como espiar sin descargar nada press localizar numero movil here exposed cell pics programas para espiar por satelite el mejor espia gratis de whatsapp mua giong ong noi necesito espiar espia mensajes de texto de celulares telcel gratis como funciona spyphone pro como espiar blackberry messenger descargar programa prism espia

Włosy - intymność i wielość znaczeń

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.

Marta mówiła, że włos, który rośnie, zbiera myśli człowieka. Kumuluje je w sobie w postaci bliżej nie określonych cząsteczek. Jeżeli więc chce się o czymś zapomnieć, zmienić, zacząć od początku, trzeba obciąć włosy i zakopać w ziemi.
Olga Tokarczuk - Dom dzienny, dom nocny

Fragment wystawy O włos!, na pierwszym planie praca Justyny Orłowskiej, fot. Urszula Kluz-Knopek
Fragment wystawy O włos!, na pierwszym planie praca Justyny Orłowskiej, fot. Urszula Kluz-Knopek

Fragment wystawy O włos!, na pierwszym planie: praca Krystyny Piotrowskiej, na drugim: Urszuli Kluz-Knopek, fot. Urszula Kluz-Kn
Fragment wystawy O włos!, na pierwszym planie: praca Krystyny Piotrowskiej, na drugim: Urszuli Kluz-Knopek, fot. Urszula Kluz-Knopek

O włos! - popularne powiedzenie oznaczające bliskość zarówno fizyczną, jak i mentalną stało się tytułem wystawy prezentowanej w lutym w poznańskim CK Zamek. I tak jak ono zawiera w sobie niejednoznaczność, może być westchnieniem ulgi, gdy coś nieprzyjemnego nas ominie, może także stanowić okrzyk zawiedzenia, że było tak blisko, a jednak nie osiągnęliśmy, nie zrozumieliśmy czegoś, tak też niejednoznaczna jest ta wystawa. Kuratorka -Marta Smolińska, zgromadziła prace krążące wokół jednego motywu, jednak jak sama mówi „by w efekcie wskazać różnice pomiędzy poszczególnymi pracami, tym motywem operującymi. Motyw mówi wiele o epoce, w której często się pojawia, a włosy stały się ostatnimi czasy jednym z regularnie powracających elementów sztuki współczesnej." (tekst towarzyszący wystawie). Zebrane prace, wizualnie bardzo różnorodne - od filmu po klasyczne malarstwo, przywołują kilka ciekawych wątków, nie wyczerpując licznych odniesień, co jest niemożliwe. W niektórych włosy są obecne w fizyczny, namacalny sposób, ale nawet wtedy stanowią punkt wyjścia do symbolicznego obrazowania problemów. Nie jest to wystawa, na której po prostu oglądamy prace, tutaj wykraczamy poza nie, one stanowią pretekst do refleksji. Takiej bardzo podstawowej - Dlaczego włosy? Po zaskakującą, a może bardzo oczywistą - Ile istotnych zagadnień poruszamy poprzez włosy.

Włosy - rzecz tak oczywista, że zapominamy o nich jeżeli w codziennym życiu nie sprawiają żadnego kłopotu. Przypominamy, gdy zaczynają wypadać, siwieć, chorować, albo gdy poprzez nie wywiera się albo odzwierciedla stosunki władzy. Włosy to natura. Jednakże - Włosy to kultura. Nie są one jedynie prostą naturalną ozdobą twarzy, pojawia się wiele odniesień i powiązań. To intymne dotykanie bliskiej osoby. Delikatność zamknięta w geście splatania i rozplatania włosów. (Czy możemy ją odnaleźć w filmie Jej włosy Krystyny Piotrowskiej?)

