Fenomen tzw. Nowej Szkoły Lipskiej wiązany jest dziś przede wszystkim z postacią Neo Raucha, którego prace osiągają zawrotne ceny na rynku sztuki współczesnej. Narodzinom tego fenomenu sprzyjał niewątpliwie początek lat dziewięćdziesiątych, kiedy po upadku muru berlińskiego młodzi artyści związani z Hochschule für Grafik und Buchkunst w Lipsku mieli w ofercie odpowiedni "towar" z postenredowską etykietką. W rzeczywistości ich prace nie stanowiły wyraźnego punktu odniesienia do historii podziału Niemiec, cechowały się raczej mieszanką figuracji, popartu, geometrycznej abstrakcji i socrealistycznego designu. Wybrali oni szkołę, która zaraz po odzyskaniu wolności w 1989 r. krytykowana była za hołdowanie komunistycznym ideom i za anachroniczny akademizm, które uosabiać miała tzw. Szkoła Lipska, uformowana w latach sześćdziesiątych. Twórczość młodszej generacji malarzy urodzonych w następnej dekadzie i studiujących na HGB została uznana za jej "nowe" wcielenie, któremu patronuje w pewnym sensie osobowość Raucha. Lipska uczelnia, a także stare przestrzenie poprzemysłowe stały się miejscami otoczonymi legendą. Tworzą najprawdziwszą artystyczną bohemę, której "mityczność" przyciąga młodych, stojących u progu kariery artystów. Tim Eitel, David Schnell, Tilo Baumgärtel, Christoph Ruckhäberle, Miryam Vlaming to już nazwiska, które od razu kojarzą się z sześciocyfrowymi cenami prac. Za ich malarskie wykształcenie, podobnie jak za wykształcenie Raucha, odpowiada emerytowany w 2005 r. przedstawiciel starej szkoły, Arno Rink. Wydaje się, że to właśnie on powinien zostać uznany za swego rodzaju patrona ich twórczości i nieformalnego twórcę fenomenu Nowej Szkoły Lipskiej.
Rink urodził się w miejscowości Schlotheim w Turyngii w 1940 r. W latach sześćdziesiątych pobierał nauki na Hochschule für Grafik und Buchkunst u Wernera Tübke, Hansa Mayera-Foreyta, Harry'ego Blume'a oraz Bernharda Heisiga. Stał się wówczas ważnym przedstawicielem wspomnianej Szkoły Lipskiej, a w latach siedemdziesiątych rozpoczął nauczanie malarstwa i grafiki. W 1979 uzyskał tytuł profesora lipskiej uczelni; w latach 1987-1994, kiedy sprawował funkcję rektora, twórczość malarska jego ucznia, asystenta, a w końcu i następcy - Neo Raucha - zaczęła zdobywać międzynarodową sławę. Wykształcił znaczną część artystów, należących dziś do Nowej Szkoły Lipskiej - nie bez przyczyny używa się określenia "uczniowie Rinka". Czy można zaryzykować tezę, że dzięki naukom pobieranym u jednego profesora twórczość malarzy młodszej generacji posiada pewną wspólną cechę?
Twórczość Rinka stanowi niewątpliwie pewien dialog z przedwojennymi prądami malarskiej awangardy - lokuje się między ekspresjonizmem i surrealizmem a enerdowską rzeczywistością socjalizmu. W jego pierwszych pracach najsilniej zaznaczyło się obrazowanie bliskie Neue Sächlichkeit Otto Dixa, Maxa Beckmanna i Georga Grosza. W przeciwieństwie do tematyki wielu obrazów owej trójki, malarstwo Rinka nie odwoływało się do konkretnych politycznych wydarzeń (bo nie mogło), ale prezentowało atmosferę powojennych, ponownie pogrążonych w ruinie Niemiec, prawdziwie surrealistyczną rzeczywistość NRD. Mogła ona sugerować wspomnienie krajobrazu Republiki Weimarskiej, tak dobrze znanego choćby z Opery za trzy grosze Bertolta Brechta - ciemną stronę wielkomiejskiego życia, świat drobnych kryminalistów, prostytucji, przemocy i biedy.
