Twórczość Ryszarda Grzyba katalizatorem ujawnienia "Przekrętu" w "Obiegu"

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.

Ryszard Grzyb, "Niedziela Palmowa", 1984

Przedsłowie do opublikowania w "Obiegu" tekstu Jana Michalskiego "Popielec".

Obszerny, blisko stustronicowy katalog Ryszarda Grzyba, wydany z okazji jego retrospektywnej wystawy w Muzeum Śląskim w Katowicach (VI-IX 2006) zawiera ponad 50 wielobarwnych reprodukcji prac artysty z lat 1980-2004. Rzecz to mocna kolorami i znakami użytymi do walki z Formą i o Formę. Walki, by przebić się do przeżyć tak podstawowych, że już niepodważalnie prawdziwych. Jednak żadnym prostym określeniem nie da się tej twórczości podsumować, trzeba by bowiem walczyć słowami na kilku frontach jednocześnie. Trzeba wtedy przypominać Gruppę, ekspresję lat osiemdziesiątych i pasje literackie Grzyba. Teksty zawarte w katalogu stawiają czoła temu wyzwaniu. Dorota Monkiewicz (w przedrukowanym z "Exitu" tekście) zręcznie przywołuje Artauda. Anna Leśniewska sięga nie przypadkiem m.in. do Hrabala. Jest też wstęp kuratorki wystawy Joanny Szelągowskiej-Farquhar oraz dwa wiersze samego Grzyba. I wciąż pozostaje wrażenie, że coś istotnego zostaje poza wyjaśnieniami.


Ryszard Grzyb, "Dwaj chłopcy wypychają gołębia na żywo", 1980

Inaczej postąpił Jan Michalski pisząc, do wymienionego katalogu tekst zatytułowany "Popielec". Nie próbował wyjaśniać, lecz pokazać, w co wplątuje swoją twórczością Ryszard Grzyb tych, którym jego aktywność nie jest obojętna. I okazało się - ale nie od razu i nie do końca jednoznacznie - że i "Obieg" jest w orbicie tych zawirowań. Więc kawa i papieros do ręki i czytamy to jeszcze raz.


Ryszard Wożniak, "Portret Ryszarda Grzyba", 1984

Jan Michalski zaczyna od tego jak Grzyb zatelefonował do niego z Katowic. Potem jest drapieżnie o Sosnowcu, napływają kolejne wątki z rejonów pogranicza Babilonu i Nowej Zelandii, a potem inne sprawy zza innych granic. Drobiazgi i bestie, wielkie i małe narracje wirują w gęstej a pożywnej zupie opowieści podsycanej emocjami, którymi syci się malarstwo Grzyba. I tak gotuje się to smacznie, aż przychodzi moment, gdy trzeba by to jakoś towarzystwu podać na talerzu. Wtedy pojawiają się wątpliwości, czy danie z twórczości Grzyba Ryszarda będzie dostatecznie atrakcyjne dla aktualnych odbiorców. Dla uzmysłowienia rozterek dzisiejszych krytyków sztuki autor "Popielca" przedstawia zapis rozmowy w redakcji czasopisma "Przekręt". Użyte nazwiska wydają się czytelnymi kryptonimami osób współtworzących "Obieg", więc poczuliśmy się bardzo dowartościowani. Oto twórczość znanego artysty wprowadziła nas na karty tak rebeliancko kolorowej książki. Na ile relacja Jana Michalskiego bliska jest naszym stylom publicystyki i refleksji niech czytelnicy ocenią sami, dla nas jest to zabawne. Jeśliby miało się okazać, że końcowy fragment o "Przekręcie" nie dotyczy "Obiegu", będziemy chyba trochę rozczarowani.

Tak, czy inaczej, w momencie gdy chwilowo, z powodu zalewu spamu, nie jest czynne nasze Forum, taka wypowiedź o nas niech będzie jakąś formą głosu czytelników. Życzymy miłej lektury.

Tekst "Popielec" publikujemy za zgodą autora oraz wydawcy katalogu. Wybór reprodukcji prac Ryszarda Grzyba zaproponował Jan Michalski.


Obszerny, blisko stustronicowy katalog Ryszarda Grzyba