Sami swoi? z Martą Deskur rozmawiają Małgorzata Grygielewicz i Marta Eloy Cichocka

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.

Chrystus
Chrystus

Eloy: Przez całą drogę tutaj zastanawiałam się, jak naprowadzić cię na jedno zasadnicze pytanie: w co wierzysz?

Taki wywiad chcesz ze mną przeprowadzić?

Eloy: To mnie najbardziej interesuje. Nie tak dawno byłam w takiej części świata, gdzie ludzie pytają podróżnych o imię, kraj pochodzenia i zawsze o religię. I gdy po raz enty słyszysz to samo pytanie, to zaczynasz się poważnie zastanawiać…

...i okazuje się, że jest to jedno z ważniejszych pytań dla przeważającego procentu ludzi na świecie... Zupełnie nie ma problemu, mogę o tym mówić - chociaż nie jest moim zamiarem w sztuce mówić cały czas o religii. Nie chciałabym aby treści religijne, obecne w moich pracach były podstawą do ich analizy. Jasne jest jednak, że kiedy robię Nowe Jeruzalem, refleksje dotyczące religii mogą się nasuwać jako pierwsze.

Hart-Asia Pawlik
Hart-Asia Pawlik


M. Grygielewicz: W twojej kolejnej wystawie przewija się wątek mistyczny. Co symbolizuje Nowe Jeruzalem? Idealne miasto, które raz jest rajem utraconym a raz wymarzoną arkadią?

Sam tytuł Nowe Jeruzalem pojawił się w momencie, kiedy wybór apostołów i sesja zdjęciowa zostały zakończone. Kiedy czytałam opis Nowego Miasta w Apokalipsie świętego Jana, wszystkie jego elementy zaczęły idealnie pasować do mojego projektu. Zdziwiło mnie to, zainspirowało i umotywowało w absurdalnej nieco koncepcji Krakowa jako miasta wyjątkowego.

M. Grygielewicz: Rozumiem, że twoje Jeruzalem to nie jest miasto, o które biją się od wieków narody. Nowe Jeruzalem, metaforycznie ujmując, może być wszędzie. Tym razem powstało w Krakowie, z inspiracji apokaliptycznej wizji świętego Jana.

Tak, to upragnione miasto: "Chodź, ukażę ci Oblubienicę, Małżonkę Baranka - I uniósł mnie w zachwyceniu na górę wielką i wyniosłą, i ukazał mi Miasto Święte - Jeruzalem" - oczywiście pół żartem, pół serio.

M. Grygielewicz: Ta barokowa forma może nawiązywać do dzieła Tassa Jerozolima wyzwolona, eposu o dziejach pierwszej wyprawy krzyżowej, zakończonej zwycięstwem europejskiego rycerstwa nad Saracenami i zdobyciem Jerozolimy. Tasso połączył ze sobą elementy czysto epickie, przedstawiające dzieje zdobycia Ziemi Świętej z fantastycznymi, baśniowymi aniołami, diabłami, duchami, czarodziejami. W epopei dzielni rycerze, wabieni przez piękne kobiety, muszą walczyć z pokusami ciała.

Gdyby mój projekt potoczył się tak, jak planowałam na początku, faktycznie byłaby to polemika wokół judaizmu, chrześcijaństwa i islamu. Wtedy można by się było dopatrywać związków z utworem Tassa, starć religijnych i wojen o święte miejsce.

Wstrzemięźliwość - Monika Derenda
Wstrzemięźliwość - Monika Derenda

Pierwszymi moimi apostołami mieli być afrykańczycy z Senegalu, muzułmanie. Niestety, odmówili współpracy. Kilka dni później obudziłam się z olśniewającą myślą. Zdecydowałam się na wybór apostołów z grona najbliższych mi osób: artystów, kuratorów, ludzi związanych ze sztuką.

Eloy: Od początku miałaś dopasowane poszczególne twarze do konkretnych apostołów i atrybutów?

