como espiar sin descargar nada press localizar numero movil here exposed cell pics programas para espiar por satelite el mejor espia gratis de whatsapp mua giong ong noi necesito espiar espia mensajes de texto de celulares telcel gratis como funciona spyphone pro como espiar blackberry messenger descargar programa prism espia

Linia , gest , ciało. Splątanie nicią

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.

Linia, wszędobylska linia. Wyszła już nawet dalej, poza ścianę, płótno, ekran. Wybrałam jaskrawo niebieski. Podobno ostatnio ma wzięcie. Teraz ja przedłużam gest artysty. To ja prowadzę linię po wszystkich poziomach galerii. Pisząc ciało Mirosława Bałki, to praca, która przedstawia pięć skórzanych pasów wiszących na ścianie. Pachnie skórą. Do nich do każdego z osobna, przymocowane są szpule z kolorowymi nićmi. Można wybrać, założyć na pas i prowadzić linię, systematycznie ją rozwijając. To pierwsza praca na poziomie 0.

Mirosław Bałka, Pisząc ciało, 2013/14, Fot. Bartek Buśko, dzięki uprzejmości Art Stations Foundation
Mirosław Bałka, Pisząc ciało, 2013/14,
Fot. Bartek Buśko,
dzięki uprzejmości Art Stations Foundation

Mirosław Bałka, Pisząc ciało, 2013/14, Fot. Bartek Buśko, dzięki uprzejmości Art Stations Foundation
Mirosław Bałka, Pisząc ciało, 2013/14,
Fot. Bartek Buśko,
dzięki uprzejmości Art Stations Foundation

Jestem na wystawie Dla każdego gestu inny aktor w galerii Art Stations.

Nić może towarzyszyć widzowi przez cały czas oglądania wystawy. Ciekawe rozwiązanie, choć momentami nieco irytujące, bo cały czas pamiętać trzeba, żeby nić rozwijać i nie daj Boże wchodzić z nią do windy. A zatem moją uwagę (nici również) przykuwa to, co powstało na tym samym poziomie. Penwald: 4: symmetry standing Tonego Orrico.

Tony Orrico, Penwald: 4 : symmetry standing, 2014, Fot. Bartek Buśko, dzięki uprzejmości Art Stations Foundation
Tony Orrico, Penwald: 4 : symmetry standing, 2014,
Fot. Bartek Buśko,
dzięki uprzejmości Art Stations Foundation

Na białej ścianie mamy zapis gestów Orrico, wypracowanych przez artystę tancerza, w sposób równoczesny nanoszący rękoma grafitowe zapętlone linie. Na jednej ścianie, za pomocą wypracowanego gestu artysty, stworzone zostały trzy niby kule, każdą rysował cztery godziny. Mam skojarzenia z półkulami mózgu, z płucami, z czymś biologicznym. Wielość linii hipnotyzuje mnie. Mogę stać i patrzeć przez długi czas. Mam wrażenie, że ten rysunek chce mnie wchłonąć.

 

Zostawiając gesty, udaję się w towarzystwie jaskrawej niebieskości na poziom 1. Hm, nić - niby niepozorna rzecz, a odnoszę wrażenie, że bez niej byłoby pusto, samotnie nawet. Ona łączy nie tylko rzeczy, jakimi są tutaj dzieła sztuki. Zapętla uwagę, jest dowodem potwierdzającym czas spędzony przy danej pracy. Przypisana jej funkcja nobilituje ją od roli rzeczy używanej w krawiectwie, do roli przewodnika, a może bardziej towarzysza, łącznika.

 

Koncentracja po niebieskiej linii wraca zatem na poziom 1. Tutaj głównym bohaterem jest relacja rysunek-ruch w przestrzeni. Są prace, które pokazują rezultat ekspresji artysty (William Anastsi, Bez tytułu).