Zatem włosy to dotyk. Czasami także ten agresywny, niepożądany, raniący (z którym prześmiewczo gra Zofia Krawiec). Znamy w historii liczne przykłady agresywnych naruszeń aż po obcinanie włosów (golenie głów) jako oznakę pogardy, naznaczenie niegodnego życia. Jednak obcinanie włosów jest bardzo niejednoznaczne. Bo czy gest postrzyżyn jest tylko dobry, czy obowiązkowe golenie w wojsku, klasztorze, czy więzieniu jest jedynie oznaką przymusu, narzuconego rygoru i czy zawsze będzie znaczyło to samo? Włosy obcinamy na skutek własnej decyzji - po prostu zmieniając wygląd, ale także, gdy chcemy porzucić pewne wspomnienia, odciąć się od korzeni i budować nową tożsamość (Justyna Orłowska pragnie wyzwolić siebie, niestety porusza zbyt wiele wątków przez co praca traci jasność przesłania, nie zyskując interesującej wieloznaczności). Jednakże czasami to inni decydują o naszych włosach, decydując o naszym życiu, czy też śmierci, o czym każe nam pamiętać praca Leszka Knaflewskiego i przypominają, przywołując ofiary Holokaustu, kucyki wystające ze ścian, umieszczone przez Krystynę Piotrowską w całej przestrzeni wystawy.

Fragment wystawy O włos!, po prawej: praca Krystyny Piotrowskiej, fot. Urszula Kluz-Knopek
Fragment wystawy O włos!, po prawej: praca Krystyny Piotrowskiej, fot. Urszula Kluz-Knopek

Jednak stan nieposiadania włosów nie zawsze jest następstwem naszej decyzji. Od kilku lat w kulturze funkcjonują obrazy osób pozbawionych włosów na skutek choroby. W sztuce również mamy wiele takich przykładów. Artyści przywołują to doświadczenie, bardzo często odwołując się do własnej historii. Miało to miejsce na wystawie O włos!. Można jedynie żałować, że wymowa cichego performance'u Sary Skaaning w trakcie wernisażu, podczas trwania wystawy rozpuszcza się wśród wielu elementów instalacji-dokumentacji.

Performance Sary Skaaning, fot. Izabela Kowalczyk
Performance Sary Skaaning, fot. Izabela Kowalczyk

Ważna jest również długość włosów. Te długie, luźno rozpuszczone przywodzą na myśl wolność i pełnię życia, nie bez powodu jeden z najbardziej wolnościowych obrazów kina nosi tytuł Hair, (musical Milosa Formana). Krótkie włosy to przejaw porządku i dyscypliny. Ale przecież można odwrócić sytuację - długie włosy, które obowiązkowo muszą nosić młode kobiety i możliwość samodzielnego wyboru fryzury dokonywana przez dziewczęta - chłopczyca jako oznaka emancypacji. Właściwa długość włosów odpowiednia do określonego statusu i pozycji społecznej. W kulturze muzułmańskiej jeszcze bardziej podkreślana poprzez nakaz ukrywania włosów przed obcymi, to najbardziej skrywana i najintymniejsza część kobiety, którą należy skrzętnie zakrywać odpowiednim strojem (Servet Kocyigit z pięknych kobiecych włosów robi miotłę poruszającą się monotonnie po domowych wnętrzach). Pamiętajmy bowiem, że jak mówią podania ludowe włosy, szczególnie długie, kręcone i rude, mogą być siedliskiem diabła i wszelkich złych mocy. Dzięki włosom konstruujemy nasze tożsamości, ale także ukrywamy się za ich maską (jak w obrazach Ewy Juszkiewicz).

Przywołana problematyka odsyła do nowych zagadnień, te do kolejnych i następnych. Prace stanowią impulsy, które wywołują nasze skojarzanie, chociaż czasami bywają jedynie pretekstem do samodzielnych poszukiwań. Całość wystawy przestrzennie podzielono na trzy umowne części - mniejsza sala przejściowa i większa z ustawioną białą ścianą, która optycznie dzieli ją na dwie nierówne części. W mniejszej z nich zestawiono prace, których w większości nie można jednoznacznie zdefiniować i połączyć z konkretnym problemem. Stanowią one najciekawszą część prezentacji, łączy je pozytywnie rozumiana niejednoznaczność i wielowymiarowość. Nie da się ich zbyć jednym, krótkim opisem.