Moja praca jest związana w dużej mierze z tym, co nazywasz telepatią. I ja też to tak nazywam, ale jest w tym również element przypadku - a więc jakieś połączenie z Tao, stąd ta zgodność przez cały czas. No i kiedy jest taka zgodność, wtedy wszystko do siebie pasuje. Dobór apostołów nie był zbyt sztywny. W trakcie studiowania biografii i osobowości rzeczywistych apostołów Chrystusa automatycznie wyobrażałam sobie, który artysta ewentualnie mógłby być wcieleniem danej postaci. I wydaje mi się, że nie pomyliłam się właściwie w żadnym wypadku.

M. Grygielewicz: Każdy trzyma w ręku wybrany rekwizyt: piłę, siekierę, miecz, kielich... Na przykład w postać Jana Ewangelisty wcielił się Wilhelm Sasnal, którego sfotografowałaś z kielichem w ręku. Jakim kryterium kierowałaś się, nominując apostołów-artystów?

Świętym Janem został Wilhelm Sasnal, gdyż ten apostoł był umiłowanym uczniem Chrystusa i miał "najlżejszy" życiorys. Nie zaszkodziło mu zatrute wino, które podano mu do wypicia. Znawcy sztuki dopatrują się w postaci Jana wcielenia Marii Magdaleny, stąd książka z reprodukcją Mony Lizy z wąsami na okładce. Marcin Maciejowski jest opoką, skałą, na której można budować. Jest tym, który dostał klucze do Królestwa Niebieskiego. Rafał Bujnowski stał się sceptykiem, Tomaszem Niewiernym, dzięki któremu niewiara stała się wartością. Grzegorz Sztwiertnia został Bartłomiejem, który jest patronem osób dotkniętych chorobami nerwowymi i skóry. Miałam problem z wyborem Judasza, którego kontrowersyjna postać jest wciąż źródłem licznych polemik. Wielu teologów stawia tezę, iż zdrada Judasza była niezbędnym elementem, aby wypełniło się Pismo. Jeden z nich pisze, że gdyby nie zdrada, nie byłoby Zmartwychwstania. Dla mnie jest to punkt zwrotny w rozumieniu zdrady i potępienia. O wcielenie się w postać Judasza poprosiłam Bartka Materkę. Bartek przyjął moje zaproszenie, z czego bardzo się cieszę.

Eloy: Czy któryś z artystów sam zaproponował postać dla siebie?

Sprawiedliwość - Karolina Kowalska
Sprawiedliwość - Karolina Kowalska

Wilhelm Sasnal i Łukasz Skąpski powiedzieli mi, że mogliby zostać "nawet Judaszem". To oczywiście odczytuję jako małą prowokację i żart z ich strony. Poza nimi reszta zaufała mnie. Łukasz został Jakubem Starszym, którego atrybutem jest halabarda. W dniu sesji zjawił się z własną piękną halabardą. Na Mateusza Ewangelistę bez chwili zastanowienia wybrałam Sławka Shutego. Skrzydła i księga idealnie do niego pasowały. Sławek napisał zresztą bardzo dobry tekst, który umieściłam w katalogu. Inną postacią, która idealnie wpisała się w swoje "zadanie", jest Sebastian Cichocki.
Trzyma on w dłoni swoje zdjęcie i pałkę policyjną. Zdjęcie jest wynikiem przekazu mówiącego o fizycznym podobieństwo Judy do Chrystusa, którzy byli ponoć ze sobą spokrewnieni. Pałka ma przypominać męczeńską śmierć Judy. Jest on patronem od spraw trudnych i niemożliwych. Sądzę, że Sebastian często, co prawda bez pomocy pałki, podejmuje takie wyzwania. Odsyłam tu do katalogu, w którym jest jego ciekawe wyznanie. Z wyborem świętego Andrzeja było inaczej. Andrzej Szczepaniak został nim z powodu swojego imienia. Swój tekst do katalogu zaczął od słów: " Jak każdy, ja też nie miałem wpływu na swoje imię. Zadecydowali inni." Korona przynależna Jakubowi Młodszemu przypadła Krzysiowi Kaczmarkowi. Młode pokolenie zostało ukoronowane. Do młodego pokolenia należy również Wojtek Kula czyli Szymon Gorliwy, który ma wielką pasję do piłowania, oraz Mikołaj Sozański, student pierwszego roku rzeźby. Święty Filip, którym został Mikołaj, wsławił się w trakcie mnożenia chleba i ryb. Dlatego Mikołaj trzyma w dłoniach siatki z supermarketu, jako ikona współczesnego świata konsumpcji. Taka symbolika z opowieścią biblijną ma związek izomorficzny, poprzez niewyobrażalną, wręcz przerażającą ilość dostępnego produktu umieszczoną w jednym miejscu, a nie oczywiście w zamierzeniu samego faktu rozmnożenia. Tam celem było wzbogacenie "tych, co nie mają", a w wypadku supermarketów jest na odwrót.

