Lęk przed wpływem. Rzecz o sztuce Andrzeja Partuma w dekadzie lat 70.

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.

Andrzej Partum zaliczany od początku lat 60tych do awangardy literackiej(1) zaczął być obecny w sposób znaczący w polu sztuki współczesnej na fali przełomu konceptualnego końca lat 60tych. Artysta ten rozwijał swoją rozciągającą się pomiędzy poezją a sztuką działalność wykorzystując waloryzację lingwistycznych poszukiwań (bliższych rzeczywistości pojęciowej) kosztem rzeczywistości obrazu, której w polu sztuki dokonał konceptualizm. Z konceptualizmu, jego esencjalistycznej Koshutowskiej wersji, Partum wyniósł przede wszystkim przekonanie o samodefniowaniu sztuki przez artystę (tutaj tkwiła również inspiracja do stworzenia przez Partuma własnego, oryginalnego, pełnego gramatycznych i ortograficznych udziwnień (błędów) języka, za pomocą którego konstruował swoje manifesty)(2). Przejął aprioryzm w waloryzowaniu własnej i cudzej rzeczywistości artystycznej. Jednak należy podkreślić, iż Partuma nie interesowała obiektywność, analityczne zacięcie sztuki konceptualnej, logiczno-matematyczne operacje artystyczne podlegające ocenie bez wychodzenia poza kontekst sztuki. Partum utożsamiał działalność artystyczną z własną egzystencją. Negował "rzeczywistość sztuki" jako odrębną od rzeczywistości doświadczenia i egzystencji. Samo abstrakcyjne pojęcie/nazwa - sztuka - mało go interesowało. W swoich manifestach, rozsyłkach pocztowych bawił się z konceptualną manierą tworzenia znaczenia sztuki poprzez używanie wyrażenia "sztuka" dla nazwania czegoś, kpił ze sprowadzenia sztuki do nazwy (np. rozsyłka mail-artowa Sztuka jest Gównem będąca odpowiedzią na konceptualny slogan Sztuka jest definicją sztuki, czy też rozsyłka Jesteś ignorantem kultury i sztuki). Dla Partuma sprowadzanie sztuki do nazwy było właściwe raczej krytykom (których szczerze nienawidził) niż artystom. W manifeście sztuki bezczelnej pisał: "pojęcia o sztuce nie powinny być odpowiedzią trwania sztuki".(3) Ponadto Partum w słynnym tekście Lichwa poezji anomalii modyfikujący w sztuce konceptualnej (4) zwracał uwagę na fakt bazowego skażenia wszystkich konceptualnych "neutralnych i obiektywnych" deklaracji, zmysłowością samego języka, w którym są one wyrażane (inny aspekt zmysłowości języka - jego wizualny wymiar -uwypukla Partum w swoich realizacjach z zakresu poezji wizualnej). Poetyckość języka pojawiała się niezależnie od świadomych prób jej negacji przez konceptualnego twórcę,(5) pojawiała się zawsze na styku egzystencji (smutku egoistycznego) i obiektywnych analiz. Wg Partuma - związana z jakościami egzystencjalnymi, z życiem - sztuka kompromituje naukę(6) (czyli np. naukowość sztuki konceptualnej). Poetycko artystyczne manifesty Partuma takie jak np. Zasady Sztuki Monodycznej, Manifest Sztuki bezczelnej, Sztuka Pro/la podejmowały ironiczną grę z powagą konceptualnych językowych deklaracji, podszywały się pod konceptualną manierę sprowadzania działalności artystycznej do teoretycznego manifestu, komentarza, deklaracji, kpiły z podjętej przez nie próby wyjaśnienia, uczytelnienia działalności artystycznej. Ukazywały poetycką nieprzezroczystość języka, broniącego dostępu nie tylko do istoty sztuki (konceptualizm esencjalistyczny) ale i do istoty działalności artystycznej opartej na egzystencjalnym doświadczeniu. Dlatego też manifesty Partuma, celebrujące niemożność wyrażenia istoty za pomocą języka, były wieloznaczne, nastawione na sianie dezinformacji, uraz sensu etc. Artysta ten z niedoskonałości języka starał się uczynić walor, traktował lingwistyczne anomalie (modyfikujące znaczenie) jako innowacje odświeżające nasze doświadczenie rzeczywistości oraz skierowujące nasze myślenie i percypowanie w najmniej przewidywalnych kierunkach (we wszystkim w czym tkwi błąd, to stanowi myślowe dobro).(7) Partum traktował anomalie językowe jako zwrócone w przyszłość, kreatywne impulsy nakłaniające (pro) do dalszej (ciągłej) aktywności znoszącej wcześniej osiągnięte pojęciowe status quo (niezrozumienie sztuki stwarza szansę twórcy kolejnej wypowiedzi).(8) Ze względu na to ważną kategorią w słowniku Partuma (np. w jego manifeście sztuka PRO/LA) była przyszłość, "korzyść informacji zawsze przyszłej, czyli mało sprawdzonej"(9), permanentna potencjalność, przyszła nieokreśloność sztuki, do której należało dążyć, dekonstruując wszystkie zastane, już zdefiniowane (zinstytucjonalizowane, ujęte w sensowne wypowiedzi językowe) sytuacje artystyczne. Partum celebrował przypadek, kreatywną interpretację, uraz sensu jako generatory impulsów kreujących wciąż nowe wykształcające się na naszych oczach poetyckie rzeczywistości i działanie, które po ich ukonsytuowaniu się należało konsekwentnie obalać dążąc do kolejnych jeszcze nieuchwytnych, ledwie wyczuwalnych artystycznych światów.(10) Tego typu rozumienie sztuki przez Partuma, jej bezinteresowności, antykonsumpcyjności, wiecznej potencjalności zbliżało go do przedstawicieli konceptualizmu esencjalistycznego, jednakże to, co go od nich oddalało to egzystencjalne osadzenie powyższych jakości, sprzężenie ich z życiem artysty. Należy tutaj dodać bowiem, iż manifesty Partuma były ściśle sprzężone z jego aktywnością performerską, były partyturami, które ożywała jego obecność. Partum nie chciał w przeciwieństwie do konceptualistów tworzyć dzieł, które mogłyby funkcjonować niezależnie od niego jako nośniki jakiegoś zakodowanego przez twórcę sensu czy definicji (które mogłyby być zdekodowane poza jego fizyczną obecnością). Partum zaproponował nowy model działalności performerskiej i partycypacyjnej opartej na permanentnej słownej i gestykulacyjnej poetyckiej improwizacji, wypełnionej interwencjami w rzeczywistość go otaczającą, ukazując jej nieoczekiwany poetycki wymiar. W swoich prowokacjach, złośliwościach często ryzykował, brutalnie interweniując w prywatność innych ludzi, nie było dla niego żadnych świętości. Artysta ten uprawiał coś w rodzaju Nihilistycznej Formy Otwartej traktując daną sytuację artystyczną i życiową, w której był zanurzony jako pretekst do jej zanegowania, otworzenia na nowe wymiary i znaczenia, bez przerwy również negował samego siebie. "jako artysta istnieję wyłącznie w wirze wiecznych przemian, nie pozostawiając żadnych śladów dla tych, którzy nie idą tropem twórcy".(11) Partum zaproponował permanentny preformance egzystencjalny. Sztuka stała się jego stylem życia. Celem tej działalności artysty była egzystencjalna obrona "jednostkowego bycia w świecie", zaznaczenie własnej pojedynczości i indywidualności "w potoku wpływów" świata zewnętrznego, celem było osiągnięcie maksymalnej autonomii, niezależności podmiotowej i artystycznej względem zewnętrznych struktur kulturowych, społecznych ekonomicznych etc., które warunkowały - deformując i wypaczając - jego życie/twórczość.(12) Sztuka w ujęciu Partuma rozumiana była jako "upór broniącej się wyobraźni"(13) partykularny idiosynkratyczny proces myślowo-wyobrażeniowy konkretnego artysty i odbiorcy, permanentnie wyłamujący (oczyszczający) się z wszelkich istniejących językowych, kulturowych, społecznych kodów. Proces (dochodzenia do czystej świadomości) który mógł zostać zniszczony przez wszelki wpływ zewnętrzny, nie związany z bezpośrednim, autentycznym doświadczeniem twórczym.