William Anastasi, Bez tytułu, 1966/2014, fot. Bartek Buśko, dzięki uprzejmości Art Stations Foundation
William Anastasi, Bez tytułu, 1966/2014,
fot. Bartek Buśko,
dzięki uprzejmości Art Stations Foundation

William Anastasi, Bez tytułu, 1966/2014, fot. Bartek Buśko, dzięki uprzejmości Art Stations Foundation
William Anastasi, Bez tytułu, 1966/2014,
fot. Bartek Buśko,
dzięki uprzejmości Art Stations Foundation

Czarna, głęboka czerń rozlana na białej ścianie. To pomysł artysty z 1966 roku. Kontrast działa na mnie. Czerń rozbryźnięta jest na białej ścianie, a na ścianie obok, czerń spływa spokojnie spod sufitu po podłogę. Jest w tym coś niepokojącego, monumentalnego. Jednak nie rozumiem, jak można wykonanie takiej pracy, będącej przecież działaniem w konkretnym miejscu, powierzyć komuś innemu. Czuję się oszukana.

 

W tej samej sali stoi telewizor. Razem z linią jakże mi posłuszną, udaję się śpiesznie zobaczyć projekcję. Krótkie nagranie z lat 30. XX w. pokazuje Zygmunta Freuda w sytuacjach bardzo codziennych. Głaszcze psa, pije kawę, gestykuluje podczas rozmowy. Jego gesty prześledził Pierr Bismuth. Prześledził i zarejestrował na filmie w formie samorysującej się białej linii na równocześnie wyświetlanym obrazie. Gest jest tutaj bezpośrednim nawiązaniem do automatyzmu Freuda i do zagadnienia przypadku w procesie rysowania.

 

Pozostaje poziom 2. Prace przywołują ważność ciała, bez którego gest nie jest możliwy gest, a co za tym idzie i rysunek. Tutaj moją uwagę przykuwa praca Haliny Chrostowskiej Ręce z 1974-75 roku.

Halina Chrostowska, Ręce, 1974-75, „Dla każdego gestu inny aktor", Galeria Art. Stations Foundations, fot. Bartek Buśko, 20
Halina Chrostowska, Ręce, 1974-75, „Dla każdego gestu inny aktor",
Galeria Art. Stations Foundations,
fot. Bartek Buśko, 2014 (źródło: dzięki uprzejmości organizatora)


Artystka na skutek zatrucia oparami kwasu azotowego i związanego z nim uszkodzenia nerwów dłoni, musiała przerwać pracę w dotychczas stosowanych technikach. Prezentowane rysunki ołówkiem i pastelami są próbą utrzymania się w kondycji. Walki o niezatracenie sprawności.

Na tym poziomie odnajdziemy kilka prac poruszających kwestie ciała ograniczonego. Borykającego się z chorobami, z pewnymi dysfunkcjami. Zauważam dominację prac wykonanych przez kobiety i o kobiecym ciele. W przypadku kilku prac mężczyzn: Nowosielskiego, Bruno Schulza, Kantora ciało kobiece nie ulega deformacji, rozczłonkowaniu. Jest jednością. Odnoszę wrażenie, że kobiece ciało pokazane jest tak, jak by tego życzył sobie przeciętny mężczyzna - piękne, witalne, a nawet poddańczo (Nowosielski, Erotyk- para).

Jerzy Nowosielski, bez tytułu (seria trzech rysunków erotycznych), 1955, fot. Z kolekcji Grażyny Kulczyk.
Jerzy Nowosielski, bez tytułu (seria trzech rysunków erotycznych), 1955,
fot. Z kolekcji Grażyny Kulczyk.

Interesujące jest, jak kuratorka Katarzyna Redzisz, prezentuje widzom tyle prac, zachowując dla wszystkich wspólny mianownik. To subtelne działanie sprawia, że wystawa jest spójna, przejrzysta i potrafi w wybranych miejscach (trzy poziomy) odpowiednio położyć akcent na działanie, gesty w przestrzeni i ciało.

 

Nić się skończyła. Zostawiam po sobie ślad.