Juda Tadeusz - Sebastian Cichocki
Juda Tadeusz - Sebastian Cichocki


Eloy: Rozpoczynając pracę, nie wiedziałaś jeszcze, że apostołów było więcej. Czy w trakcie realizacji projektu dowiadujesz się czegoś nowego?

Oczywiście. Kiedy analizuję problem, otwierają się kolejne bramy, inne się zamykają, tworzy się coś nowego. Okazuje się, że dwunastym apostołem były trzy postacie: Judasz, następnie święty Maciej, który był najmłodszym uczniem Chrystusa oraz święty Paweł, Rzymianin powołany przez samego Boga słowami "Paś baranki moje" do funkcji Apostoła Narodów. Świętym Pawłem został Piotr Lutyński ze sztucznym barankiem z Cepelii. W jego sztuce częstym motywem są zwierzęta. Świętym Maciejem wybranym najpóźniej, został Xawery Wolski. Rysuje on komiksy, to najmłodsza forma sztuki.

Judasz - Bartek Materka
Judasz - Bartek Materka


M. Grygielewicz: Wszystkich apostołów łączy jedna cecha: pejsy.

Chciałam zwrócić uwagę na fakt, że pierwotnie budynek galerii Andrzeja Starmacha pełnił funkcję prywatnego żydowskiego domu modlitewnego. Pejsy są znakiem pamięci o historii miejsca, w którym odbywa się wystawa, oraz przypominają fakt, o którym niekiedy chrześcijanie chcieliby zapomnieć. Wszyscy apostołowie Chrystusa byli Żydami. Jest to również moja wypowiedź na temat współczesnej polemiki wokół antysemityzmu w Polsce.

M. Grygielewicz: galeria - świątynia, artysta - apostoł, eks/pozycja - wys/tawienie; czy te zależności, wywodzące się z tradycji europejskiej, są ciągle aktualne w sztuce współczesnej?

Faktycznie zaistniał w tym kontekście przekorny wątek porównań galerii komercyjnej do świątyni i samego wizerunku artysty jako produktu na sprzedaż.
Myślę, że podsumowaniem tego problemu jest praca Kardynał i zakonnica, gdzie w "purpurę kardynalską" wciela się właściciel galerii Andrzej Starmach, a w rolę zakonnicy ja, twórca projektu, artysta. W kontekście apostołów - artystów kardynał - Andrzej Starmach reprezentuje rynek sztuki i wszystko, co się z nim wiąże. Zakonnica to artystka, która marzy, aby się uwolnić z "objęć hierarchii" i władzy rynku. Taka odwieczna kokieteria.

Eloy: Dlaczego w Nowym Jeruzalem biorą udział niemal wyłącznie chłopcy?

Bo wcześniej były Dziewice, był Fanshon… Dostawałam sygnały od mężczyzn, żeby w końcu się nimi zająć. I nie chciałam wciąż pozostawać w kontekście artystki stricte feministycznej. Oczywiście nie jestem przeciwniczką feminizmu, wręcz przeciwnie: feministki zrobiły dość dużo dobrego i niech dalej to robią.

