "wiodącego" tematu, tym razem wyboru pokazywanych ekspozycji oraz autorów, dokonał kuratorski tandem w osobach: Iwony Święch i Marka Janczyka. Tytuł festiwalu - "Punkt widzenia. Fotografia ciała" - określił został jednak na tyle szeroko, że do tego worka można było wsadzić właściwie wszystko, co się z ciałem kojarzy, a niekoniecznie to, co ciekawie wygląda. I w pewnym sensie tak się stało, ponieważ kuratorzy nie zawsze kierowali się wizualnym kształtem przyjętych na wystawę prac, a raczej jakąś bardziej hasłową systematyzacją. W ten sposób obok świetnych wystaw, prezentujących prace Zbigniewa Dłubaka, Hansa Bellmera, Heinza Cebulki i Borysa Michajłowa, publiczności przedstawiono wątpliwej jakości produkcje grupy fotograficznej Domino (Zbigniew Łagocki, Wacław Nowak, Wojciech Plewiński), Wacława Wantucha, Macieja Hnatiuka, Macieja Rusinka, Camillii Holmgren czy Zbigniewa Bajka. W trakcie festiwalu zaprezentowano 27 wystaw. To spora liczba, a biorąc pod uwagę zakres środków finansowych, jakimi dysponowali jego organizatorzy, można by zapytać, czy rezygnacja z praktyki mnożenia ekspozycji (to choroba wszystkich festiwali fotografii w Polsce) nie wpłynęłoby korzystnie na podniesienie poziomu imprezy. Dodatkowo Kraków, jak większość polskich miast nie ma zbyt wielu miejsc ekspozycyjnych, a organizowanie wystaw w pubach to nieporozumienie.

Andrzej Lachowicz
Andrzej Lachowicz

Zbigniew Bajka
Zbigniew Bajka

Obszerna prezentacja dorobku Zbigniewa Dłubaka w salach krakowskiego Muzeum Historii Fotografii, obejmująca słynną instalację "Ikonosfera", cykle: "Gestykulacje", "Egzystencje", "Asymetria" oraz wczesne prace z lat 40., na pewno była najciekawszą wystawą festiwalu. Z wiodącym tematem wiązała się o tyle, że na pokazywanych w Krakowie pracach, ciało faktycznie pojawiało się dość często. Wydaje mi się jednak, że Dłubaka bardziej interesowało obserwowanie, czy też "badanie" transformacji tematu, dokonującej się w trakcie rejestracji przy użyciu fotograficznego medium. Sytuacja, w której następuje zacieranie się "rozpoznawalnych" cech fotografowanego obiektu, utrudniających, czy wręcz uniemożliwiających jego identyfikację. Wszystko to osiągane poprzez fotografowanie przy całkowicie otwartej przysłonie lub przez sporządzanie serii wariantów lub multiplikacji. Cykle Dłubaka sprzed 30-40 lat oglądane współcześnie, nasuwać mogą (zaskakujące nieco, lecz z perspektywy minionego czasu, bardzo wyraźne) skojarzenia z działaniami artystów z kręgu amerykańskiego pop-artu, z tym, że ich prace były zdecydowanie bardziej "przyjazne" w odbiorze, zapewne dlatego, że odwoływały się do ikonosfery kultury konsumpcyjnej.