Andrzej Partum
Andrzej Partum

Zjazd marzycieli, 1971, z prawej Gerard Blum Kwiatkowski
Zjazd marzycieli, 1971, z prawej Gerard Blum Kwiatkowski


Lęk przed wpływem
Twórca manifestu Pro/la starał się solipsyzmowi, samozwrotności sztuki konceptualnej zanurzonej w rzeczywistości pojęć przeciwstawić egzystencjalny solipsyzm artysty zanurzonego w rzeczywistości doświadczenia. Partum proponował nihilistyczny model radykalnego indywidualizmu, zwątpienia w jakiekolwiek ponadjednostkowe systemy objaśniające (nie tylko artystyczną) rzeczywistość i przekonania o niemożliwości znalezienia intersubiektywnego sensu zdarzeń, pojęć etc. Artysta ten atakował "wyalienowanie prawideł doskonałych, zatwierdzonych jakby z góry przez nauki humanistyczne i wszechkultury społeczne, które zostały wprowadzone w ludzką wieczność przez doskonałe skądinąd umysły. KONTROLUJĄCE JAKIEKOLWIEK PODZIAŁY LUDZKOŚCI NA OKRESY - EPOKI. Kontynenty geograficzne też są niepojęte dla człowieka, pomimo ze przyzwyczaił się do krajobrazu i globusa. Zdaje się, że każda fikcyjność utożsamić się może z przyzwyczajeniami irracjonalnie uporządkowanej rzeczywistości?".(14) W obliczu erozji wielkich narracji, wielkich mitów zbiorowych, niechęci wobec totalitarnych mitologizacyjnych wysiłków socjalistycznych urzędników chcących nadać spójność komunistycznemu społeczeństwu - a przede wszystkim w odpowiedzi na poczucie wyczerpania możliwości esencjalistycznego odłamu awangardy i słabości instytucjonalnego świata sztuki reprezentującego nowe kontekstualne tendencje - Partum rozpoczął kompulsywną budowę mitu prywatnego, opartego o jego własną biografię i aktywność, rozpoczął kreowanie samowystarczalnej i samozwrotnej rzeczywistości, której centrum był on sam. W rozbitym świecie jedynym punktem odniesienia staje się niezwykła zmitologizowana biografia twórcy.

