Zawężanie pola przedmiotowego zasięgu

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.

Można od razu przerwać czytanie tekstu, żeby przejść do oglądania zdjęć. Można zacząć od drugiej strony i przerwać po chwili namysłu. Można również zacząć od końca i nawet nie dokończyć, przerywając przed samym końcem lub rzucić tylko okiem na koniec (i wcale nic nie oglądać). Można zacząć czytanie od 54. wyrazu i skończyć na 60., 63. lub sześćdziesiątym szóstym. Można zacząć od jakiegoś wyrazu, przerwać na jakimś innym, przejść do początku tekstu i skończyć na tym jakimś, od którego się zaczęło. Trudno zacząć od ostatniego wyrazu w zdaniu i skończyć na pierwszym następnego - wiadomo, że tak nie sposób cokolwiek pojąć.

Można przeczytać początek wybranego naprędce paragrafu i potem śmignąć wzrokiem kilka paragrafów w dół, przeczytać tam dwa zdania i z powrotem w górę, a następnie wziąć do ręki drugi egzemplarz tekstu, by zobaczyć, czy to ten sam tekst. Wystarczy porównać jeden, dwa znane fragmenty, bo w naturę tekstu wpisana jest możliwość wiernej kopii i nie trzeba również czytać każdej z nich celem uwiarygodnienia prawdy zawartej w tekście. Potem raczej wrócimy do pierwszego egzemplarza.

Można zacząć od 10. wiersza tekstu i wyszukując w tym wierszu początek jakiegoś zdania (zdanie 7. całego tekstu), przejść przez wyrazy poprzedzające to zdanie bez zrozumienia, a czytać ze zrozumieniem dopiero od początku 7., by następnie przerwać i spróbować cofnąć się do początku zdania 6. (znowu przechodząc przez wyrazy bez zrozumienia, tym razem cofając się aż do znalezienia kropki), stwierdziwszy, że jest to konieczne do pełnego zrozumienia 7. Można na tym poprzestać albo cofać się od zdania 7. poprzez 6., 5., 4., 3., 2., aż do początku.

Można zacząć czytać tekst od początku, ale przerwać w połowie, a potem wrócić do czytania znów od początku (aby całość rzetelniej zrozumieć) i skończyć tak samo, jak za pierwszym razem - w połowie. Trudno jednak rozpocząć w połowie. Jeśli na oko widać tyle samo tekstu na górze i na dole, musielibyśmy być po prostu złośliwi czytając od środka, ponieważ prawdopodobnie mniej zrozumiemy.

Zawsze można przerwać tekst, by przejść do oglądania zdjęć i potem chcieć wrócić do miejsca, w którym się skończyło. Jest to jednak bardzo trudne, ponieważ generalnie nie pamiętamy tego, co czytamy.

Można zbliżać się do końca strony i bardzo chcieć czytać dalej lub przeciwnie - być już zmęczonym. Można pomyśleć tak: Co to znaczy wiedzieć, że będziemy czuć się gorzej w danej sytuacji? To znaczy odsuwać od siebie myśl, że alternatywa mogłaby być gorsza. Chwilowa słabość, brak koncentracji i już mamy w sobie tę naiwność. Mamy nadzieję, że będzie lepiej, jeśli przestaniemy czytać. I potem można czytać dalej.

Można jednak przerwać, żeby pomyśleć, że możliwe było zrezygnowanie z czytania we wczesnej fazie dostrzeżenia samego tekstu, że strona zapisana jednym krojem pisma jest przeciętna wizualnie niczym pusta, biała strona i że po dostrzeżeniu tekstu pozostaje tylko krótkotrwała pamięć o nim. Można spojrzeć na tekst wyławiając jedno słowo ogołocone z treści, nie do zapamiętania). Można wybrać kilka słów, czy cyfr (1., 45., 46.) lub przeczytać na próbę 2. i 3. zdanie. Zaraz potem można się wycofać i przenieść wzrok na fotografie, ale jeśli zdania wydałyby nam się ciekawe można było kontynuować.

Dalej można też udawać, że się czyta lub udawać zainteresowanie, choć ciężko udawać, że się kończy czytać (ponieważ łatwo udawać, że się czyta). Łatwo również udawać, w którym momencie tekstu rzekomo jesteśmy (na górze, na dole, w połowie), ale nie można udawać, że będąc w połowie nie przebrnęliśmy przez początek. Można łatwo ukryć to, że się coś przeczytało, ale ciężko to udawać, choć nigdy nie ma pewności, że ktoś w tej sprawie kłamie, bo można coś przeczytać i nie zapamiętać nic. Można też pamiętać coś, ale w taki sposób, że nie da się wyrazić tego słowami. Można celowo przerwać, aby powtórzyć w myślach zdanie, które chcemy zapamiętać (np. 20. zdanie tekstu), ale pomimo chwilowego wyrazu podziwu dla tekstu można już nie wrócić do dalszej części.

Można też z powrotem czytać, ale szybko, omijając część wyrazów. Na ogół wiemy, które zdania możemy sobie odpuścić bez uszczerbku. Często nadmiernie rozpędzamy się i przestajemy cokolwiek pojmować. Wtedy należy zwolnić, zgarnąć wzrokiem więcej słów niż poprzednio aż do uzyskania możliwości zrozumienia. I znowu można przerwać myślą, na przykład taką: Co jeśli miejsce omijanego wyrazu zawsze wypełniałoby automatycznie puste pole? Odpowiedzią może być wyobrażenie, jak ktoś bliski spogląda na przeczytany przez ciebie tekst i mówi: "Ale żeś to przeczytał!" lub jak wyznaje, że nie rozumie jak czytasz.

Można dalej czytać zdanie tekstu równo w wierszu lub lekko zahaczając wzrokiem o słowa w wierszu poniżej lub powyżej. Często dzieje się tak w kłopotliwym momencie niezrozumienia, które może prowadzić do przerwy w czytaniu i do zastanowienia, że gdyby zwizualizować te skoki w postaci zdania, nie miałoby ono sensu. Można pomyśleć, że w zrozumieniu tekstu jest coś ponad słowami i że wypełniamy przestrzeń pól przeznaczonych na refleksję również pytaniem: Co robić dalej? Czytać, czy przejść do oglądania zdjęć? Można też oglądać tekst (już nie chcieć czytać lub czytać powierzchownie nie chcąc rozumieć). Przeczytawszy większość tekstu łatwo uznać, że to w zupełności wystarczy. Ale trwa jeszcze spoglądanie na tekst, wyławianie słów i krótkich zdań. Można potem wrócić do czytania, spotkać te fragmenty i zobaczyć ich podwójne znaczenie. Czasem dopiero po przerwie w czytaniu rozumie się tekst.

Można też przerwać myśląc, że łatwiej zrozumieć zamysł stworzenia danego tekstu nie czytając go niż po przeczytaniu i że można wiedzieć więcej po dwukrotnym przeczytaniu w porównaniu do jednokrotnego, ale mniej niż w połowie pierwszego czytania.

Potem można jeszcze raz przeczytać tekst.