Dwa głosy o billboardzie Fussa

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.
Obrona

Zamknięta pod koniec stycznia wystawa Petera Fussa w Koszalinie ma zostać ponownie otwarta. Sprawa kontrowersyjnej wystawy przycichła, ale problemy, które poruszała zostały.

Billboard Petera Fussa
Billboard Petera Fussa

Na wystawie w galerii Scena pokazano jeden obraz, wydruki z legalnie działającego antysemickiego forum internetowego "Frondy" oraz listę nazwisk Żydów nawołującą do nienawiści rasowej, opublikowaną w serwisie "Polonica.net". Prokuratura postawiła Robertowi Knuthowi, właścicielowi koszalińskiej galerii zarzut szerzenia antysemityzmu. Uzupełnieniem wystawy był nielegalnie umieszczony i nieskonsultowany z właścicielami galerii billboard przedstawiający 56 znanych postaci z podpisem "Żydzi won z katolickiego kraju". Nazwiska osób przedstawionych na billboardzie zostały zaczerpnięte z listy opublikowanej w serwisie "Polonica.net".

Wystawa Petera Fussa nie była jednak antysemicka, przeciwnie - ukazała istniejący w Polsce problem antysemityzmu. Fuss nie szerzył treści antysemickich, lecz ukazał zastaną sytuację i poddał ją krytycznej analizie języka sztuki. Niestety w tym przypadku ostra krytyka pod adresem antysemickich kręgów, została utożsamiona z taktykami tychże kręgów. Wydarzenie to potwierdza, jak trudna jest do uchwycenia granica pomiędzy antysemickim hasłem, a kontestującą je pracą artysty krytycznego. Fuss, aby naświetlić problem i wywołać ogólnopolską dyskusję "zanurzył się" w otaczającej go rzeczywistości i "ufajdał się" nią. W końcu wykrzyczał głośno to, o czym inni tylko szepczą lub w ogóle boją się mówić. Zgodnie z mechanizmami sztuki krytycznej wykorzystał zastane kody, po to by wskazać na istnienie przemilczanych obszarów.

Billboard Petera Fussa
Billboard Petera Fussa

Z podobnymi nieporozumieniami mieliśmy do czynienia w związku z pracą Zbigniewa Libery "Obóz koncentracyjny z klocków LEGO". Libera użył w tej realizacji gotowej reprezentacji składającej się na wizualność kultury masowej 1, przez co jego praca stała się dwuznaczna i jako taka posądzona o antysemityzm. Libera skrytykował kulturę konsumpcyjną za pomocą jej własnych mechanizmów, a Fuss, wykorzystując narzędzia antysemitów, demaskuje ich wszechobecność i powszechną nietykalność. W pracach Libery i Fussa trzeba umieć dostrzec cudzysłów, który powoduje, że dany przekaz nabiera innego - przeciwnego znaczenia.

Fuss wykorzystuje przestrzeń publiczną, ponieważ w niej prace nabierają olbrzymiej siły oddziaływania (dotychczas to głównie Trójmiasto było obszarem w obrębie, którego umieszczał nielegalne billboardy i gdzie mogła je zobaczyć większa liczba osób). W swoich pracach bada i ocenia polską i nie tylko polską teraźniejszość; niczego nie wymyśla, ani nie wyolbrzymia. Jak sam mówi - istotny jest kontekst miejsca i czasu, w których umieszcza prace 2. Jego realizacje są wyrwanym z oryginalnego kontekstu wycinkiem rzeczywistości i dzięki temu swoistemu zawieszeniu w czasie i w przestrzeni silnie działają na odbiorcę, ale mogą także wywoływać skrajne nieporozumienia. Peter Fuss ingeruje w krajobraz miejski, który przepełniony jest ogromną ilością kolorowych billboardów. W opozycji do języka reklamy wprowadza billboardy utrzymane zawsze w barwach szarości.