Andrzej Partum
Andrzej Partum


Artysta widział w polu sztuki szansę na opozycję względem kultury masowej, podkreślał dominującą w tym obszarze wartość kontaktu personalnego, osobistego, wartość komunikacji bezpośredniej. Chcąc usunąć jakichkolwiek instytucjonalnych pośredników pomiędzy swoją działalnością artystyczną a uczestnikami, partnerami jego akcji Partum w swoim prywatnym mieszkaniu powołał instytucję - Biuro Poezji (1972).(15) Prowadził ją i finansował sam, rozwijając własny, niezależny model instytucji, ściśle podporządkowany skrajnie indywidualistycznej koncepcji sztuki, którą wyznawał. Biuro Poezji oparte na samodzielnym kolportowaniu i finansowaniu rozsyłek i ulotek, tworzeniu efemerycznych wystaw w mieszkaniu Partuma, szybko stało się najważniejszym w Polsce ośrodkiem mailartu, (16) w sposób znaczący wpisując się w międzynarodową sieć sztuki poczty. Tego typu osobista komunikacja - niezależna, gwarantująca bezpośrednią wymianę pomiędzy artystami, pomiędzy Partumem a uczestnikami jego korespondencji - bardzo mu odpowiadała. Przykładem takiej wymiany była odpowiedź Dicka Higginsa z Fluxusu na rozsyłkę Sztuka jest gównem. Artysta ten pisał: "Drogi Andrzeju. CAYC w Buenos Aires przysłało mi twój tekst manifestu, i podoba mi się on. Chciałbym zauważyć, że sztuka jest gównem: lecz kwiaty i przednie warzywa rosną dobrze na gównie. Mam nadzieję, że moja sztuka jest także gównem. Idiotą jest ktoś, kto zbiera gówno tylko a ignoruje kwiaty i warzywa"(17) Z kolei na rozsyłkę Jesteś ignorantem kultury i sztuki Higgins odpowiedział: "Słusznie. Jestem jeszcze jednym miłośnikiem takich rzeczy. W 1975 roku Partum rozesłał angielskie tłumaczenie swojego pisanego własnym oryginalnym językiem manifestu "niezrozumienie sztuki daje szansę twórcy kolejnej wypowiedzi. W odpowiedzi dostał od amerykańskiego poety Billa Costleya tekst swojego manifestu z naniesionymi poprawkami stylistyczno-gramatycznymi, dotyczącymi pisowni. Costley po prostu z dobrego serca zasugerował zmiany w angielskim tłumaczeniu tekstu myśląc, iż w Partum jako artysta z europy wschodniej nie zna dobrze angielskiego. Polski artysta z kolei uznał to niezrozumienie twórcy generujące kolejną wypowiedź, to nieporozumienie na osi polski kontekst sztuki - zachodni za najlepszą realizację tez rozsyłanego manifestu.(18)

