Ars Electronica: Total Recall – czyli obsesja pamięci

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.

Zorganizowany w 1979 roku festiwal Ars Electronica zapowiadał się jako skromna impreza poświęcona rozważaniom na temat wyzwań, jakie stawiała zaczynająca się dopiero rewolucja cyfrowa. Niszowy charakter pierwszej edycji podkreślała skromna liczba 20 zaproszonych artystów i naukowców. Po trzydziestu latach grono to liczy ponad pół tysiąca uczestników; o skali imprezy świadczy też liczba widzów, przekraczająca 75 tysięcy.

W ramach festiwalu zorganizowanych zostało 20 wystaw, zaprezentowano performanse, odbyły się koncerty, wykłady, prezentacje, warsztaty, wydarzenia w przestrzeni publicznej, konkurs animacji komputerowej (tu znalazł się polski akcent imprezy: jednym z jurorów był Tomasz Bagiński) oraz duża sekcja przeznaczona dla przyszłych artystów i naukowców „u19”. Wszystko to w ciągu zaledwie pięciu dni, które wyglądały jak jeden wielki wyścig z czasem i przestrzenią. Trudno opisać to wszystko, dlatego skupię się na tym, co najbardziej interesujące.

Tegoroczna edycja Ars Electronica odbyła się pod hasłem „Total Recall – The Evolution of Memory” („Pamięć absolutna – ewolucja pamięci”), zainspirowanym tytułem znanego filmu science fiction z 1990 roku, zrealizowanego na podstawie powieści Filipa K. Dicka. Film poruszał problem ingerencji w ludzki mózg, polegającej na manipulacji wspomnieniami, i stawiał pytanie o tajemnicę tożsamości; grany przez Arnolda Schwarzeneggera główny bohater usiłuje dociec, czy jego wspomnienia są prawdziwe, czy tylko sztucznie wszczepione do jego mózgu. Organizatorzy tegorocznej Ars Electroniki skupili się zatem na wyzwaniu współczesnej nauki i technologii: problemie pamięci i magazynowania danych. Chodzi nie tylko o ludzką zdolność zapamiętywania, ale także o możliwości i sposoby zapisywania, przechowywania i odtwarzania danych, których produkcja przybiera w ostatnim ćwierćwieczu ilości astronomiczne. Festiwalowe pytania dotyczyły też problematyki obsesji wspomnień i pamiętania, jaką owładnięta została współczesna kultura.

Istotnym punktem programu była poświęcona problematyce pamięci konferencja „Total Recall”, do udziału w której zaproszeni zostali naukowcy, inżynierowie, artyści i filozofowie. Stan badań na temat funkcjonowania mózgu i zjawisk percepcji oraz prognozowanych ich zmian przedstawił John-Dylan Haynes (Uniwersytet Medyczny w Berlinie), umieszczając je w kontekście wyobrażeń z przeszłości. Wykład zilustrowany został scenami z klasyki science fiction – „Pamięci Absolutnej” i „Świata przyszłości” (1976). Biochemiczka Barbara Hohn dowodziła istnienia genetycznej i epigenetycznej pamięci roślin i zwierząt, a także sposobów przekazywania przez nie tej wiedzy między sobą. Fascynujący wykład wygłosiła specjalizująca się w literaturoznawstwie Aleida Assman (Uniwersytet w Konstancji). Badaczka skupiła się na zapominaniu jako naturalnej właściwości ludzkiego umysłu. Zwróciła również uwagę, że w obliczu współczesnej obsesji zapamiętywania, gromadzenia wspomnień i danych zapominanie powinno dołączyć do podstawowych praw człowieka. Najwięcej emocji wywołały połączone ze sobą prezentacje matematyka i zoologa Nicka Goldmana oraz artystki Charlotte Jarvis. Goldman przedstawił koncepcję wykorzystania DNA jako idealnego nośnika danych – trwalszego i bardziej pojemnego niż obecne twarde dyski. Jako dowód, że to możliwe, zaprezentował swój ostatni sukces w postaci zapisu pliku mp3 w DNA, a następnie jego poprawnego odczytu. Eksperyment odbył się w ramach projektu naukowo-artystycznego, który realizuje razem z Jarvis. Artystka natomiast rozdała słuchaczom małe zestawy do puszczania baniek mydlanych. W płynie rozpuszczono DNA z zakodowaną muzyką. I tak, puszczając bańki, możemy sobie pomarzyć o domowym laboratorium, które nam ten utwór odczyta.