Wpływy klasycznego Neue Sächlichkeit w najbardziej wyrazisty sposób unaoczniają się w obrazie Wybory miss Rinka z 1966 r. - kobieta tam przedstawiona przypomina obiekt wyuzdanych sadomasochistycznych fantazji męskiej publiczności, atmosfera jest rodem z przedwojennego Nachtlokal. W innych jego pracach zmysłowa kobiecość już à la Marylin Monroe (potępianej, nawiasem mówiąc, w antyamerykańskich kampaniach NRD) zostaje zestawiona z typowo socrealistycznymi motywami - jak na przykład traktor, przysłaniający krajobraz wschodnioniemieckiej wsi i wypełniający niemal połowę obrazu Śniadanie na polu (1968), stanowiącego swego rodzaju dialog z arcydziełem Eduarda Maneta. Kobieta i kobiecość od samego początku stanowiły niezwykle ważny element w obrazach Rinka. Podobnie jak bliskie mu średniowieczne motywy z ducha niemieckiego ekspresjonizmu Der Blaue Reiter (Walka rycerzy, 1978). Typowe dla niego są też prace poświęcone wydarzeniom historycznym bliskim socjalizmowi - Komuna paryska, 1971; Hiszpania 1938, 1978.
Jego obrazy odzwierciedlające "nową rzeczowość" NRD i będące wyrazem najprawdziwszego surrealistycznego socrealizmu, swoistym powrotem do źródeł narodowych wariantów tradycyjnego ekspresjonizmu, stanowią niewątpliwie ważny punkt odniesienia dla twórczości Nowej Szkoły Lipskiej, reprezentowanej przez jej najbardziej rozpoznawalnych przedstawicieli - Raucha i Eitela. Dialog z tradycyjną awangardą malarską sprzed 1939 r. plus enerdowski design to elementy często obecne w ich pracach, przede wszystkim tego pierwszego. Płótna "uczniów Rinka" charakteryzuje nie tylko tematyka właściwa dla ich nauczyciela, ale też doskonałe opanowanie tradycyjnego malarskiego warsztatu: wnętrza, krajobraz, portret to obszary, w których odnajdują swój własny język. Nie tylko niezwykła wyobraźnia i oryginalność ujęcia, ale także akademickie wykształcenie z prawdziwego zdarzenia pozwaliły im osiągnąć niekwestionowany sukces.
A jakie jest podejście samego Rinka do fenomenu Nowej Szkoły Lipskiej? Pytany o przyczynę odejścia z HGB w 2005 r. (zastąpił go Rauch) w wywiadzie udzielonym "Der Welt" (http://www.welt.de/print-welt/article169857/Ich_bin_feige_wenn_ich_vor_einer_leeren_Leinwand_stehe.html) powiedział, że ma dość całego zamieszania wokół młodej generacji malarzy określanych tym mianem. W jego przekonaniu slogan ten pojawił się z zewnątrz i mimo że początkowo stanowił pewien dobrze rozpoznawalny "znak towarowy", dziś służy nobilitacji twórczości ledwie uzdolnionych malarzy. Uznał, że ta prawdziwa Nowa Szkoła Lipska, o której czyta się niestworzone rzeczy, już się skończyła; szyld ten musi raz na zawsze zniknąć, a malarze powinni samodzielnie wypracowywać sobie pozycję w świecie współczesnej sztuki.
Jesienią 2010 otwarto monograficzne wystawy Rinka w Kunsthalle der Sparkasse w Lipsku i Galerie Schwind w Frankfurcie nad Menem z okazji 70. rocznicy urodzin artysty. Ich otwarciu towarzyszyła książka Arno Rink - Malerei und Zeichnung, wydana przez Karla Schwinda. Wystawy prezentowały przegląd jego najważniejszych prac od lat sześćdziesiątych po malowane już w XXI w. Były dobrą okazją do przekrojowej prezentacji płócien tego niemieckiego malarza, który dość rzadko organizował publiczne pokazy swoich prac. Być może staną się one dobrym sygnałem dla publicystów, dziennikarzy i krytyków którzy budują pewną legendę wokół Nowej Szkoły Lipskiej, aby wreszcie dostrzegli w Rinku świetnego artystę, a nie tylko "nauczyciela".