Eloy: Między innymi to, że niezamężne dziewczyny nie muszą już chodzić po krakowskim rynku w kapeluszach i z przyzwoitką…

Albo że to, że to ty ten wywiad przeprowadzasz.

Eloy: I że z tobą. Że nie musisz "podpinać się" pod żadnego Rodina, który sygnowałby swoim nazwiskiem twoje prace.

No tak, nie jestem Camille Claudel, która dzisiaj na pewno wypłynęłaby równolegle z Rodinem i na pewno inaczej, albo Katarzyną Kobro, której niektóre inicjatywy przypisywane są Władysławowi Strzemińskiemu. Mamy już nieco lepsze szanse, jeśli chcemy, ale zostawmy ten temat na osobną debatę.

M. Grygielewicz: Do projektu zaprosiłaś również artystki, które utożsamiają cnoty kardynalne: sprawiedliwość, wstrzemięźliwość, męstwo i roztropność.

Cnoty kardynalskie występują w ikonografii chrześcijańskiej, gnostyckiej, w kartach tarota. Były one zawsze reprezentowane przez kobiety, które z kolei w symbolice Wschodu reprezentują świat duchowy i geniusz. A więc nasuwa się nieco prowokacyjne pytanie, dlaczego cnoty kardynalskie, czyli cechy niby męskie, reprezentowane są od wieków przez kobiety?

Eloy: Twoje prace są bardzo malarskie, figuratywne. Jak to się stało, że studiując malarstwo, zwróciłaś się ku fotografii, i to ku fotografii cyfrowej? Co w niej znalazłaś takiego, czego nie daje ci malarstwo współczesne?

Św.Tomasz Niewierny - Rafła Bujnowski
Św.Tomasz Niewierny - Rafła Bujnowski

Często zadaję sobie pytanie, czemu właściwie posługuję się fotografią. W przypadku tego projektu na przykład, nie mogłabym osiągnąć potrzebnego efektu, tej przezroczystości postaci, w żaden inny sposób. Dlatego używam fotografii: stała się dla mnie medium najlepszym do wyrażenia pewnej myśli, pewnej koncepcji, bez tych wszystkich akademickich podtekstów dotyczących sposobu i stylu. Wydaje mi się że "co" jest dla mnie ważniejsze niż "jak". A poza tym gdybym miała prosić Oskara Dawickiego, żeby mi pozował w pracowni przez trzy tygodnie, nie wiem, czy zgodziłby się na współpracę. Wielkim wydarzeniem było już to, że przyjechał na sesję, aby zrobić zdjęcie, co trwało jedną setną sekundy…i w ten sposób "mam" Oskara "Zmartwychwstałego".

M. Grygielewicz: Chciałabym jeszcze nawiązać do filmu Pocałunek Judasza. Podglądamy przez zwyczajnego "judasza" bawiącego się chłopca i dziewczynkę. Ich "zabawa" nie wygląda na niewinną.

Lubię ten gest bliskości, kiedy przykładasz oko do jakiegoś wizjera. Na ogół ma się wrażenie, że ukazana zostanie nam jakaś inna lub nowa prawda. Od dzieciństwa byłam inspirowana obrazem przez judasza w naszych drzwiach wejściowych. Obraz taki ma w sobie szczególną dozę emocji, przede wszystkim wizualnej. Podobny rodzaj emocji, wizualno-zmysłowo-rozumowy, występuje w momencie robienia zdjęcia. Przykładamy jedno oko do obiektywu, by "lepiej" zobaczyć, coś odkryć. Nie zawsze to "coś" musi być zakazane, często jest po prostu niewidzialne "gołym okiem".

M. Grygielewicz: Dotykasz tu bardzo delikatnej sfery tego, co dozwolone i zakazane, i to nie w dziedzinie sztuki, ale w sferze społecznej. Brata z siostrą łączy "niewinny pocałunek", który często jest pierwszą inicjacją w dorosłe życie.