Hiroto Ikeuchi, „Desktop-Diorama Fanatsy”, fot. Tom Mesic
Hiroto Ikeuchi, „Desktop-Diorama Fanatsy”, fot. Tom Mesic

Mariano Sardón, Mariano Sigman, „Table of Gazes”, fot. Mariano Sardón, Mariano Sigman
Mariano Sardón, Mariano Sigman, „Table of Gazes”, fot. Mariano Sardón, Mariano Sigman

Konferencji towarzyszyła wystawa zatytułowana „Total Recall Exhibition: The Memory We Always Wanted or the Memory We Never Asked for?” („Pamięć Absolutna: Pamięć, której zawsze pragnęliśmy, czy pamięć, o którą nigdy nie prosiliśmy?”), prezentująca bardzo szerokie spektrum pomysłów i punktów widzenia. Hiroto Ikeuchi w instalacji „Fantasy Captured in Plastic Model: a Desk Diorama” zaprezentował komputer zamieniony w zabawkową bazę wojskową. Plastikowe żołnierzyki strzegą komputera pełnego danych, chroniąc w ten sposób pamięć właściciela przed zhakowaniem. Okazało się, że dla wielu artystów pamięć to rozmaicie rozumiana kolekcja. „The World Map Archive” Benjamina Pollacha jest zbiorem odręcznie rysowanych (również przez uczestników Ars Electroniki) map świata. Wszystkie są odzwierciedleniem tego samego, ale każda z nich jest zupełnie inna. Kolekcją portretów i trajektorii wzroku był „Table of Gazes” Mariano Sardóna i Mariano Sigmana – interaktywna instalacja łącząca sztukę i neurobiologię, polegająca na odtwarzaniu fragmentów obrazu za pomocą technologii śledzenia ludzkiego wzroku. Zwiedzający mogą użyczyć swojego portretu lub pozwolić zarejestrować ścieżkę swojego wzroku oglądającego czyjś portret. Te trajektorie służą do odtwarzania tych fragmentów portretów, po których przesunął się lub skoncentrował wzrok patrzącego. Niemiecka artystka Doris Graf w projekcie „Pikträt” za pomocą wizualnej kolekcji formularzy osobowych dotyka problematyki postprywatności. W indywidualnej rozmowie zadaje te same pytania, na które odpowiadamy bezmyślnie w codziennych formularzach on-line. Dopiero w sytuacji rozmowy twarzą w twarz u pytanego pojawia się moment świadomości. Dane wizualizowane są za pomocą znaków graficznych i szeregowane na zasadzie tej samej standaryzacji, z którą mamy do czynienia w sieci. Praca Heather Dewey-Hagborg zatytułowana „Stranger Visions” to swego rodzaju kolekcja portretowych rzeźb, powstałych na podstawie danych pochodzących z analizy DNA znalezionego w miejscach publicznych. Artystkę nurtuje pytanie o to, do kogo należy przypadkowo znaleziony włos, jak ta osoba wygląda i jak się zachowuje.