Przemysław Kwiek i Andrzej Partum
Przemysław Kwiek i Andrzej Partum


Biuro Poezji stało się ważnym elementem performensu egzystencjalnego Partuma, jego permanentnej aktywności (chcenia, bez inspiracji) (19), rozumianego jako dążenie do całkowitej niezależności, bezinteresowaności i autentyczności doświadczenia artystyczno-życiowego, do pełnej (utopijnej) autonomii podmiotowej. Sztuka i życie były dla Partuma tożsame, tajemnica sztuki i tajemnica artysty również. W tym kontekście możemy stwierdzić, iż u tego artysty dokonuje się nowa inkarnacja pewnych antyinstytucjonalanych jakości charakteryzujących sztukę związaną wcześniej z esencjalistycznym konceptualizmem, mam tu na myśli szczególnie bezinteresowność i nieprzekładalność sztuki, niemożliwość ujęcia jej w kryteria instytucjonalne. Bowiem sztuka Partuma i jego działalność jako instytucji (Biuro Poezji) była odpowiedzią nie tylko na pewien bazowy niedosyt, związany z (coraz silniejszym w Polsce lat 70) instytucjonalnym i dyskursywnym definiowaniem faktów artystycznych (związanym z kontekstualizmem) ale przede wszystkim była reakcją na świadomość braku aury, braku pewnej niezwykłej atmosfery tajemnicy związanej wcześniej ze sztuką (czy też raczej z myśleniem esencjalistycznym). Działalność tego artysty podobnie jak aktywność Marka Koniecznego i Natalii LL stała się reakcją na nadmierną racjonalizację, intelektualizację i technologizację sztuki. Reakcją na zagrożenie likwidacją zawsze obecnych w polu sztuki elementów irracjonalnych, niedefiniowalnych, nieprzewidywalnych, zaskakujących, mistycznych.(20) Partum w manifeście zwierzęcym pisał: "rozwój uczuciowy człowieka jest zdeterminowany przez technologię, schronienie myśli i uczuć w totalitarnej technologii twórczość intymną, staje się niemożnością wobec monopolu władzy, odgórnych poleceń, anonimowa technokracja - uśmierca twórczą subiektywność, gdyż nakierowuje hegemonię kontroli, gwałt technologiczny jest zawsze dogmatyczny, człowiek zagubiony w rozwoju techniki jest mniej wart od wyprodukowanego komercjalnego z nowej technologii przedmiotu, zyski z produkcji stają się ważniejsze od samego rozwoju i umiejętności pracującego nad tą produkcją, z jednej strony postęp rozwinął się z ciemności, zimna i nędzy jak też z konkurencji, z drugiej strony sami doszli do praw średniowiecza, sterylizują się wzajemnie w hierarchii władzy w nieprzeliczalną ilość sekretów dla ofiary na rzecz postępu; podczas gdy biedni i ci którzy mniej potrafią - giną pod naciskiem ekspresowego szczęścia (...) twoje charłactwo jest atutem postępu"(21) Sztuka Partuma pojawiła się w rezultacie doświadczenia świata "po-sztuce" a jej nihilizm stał się sposobem na celebrację zniknięcia, milczenia sztuki. Partum (podobnie jak LL i Konieczny) starał się w nowym kontekście dokonać rewitalizacji wartości kojarzonych wcześniej ze sztuką esencjalistyczną. Warto tutaj wymienić akcję Partuma Milczenie awangardowe, w ramach której artysta rozwiesił nad krakowskim przedmieściem transparent z tytułowym napisem. Starał się wykreować pewną atmosferę tajemnicy, podkreślić niewyrażalność pewnych jakości związanych z działalnością artystyczną. Waloryzował niemożność zracjonalizowania wszystkiego, dyskursywizacji czyli ujęcia w intersubiektywne kategorie, którymi komunikują się ze sobą kuratorzy, krytycy, artyści i publiczność sztuki tworząc wartość faktów artystycznych. Hasło "milczenie awangardowe" widniejące nad krakowskim przedmieściem, będącym teatrem działań prywatnych Partuma, jego spacerów i akcji symbolizowało zastąpienie wyczerpanej (wielkiej) narracji awangardowej przez wiele różnych postaw i indywidualnych gestów artystycznych nie sprowadzających się do jakiejś jednej ponadsubiektywnej platformy. Z drugiej strony, praca ta była ściśle związana z koncepcją artysty, którą reprezentował Partum jako kompromitującego wszelkie utarte, sformalizowane przyzwyczajenia, zinstytucjoanlizowane klisze i przekonania na temat sztuki. Partum często odgrywał strażnika tajemnicy, milczenia sztuki (sztuka braku sztuki jest nadzieją na odpowiedź)(22), jej nieprzekładalności. Grzegorz Dziamski pisał wręcz, iż "Partum z nieprzekładalności sztuki czyni postulat etyczny".(23) Partum w tej akcji po prostu odegrał bardzo obrazowo zniknięcie (ciągłe znikanie, nieuchwytność) sztuki/artysty z intersubiektywnej przestrzeni publicznej. Akcja Milczenie awangardowe miała jeszcze jeden stricte sytuacjonistyczny wymiar, ściśle związany z kontekstem powstania tej pracy. Otóż Partum stworzył ją na potrzeby filmu Józefa Robakowskiego Żywa Galeria i miała ona funkcjonować w kinach dla masowego odbiorcy. Znany z niechęci wobec mediów społeczeństwa spektaklu Partum zaproponował widzom kontemplację milczenia sztuki (24)przekazał informację o tym iż tutaj (w kinie) sztuki nie będzie. "Milczenie awangardowe (...) dla samego twórcy będzie filozoficzną zaletą na trywialne prawdy, tanią rozrywkę, choćby TV która stała się narzędziem pouczania czym ma być sztuka (...) Milczenie awangardowe to przenikliwy moment w życiu twórcy związujący twórczą wyobraźnie w pokorę do rzędu cnót, a tym wznosi schronienie przed przedwczesnym rozszarpaniem artysty przez obłęd publiczny domagający się upojenia dusz fajerwerkami "(25) Specyficznym powtórzeniem akcji Milczenie awangardowe było wykonane specjalnie na potrzeby filmu Robakowskiego Konstrukcja w procesie (1981) rozwieszenie przez Partuma transparentu nad ulicą Piotrkowską w Łodzi z napisem Sztuczne poznanie sztuki jako nadrzędna wartość odbiorcy.(26) W podobnym duchu negacji mediów masowych i wyalienowanego odbioru sztuki artysta wykonał akcję Film nie potrzebuje ekranu (5 Biennale form przestrzennych Kinolaboratorium, Elbląg, 1973), w ramach, której stał z lustrem przy projektorze filmowym i w czasie prezentacji filmu Józef Robakowskiego, skierowywał strumień projekcji w różne rejony Galerii El tylko nie na ekran, odbierając złaknionym widzom możliwość odebrania dzieła ("potępienie odbiorców mitologizujących wartość społeczną swej sieci" (27). W tej akcji manifestował się specyficzny ikonoklazm Partuma, strażnika niewyrażalności sztuki, jego obawa przed dewaluacją jej sensu w perspektywie pozbawionego obecności artysty odbioru. Podobnym celom służyła akcja Akupunktura zrealizowana na tej samej imprezie, podczas której Partum podczas projekcji filmu Robakowskiego zaczął wbijać w ekran szpilki układając napis AKUPUNKTURA.

Ewa i Andrzej Partum
Ewa i Andrzej Partum


Sytuacjonizm Partuma manifestował się nie tylko w celebrowaniu bezpośredniej relacji z danym miejscem i innym człowiekiem, bez pośrednictwa alienującego spektaklu (kultury masowej czy instytucji sztuki obiektywizujących sztukę), ale również we własnej psychogeografii Warszawy, którą dzielił się z innymi podczas organizowanych przez siebie spacerów. Warto tutaj dodać, iż Partum jeden z najsłynniejszych w latach 70 mieszkańców Krakowskiego Przedmieścia, jako jeden z pierwszych (o ile nie pierwszy) uczynił spacer, podczas którego prowadzący ukazuje i kreuje nieoczekiwane sytuacje i konteksty związane z miejscami po których oprowadza, równoprawnym medium artystycznym. (28)

Jan Świdziński, Ewa Partum, Andrzej Partum
Jan Świdziński, Ewa Partum, Andrzej Partum

