Zwierzoczłekoupiory Moniki Zawadzki

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.

MONIKA ZAWADZKI, ANYONE, CSW ZAMEK UJAZDOWSKI, FOT. J. SMAGA
MONIKA ZAWADZKI, ANYONE, CSW ZAMEK UJAZDOWSKI, FOT. J. SMAGA

Wystawa Moniki Zawadzki objęła całe piętro Zamku Ujazdowskiego. Galeria 2 to duża przestrzeń, wydaje się wręcz za duża dla kogoś, kto jest tak młody (Zawadzki urodziła się w 1977 roku), bo też i skąd miałby taki ktoś mieć dorobek zdolny wypełnić kilkaset metrów kwadratowych jednego z ważniejszych ośrodków wystawienniczych w Polsce? A jednak się udało; zwiedzający snuli się po ekspozycji jak oblepione cukrem kwanty, zmieniali kierunek, wracali po kilka razy w to samo miejsce, grupowali się, rozmawiali, rozstawali...

MONIKA ZAWADZKI, ANYONE, CSW ZAMEK UJAZDOWSKI, FOT. J. SMAGA
MONIKA ZAWADZKI, ANYONE, CSW ZAMEK UJAZDOWSKI, FOT. J. SMAGA

Było ciemno
Chociaż Zawadzki wymogła na organizatorach wystawy zaciemnienie całego piętra, nie udało jej się doprowadzić do wyłączenia wszystkich świateł - w salach panował zróżnicowany półmrok. Pierwsze sale od wejścia były jeszcze dość jasne, tak jakby właśnie kończył się dzień i już byśmy rozglądali się za kontaktem, ale jeszcze byli zbyt leniwi, żeby do niego podejść. W tych pomieszczeniach dzieła stały na podłodze, gdyby było ciemniej, można by się o nie potknąć. Nawet okazjonalne filmy rzucane były na ścianę z projektora na wysokości pasa. Syntezokształtne, poliuretanowe bryły za plecami zmieniały się w kudłate psy, smoki lub dziury w podłodze; rejestrowane kątem oka powiększały się lub pomniejszały.

Popołudniowy piasek w oczach nie pomagał skupić się na filmie, o którym sam kurator pisał, że artystka zrobiła go od niechcenia, leniwie. Minimalizm wynika tu z niechęci do zbyt hektycznego szurania myszą komputerową, ze słabości procesora w komputerze, który odpowiada za jakość renderów. To nie jest mocny program, raczej wycofanie, zaniechanie, machnięcie ręką 1. Biorąc pod uwagę to wypunktowane w kilku miejscach lenistwo, nijakość, niestaranność, zaskakuje odpowiedź Zawadzki na pytanie Romualda Demidenki o reakcje na swoją sztukę, jakie chce wywołać: Dowolne, z wyjątkiem obojętności 2. Lenistwo to przecież nic innego, jak obojętność, brak impulsów, nadziei na zmianę. Więc jak to: artystka otwarcie leniwa chce od odbiorców czegoś więcej, niż sama daje? Kto w takim razie jest tu odbiorcą?

W następnych salach było jeszcze ciemniej. W podłużnej sali, gdzie umieszczono mural (bez tytułu) z czarną hybrydą kobiety i krowy na białym tle, nic nie było białe, gdyż wyłączenie całego oświetlenia prócz awaryjnego pogrążyło pomieszczenie w głębokiej szarości. Też nie było łatwo zobaczyć kolejny obiekt - grupę rzeźb opakowaną w półprzezroczystą folię rozpiętą na drewniano-metalowym stelażu (Oh, This Is Funny). A kiedy w następnej (kojąco jasnej) sali odnalazłam rzeźbę przypominającą ławkę, okazało się, że została wykonana z takiego tworzywa (rodzaj styropianu), iż mogłaby się załamać pod siedzeniem zbyt zmęczonego widza (część instalacji Monica).

MONIKA ZAWADZKI, ANYONE, CSW ZAMEK UJAZDOWSKI, FOT. J. SMAGA
MONIKA ZAWADZKI, ANYONE, CSW ZAMEK UJAZDOWSKI, FOT. J. SMAGA

Psychoanaliza
Zawadzki przypomina, że niesamowite, das Unheimlich, jest splecione nie do rozerwania z przytulnością, cosiness. Udało jej się zrobić wystawę o własnej niechęci do ekspozycji, z pomocą obnażania ciał dać wyraz abominacji, jaką budzi w niej cielesność (Nie lubię nagich ludzi. Zarówno kobiet, jak i mężczyzn - deklaruje artystka3). Przy niezwykle intelektualnym charakterze i prac, i całej wystawy, rzeźby są dla Zawadzki logiczną, „liniową" kontynuacją grafiki; artystka wciąż czuwa nad swoim rozwojem, w wywiadach poprawia rozmówcę, gdy ten w interpretacjach zanadto da się ponieść wyobraźni - nie sposób uwolnić się od wrażenia, że w istocie chodzi o ściganie ścigających ją upiorów. Pierwsza sala, ta z filmem na wysokości kolan i obiektami, o które można się było potknąć, była jak porzucone przed wieczorem przedszkole albo pokój dziecinny, kiedy nikogo nie ma w domu. Kogo z nas, pięcioletnim, nie złapał za gardło lęk, gdy odkrył, iż zostawiono go samemu sobie z wielkim, przerażającym światem, ten niech pierwszy rzuci kamieniem.

