Kuba Szreder - Jaki jest wasz osobisty stosunek do całego zamieszania i skandalu, który wybuchł dookoła wystawy "Bad News" w bytomskiej Kronice, której jesteście kuratorkami?
Magda Ujma - Jest to dla nas ważne doświadczenie, które w pewnym sensie pozwala nam dojrzeć. Dzięki tej wystawie uzyskałyśmy świadomość, która wcześniej nie była oczywista, że przynajmniej w polskiej rzeczywistości robiąc wystawy zawsze wypowiadasz się politycznie. Na pewno trzeba być tego świadomym, żeby nie działać w naiwnym przeświadczeniu o oddzieleniu sztuki od polityki. W związku z tym należy jednak bardziej świadomie kierować odbiorem, mając tę świadomość potencjalnej polityczności publicznej wypowiedzi.
Paweł Susid podsłuchuje i podgląda życie ujmując swoje spostrzeżenia w krótkie, błyskotliwe hasła. Na wystawie "Obrazy w szkole i w domu" (w Zachęcie) jego prace zostały podzielone tematycznie na codzienność domową i szkołę. Susid interpretuje życie nadając mu formę bliską estetyce rosyjskiej awangardy. Czy jest nauczycielem czy uczniem? Dżiga Wiertow, radziecki prekursor kinematografii dążył do tworzenia filmów "podglądających" życie, objaśnianie świata widzialnego za pomocą filmowego dokumentu nazywał "kinookiem". Analogicznie do "kinooka" Wiertowa synestetyczny zabieg Susida można nazwać słowoobrazem. Kiedy powiedziałam to Pawłowi Susidowi zmienił mój neologizm na obrazosłowo.
Magdalena Ujma i Joanna Zielińska rozmawiają o pracach Lucii Tkačovej i Anetty Mona Chisy
Magdalena Ujma: Działalność Lucii Tkačovej i Anetty Mona Chisy wydaje nam się bardzo interesująca, bo nie znajdujemy przykładów podobnej sztuki w Polsce, gdzie jest przecież dużo sztuki tworzonej przez kobiety. Naszym zdaniem (i to pokrywa się ze zdaniem innych krytyczek, np. Ewy Toniak) jest to sztuka miękka, łatwo wchodząca w stereotypy i esencjalizm, czyli w przekonanie, że istnieje jakaś sztuka typowo kobieca, esencja kobiecości po prostu.
KS - Na samym początku opowiedzcie proszę o tym, jak trafiliście do Głównego Gmachu Muzeum Narodowego w Krakowie. Jakie są początki projektu "Przewodnik"?
DK - Mniej więcej rok temu, kończąc historię sztuki i wiedząc o przygotowaniach "Galerii Sztuki Polskiej XX wieku" zgłosiłem się do Muzeum, aby pomóc w jej organizacji. Otwarcie ekspozycji "Galerii" obyło się w październiku zeszłego roku. Już wtedy pojawił się pomysł, żeby towarzyszył jej dodatkowy program, uzupełniający ją o refleksję nad sztuką współczesną i reinterpretację tej wcześniejszej. Dlatego też w ramach otwarcia odbyły się panele dyskusyjne, np.
Z profesorem Grzegorzem Dziamskim rozmawia Gabriela Jarzębowska
Gabriela Jarzębowska: Czytając teksty Pana Profesora można dojść do wniosku, że staje Pan w obronie postmodernizmu, jako formacji stylowej mogącej "przepracować" modernizm i wcześniejszą tradycję. W jakim stopniu można mówić o "przepracowywaniu" a w jakim o przeżuwaniu - takim, jak XIX-wieczny akademizm, karmiący się pozostałościami sztuki klasycznej. Czy postmodernistyczny eklektyzm to wyraz niemocy twórczej?
Magdalena Ziółkowska: W Twoich pracach wideo, a ostatnio również w fotografiach, intryguje mnie istniejąca w nich na różnych poziomach 'granica'.
Kuba Szreder: Remont w Kronice stał się koniecznością z powodu szkód górniczych, które nieomal zniszczyły jej budynek. Jak jego pęknięcie i ponowne połączenie oraz przerwa związana z remontem wpłynęły na samą strukturę i program instytucji, czy nowa Kronika będzie się różnić od starej, jakie są pęknięcia, nieciągłości, nowe inspiracje i wątki, ale też kontynuacje?
Sebastian Cichocki: Nowe strategie Kroniki nie oznaczają zupełnego zerwania więzi z jej przeszłością. Myślę, też że czas, kiedy nie mieliśmy własnej przestrzeni wystawienniczej został właściwie wykorzystany.
Stach Szabłowski: Pokazujesz "Zmurzynienie. Ekshumację pewnej metafory" - wielowątkowy projekt, u którego początku leży tytułowa "pewna metafora" literacka - u końca zaś upostaciowienie tejże metafory - monumentalna figura Czarnego Luda, ustawiona na tle namalowanej na ścianach rozpadającej się architektury neoklasycznej. Pomiędzy metaforą, a uobecniającą ją rzeźbą przechodzimy przez ciemny pasaż, w którym czekają na nas trzy filmy. Te foundfootage'owe kolaże ruchomych obrazów poskładane są z fragmentów znanych i pokątnych filmów fabularnych, z materiałów archiwalnych i dokumentalnych i wreszcie z twojego wizerunku - obrazu autora, który osobiście wprowadza nas w pierwszym filmie w swoją narrację.