Krytyka instytucjonalna
Odpowiedzią Partuma na esencjalizm i kontekstualizm był pozytywny nihilizm, związany z głoszoną i reprezentowaną przez niego pozaracjonalną, nieredukowalną witalnością twórczą, biologiczną chęcią działania (twórczość jako wyraz musu egzystencjalnego), atawistyczną potrzebą tworzenia, ekspresji etc. Nihilizm Partuma manifestował się chęcią jego obecności w polu sztuki z powodów egzystencjalnych, pozwalał mu akceptować dyskurs sztuki współczesnej jedynie jako narzędzie dające poczucie wspólnoty z konkretnymi ludźmi, z którymi miał bezpośredni kontakt i na tym jego rola się kończyła. Partum percypował pole sztuki jako obszar wolności dający oryginalnym, bezproduktywnym, barwnym, kreatywnym, aspołecznym jednostkom możliwość przeżycia stosunkowo małym nakładem sił we wrogiej im rzeczywistości socjalistycznej (świat sztuki nawet waloryzował ich postawę). Partum znany był ze swoich "socjalnych kompetencji", ożywiał się w rzeczywistości spotkania, potyczki, sporu, w dyskusji. Dlatego z jednej strony artysta ten dobrze się czuł w świecie sztuki kontekstualnej traktującej sztukę jako pewną umowę środowiskową, nieesencjalną jakość której istnienie zależy od permanantnej dystrybucji i redystrybucji w toku aktów komunikacyjnych ludzi sztuki. Partum traktował świat sztuki jako społeczność przyjaciół, mówiących tym samym językiem. Z drugiej strony artysta ten krytycznie eksponował swoje uwikłanie w tego typu świat sztuki oparty na racjonalnej umowie proponowaniem absurdalnych propozycji quasi-artystycznych będących odpowiedzią na świadomość umowności i konwencjonalności jako naczelnych zasad w ustalaniu wartości faktów artystycznych w nowym, zeświecczonym, antyesencjalistycznym kontekście artystycznym. Jego prowokacyjne akcje takie jak między innymi: Sztuka jest Gównem, czy Jesteś ignorantem kultury i sztuki miały służyć eksponowaniu i wizualizowaniu tej umowności. Nihilistyczne propozycje artystyczne Partuma, będące jednym z rodzajów krytyki instytucjonalnej, aspirujące do wpisania w dyskurs miały za cel badać granice tego dyskursu, bezlitośnie eksponując jego braki i niewystarczalność. Wobec wcześniejszej nieobecności w Polsce tradycji dadaizmu akcje Partuma wydawały się szczególnie obrazobórcze.

Jesteś ignorantem sztuki
Jesteś ignorantem sztuki


Jesteś ignorantem sztuki
W tym kontekście należy wymienić ikonoklastyczną akcję Partuma Smród (1976) zrealizowaną w Galerii Repassage, w ramach której artysta umieścił na stole pod obrusem grudy strasznie cuchnącej siarki, doprowadzając faktycznie do opuszczenia przez widzów galerii. Artysta pragnął w ten sposób poniżyć galerię jako miejsce ekspozycji, konsumpcji sztuki. Akcja Jesteś ignorantem kultury i sztuki, miała za cel wskazanie, iż najbardziej wartościowa, żywa sztuka jest zawsze poza dyskursem, poza kompetencją i wiedzą instytucjonalnego świata sztuki, (29) iż prawdziwa sztuka zawsze wyłamuje się wymogom instytucjonalnym, i tak naprawdę nic o niej nie wiemy. Ponadto Partum znany ze swej niechęci wobec oficjalnego administrowania kulturą, sztuką, chciał w ten sposób zaatakować oficjalnych (jak to sam określał: etatowych )(30) krytyków i kuratorów sztuki obiektywizujących, uhistoryczniajacych żywe propozycje artystyczne.

Zofia Kulik, Andrzej Partum, fot. Z. Rytka
Zofia Kulik, Andrzej Partum, fot. Z. Rytka


Pogarda Galerii Foksal PSP

Instytucjonalizację sztuki kojarzył Partum z rosnącą rolą krytyków, kuratorów, komentatorów, popularyzatorów odpowiedzialnych za jej nadmierną intelektualizację, klasyfikację, hierarchizację, ocenianie, (31)za przerabianie jej w łatwo dający się skonsumować towar, zamrażających ją w stabilnej racjonalnej reprezentacji nie mającej już ze sztuka nic wspólnego. Oceny sztuki udostępniają wyłącznie fizyczne cechy sztuki i żadne pojęcie psychologicznej nie istnieje tą relacją - jako że pojęcia o sztuce nie powinny być odpowiedzią trwania sztuki.(32) W Manifeście sztuki bezczelnej krytykując tego typu filatelistyczną koncepcję sztuki opowiadając się przeciwko (jej) trafnej komunikatywności pisał: nieprzetłumaczalność sztuki jako potrzeba etyczna człowieka, każda wrażliwość jest stanem bezmyślności bo rozumiana jako inspiracja prowadzi do kultury cytatów czyli metod - które z kolei zawsze pragną produkcji z historii faktów analogie sztuki określają wyłącznie czas intelektualny zatem "uprowadzają w nicość" własną zawartość języka na przyczynę krytyki.(33) Z kolei w Raporcie ze sztuki bezczelnej pisał: w walce z przyswajalnością sztuki przez człowieka na jego użytek - twórca powinien niszczyć kanały adaptacji znajdujące się w rękach recenzentów każdego systemu politycznego działania.(34) Założenie anty-instytucji Biura Poezji w 1972 posłużyło Partumowi do zwizualizowania przebiegającego w obrębie jego twórczości pęknięcia pomiędzy prywatną działalnością artystyczną a jej nieuchronnym publicznym wymiarem. Służyło wizualizacji sytuacji, którą Partum określał krytyko-systemem sztuki i definiował jako: konflikt intelektualny twórcy z samym sobą, wymierzony przeciwko własnej sytuacji doświadczeniu, orientacji. Krytyko-system (sztuki) neguje granicę między teorią a samym aktem twórczym, przekreśla idee zaangażowania w stabilność nurtu sztuki, reprezentując zjawisko przekraczalności i wreszcie zastanawiającą zasadę niezależności pojętych dla celów sprzecznych wobec dowodów ich wartościowania(35) Partum utworzył antyinstytucję, utożsamiając ją z własną działalnością artystyczną, chcąc choć trochę przejąć kontrolę nad deformującym sztukę instytucjonalnym wymiarem działalności artystycznej. Biuro poezji przedrzeźniało oficjalne sytuacje zajmujące się tłumaczeniem i upublicznianiem sztuki, miało za cel wykreować "idealny" model instytucji, która towarzysząc sztuce, faktycznie wzmacniała jej anarchiczny, bezkompromisowy antydyskursywny wymiar, kompromitując wszelkie wysiłki służące jej usidleniu, zniekształceniu przefiltrowaniu przez czytelne i zrozumiałe społecznie kategorie, klisze kulturowe i percepcyjne, obiektywizujące interpretacje etc.

