Pamięć

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.

Aż do końca XIX wieku filozoficzne poglądy Hegla bardzo silnie zniechęcały - na poziomie teoretycznym - artystów do poszukiwania wolności twórczej zwróconej przeciwko scentralizowaniu kultury w potężnych imperiach.

W wieku XX, na fali ponadnarodowego rozwoju technologii, historyczne awangardy oraz neoawangardy wywróciły na nice tę mentalność i przyjęły strategię językowych eksperymentów o charakterze międzynarodowym, starając się ustanowić system form obowiązujących pod każdą szerokością geograficzną i na każdym terytorium kulturalnym.

W drugiej połowie lat 70-tych transawangarda respektowała cele tamtych nurtów, lecz jednocześnie dostrzegła niebezpieczeństwo stopienia się z silnymi wzorami północnoamerykańskimi, które zdominowały dziedzinę artystycznych eksperymentów oraz rynek sztuki pod płaszczykiem międzynarodowego charakteru języków artystycznych.

Sztuka lat 90-tych, wraz z dokonującym się w jej łonie przejściem od transawangardy ciepłej do transawangardy zimnej, od cytowania różnych stylistyk malarstwa i rzeźby do posługiwania się codziennymi przedmiotami, zachowała godność właściwą wszelkim odwołaniom do pamięci, pamięci wolnej od jakiejkolwiek statycznej czystości terytorialnej, ale za to związanej z indywidualnym nomadyzmem artysty.

Kulturalny nomadyzm i stylistyczny eklektyzm zapewniają dzisiejszej sztuce ruchomą tożsamość. Ta zaś w równym stopniu jest też efektem pojawienia się telematyki, która z jednej strony niweluje geograficzne odległości, a z drugiej - dopasowuje do siebie codzienne zachowania różnych narodów.

Taki rozwój towarzyszy pewnemu zjawisku, które dało o sobie znać w ostatnich dziesięcioleciach i ma związek z przemieszczaniem się jednostek między różnymi kontynentami i pokojową, choć jednocześnie rodzącą konflikty inwazją ludzkich mas, które z powodów społecznych i ekonomicznych przenoszą się od jednego narodu do drugiego.

Moment przejścia z wieku XX w XXI wyznacza swoisty etniczny metysaż, będący efektem krzyżowania się różnych ludów i ras i wydający owoce w postaci wymiany między kulturami i ich wzajemnego wzbogacania się. Odpowiedzią na wynikające z hegemonii bogatych społeczeństw oraz ze standaryzacji zbiorowych zachowań wytwarzanych przez telewizyjne wzorce niebezpieczeństwo dopasowywania się do jednakowych norm jest sztuka - sztuka, która czyni z pamięci i jej wartości środek odstraszający, z którym wiąże się moralny opór.

Ale o jaką pamięć chodzi? Z pewnością nie o tę heglowską, wciąż naznaczoną idyllicznym splotem natury i kultury, terytorialną antropologią ludów osiadłych. Chodzi o nowy rodzaj pamięci, zdecydowanie metyski, będący efektem mieszaniny i mobilności. Cechy te oferują w konsekwencji dynamiczny depozyt wspomnień, który przystaje na to, by konfrontować się z rzeczywistością teraźniejszości, i nie godzi się na żaden ruch wstecz prowadzący do statycznej izolacji przeszłości.

Osobista pamięć staje się materią konieczną do stworzenia obiektywnej i dobitnej formy. Formy, która jako jedyna dzięki swej niebywałej złożoności zdolna jest stawić czoła spektakularnej bezpamięciowości elektronicznych mass mediów nastawionych jedynie na to, by przywracać nam święto wiecznej teraźniejszości.