Zamiesz(k)anie we wrocławskiej Galerii BWA

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.

 Marc Flossman, "Pustelnik ozdobny"
Marc Flossman, "Pustelnik ozdobny"

Po raz kolejny spotykamy się ze sztuką codzienności. Takim spotkaniem jest wystawa "Zamieszkanie" odbywająca się we wrocławskiej Galerii BWA (30.03-06.05.07). Jej kuratorką jest Anna Płotnicka, która wcześniej organizowała wystawy z cyklu "Krzątanina". Wystawa wrocławska jest drugą edycją projektu "Zamieszkanie". Pierwsza część odbyła się w maju 2006 roku w Motorenhalle w Dreźnie. Na wystawie drezdeńskiej swoje prace pokazywali polscy artyści (Elżbieta Jabłońska, Dominik Lejman, Maciej Kurak, Natalia LL, Hanna Nowicka, Jadwiga Sawicka, Julita Wójcik i Anna Tyczyńska), we Wrocławiu prezentowane są prace artystów z Niemiec (Janet Grau, Juliane Koehler, Michaele Schweiger, Jan Brokof, Marc Flossmann, Pfelder). Kuratorka postawiła artystom pytania o sposoby mieszkania, o tożsamość miejsca, o narracje osobistych przestrzeni życiowych.

Zamieszkiwanie to dość oczywiste, bo powszechne zjawisko. Każdy musi gdzieś mieszkać, nawet jeśli będzie to najbardziej liche, przenośne lokum, na przykład namiot współczesnego eremity, jak w prezentowanym we wrocławskim BWA projekcie Marca Flossmana "Schmuckermit" ("Pustelnik ozdobny"). Mieszkanie-lokum daje nam poczucie bezpieczeństwa, stabilności, poczucia przynależności, zakotwiczenia. Nasza tożsamość osobista nie jest konstruowana w oderwaniu od kontekstu - fizykalnego czy społecznego. Dom to nie tylko schronienie ani nawet tylko miejsce, z którym się identyfikujemy - dom to także część nas samych. Domu, w którym mieszkamy we wczesnym dzieciństwie i młodości nie wybieramy, podobnie jak nie wybieramy rodziny pochodzenia, a jednak często znaczy on dla nas więcej niż ten, który stał się nasz, został wybrany i jest kształtowany przez nas autonomicznie i dojrzale. Niekiedy po latach zdajemy sobie sprawę, że nie znamy historii naszych domów, że w nich kiedyś ktoś już mieszkał (co zaprezentowała w Dreźnie Julita Wójcik w pracy "Czyjś Heimat" - był to wyszydełkowany przez nią model starego poniemieckiego domu, w którym mieszkała jako dziecko). Chociaż wcześniejszych mieszkańców dawno już nie ma, pozostały ich domy - ślady czyjejś obecności.

Nasze wspomnienia, nasze różne doświadczenia wpisane są w przestrzeń miejsca zamieszkania, chociaż czasami tego nie zauważamy. Kto z nas nie tęsknił za miejscem, gdzie działo się jego/jej dzieciństwo, za idylliczną przestrzenią bezpieczeństwa, ale i przygody!

Kuratorka Anna Płotnicka i Iza Kowalczyk przy instalacji Pfeldera
Kuratorka Anna Płotnicka i Iza Kowalczyk przy instalacji Pfeldera

Prace polskich artystów prezentowane w Dreźnie pokazały, że zamieszkanie kojarzy się przede wszystkim ze wspomnieniem rodzinnego domu, z okresem dzieciństwa, z bezpieczeństwem i trwałością. To marzenie o domu jako o miejscu niezmiennym i stabilnym, do którego zawsze możemy wrócić. Często jest to jednak tylko fantazja lub wspomnienie. Bywa, że skazani jesteśmy na bezdomność (na co wskazała praca Macieja Kuraka), tułaczkę, raczej pomieszkiwanie niż zamieszkanie.

