Jarosława Kozłowskiego można uznać nie tylko za jednego z najwybitniejszych artystów przełomu wieków XX i XXI, ale też i zauważyć, że nieustannie wymyka się on przypisaniu do tzw. mainstream'u.
Niniejszy esej kradnie tytuł ze słynnej wypowiedzi Aleksandra Dornera. Sformułowane przez niego w połowie lat 20. porównanie nowego typu instytucji do wytwarzającej żywą energię i zdolnej do przemian „wirtualnej elektrowni" należy dziś do kanonu instytucjonalnej teorii.
Monografia: Klaman
258 str., język polski i angielski, liczne ilustracje barwne i czarno-białe.
Redaktor: Krzysztof Gutfrański
Po przeczytaniu "Agorafilii" Piotra Piotrowskiego czułem się tak, jakbym właśnie wypił smaczne podwójne espresso w małej kawiarni na jakimś starym rynku, czyli gdzieś na agorze.
Od wielu, wielu lat dochodzą mnie słuchy o różnych "szeptanych interwencjach" Józefa Robakowskiego dotyczących mojej osoby.
Na temat samej wystawy, "KONCEPTUALIZM. Medium fotograficzne", która miała miejsce w Muzeum Miasta Łodzi, nie będę wiele pisał. Zapewne kuratorka Marika Kuźmicz zaproszona przez Ryszarda Waśko, szefa Focus Biennale, zaaranżowała tę ekspozycję tak, jak umiała najlepiej. Jej to ryzyko, organizatora Biennale i dyrektora Muzeum Miasta
Fragment Wstępu
[...] Amerykańska badaczka E. Ann Kaplan, pisząc o „kobietach i filmie" (Women and Film), nadała swojej publikacji podtytuł Po obu stronach kamery. Zaakcentowała w ten sposób dwa główne przedmioty swoich badań:
W słynnym tekście o fotografii Susan Sontag obwiniała ją o przekształcanie świata w "ciąg niezwiązanych ze sobą, swobodnych cząstek, a historię i współczesność w skupiska anegdot i faits divers [rozmaitości]". Aparat fotograficzny, pisała, "atomizuje rzeczywistość, poddaje ją manipulacji i zniekształca.