W tym wideo jest wiele gestów; pocałunków również. Wyczuwalna jest pewnego rodzaju równowaga między gestami sensualnymi a gestami agresji, w tym wypadku filmowo symulowanymi, czego nie skrywam. I w ten sposób wnikam w ten wizjer relatywnej prawdy, wizjer niewidzialnego. Judasz swym pocałunkiem nie tyle zdradził, co wyznaczył, zaznaczył, nazwał: Oto On. Pocałunek Judasza jest w pewnym sensie pocałunkiem prawdy.

M. Grygielewicz: Czym dla ciebie jest wojeryzm w sztuce?

Św.Jan-Wilhelm Sasnal
Św.Jan-Wilhelm Sasnal

Wojeryzm to inaczej podglądanie. Od oglądania po podglądanie emocje się potęgują. Nie zawsze możemy zobaczyć lepiej, wiemy natomiast, że to, co oglądane, jest zakazane, przez sam fakt pod-glądania. Obraz z podglądania nie zawsze jest prawdziwy, ponieważ zakłócony jest kontekstami, których nie widzimy. Widziana jest tylko część całości. Sztuka nie musi objawiać prawdy. Dobrze się dzieje, kiedy sztuka nas uwrażliwia na pewne niewidzialne na pozór fakty - tak w systemie społecznym, politycznym, kulturowym, jak i w samej sztuce.

M. Grygielewicz: Czy na dzieło sztuki trzeba patrzeć przez "dziurkę od klucza"?

Myślę, że tak. I nawet powinno się ją tak robić. W szczególe jest więcej - więcej niewiadomego i niewidzianego, a to jest bliższe prawdy. Im mniej odpowiedzi, a więcej tajemnicy, tym bardziej nas to dzieło pociąga. Sama robię "sztukę" czasem na odwrót. Tym razem pokazuję więcej niż widzę przez "dziurkę od klucza", ale daję wybór, bo można mi nie uwierzyć.

Eloy: Powróćmy jeszcze do pytania o religię, może nawet nie tyle refleksje dotyczące religii, co systemu wierzeń. Żeby nie powiedzieć wprost: wiary. Z pytania o religię bierze swój początek większość innych pytań. Dlatego niesamowite jest to, że coraz mniej ludzi w ogóle je sobie zadaje.

Św.Bartłomiej - Grzegorz Sztwiertnia
Św.Bartłomiej - Grzegorz Sztwiertnia

Nie jest to modne pytanie w naszej cywilizacji. Wydaje mi się, że do rozmowy o religii trzeba być dobrze przygotowanym. To taki temat, który może ranić ludzi i wywoływać złe emocje. Bo przecież każdy z nas ma swoją odpowiedź, jak to z tą religią jest. Nie wiem do końca, czy jestem wierząca: to pytanie, które zadaję sobie dosyć często. Bo przez całe życie tak jest, że z jednej strony coś czytasz, czegoś doświadczasz i chcesz to sprawdzić naukowo, a z drugiej strony istnieją rzeczy naprawdę tajemne, co do których panuje totalna niewiedza. I gdy zakopują nas w ziemi, wciąż nie wiemy, co dalej. Rozkładamy się, to wiadomo, ale są też i inne warianty, przekazywane nam przez wielkich myślicieli. Powinniśmy coś więcej wiedzieć, skoro jesteśmy tak inteligentnym gatunkiem i wiemy o świecie tak dużo, ale to jest ciągle za mało.

Św. Jakub Starszy - Łukasz Skąpski
Św. Jakub Starszy - Łukasz Skąpski

Św.Piotr - Marcin Maciejowski
Św.Piotr - Marcin Maciejowski

Św.Maciej - Xawery Wolski vel xavimodo
Św.Maciej - Xawery Wolski vel xavimodo

Św.Mateusz Ewangelista - Sławek Shuty
Św.Mateusz Ewangelista - Sławek Shuty

Św.Paweł - Piotr Lutyński
Św.Paweł - Piotr Lutyński

kardynał
kardynał