Zamieszkiwanie oznacza również codzienną krzątaninę, przekładanie rzeczy, sprzątanie, zagęszczanie przestrzeni mieszkalnej kolejnymi sprzętami itp. Poniekąd tak czynią też artyści wchodzący w przestrzeń galerii, którą muszą oswoić, opanować, podporządkować swoim wizjom. Jak pisze kuratorka, Anna Płotnicka: "Artyści mogą 'zaludnić' zaoferowaną przestrzeń swoją aktywnością. Wchodząc do zupełnie nowego i nieznanego nam miejsca, najpierw trzeba je rozpoznać, oswoić się z nowym światłem, zapachami i wymiarami. Wnosimy swoje bagaże, rozpakowujemy i dopasowujemy do danej przestrzeni". 1

Marc Flossman, "Pustelnik ozdobny"
Marc Flossman, "Pustelnik ozdobny"


Janet Grau, "Przenośny strych", 2007
Janet Grau, "Przenośny strych", 2007

Niemieccy artyści wystawiający swe prace we wrocławskiej Galerii BWA prezentują różne podejścia do obranego tematu. Poczynając od analizy przestrzeni własnego miejsca pracy w grafikach Jana Brokoffa, w których artysta wskazał na znaczenie drobiazgów, dzięki którym miejsce naszego zamieszkania staje się naszym miejscem. Żeby je oswoić, włączamy w to miejsce pamiątki z dawnych lat, rodzinne zdjęcia. Naznaczamy w ten sposób zajmowaną przestrzeń sobą i naszą biografią. Bo zamieszkiwanie oznacza też proces osiedlenia się, a nawet odnalezienia swojego miejsca, zagospodarowania go. Wprowadzając się do nowego lokum, przemieniamy je, urządzamy zgodnie z naszymi potrzebami, ideami, fantazjami - czynimy je elementem naszego projektu biograficznego.
Artyści wprowadzają nas również symbolicznie w obszar własnego domu, jak w pracy Pfeldera "Berlin by Night". Artysta ten zbudował uproszczoną kopię własnego mieszkania w Berlinie, przy której odtwarzane są autentyczne odgłosy ulicy słyszane z tego mieszkania. Jest to zarazem symboliczne zaproszenia widzów do siebie i pozwolenie im na odczucie atmosfery własnego domu. Pfelder ukazuje też jak to, co zewnętrzne, to, co znajduje się na zewnątrz domu, wdziera się w naszą prywatność, choćby w formie ulicznych hałasów, dźwięków przejeżdżających samochodów, nadziemnej kolejki itp.

Zamieszkanie jako organizowanie przestrzeni życiowej, proces kolektywny, a więc organizacja czasu i przestrzeni już nie pojedynczych osób, ale grup ludzkich, rodzin jest tematem prac wideo Michaele Schweiger. Artystka akcentuje tutaj swego rodzaju "stadność", pyta o granicę pomiędzy tym, co indywidualne i tym, co kolektywne.

Pojawia się też na wystawie analiza zamieszkania jako podstawowej, być może pierwotnej potrzeby schronienia, którą łączymy ze zwierzętami, na co wskazała wspomniana już praca Marca Flossmana, gdzie obok przenośnej mieszkalnej groty ze styropianu znalazły się między innymi zdjęcia i rysunki na styropianie ukazujące artystę wcielającego się w "dzikiego", pół-człowieka pół-zwierzę.

Do świata zwierząt nawiązała też Janet Grau, Amerykanka mieszkająca w Dreźnie. W filmach wideo nakręconych w muzeach historii naturalnej artystka skupiła swą uwagę na umieszczonych tam wypchanych zwierzętach, wskazując na potrzebę opieki, ochrony, troski.

Janet Grau, "Przenośny strych", 2007
Janet Grau, "Przenośny strych", 2007

Niezwykle ciekawa jest też instalacja Janet Grau zatytułowana "Przenośny strych". W tej pracy artystka wskazała na pamięć miejsca i pamięć rzeczy. Przed wystawą poprosiła osoby mieszkające we Wrocławiu, a jednocześnie związane z Galerią, by odpowiedziały na jej ankietę, w której pytała o ich strychy, przechowywane tam rzeczy oraz znaczenie tych starych przedmiotów dla tych osób.

Na podstawie otrzymanych opisów artystka stworzyła miniaturki przedmiotów, o których wspominali respondenci: stara szafa z zardzewiałym lustrem, książki z dzieciństwa, stara maszyna do szycia, narty siostry jednej z respondentek, stary kożuch, suknia balowa itp. Rzeczy, poupychane w szafach, kartonach, skrzyniach znalazły się na wspólnym, kolektywnym strychu.

