Kilka kroków poza horyzont (czerwony)

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.
Twożywo, Kiedy wreszcie będzie wojna, wystawa "Za czerwonym horyzontem", CSW Zamek Ujazdowski, Warszawa, fot. CSW
Twożywo, Kiedy wreszcie będzie wojna, wystawa "Za czerwonym horyzontem", CSW Zamek Ujazdowski, Warszawa, fot. CSW

Walka trwa

Na łące leży młody mężczyzna zastanawiając się beztrosko, "kiedy wreszcie będzie wojna". Taki obrazek widzimy na tapecie grupy Twożywo. Naprzeciwko odpowiada mu Tomek Kozak: "Polacy! Jeszcze jeden wysiłek!". Nad tym desperackim apelem, na tle płomieni stoją postacie wyjęte z obrazów Grottgera: polscy powstańcy uzbrojeni w widły i kosy. Przy dokładniejszym przyjrzeniu się tej scenie można dostrzec, że żołnierze na czapkach mają umieszczone symbole satanistyczne, a jeden z nich dzierży miotacz ognia. Teraz już nic nie jest pewne. Jakby tego było mało, obok stoi jeszcze groteskowa rzeźba Goszy Ostriecowa przedstawiająca dwóch współczesnych żołnierzy splecionych ze sobą w bitewnej walce wręcz. Jeden z nich ma trzy nogi, drugi dwa korpusy i nadnaturalnie rozrośnięty podbródek, przypominający hełmofon. Nad tym wszystkim wisi "Orzeł polski" Wojciecha Zasadniego przebrany w wojenny mundur. Wszystko tonie w przygnębiających brązach i energetycznych oranżach.

Mural Tomasza Kozaka, wystawa "Za czerwonym horyzontem"
Mural Tomasza Kozaka, wystawa "Za czerwonym horyzontem"

Większość wystaw zbiorowych ma swoje "momenty", gdy przedziwne zestawienie ze sobą różnych prac, popełnione celowo lub nie, tworzy ciąg zadziwiających relacji znaczeniowych, łamigłówkę paranoika wprowadzającą widzów w osłupienie. Takim właśnie "momentem" wystawy polsko-rosyjskiej jest jedna z sal na parterze, gdzie żywioł wojenny zostaje zdeformowany i skarykaturowany do granic obłędu. Młodzieńcze tęsknoty do tego "żeby coś się wreszcie wydarzyło", a także ukryte, polskie paranoje i przesądy związane z walką, tęsknota do wojny doskonałej, wojny zmultiplikowanej, hiperwojny, która pochłania nadludzkie siły - to wszystko jest tu podane wprost, bez zbędnych ceregieli.

Tomasz Kozak w trakcie pracy w CSW, fot. AM
Tomasz Kozak w trakcie pracy w CSW, fot. AM

Szkoda, że w sali nie znalazły się fotografie Siergieja Bratkowa przedstawiające OMON-owców, czyli żołnierzy Otriad Milicji Osobowo Naznaczienia - Specjalnych Sił Policyjnych Rosji. Smutne miny, czasem naiwnie dziecięce twarze, rozczulająco szczere bądź bezmyślne spojrzenia sportretowanych postaci wywołują sporą konsternację. Efekt wzmagają unoszące się w tle płomienie. Niestety, mimo obietnic prace Bratkowa nie zostały przysłane do Polski. Dlaczego? Chyba nigdy się tego nie dowiemy. Walka trwa.

Olga Czernyszewa, kadr z filmu Pociąg, wystawa "Za czerwonym horyzontem",CSW Zamek Ujazdowski, Warszawa, fot. CSW
Olga Czernyszewa, kadr z filmu Pociąg, wystawa "Za czerwonym horyzontem",CSW Zamek Ujazdowski, Warszawa, fot. CSW