Benjamin Pollach, „World Map Archive”, fot. Tom Mesic
Benjamin Pollach, „World Map Archive”, fot. Tom Mesic

Big Brain Project, fot. Florian Voggeneder
Big Brain Project, fot. Florian Voggeneder

Na wystawie można było zobaczyć na żywo pracujące laboratorium. „Suspect Inversion Center” to projekt Paula Vanouse'a, w którym artysta podrabia próbki DNA będące dowodem w sławnym procesie O. J. Simpsona. Vanouse usiłuje podrobić genotyp sportowca, używając własnego, a całe przedsięwzięcie przypomina fałszerstwo dzieła sztuki. Bardzo interesująca była też prezentacja „Big Brain Project” Joaquina Fargasa – hybrydycznej sieci składającej się z komórek nerwowych rozmieszczonych na całym świecie. Połączone przez internet tworzą sieć neuronową – uniwersalny mózg. Wszystkich marzących o telewizji poświęconej wyłącznie sztuce i rozczarowanych mało ciekawą ofertą programową fatalnie finansowanej polskiej telewizji z pewnością zainteresuje prezentacja „ikono On Air Festival” – telewizyjnego programu złożonego z wideoartu ponad setki artystów o łącznym czasie trwania niemal trzech tygodni. Program nadawany jest w internecie i w kanałach telewizyjnych w ponad 30 krajach świata.

Najważniejszym wydarzeniem każdej edycji festiwalu jest wystawa „Cyber Arts”, prezentująca projekty wyróżnione nagrodami Prix Ars Electronica w czterech kategoriach. Zawierająca 15 wyróżnionych projektów prezentacja świetnie oddaje kondycję tych obszarów sztuki współczesnej, na jakich skupia się festiwal, jednak trudno oprzeć się wrażeniu niedosytu, kiedy przejrzy się opasły katalog, zawierający opisy wszystkich nominacji (choć w takim wypadku należałoby w Linzu spędzić zapewne dodatkowe dwa dni). W dziedzinie „Digital Communities” (Społeczności cyfrowe) zwyciężył hiszpański projekt „El Campo de Sebada”, w ramach którego opustoszały plac w Madrycie został zagospodarowany przez lokalną społeczność i zamieniony w przestrzeń społeczną – równocześnie fizyczną i wirtualną. Determinantem była tu polityka całkowitej otwartości i przejrzystości danych tak w realu, jak i w sieci. W kategorii „Digital Music and Sound Art” (Muzyka cyfrowa i sztuka dźwięku) zwyciężył projekt „frequencies (a)” Nicolasa Berniera, performans dźwiękowy z użyciem światła, wykorzystujący wychodzące z powszechnego użycia narzędzie – kamerton.

Nicolas Bernier, „frequencies (a)”, fot. Francois Laflamme
Nicolas Bernier, „frequencies (a)”, fot. Francois Laflamme

Louis-Philippe Demers, „The Blind Robot”, fot. Florian Voggeneder
Louis-Philippe Demers, „The Blind Robot”, fot. Florian Voggeneder

Koen Vanmechelen, „The Cosmopolitan Chicken Project”, fot. Florian Voggeneder
Koen Vanmechelen, „The Cosmopolitan Chicken Project”, fot. Florian Voggeneder

W bardzo zróżnicowanej kategorii „Hybrid Art” zwyciężył „The Cosmopolitan Chicken Project” Koena Vanmechelena, nacechowany lekkim szaleństwem, oscylujący wokół biologicznej i kulturalnej różnorodności, łączący sztukę, naukę i estetykę. Od 1999 roku artysta dąży do stworzenia idealnego gatunku kurczaka, który poprzez odpowiednio dobrane krzyżówki będzie miał materiał genetyczny wszystkich gatunków drobiu na świecie. W tej kategorii wyróżnione zostały bardzo interesujące prace, wśród nich instalacja Thomasa Feuersteina „Pancreas” – rzeźba procesualna, imitująca układ trawienny i mózg. Sztuczne jelito pozyskuje glukozę, czyli pożywienie dla szarych komórek, z dostarczonych mu stronic „Fenomenologii ducha” Hegla. Warto wspomnieć jeszcze o „The Blind Robot” Louisa-Philippe'a Demersa. Tytułowy robot swoimi mechanicznymi ramionami bada osobę, która zajęła miejsce naprzeciwko niego – w taki sposób, jak osoba niewidoma. Dane z jego sensorów przekazywane są do komputera, który pokazuje na monitorze, co robot „zobaczył”. Złotą Nike w dziedzinie sztuki interaktywnej nagrodzeni zostali bracia Michel i André Décostedowie za „Pendulum Choir”, który polska publiczność miała okazję podziwiać w czasie ostatniego WRO Biennale. Jury zwróciło też uwagę na spektakularną instalację „Rain Room” (rAndom International) – sztuczny deszcz, który omija znajdujące się w pomieszczeniu osoby. Wielka szkoda, że te dwa projekty w Linzu pokazano tylko w formie dokumentacji. Bardzo ciekawą interaktywną instalacją dźwiękową była też „Ahora” Hernána Kerlleñevicha i Mene Savasty Alsina. Utwór muzyczny został podzielony na pojedyncze dźwięki, które zwiedzający wydobywa z głośników, a także steruje natężeniem i czasem trwania tonów poprzez zbliżanie się i oddalanie od głośników.