Andrzej Partum i Daniel Buren
Andrzej Partum i Daniel Buren

Ze względu na powyższe jakości Partum wdał się w latach 70 w szczególnie intensywny konflikt z Galerią Foksal PSP. Sednem sporu było inne rozumienie relacji instytucja - sztuka. Krytycy skupieni w Galerii Foksal PSP, rozdzielając wyraźnie działalność artystyczną i krytyczno-kuratorską, podzielali nieufność Partuma względem instytucji sztuki, które jedynie zabrudzały wg nich neutralne i autonomiczne dzieło sztuki. Partum z kolei nienawidził instytucji bowiem ograniczały one jego wolność, niezależność, groziły alienacją, transmitowały bezpośrednie, żywe doświadczenie artystyczno-egzystencjalne w obszar unieruchamiającego wszystko dyskursu. Niemniej jednak wg Partuma Galeria Foksal PSP wbrew deklaracjom o konieczności dekonstrukcji instytucjonalnego formatowania sztuki, instytucjonalnie pretendowała do bycia główną siłą historyzującą i opiniującą awangardową działalność artystyczną. Mimo, iż generalna idea bezinteresowności i antykonsumpcyjności sztuki była wspólna Partumowi i krytykom Galerii Foksal PSP, ten pierwszy oskarżał tę drugą o brak radykalizmu, o to iż sztuka tworzona w ramach Foksal (zgodnie z postulatami jej kierowników) powinna porzucić w ogóle instytucjonalny wymiar a nie wspierać się opiniami oficjalnej krytyki artystycznej (np. publikacje na łamach wysokonakładowych magazynów "Kultura" i "Literatura"). Ataki Partuma na galerię Foksal PSP szczególnie zintensyfikowały się po tekście Pseudoawangarda Wiesława Borowskiego, w którym Biuro Poezji Partuma stało się sztandarowym przykładem tytułowej odmiany sztuki. Partum utożsamiający pole sztuki z wolnością, niezależny od niczego i nikogo (przez co egzystujący zawsze na krawędzi bezdomności), sprzeciwiał się jakiejkolwiek kontroli nad działalnością artystyczną wypływającej zarówno z zewnątrz świata sztuki (ze strony oficjalnych czynników państwa socjalistycznego) jak i z jego wnętrza (tutaj widział rolę Galerii Foksal PSP i oficjalnej krytyki artystycznej, w której zafunkcjonował tekst Pseudoawangarda). Krytyczny wymiar wobec Galerii Foksal PSP miała adresowana imiennie do Wiesława Borowskiego kartka pocztowa z napisem Jesteś ignorantem kultury i sztuki(36), realizacja Mat dla Galerii Foksal (37)oraz rozsyłka "Pogarda". W tej ostatniej realizując swoje hasło sztuka jest takim samym narzędziem zbrodni jak każde inne.(38) Partum pisał: Za teatr śmierci w którym autor utożsamia się z rozkładającym się trupem-manekinem bez sensu wobec aktualnych dokonań w sztuce. Za szczura Galerii Foksal podgryzającego wartości życia twórczego zębami eklektycznego nerwu przedłużonego do ogona układów i spekulacji, konwencji wymachiwania na "nie" wszystkiemu co nowe.(39) Szczególne oburzenie Partuma budziła działalność Wiesława Borowskiego, który ze swojej pozycji krytyka i kuratora nie mającej wg Partuma (artysty) nic wspólnego z żywą działalnością artystyczną, starał się wypowiadać na temat sztuki, krytykować artystów i nowe modele działalności przez nich proponowane, np. reprezentowane przez Partuma połączenie sztuki i życia, działalności twórczej z instytucjonalną, prywatnego z publicznym. Dla Borowskiego takie połączenia dewaluowały sztukę, jej autonomię i neutralność, zasadę sztukę dla sztuki. Na Pogardę Partuma Borowski odpowiedział (pojawiła się tak ważna dla Partuma innowacja): Brudna wymowa owego dokumentu, nieznacznie tylko zaowalowana pozerską konstrukcją i nieudolną stylistyką, dokumentu będącego niedopuszczalnym nadużyciem płaszczyzny artystycznej do manipulacji życiowych najniższej rangi - nie spowodowała, jak dotąd, najmniejszej praktycznej reakcji ze strony artystów i środowisk artystycznych. (...) Rozdzielenie płaszczyzny społecznej i prywatnej w sztuce jest zawsze sprawą trudną i delikatną, a w poczynaniach pseudoartystycznych powstają szczególne warunki do wulgaryzacji tego problemu. Dlatego wydaje mi się, że ów dokument prywatny przez fakt szerokiego kolportażu, wykracza poza ramy incydentu ściśle prywatnego.(40)