Grau odsłoniła jednocześnie poszczególne etapy swojej pracy: zbieranie ankiet, swój warsztat, przy którym wykonywała te przedmioty, robocze zdjęcia. Strych domu dla lalek wpakowany w drewniany stelaż (ułatwiający przenoszenie) jest tylko częścią tego projektu, ale częścią najbardziej fascynującą.

W ten sposób artystka dokonała rekonstrukcji pamięci osób związanych z wrocławską galerią. To rodzaj "pisania" (a raczej - w tym przypadku - wizualizowania) fragmentów historii tych osób, a zarazem fragmentu historii Wrocławia. Dlatego "Przenośny strych" staje się również symbolem kolektywnej pamięci, gdzie to, co stare, z pozoru nieważne, niepotrzebne zostaje upchane w starych szafach, skrzyniach i odłożone na "strychu" naszej pamięci.

Julianne Koehler, "Drogowskaz i mapa", 2007
Julianne Koehler, "Drogowskaz i mapa", 2007


Zamieszkanie to nie tylko umiejscowienie w przestrzeni geograficznej, to również metaforyczne zamieszkiwanie naszego ciała, na co wskazała w swojej pracy Juliane Koehler. Jej praca przedstawia coś w rodzaju mapy - to wielka ilość małych kwadratowych kartek rozmyślnie rozrzuconych na podłodze. Na wielu z nich jest jedno lub więcej pociągnięć rapidografem; razem składają się na wizerunek kobiety monstrualnych rozmiarów. Jej postać trudno jest objąć wzrokiem. Narysowane ciało zajmuje powierzchnię podłogi jednej z sal galerii. Cienką kreską narysowane są nogi, ręce, tułów kobiety. Mocniej zaznaczone są jedna pierś, wzgórek łonowy i twarz. Obok kartek artystka ustawiła postument, a na nim malutki drogowskaz. Ciało to teren, który musi być opisany, oznaczony. Drogowskaz ustawiony jest na postumencie, na niewielkim wzniesieniu, które może kojarzyć się z piersią. Oznaczone kierunki wskazują rękę, głowę, nogę itp. Z jednej strony rysunek konotuje moc, potęgę kobiety - jej ciało jest ogromne jak ciało Guliwera. Z drugiej strony jednak kobieta leży na ziemi, być może pokonana jak Guliwer przez Liliputów, którzy nie mogąc ogarnąć jego ogromu, muszą rysować mapy jego ciała. Praca artystki wydaje się odwoływać do feministycznych rozważań na temat ciała kobiety - ciała jako własności i prawa do posiadania go, do kontroli (prawa do samostanowienia) itp. Ponadto kobiety często czują się wyobcowane w swoich (nieidealnych) ciałach. Anoreksja i bulimia to konsekwencje niezgody na zamieszkiwanie we własnym ciele (odczuwanym jako obce). Dopiero niedawno kobiety (i to nie wszystkie) odzyskały swoje ciała, zaczęły nimi swobodnie dysponować. Nadal jednak ciała kobiet stanowią kontrybucję, przedmiot handlu, łup wojenny, cel pośrednich, lecz bolesnych ataków na przeciwnika. Gwałt na kobietach służy egzekwowaniu władzy i upokorzeniu tych, do których one należą.

W ten sposób artystka wskazała na psychogeografię kobiecą. Przed wejściem do sali z mapą kobiecego ciała znajdują się mapy Europy. Na nich widzowie mają zaznaczać kraje, które znają, ich stolice, języki urzędowe itp. Jak wiele elementów na tej mapie jest dla nas nieznanym "czarnym lądem", jak niewiele wiemy o sytuacji kobiet w tych krajach.

Poprzez prace eksponowane we Wrocławiu, zmuszeni jesteśmy zastanawiać się nad mniej powszechnymi aspektami zamieszkania, wieloznacznością tego określenia, tym, co odrzucone lub niezauważalne.

Zamieszkanie, Galeria BWA Awangarda, Wrocław, 20.03 - 06.05.2007), kuratorka: Anna Płotnicka

Jan Brokoff, "Arbeistisch", drzeworyt, 2003
Jan Brokoff, "Arbeistisch", drzeworyt, 2003

  1. 1. Anna Płotnicka, "Zamieszkanie", tekst w katalogu Zamieszkanie / Sich Einrichten / Inhabiting , BWA Wroclaw 2007, s. 10.