Peter Fuss
Peter Fuss

Peter Fuss oprócz billboardów maluje obrazy. Jego prace koncentrują się wokół polityki, związków religii i władzy, jarmarcznej religijności, problemów społecznych oraz sztuki. Seria "Everyday I Am" powstała "na zasadzie bloga" 3 i stanowi rejestrację bieżących wydarzeń, własnych frustracji i przeżyć. Jedną z prac z "Everyday I Am" jest "Kim has the bomb", która krytykuje hipokryzję polityki rządzącej światem. Mówi o partykularnych interesach poszczególnych państw i wielkich korporacji, które kryją się za oficjalnymi, usprawiedliwiającymi przyczynami wzniecania wojen.

Sprawie Polski została poświęcona druga seria prac "Sometimes I feel ashamed to be Polish". Fuss, jako jeden z pierwszych współczesnych artystów porusza problem polskich emigrantów. "Polish girl in Italy Polish girl in Germany" przedstawia dwie kobiety - striptizerkę i sprzątaczkę. Widać w niej wyraźną frustrację obrazem współczesnej Polski i zażenowanie portretem dzisiejszego Polaka.

Peter Fuss
Peter Fuss

W Koszalinie lawinę nieporozumień wywołał billboard, nielegalnie zainstalowany przy kościele. Także w tym wypadku kontekst miejsca ma ogromne znaczenie, bo uderza w antysemityzm katolickiego Radia Maryja. To miejsce było niezwykle prowokujące i z pewnością Fussowi zależało, by praca stała się przedmiotem ogólnospołecznej debaty. Jeśli artysta czuje potrzebę zmiany zastanej rzeczywistości, nie może używać do tego celu bezpiecznych środków. Fuss przewidział reakcję otoczenia i to pozwoliło mu udowodnić, że w Polsce istotnie, w niektórych kręgach pojawiają się skrajnie nacjonalistyczne i antysemickie wypowiedzi nie wzbudzające obaw wymiaru sprawiedliwości. Billboard Fussa jako artefakt nie jest najważniejszy, równie ważna, a być może najważniejsza w tym wypadku staje się rekcja otoczenia.

Z impulsywną reakcją ludzi spotkała się również praca Roberta Rumasa "Termofory". Artysta umieścił na gdańskiej starówce osiem wielkich worków z wodą w kształcie meduzy, które otulały gipsowe figury Chrystusa i Matki Boskiej. Publiczność, którą byli przypadkowi przechodnie, wzburzona "profanacją świętych figur" zniszczyła instalację i odniosła figury do pobliskiego kościoła. Krytycy analizujący tę pracę zwykle nie doszukują się sensu samej realizacji. Przedmiot ich zainteresowań stanowi raczej "happening" zrobiony przez odbiorców i to on stał się lakmusem naszego społeczeństwa. Rumas udowodnił, że powierzchowna religijność przypisuje "świętym figurom" cechy boskie, Fuss odsłonił dychotomię polskiej mentalności polegającej na paradoksie, w którym społeczne przyzwolenie na antysemityzm spotyka się z jego oficjalnym zakazem.

Sztuka, którą uprawia Peter Fuss staje się narzędziem walki. Fuss angażuje się w życie społeczne i właśnie, dlatego wychodzi poza galerię sztuki. To podejście może nieść za sobą w konsekwencji niezrozumienia. W przestrzeni publicznej nic nie chroni pracy artysty, wcale nie musi być ona postrzegana w kontekście sztuki i może wywoływać ambiwalentne uczucia, ale to przecież one prowokują do myślenia.