Daniel Buren, Partum, Anka Ptaszkowska
Daniel Buren, Partum, Anka Ptaszkowska

Konflikt Galerii Foksal PSP z Partumem był w istocie konfliktem dwóch różnych esencjalistycznych utopijnych koncepcji sztuki: obiektywizującej (Foksal) i subiektywizującej (Partum) neutralne autonomiczne dzieło sztuki. Jak starałem się tu wykazać (a co błędnie rozpoznał Borowski) Partum nie łączył działalności artystycznej z instytucjonalną w sensie klasycznym. Ta druga była wariacją jego strategii artystycznej i z konwencjonalną działalnością kuratorsko-krytyczną nie miała nic wspólnego. Była przewrotnym sposobem na zachowanie faktycznej autonomii, milczenia twórcy i jego działalności względem dyskursu instytucjonalnego. Borowski zwalczał Partuma z pozycji tego właśnie dyskursu, z pozycji instytucjonalnego gwaranta autonomii sztuki i neutralności dzieła sztuki. Z oddzielonej od sztuki pozycji instytucjonalnej, potępiającej wszystkich, którzy chcą to dzieło zabrudzić czyli połączyć z życiem, zanurzyć w egzystencji (unieważniając role krytyka/kuratora, strzegących rozróżnień pomiędzy sztuką a życiem). Z kolei Partum całą swoją twórczością pragnął udowodnić, iż autonomia działalności artystycznej, jej neutralność, milczenie może zostać sprzężona z życiem, bez potrzeby istnienia jej strażników - instytucji.