Heinz Cibulka
Heinz Cibulka

Camilla_Homgren
Camilla_Homgren

Wystawa fotografii Heinza Cibulki to dokumentalny zapis z wydarzeń organizowanych przez wiedeńskich akcjonistów, głównie z lat 60. i 70. Ekstremalne działania Hermana Nitscha, Rudolfa Schwarzkoglera, Güntera Brusa i Otto Muehla (w przypadku dwóch pierwszych artystów, Cibulka występował także jako model), w których często pojawiają się nawiązania do ikonografii pasyjnej lub symulacje jakichś etnicznych rytuałów, ze szczególnym uwzględnieniem składania krwawej ofiary, to wizualny ładunek, przy którym np. Dorota Nieznalska i jej dotychczasowe dokonania, wydają się całkiem "soft". Zaletą zapisu Cibulki, jest stricte dokumentalny, czy też może raczej - dokumentacyjny charakter jego zdjęć, na których przede wszystkim obserwujemy, relacjonowany temat, a nie "kreacyjne" zapędy fotografa. Odwoływanie się przez wiedeńskich akcjonistów do motywów pasyjnych, potraktowanych w bardziej dosłowny sposób, tzn. z wyeksponowaniem elementów przemocy i cierpienia (liczne zdjęcia "ukrzyżowań", z ciałami ofiar-modeli dosłownie schlastanych krwią), to nie tylko rodzaj reakcji na traumę 12 lat funkcjonowania "Tysiącletniej Rzeszy" i dość entuzjastycznego udziału mieszkańców Austrii w tym projekcie, ale także dość trafna krytyka pewnego modelu kulturowego, nazywanego niezupełnie słusznie "cywilizacją miłości".

Marek Gardulski
Marek Gardulski

Fotografie Hansa Bellmera, ze skonstruowaną przez niego lalką w roli głównej (na krakowskiej wystawie można było zobaczyć jej dwa kolejne warianty), w momencie publikacji w surrealistycznym piśmie "Minotaur" w 1934 roku były postrzegane jako skandal obyczajowy. Nie wiem, czy dzisiaj byłyby w stanie kogoś zaszokować (nie przekreślajmy jednak szans Młodzieży Wszechpolskiej w tym temacie), ale w ich przypadku warto zwrócić uwagę na kształt tych zaaranżowanych kadrów. Mimo, że zdjęcia te posiadają pewne mankamenty techniczne, wynikające z zakresu umiejętności Bellmera jako fotografa, jak i po prostu z czysto technologicznych właściwości światłoczułych materiałów produkowanych w latach 30., wszystko tutaj jest na swoim miejscu, zaś wykreowane sytuacje, w których czworonoga, bezgłowa lalka pojawia się we wnętrzach mieszkań lub w plenerze, wyglądają przekonująco (i nie rażą alegoryczną bezmyślnością, tak typową dla współczesnej polskiej tzw. "fotografii kreatywnej").

Benedykt Dorys
Benedykt Dorys

Czytając 2 lata temu pierwsze informacje dotyczące tematu dopiero, co zakończonej IV Dekady Fotografii Krakowskiej, obawiałem się, że festiwalowe pokazy zdominuje akt w wykonaniu fotografików znad Wisły, Odry i Nysy Łużyckiej. Że znowu trzeba będzie oglądać do znudzenia te zdjęcia kobiet z plecami, piersiami, pupami i udami, za to bez twarzy i bez cipek. Te rzeźbione światłem studyjnych lamp błyskowych lub światłocieniem rozproszonych promieni słońca monumenty, zatracające antropomorficzny charakter i Boże broń, nie mające kojarzyć się z seksem. Owszem, takie wystawy też były, ale na całe szczęście w mniejszości. W przygotowanym przez kuratorski tandem zestawie ekspozycji, wyraźnie zabrakło jednak fotografii, w których ciało nie byłoby postrzegane przez pryzmat - by tak to nazwać - "grzechu pierworodnego". Być może taki "punkt widzenia" miały prezentować zdjęcia Sakiko Nomury (nota bene uczennicy Arakiego), ale to zbyt mała przeciwwaga dla reszty prezentacji. Dobrym uzupełnieniem projektu przygotowanego przez Iwonę Święch i Marka Janczyka byłyby np. akty autorstwa Jocka Sturgesa, Lee Friedlandera czy Nan Goldin. Oczywiście ściągnięcie prac choćby jednego ze wspomnianych autorów mogłoby się okazać niemożliwe ze względów czysto finansowych, a może chodzi tutaj po prostu o zupełnie inny problem?

Borys Michajlow
Borys Michajlow

Wszystkie fotografie publikujemy dzięki uprzejmości organizatorów.

IV Krakowska Dekada Fotografii - Punkt widzenia. Fotografia ciała
19 kwietnia - 28 kwietnia 2006

Bruce Weber Kalendarz Pirelli
Bruce Weber Kalendarz Pirelli