Notatnik kuratora. Część 4

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.

Ostatni listopadowy zjazd w Krakowie spędziliśmy pod znakiem zagranicznych gości.

Najpierw jednak, w sobotę, spotkanie z Mariuszem Brylem, z poznańskiej historii sztuki. Przyglądaliśmy się różnym interpretacjom sztuki, skupiwszy na tekście Foucaulta o 'Las Meninas' Velasqueza. Były to poprawne, metodologiczne zajęcia. Dostaliśmy 'mapę' z tytułami najważniejszych lektur i nazwiskami badaczy współczesnej historii sztuki. Z mojego punktu widzenia były to ciekawe zajęcia, takie, jakich brakowało na warszawskiej historii sztuki. Zajęcia, na które chętnie uczęszczałoby się cały rok - tutaj niestety zamknięte w pigułce.

Po teoretycznych zajęciach nareszcie, tak długo zapowiadane, seminarium kuratorskie. Jarosław Suchan spotkał się z nami w Muzeum Narodowym. Dowiedzieliśmy się na wstępie, że pan Michalski zrezygnował z prowadzenia zajęć i jego miejsce zajęła Hanna Wróblewska. Myślę, że to dobry zestaw. Wybór do kogo chodzić na seminarium będzie trudny, zarówno Suchan jak i Wróblewska to osoby bardzo ciekawe, z niejedną dobrą wystawą w swoim dorobku.

Jeszcze ciekawsze jest to, że znane są już przestrzenie, w których można będzie zrealizować wygrany projekt. Jest to piwnica w Bunkrze Sztuki, cała przestrzeń grupy f.a.i.t. (stary dworzec towarowy) i na koniec cukiereczek - przestrzeń w Muzeum Narodowym, które pozwala również użyć swoich zbiorów. To wielka gratka, zwłaszcza dla historyka sztuki, i nie mogę przestać myśleć o zakurzonych magazynach, pełnych mistrzowskich dzieł.

Za dwa tygodnie ruszają dwie grupy kuratorskie po około 12 osób, każda z osób ma na koniec przygotować własny projekt wystawy. Wygrywa jeden, w który potem zaangażuje się cała grupa. Takie rozwiązanie nieco pokrzyżowało plany naszej grupie, która składa się z 6 osób i planuje zrobić jeden super-projekt. Ale myślę, że coś wykombinujemy. Możliwe, że każdy z nas złoży indywidualny projekt plus jeden grupowy.

Wracając do seminarium Suchana, to program zajęć wygląda ciekawie. Będziemy się skupiali na takich sprawach jak koncepcja wystawy, kontekst miejsca i czasu, problem, tłumaczenie wystawy na przestrzeń, kwestie odbiorcy etc. Mamy już zadaną pracę domową - przedstawić alternatywną wersję nowo otwartej kolekcji XX wieku w Muzeum Narodowym w Krakowie. Niełatwe, zwłaszcza, że kolekcja jest prezentowana poprawnie i niewiele można jej na tym etapie zarzucić. Spróbujemy.

Jeszcze w sobotę po południu dwa spotkania. Pierwsze z Lyndą Morris z Norwich Gallery w Anglii, która opowiedziała nam o działalności swojej galerii i zachęciła do współpracy. Drugie z Jensem Hoffmanem, kuratorem ICA w Londynie. Hoffman okazał się uroczym, pełnym zapału wykładowcą. Barwnie opowiadał o swojej indywidualnej działalności, o wystawach które zrealizował o wystawianiu "Show must go on" na Brodwayu, "A Show That Will Show That a Show Is Not Only A Show" w Los Angeles. Mówił o koncepcjach na robienie wystaw i interesujących go tematach. Druga część, która odbyła się następnego dnia, dotyczyła jego działalności w Institut of Contemporary Art w Londynie. Warto zwrócić uwagę na tę placówkę, wystawy takie jak "Artist Favourites", "Kluetterkammer" - solowa wystawa Johna Bocka, czy Jonathana Monka "Continuous Project Altered Daily" wywróciły dobrze znane zasady wystawiennictwa do góry nogami. Moim zdaniem spotkanie bardzo interesujące, choć niektórzy słuchacze okrzyknęli pomysły Hoffmana - śmieciarnią. W pewnym sensie mieli rację. Ale tylko w pewnym.

W niedzielę od rana Hoffman, który oczekiwał dyskusji, lub choćby pytań do swoich wykładów. Niestety pytań było niewiele, a o dyskusji mogliśmy pomarzyć.

Pojawił się natomiast zarzut koleżanki, że grupujemy się i separujemy od reszty. My, czyli Bench of Whispers, nasza grupa kuratorska, która trzyma się razem, lubi i spędza ze sobą wolny czas. Myślę, że by zarzucać trzeba mieć co. Jesteśmy wszyscy otwarci na rozmowy. Dlaczego więc studenci, którzy narzekają na brak kontaktu z nami - sami nie spróbują z nami takowego nawiązać? Zadziwiające, że to niby od nas powinna wypłynąć inicjatywa! Może choć 'forum' OBIEGU przyczyni się do wymiany myśli? Naprawdę wystarczy spróbować, zamiast się obrażać.

Po Hoffmanie drugie zajęcia z Mariuszem Brylem. Omawialiśmy teorie feministyczne, mówiliśmy o optyce, postrzeganiu i obrazie. Feminizm wywołał sporą dyskusję. Niektórzy twierdzili, że feministyczna interpretacja obrazów, jest nadinterpretacją i nie należy patrzeć na prace np. Rembrandta oczami kobiety, tylko ogólniej - człowieka. Zaczęło być gorąco i ciekawie. Sala podzieliła się na obóz feministek i nie-feministek, reszta kibicowała. Nareszcie zdarzyło się to, na co tak czekał Hoffman, rozmowa w grupie.

Po krótkiej przerwie obiadowej, ostatni w niedzielę wykład, z kuratorem wystaw sztuki afrykańskiej Simonem Njami, autorem m.in. objeżdżającej większe galerie europejskie wystawy "Africa Remix". Opowiadał nam o organizowanych przez siebie wystawach, o sztuce i Afryce. Bardzo był też ciekawy polskiej sytuacji artystycznej. Sporo wypytywał o młodą sztukę i środowiska artystyczne. Pytał też o Warszawę, do której jechał następnego dnia, na wykład w Zachęcie.

Rozumiem, że trudno jest w ciągu kilku godzin opowiedzieć o współczesnej sztuce afrykańskiej, więc z zainteresowaniem przeglądaliśmy katalogi wystaw, odnotowując co ciekawsze prace i artystów. Ciekawa byłam też jak pan Njami postrzega Documenta 11. Wystawę z 2002 roku w Kassel, której kuratorem był Enwezor Okwui. Nigeryjczyk, który duży nacisk położył na sztukę poza europejską. Ale nie było sytuacji by o to zapytać. W miłym nastroju rozjechaliśmy się do własnych miast.

Za dwa tygodnie Gabriela Świtek, Łukasz Ronduda i pierwsze zajęcia kuratorskie z Hanką Wróblewską.