Delicious italian sausage hero

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.

Piotr Stasiowski, I like America and America likes me!, fragmenty tekstu z katalogu towarzyszącemu wystawie

21 maja 1974 roku. Galeria René Blocka na East Broadway. Ambulans przywozi prosto z lotniska Kennedy'ego Josepha Beuysa z przesłoniętą twarzą. Niemiecki artysta spędzi trzy dni w galerii, będąc zamkniętym w niej razem z kojotem. Leżąc na słomie, będzie do niego przemawiał i współegzystował z nim. Trzeciego dnia - tuż przed odlotem - Beuys, który zdąży oswoić kojota, przytuli go i odbędzie podróż powrotną w ten sam sposób, w jaki przybył do nowojorskiej galerii.

Trzydzieści dwa lata później do Ameryki przylatuje Piotr Skiba. Spędza w niej około roku czasu, po czym wraca do Polski. Powróci do Stanów jeszcze kilka razy, ale już w zupełnie innym celu. Ta pierwsza podróż jest dla niego najważniejsza. Przed wyprawą był jednym z wielu dobrze zapowiadających się młodych twórców. Dyplom akademii w kieszeni, specjalna nagroda na Konkursie Gepperta, pierwsza indywidualna wystawa w galerii Entropia pozwalają mu wtedy wierzyć w swój talent i ośmielają go do dalszych prób budowania ścieżki kariery. Pobyt w Ameryce nie był jednak usłany różami. Żeby się utrzymać musiał podjąć pracę - został pośrednikiem w handlu sztuką. Mimo wielu starań o wystawę nowojorskie galerie nie wyrażały entuzjazmu na widok jego prac. Ta sytuacja dystansu pozwala mu z bliska przyjrzeć się, jak od podszewki wygląda „prawdziwy" artworld regulowany przez rynek i jak niewielkie znaczenie ma to, co prezentowane jest w portfolio młodego, jeszcze nieznanego twórcy z państwa byłego bloku komunistycznego.

Decyzja Beuysa o prawie całkowitym ograniczeniu kontaktu z wielkomiejskim klimatem Nowego Yorku była gestem sprzeciwu. Sprzeciwu wobec polityki ograniczającej tradycje i wolność natywnych mieszkańców Północnej Ameryki, wobec niezrozumienia potrzeby zachowania równowagi ekologicznej, w końcu wobec kapitalistycznej formy gospodarki wypaczającej demokrację i kulturę. Niemniej, ten właśnie gest miał przybrać znaczenie katarktyczne, może wręcz reanimacyjne. Anna Markowska tak komentuje tę kwestię:

Beyus w późniejszych komentarzach dawał wyraz temu, że udało mu się dotknąć samego jądra urazu „z amerykańskim układem energii; z całym urazem amerykańskim wynikłym z kwestii Indian" i wejść w kontakt z czymś, co było pogardzane. Podstawa działania w tej akcji, podobnie jak w mitycznym życiorysie artysty, było ukazanie rany, zaczynanie od cierpienia; a kolejno przechodzenie do świata innej świadomości, terytorialna wymiana i dzielenie siana i filcu z kojotem było demonstracją możliwości przejścia do innego stanu; artysta jak pasterz poszedł tam sam, ale jednocześnie pokazał realność - ten inny świat istnieje. Biały człowiek i kojot, tak sobie obcy, podczas akcji w galerii wymieniali „pozdrowienia", a sam Beuys zachęcał, byśmy odnaleźli w sobie kojota, szczątkową nieomal, bo wyklętą część naszej natury.1

(...)

Shoot the freak

(...) Wśród niewielu ludycznych atrakcji podupadającego lunaparku Skiba odnajduje jedną, budzącą jeśli nie moralny opór, to przynajmniej zdumienie wielu osób. Za parę dolarów, będąc wyposażonym w karabin z kulami wypełnionymi kolorową cieczą, każdy chętny mógł spróbować zastrzelić człowieka biegającego między starymi beczkami i zepsutymi gratami rozstawionymi w ograniczonym polu. Nad tak przygotowaną scenografią strzelnicy, na ceglanej ścianie został wypisany sprejem kolorowy napis: „Shoot the freak". To kolejny z amerykańskich mitów - łatwy dostęp do broni i lekceważenie jednostkowego ludzkiego życia, sprzężony z paranoją możliwości samoobrony private property z wysokim współczynnikiem przestępczości. Przeglądając YouTube, można natrafić na wiele nagrań z tej atrakcji. Piotr Skiba dokonuje jednak czegoś szczególnego; odtwarza tę zabawę w życie i śmierć w sytuacji polskiej galerii, tytułując się freakiem, przez co sytuuje jednocześnie swoje wyobrażenie o statusie twórcy w społeczeństwie. Publiczność, oglądająca wystawę, dostaje niepowtarzalną możliwość zestrzelenia jego ego. Czy skorzysta z tej okazji?

Piotr Skiba, Sausage Hero, BWA Wrocław, Galeria Awangarda, 9.03 - 15.04.2012 r.
kurator(ka): Magdalena Zięba, Piotr Stasiowski

Piotr Skiba, performans Shoot the freak, fot. Anna Sałata

Piotr Skiba, performans Shoot the freak, fot. Anna Sałata

Piotr Skiba, performans Shoot the freak, fot. Anna Sałata

Piotr Skiba, performans Shoot the freak, fot. Anna Sałata

Piotr Skiba, performans Shoot the freak, fot. Anna Sałata
Piotr Skiba, performans Shoot the freak, fot. Anna Sałata
  1. 1.  A. Markowska, komedia sublimacji. Granica współczesności a etos rzeczywistości w sztuce amerykańskiej, Warszawa 2010, s. 177