Przypisy:
1.O wydawanych własnym sumptem tomikach poetyckich Partuma z lat 60 takich jak Frekwencje z opisu (1961), Powodzenia Nieurodzaj. Zwałka Papki (1965), Osypka woli (1969) wnikliwie pisał Grzegorz Dziamski w Grzegorz Dziamski, Andrzej Partum - w wirze przemian [w:] Partum z wypożyczalni ludzi (historia bycia twórcy), Warszawa 1991. Por. również Michał Stefański, Inny Partum, "Twórczość" nr 8/2007.
2. Język ten stanowił rozwinięcie wcześniejszych poetyckich eksperymentów Partuma.
3. Andrzej Partum, Manifest sztuki bezczelnej.
4. Andrzej Partum Lichwa poezji anomalii modyfikujący w sztuce konceptualnej [w:] Aspekty polskiej sztuki nowoczesnej, Warszawa 1975.
5. Kazimierz Piotrowski o tym manifeście Partuma pisał: Poezja, zdaniem Partuma musi udzielić "lichwy", będąc źródłem twórczych anomalii modyfikujących konceptualny dyskurs. Metafora "lichwy" sugeruje, ze w tej wymianie większą korzyść odnosi poezja lecz zarazem okupuje ona ten zysk moralną stratą (...) Poezja , sprzeniewierzając się sensibillte morale. gubi ona czystość gatunkową - ową radosną, ateoretyczną, samą dla siebie zmysłowość wyobraźni, udzielając wsparcia tautologicznej, napiętnowanej przez nihilizm intelektu strategii. Poezja zostaje skażona praktycznością konceptualizmu, dążącego do teorii. Kazimierz Piotrowski, Pozytywny Nihilizm Andrzeja Partuma, "Magazyn Sztuki" nr 5, 1995.
6. Andrzej Partum, Manifest sztuki bezczelnej (1977), punkt 5 [w:] Galeria Labirynt 1974 - 1994, BWA, Lublin, 1994.
7.Andrzej Partum, Manifest pozytywnego nihilizmu sztuki (1980).
8.Andrzej Partum, Manifest sztuki bezczelnej, punkt 9.
9.Andrzej Partum, L'art. Pro/La, Bureau de la Poesie, Warszawa 1973 Ponadto w Manifeście sztuki bezczelnej (1977) definiował sztukę jako potrzebę startu w przyszłość budowy nonsensu.
10. Możemy stwierdzić wręcz iż w tego typu działalności Partuma dochodzi do specyficznej nadidentyfikacji z dyskursem awangardowej nowości, oryginalności. Zostaje on tutaj zwielokrotniony, zintensyfikowany, każda ukonstytuowana jakość artystyczna, którą jesteśmy w stanie zamienić w język, intersubiektywny dyskurs dla Partuma już nie jest sztuką. Najważniejsze jest ciągłe spoglądanie w przyszłość, w kierunku nowych wykształcających się form i idei artystycznych, które są najcenniejsze w swojej potencjalności.
11. Andrzej Partum, Teoria sztuki PRO/LA.
12. W manifeście pozytywnego nihilizmu sztuki Partum pisał: Samopoznanie siebie poprzez kogoś, wyklucza czystą świadomość, czyli tę która jest niezależna wobec rzeczywistości, gdyż taka istnieje jako rzeczywistość nieprzeniknionej tajemnicy. Jeśli tajemnica staje się odkrytą rzeczywistością /a więc banalną/ to samopoznanie nie jest możliwe, bo pojęcie postepu staje się obszarem ślepego układu, fizycznie dostępnego dla medytującego.
13. Andrzej Partum, Krytykosystem sztuki 1970.
14. Andrzej Partum, Teoria Sztuki Pro/La .
15. Później przemianowane na Galerię PRO/LA.
16. Dziamski wręcz pisze iż Partum i jego rola w sztuce poczty w Polsce odpowiadała roli Raya Johnsona z New Jork School of Corespondence. Por. Grzegorz Dziamski, op.cit.
17. Na list Higginsa Partum odpowiedział: 1) chirurgicznie wycięta moralność. 2) postawa ambicjonalna gorsza od klęski żywiołowej. 3)antyprzedmiotowość funkcjonalna: znalezienie się w sytuacji tych trzech zdań jeszcze nie gwarantuje punktu wyjścia dla twórcy: zatem jak skierować myśl - która by zabezpieczała twórcę od tej sytuacji, a jednocześnie otwierała mu możliwość tworzenia w tej sytuacji?
18. Por. Alicja Kępińska, Nowa sztuka - sztuka polska 1945-1975, Warszawa 1981.
19. Por: Andrzej Partum, Sztuka Pro/La.
20. Partum pisał: Majestat ciągłej tymczasowości jako generalny sens trwania twórcy w świecie trwałych dokonań, technicznych, technokratycznych zwycięstw. Milczenie awangardowe, 1978, ulotka.
21. Andrzej Partum, Manifest zwierzęcy.
22 .Andrzej Partum, Manifest sztuki bezczelnej, punkt 10.
23. Grzegorz Dziamski, op.cit.
24. Z tego jednominutowego filmu Partum usunął wszystkie dźwięki ulicy.
25. Andrzej Partum, Milczenie awangardowe.
26. Fraza zawarta w Manifeście Pozytywnego Nihilizmu Sztuki Andrzeja Partuma.
27. Andrzej Partum, Manifest sztuki bezczelnej, punkt 7.
28. Niezwykłość spacerów z Partumem podkreślają ich uczestnicy tacy jak Ewa Zarzycka i Zbigniew Warpechowski i inni. Do sytuacjonistycznych detournement "spektakulanej" rzeczywistości PRL należy zaliczyć akcję Partuma z 1960 roku o której Ewa Gorządek pisała: Partum zasłynął jako prowokator obnażający swoimi akcjami absurdy życia społecznego w PRL, czym zyskał w pewnych kręgach miano pierwszego polskiego artysty krytycznego. Jedną z najbardziej znanych swoich prowokacji Partum przygotował w 1960 roku. Istnieją różne wersje, jak do niej doszło (jak to w przypadku legendarnego zdarzenia). Według jednej z nich Partum, podając się za przewodniczącego Rady Państwa Aleksandra Zawadzkiego, zadzwonił do Filharmonii Narodowej i załatwił sobie w trybie natychmiastowym koncert w tej szacownej instytucji. Urzędnicy, o nic nie pytając, skwapliwie wykonali polecenie wysokiego przedstawiciela władzy: wydrukowali i rozlepili na ulicach Warszawy plakaty informujące o recitalu fortepianowym Andrzeja Partuma pt. "Rzut Poezji Abstrakcyjnej". Wynikało z nich, że kompozytor osobiście wykona swoje utwory, a jego wiersze będzie recytował Adam Hanuszkiewicz. Plan spalił na panewce w ostatniej chwili, bowiem zadowoleni z siebie pracownicy Filharmonii w dniu koncertu zawiadomili władzę o wykonaniu polecenia. Prowokator został zdemaskowany, a sprawę zatuszowano. Ewa Gorządek, Andrzej Partum, http://www.culture.pl/pl/culture/artykuly/os_partum_andrzej
29. Zbigniew Warpechowski pisał, iż Partum wysłał tę kartkę również do Ministra Kultury. Por: Zbigniew Warpechowski, Podnośnik, Lublin 2001.
30. Andrzej Partum, Manifest sztuki bezczelnej, punkt 6.
31. Tłumaczenie na pojęcia takie jak inspiracja etc. Andrzej Partum, rozsyłka: Eliminacja inspiracji w sztuce Por Manifest Pro/la.
32.Andrzej Partum, Manifest sztuki bezczelnej.
33.Ibidem.
34.Andrzej Partum, Raport ze sztuki bezczelnej, Archiwum PDDiU, Warszawa, niepublikowany.
35. Andrzej Partum, Krytykosystem sztuki, 1970.
36. Warto dodać, iż w 1973 roku Partum wystawił swoja listę ignorantów kultury i sztuki w Galerii Repassage. W odpowiedzi na wystawę Partuma Elżbieta Cieślar przygotowała akcję Kto nie jest ignorantem kultury i sztuki na, którą Jerzy Ludwiński odpowiedział umieszczając na przygotowanej przez nią liście jedno jedyne nazwisko: Andrzej Partum.
37.Notatnik Robotnika Sztuki" Nr 1.
38.Andrzej Partum, Manifest sztuki bezczelnej, punkt 12.
39.Andrzej Partum, rozsyłka Pogarda, 1976.
40.Wiesław Borowski Warszawa 28 luty 1976 (IS PAN ) Co ciekawe Borowski wysłał odpowiedź na list Partuma do Zdzisława Sosnowskiego dyrektora Galerii Wspólczesnej, którą prowadzący Galerię Foksal PSP traktował jako centrum pseudoawangardowej działalności.

Zbigniew Warpechowski, Andrzej Partum
Zbigniew Warpechowski, Andrzej Partum