Rosyjski pociąg

Z dobrą wystawą jest jak z książką, można do niej wracać wielokrotnie odnajdując nowe znaczenia, wyławiając trudno dostrzegalne na pierwszy rzut oka niuanse, doceniając kunszt poszczególnych zdań, by lepiej zrozumieć całość. Wideo Olgi Czernyszewej pt. "Pociąg" nie przez przypadek otwiera wystawę Poza czerwonym horyzontem (jeśli nie liczyć kosmonauty Olega Kuliga w hallu Zamku i burłaków Radka Czerwonki przed Zamkiem). Przejście przez kolejne wagony moskiewskiej kolejki podmiejskiej staje się szczególną, dantejską przeprawą przez wszystkie kręgi nowego rosyjskiego społeczeństwa. Rozchybotany obraz kamery ukazuje nam twarze zmęczonych codziennością zwykłych Moskwiczan, jak i mroczne, zaciszne wnętrza klubów i restauracji zaludnionych Nowymi Ruskimi. Wszystkich łączy wspólne, nie do końca uświadomione doświadczenie podróży w nieznane pociągiem, który staje się metaforą Rosji.

Kuba Bąkowski, kadry z filmu Atlet, wystawa "Za czerwonym horyzontem", CSW Zamek Ujazdowski, Warszawa, fot. CSW
Kuba Bąkowski, kadry z filmu Atlet, wystawa "Za czerwonym horyzontem", CSW Zamek Ujazdowski, Warszawa, fot. CSW

Wystawa Poza czerwonym horyzontem dzieli się na kilka uzupełniających się narracji. "Pociąg" otwiera umieszczoną w galerii 1 na parterze, część wystawy pt. "Krajobraz po transformacji", ale być może pasowałby też do części pt. "Transformers" na piętrze, opowiadającej o nowych strategiach adaptacji i przetrwania w post-komunistycznej rzeczywistości. W tej części zwraca uwagę kilka filmów wideo opowiadających o samotności i potrzebie związków między ludźmi, coraz trudniejszych w rzeczywistości zmediatyzowanej i skomercjalizowanej. "Transformers"to m.in. świetna nowa praca Kuby Bąkowskiego (Atlet P420), wideo Huberta Czerepoka (Computerstudio) i AES+F, instalacje wideo duetu Czernyszew/Jefimow (Balony) i Leonida Tiszkowa (Wiazannik).

Oleg Kulig, Sportsmenka, wystawa "Za czerwonym horyzontem", CSW Zamek Ujazdowski, Warszawa, fot. AM
Oleg Kulig, Sportsmenka, wystawa "Za czerwonym horyzontem", CSW Zamek Ujazdowski, Warszawa, fot. AM


Wizualizacja pracy Jarosłąwa Kozakiewicza, wystawa "Za czerwonym horyzontem", CSW Zamek Ujazdowski, Warszawa, fot. CSW
Wizualizacja pracy Jarosłąwa Kozakiewicza, wystawa "Za czerwonym horyzontem", CSW Zamek Ujazdowski, Warszawa, fot. CSW

W salach "transformersów" zderzone są bardzo mocne prace np. Sportsmenka Olega Kuliga z delikatnymi, chciałoby się powiedzieć, poetyckimi pracami np. Jarosława Kozakiewicza (Związki). W sztuce, jak w życiu: różnica artystycznych temperamentów przemawia z początku na rzecz prac efektowniejszych. Ale po dłuższej chwili spędzonej na wystawie wychwycić można i głos prac subtelniejszych, wymagających skupienia i uwagi. O ile praca Kuliga przedstawiająca umieszczoną w pleksiglasowym pudle rosyjską supergwiazdę, ikonę popkultury i obiekt pożądania milionów mężczyzn przekazuje jakąś prawdę o medialnym spektaklu wokół nas, o tyle Kozakiewicz tworzy wizualizację skomplikowanych relacji między anonimowymi, kruchymi figurkami. Zawieszone w próżni i może niezbyt efektowne, są w jakiś sposób bardzo ludzkie.

