We wtorek, 20 września w Tatrach zginął tragicznie Jan Dziaczkowski - młody artysta, fotograf i autor niezwykłych kolaży. Miał 28 lat. Marta Czyż, kuratorka warszawskiej galerii Kordegarda pisze o nim: „Gdy odchodzi artysta, dopiero wtedy zauważamy jego bujną i ciekawą twórczość; za późno. Talent i pracowitość Janka dostrzeżono od razu, nie musiał walczyć o uwagę. Robił swoje, nie zważając na niepopularność ukochanej techniki, kolażu, spędzał mozolne godziny nad wycinaniem i wyklejaniem swoich kruchych prac. Nie dbał o rozgłos. Poproszony o udzielenie wywiadu przy okazji wystawy w Zachęcie powiedział: Nie lubię telewizji i nie przyszedł. Udało mu się jednak swoimi pracami zwrócić na siebie uwagę i zostać docenionym. Miał wystawę w Nowym Jorku, wkrótce miał otwierać kolejną w Londynie, a zaraz potem w Berlinie. Ale to był dopiero początek".