Thomas Feuerstein, „Pancreas”, fot. Thomas Feuerstein
Thomas Feuerstein, „Pancreas”, fot. Thomas Feuerstein

rAndom International, „Rain Room”, fot. rAndom International.
rAndom International, „Rain Room”, fot. rAndom International.

Część Ars Electroniki obywała się w przestrzeni publicznej m.in. za sprawą „Connecting Cities”, sieci obejmującej 15 miast świata. Projekt wykorzystuje fasady miejskich budynków, zazwyczaj zarezerwowane dla szyldów i reklam, jako ekrany projekcyjne. Jednym z takich ekranów jest fasada Ars Elektronica Center, na której po zmroku wyświetlane były trzy prace: „Connecting Monsters”, projekt realizowany przez japońską grupę „h.o” łączy Linz z Istambułem; instalacja „Binoculars to... Binoculars from...” (Mar Canet i Varvara Guljajewa), która pozwala wirtualnie przenieść się do innego miasta, i „United Colors of Dissent” – praca tureckich artystów Orkana Telhana i Mahira M. Yavuza, interaktywny performans wykorzystujący dane przesłane przez publiczność za pomocą specjalnej aplikacji.

HR Giger, „Gebärmaschine” (1967), fot. HR Giger
HR Giger, „Gebärmaschine” (1967), fot. HR Giger

„The Art of Biomechanics”, HR Giger, „Alien”, fot. Tom Mesic
„The Art of Biomechanics”, HR Giger, „Alien”, fot. Tom Mesic

Na zakończenie warto wspomnieć jeszcze o wystawie HR Gigera, autora postaci filmowego Obcego. „HR Giger and the Arts of Biomechanics” pokazuje prace pioniera sztuki sf od lat 70. aż po „Prometeusza”, do którego realizacji artysta został zaproszony przez Ridleya Scotta. Sztuka Gigera po dziś dzień czerpie inspirację z jego własnych dziecięcych lęków i obsesji takich jak wojna atomowa czy wizja ofiar technologicznego postępu (Giger urodził się w 1940 roku); powracającym motywem jest cykl narodzin, erosa i śmierci. Artysta pokazywany jest tu jako wizjoner, ojciec wczesnych cyborgów i architekt pejzaży zbiorowego horroru. Bardzo ciekawe było oglądać te prace ze świadomością, że między widzami festiwalu przechadzają się Hiroshi Ishiguro z repliką samego siebie – androidem o bardzo wymownym imieniu Geminoid HI-4, który zastępuje swojego twórcę w wykładach, kiedy ten nie może być w dwóch miejscach naraz.

Ars Electronica, Linz, 5-9.09.2013 www.aec.at/totalrecall

O dokumentalnym wymiarze tegorocznej Ars Electroniki piszę na http://lovethedoc.com

Hiroshi Ishiguro i jego „Geminoid HI-4”, fot. Florian Voggeneder Hiroshi Ishiguro i jego „Geminoid HI-4”, fot. Florian Voggeneder
Orkan Telhan & Mahir M. Yavuz, „United Colors of Dissent”, fot. Tom Mesic
Orkan Telhan & Mahir M. Yavuz, „United Colors of Dissent”, fot. Tom Mesic