AES+F, kadr z filmu Le Roi des Aulnesa, wystawa "Za czerwonym horyzontem"
AES+F, kadr z filmu Le Roi des Aulnesa, wystawa "Za czerwonym horyzontem"

Wśród pokazywanych prac magnetyczne właściwości mają trzy wideo grupy AES+F pokazującej dzieci wystawione na pełne zazdrości, a czasem i pożądania, spojrzenia dorosłych. Nieprzypadkowo AES+F realizację swoich projektów z serii Le Roi des Aulnesa podpiera teorią nawiązującą do poezji Goethego i powieści Tourniera, w których pojawia się Leśny Król porywający małe, piękne dzieci, by ukryć je w swoim przeklętym pałacu. Artyści dzieci nie porywają, organizują jedynie kasting w szkołach baletowych, a wybrańców zapraszają do dziwnych miejsc - carskich pałaców, muzułmańskich świątyń - by zostawić przed kamerami bez opieki dorosłych. Po pewnym czasie dzieci same z siebie, kierowane przyzwyczajeniem, próżnością, nudą i chęcią rywalizacji zaczynają popisywać i wdzięczyć się do bezdusznego urządzenia. Podglądanie dzieci sfilmowanych przez AES+F przypomina trochę jeden z filmów wideo Katarzyny Kozyry obecny w stałej kolekcji CSW, gdzie podglądanymi są z kolei młodzi chłopcy, nudzący się w przerwach między kolejnymi ujęciami do filmu artystki.

Performance Piotra Pardy na dziedzińcu CSW, fot. GB
Performance Piotra Pardy na dziedzińcu CSW, fot. GB

Dialogi

Gdy na otwarciu wystawy Georgij Ostriecow - w czarnej masce wyglądający jak postać z filmu s-f - proklamował przybywający z kosmosu nowy rząd Rosji, w tym samym czasie - niemal całkowicie za plecami wernisażowej publiczności - Piotr Parda prowadził rytualne działanie dekomponując flagę USA w biało-czerwoną wstęgę. Kilka takich polsko-rosyjskich dialogów zaistniało na wystawie na prawdę interesująco. Tworzą łącznie nowe jakości, dopowiadają konteksty i asocjacje. "Rosyjska czerwień" Jurija Wasilewa wobec "Prac malarskich" Kuby Bąkowskiego, czy "Lecą żurawie" Anny Baumgart konwersujące z "Piracką telewizją" Wladislawa Mamyszewa-Monroe to jedne z wielu sytuacji, których warto doświadczyć.

Piotr Wyrzykowski, Communonostalgie, lighboxy, wystawa "Za czerwonym horyzontem", CSW Zamek Ujazdowski, Warszawa, fot. AM
Piotr Wyrzykowski, Communonostalgie, lighboxy, wystawa "Za czerwonym horyzontem", CSW Zamek Ujazdowski, Warszawa, fot. AM

Inna dziedzina dialogu to miejski żywioł. Wystawa, skrótowo nazywana "rosyjską" to, nie zapominajmy, także okazja zobaczenia świeżych prac autorów polskich. Dwa świetne przykłady to Piotr Wyrzykowski i Robert Rumas. Piotr wystrzelił w nowym kierunku, połączył wideo z kompozycjami literniczymi w stylu Rodczenki. Śmigający po mieście młodzi desperados i atleci w trakcie piramidalnych wyczynów energetyzują widzów wystawy, a formule konstruktywistycznej sztuki przywracają aktualność. Robert natomiast wpisuje w miejską sferę system piktogramów przypominających znaki drogowe, ale przynoszących znaczenia całkowicie odmienne, które dopiero trzeba odgadnąć. Na wystawie można je samodzielnie ustawiać, według własnej oceny sytuacji, na podświetlonym planie Warszawy. A sam autor rozmieszcza je po piracku w realnej przestrzeni stolicy - bądźcie zatem czujni spacerowicze!

Robert Rumas, Manewry miejskie, wystawa "Za czerwonym horyzontem", CSW Zamek Ujazdowski, Warszawa, fot. AM
Robert Rumas, Manewry miejskie, wystawa "Za czerwonym horyzontem", CSW Zamek Ujazdowski, Warszawa, fot. AM


Robert Rumas, Manewry miejskie, wystawa "Za czerwonym horyzontem", CSW Zamek Ujazdowski, Warszawa, fot. AM
Robert Rumas, Manewry miejskie, wystawa "Za czerwonym horyzontem", CSW Zamek Ujazdowski, Warszawa, fot. AM