Na jednej ze ścian wisi obraz Pawła Matyszewskiego z nakreślonym włosami konturem nagiej męskiej postaci. Na przeciwległej umieszczono instalację Leszka Knaflewskiego, która nawet widziana kolejny raz, zawsze uderza i zadziwia. Pośrodku wykreowanej przestrzeni ułożono specyficzny różaniec z paciorków-koków. Wielka czarna mandala to Spinka Aleksandry Ska. Obok niej na ścianie, łatwe do przeoczenia, wiszą niepozorne rzęsy z ałunowymi łzami Sophii Pompery. Mały obiekt prześmiewczy i melancholijny jednocześnie na długo pozostaje pod powiekami.

Fragment wystawy O włos!, fot. Urszula Kluz-Knopek
Fragment wystawy O włos!, fot. Urszula Kluz-Knopek

Aleksandra Ska, Spinka, fragment wystawy O włos!, fot. Urszula Kluz-Knopek
Aleksandra Ska, Spinka, fragment wystawy O włos!, fot. Urszula Kluz-Knopek

Do tych prac dołączono niewielką fotografię autorstwa Magdy Hueckel - Autoportret zrezygnowany XI. Gdy oglądam wystawę po raz drugi zbliża się dzień przyznawania Oskarów. We wszelkich mediach nieustannie spotykam odniesienia do Naszej klątwy (reż. Tomasz Śliwiński), wypowiedzi reżysera i jego żony - Magdy Hueckel. Padają słowa o rozpaczy, poczuciu bezsilności i dezintegracji ich życia po narodzinach ich syna Leo. Patrząc na zdjęcie rozmyślam o tym, jak życie dopisuje sztuce nowe, ciekawe konteksty.

Do wydzielonej przestrzeni nieśmiało wkracza kilka kucyków Krystyny Piotrowskiej. Ich sztubacka wszędobylskość intryguje i niepokoi. Włosy to delikatność, ale to również siła i moc.

Fragment wystawy O włos!, fot. Urszula Kluz-Knopek
Fragment wystawy O włos!, fot. Urszula Kluz-Knopek

Warto jednak zaznaczyć, że najważniejszą rzeczą związaną z wystawą O włos! nie są poszczególne obiekty, a ich oddziaływanie i stan, który wywołują. Z galerii wychodzimy z rozmyślaniami, które jeszcze długo nas nie opuszczą. Tymi dotyczącymi własnej osoby i wielowymiarowości otaczającego nas świata, prywatnych opowieści i zbiorowych wspomnień.

Prezentacja stała się doskonałym pretekstem i możliwością snucia nieoczywistych refleksji. Nad naszą prywatną historią, ale także Historią, która nieustannie i na wiele sposobów wplątuje się w nasze życie. Jak niesforne kosmyki włosów. Nie możemy zapomnieć. Zostajemy z naszymi myślami. Ze sobą. Z naszymi włosami. Bowiem... Czasami człowiek chce być inny. A czasami oddałby własne włosy, żeby upodobnić się do całej reszty. (Zadie Smith - Białe zęby)

O włos!, Sala Wielka, CK Zamek, Poznań, 21.01.-01.03.2015, kuratorka: Marta Smolińska , artyści: Magda Hueckel, Ewa Juszkiewicz, Urszula Kluz-Knopek, Leszek Knaflewski, Servet Koçyiğit, Zofia Krawiec, Paweł Matyszewski, Justyna Orłowska, Krystyna Piotrowska, Sophia Pompéry, Aleksandra Ska, Sara Skaaning, Beata Szczepaniak, Małgorzata Wielek-Mandrela