I ciało, ciągle ciało, tak nielubiane przez autorkę i tak u niej wszechobecne! Grafiki Zawadzki, zwłaszcza plakaty dla TR Warszawa, ale też jej „znak firmowy", noga kopiąca samą siebie w tyłek, ociekają cielesnością, a ambiwalencja, z jaką artystka ową cielesność traktuje, tylko dodaje smaku w dobie terroru sylwetek z Photoshopa. Na wystawie kręcą się Krzywe głowy; to chyba najgorsza deformacja, jaką sobie można wyobrazić, dotyczy nie tylko kształtu ciała, ale też jego najdelikatniejszej funkcjonalności jako nośnika intelektu. Nawet gest wygaszenia świateł znamy przede wszystkim z sypialni, gdzie sięgamy po wyłącznik, żeby mrokiem zasłonić cielesne niedostatki. Oto kolejny wymiar niechęci do obojętności: istnieją ciała, które nie budzą żadnej reakcji, które są obojętne. Nie chcemy takiego mieć.

MONIKA ZAWADZKI, ANYONE, CSW ZAMEK UJAZDOWSKI, FOT. J. SMAGA
MONIKA ZAWADZKI, ANYONE, CSW ZAMEK UJAZDOWSKI, FOT. J. SMAGA

Fenomenologia
Fenomenologia to ta część filozofii, która nie zajmuje się jakoś szczególnie podmiotem czy przedmiotem, ale przede wszystkim bierze pod lupę to, co obecność przedmiotu zmienia w podmiocie, rodzaj i charakter pobudzenia, obiera je ze skórki nawyków i automatyzmów. I Zawadzki też nas obiera ze skórki nawyków, proponuje konfrontację z bryłami, które nie są tym, czym się zdają.

Zawsze wydawało mi się, że najlepsza, najciekawsza sztuka daje odbiorcy przestrzeń do samodzielnego pokolorowania. Z premedytacją zostawia lukę między tym, co i jak nadaje, a kompetencjami poznawczymi widza. Że po to właśnie się obcuje ze sztuką, by te kompetencje rozwijać i naginać, eksplorować ów rozziew, który przecież wbrew pozorom nie może być pusty. Sztuka może być pedagogiczna (tak często mylnie utożsamiana ze sztuką krytyczną), kiedy dokładnie planuje ścieżkę, jaką dotrzemy z pozycji A (świadomości własnej) do pozycji B (świadomości artysty, a przynajmniej tego, co nam chciał przekazać). Zawadzki jest jednak jak najdalsza od pedagogii, nonszalancko zostawia nas sam na sam z ambiwalencją. Na tej wystawie trzeba było być dzielnym.

Monika Zawadzki, Anyone, CSW Zamek Ujazdowski, 27.04-06.06.2010, kurator: Adam Mazur

MONIKA ZAWADZKI, ANYONE, CSW ZAMEK UJAZDOWSKI, FOT. J. SMAGA
MONIKA ZAWADZKI, ANYONE, CSW ZAMEK UJAZDOWSKI, FOT. J. SMAGA
MONIKA ZAWADZKI, ANYONE, CSW ZAMEK UJAZDOWSKI, FOT. J. SMAGA
MONIKA ZAWADZKI, ANYONE, CSW ZAMEK UJAZDOWSKI, FOT. J. SMAGA
MONIKA ZAWADZKI, ANYONE, CSW ZAMEK UJAZDOWSKI, FOT. J. SMAGA
MONIKA ZAWADZKI, ANYONE, CSW ZAMEK UJAZDOWSKI, FOT. J. SMAGA
MONIKA ZAWADZKI, ANYONE, CSW ZAMEK UJAZDOWSKI, FOT. J. SMAGA
MONIKA ZAWADZKI, ANYONE, CSW ZAMEK UJAZDOWSKI, FOT. J. SMAGA
  1. 1. A. Mazur, Anyone ist ein Künstler, CSW Zamek Ujazdowski, http://csw.art.pl/index.php?action=wydarzenie&id=174〈, data dostępu: 01.07.2010.
  2. 2. Romuald Demidenko rozmawiał z Moniką Zawadzki, kat. wyst. BWA Design, Wrocław 2010.
  3. 3. Tamże.