Roma Piotrowska, Maks Bochenek

Peter Fuss
Peter Fuss

 

Zarzuty

Powyżej przedstawiony tekst w obronie pracy Petera Fussa napisany został zapewne z przekonaniem, że sztuki trzeba bronić za wszelką cenę. Ale w tym wypadku właśnie ta cena jest problematyczna. Czy naprawdę chcielibyśmy by billboard z rasistowskim hasłem emitował swoją agresję dłużej, niż to miało miejsce? Czy fakt, że wiele osób odczytałoby zawartą w tym plakacie agresję jako skierowaną do nich osobiście, lub do ich znajomych, nie jest ceną zbyt wysoką za taką wolność wypowiedzi w przestrzeni publicznej? Jestem całkowicie przekonany, że nie wolno było pozostawiać tego hasła w przestrzeni miasta. Fakt, że są ludzie, którzy gdzieindziej głoszą tego typu poglądy, nie może być tu żadnym usprawiedliwieniem, tak jak fakt, że inni kradną, nie może być uznany za uprawomocnienie kradzieży.

Wierzę, że Peter Fuss nie zamierzał propagować rasizmu, jednak z plakatu nie sposób było tego wyczytać. Można przyjąć, że umieszczenie billboardu miało być testem na reakcję organów ścigania i w tym wypadku ich reakcja była właściwa. Problemem jest to, że nie są ścigane inne rasistowskie wypowiedzi, a nie to, że policja usunęła billboard Fussa, bo absolutnie powinna to zrobić.

Peter Fuss
Peter Fuss

Umieszczając plakat, o którym tu mówimy, Fuss posłużył się dwoma artystycznymi środkami - cytatem i zmianą kontekstu umieszczenia cytatu. Obydwoma posłużył się nieumiejętnie. Pytany przez artblox (http://art.blox.pl/ ) powiedział, że wykorzystał na billboardzie zdanie "rzucone przez kogoś z Rodziny Radia Maryja podczas przepychanek ulicznych po odwołanym ingresie arcybiskupa Wielgusa". Nie podając na plakacie źródła cytatu, właściwie ukrywał sprawcę przestępstwa i rozmył za nie odpowiedzialność. Co więcej, jeśli nie wiadomo, kto to powiedział, to winny jest ten kto, powtarza. Fuss niepotrzebnie uprościł sprawę policji. Plakat z podanym źródłem cytatu mógłby być potraktowany jako zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa i wtedy policja miałaby obowiązek ścigać autora wypowiedzi, a nie usuwać takie zawiadomienie. Sytuacja komunikacyjna byłaby bardziej złożona, ale celniejsza.

Umieszczając swój billboard obok kościoła, Fuss wprowadził wykorzystane hasło w konkretny kontekst i przypisał je ludziom, o których nie wiemy, czy takie treści głoszą. Było to pomówienie, czyli akt agresji, a przecież agresję wobec grup społecznych chce Fuss piętnować. Dla jasności zaznaczę, że nie jestem katolikiem i na pewno nie idealizuję katolików, a jednak takie przeniesienie odpowiedzialności uważam, za niewłaściwe. Niewłaściwe moralnie: dlaczego za swoje wypowiedzi odpowiadać mają nie ci, co je głoszą tylko inni? Poza tym takie działanie jest niewłaściwe także z punktu widzenie społecznej skuteczności, bo traktuje wszystkich katolików jako niezróżnicowaną masę. W ten sposób dokonuje się generalizacji tak podobnej do strategii rasistowskiej, gdzie wszystkich ludzi należących do jednej grupy traktuje się jako jednakowo wrogich.

Zamiast dyskusji Fuss obsunął się w tej akcji do poziomu wyrażania emocji stadnych. Pozostaje wyciągnąć wnioski z już popełnionych błędów i liczyć, że następne nie będą tak trywialne.

Grzegorz Borkowski

Peter Fuss
Peter Fuss


  1. 1. "Niedojrzałe Lego", Bożena Czubak rozmawia z Janem Stanisławem Wojciechowskim, komisarzem wystawy w pawilonie polskim, "Magazyn Sztuki", nr.15-16 (3-4/97).
  2. 2. http://modelator.blogspot.com/2007/01/szkoda-mi-farby-na-romby-o-sztuce.html
  3. 3. http://peterfuss.com/everyday/index.html