O artprowincji z Łukaszem Dziedzicem i Joanną Rzepką z Galerii Szarej w Cieszynie rozmawia Marta Lisok

: Function ereg() is deprecated in /includes/file.inc on line 649.

Galeria Szara powstała we wrześniu 2002 roku. Od tamtej pory ponad 140 artystów zaprezentowało w jej przestrzeni swoje prace. Przytłacza was bycie na prowincji, niejako na obrzeżach? Rozpatrywaliście pomysł przeniesienia swojej działalności na przykład do Warszawy?

Galerię założyła Joanna Wowrzeczka razem z Tomkiem i Agnieszką Swobodami oraz grupą studentów z Instytutu Sztuki Wydziału Artystycznego UŚ w Cieszynie. Struktura i sposób funkcjonowania Szarej był w pewnym stopniu inspirowany działalnością krakowskiej Otwartej Pracowni. Miało to być miejsce niszowe, niezależne, autorskie, które skupia grupę ludzi a wszelkie działania napędzane są ideami i energią prowadzących i wolontariuszy. Reklama czy promocja działań ograniczona była jedynie do wąskiego kręgu zainteresowanych. Oferowało kontakt z aktualną sztuką w miejscu tak oddalonym od większych ośrodków, jak Cieszyn.

Staramy się, aby galeria była miejscem otwartym, dlatego też stworzyliśmy czytelnię multimedialną oraz organizujemy dodatkowo wykłady, pokazy czy koncerty. Nie chcemy tworzyć hermetycznego środowiska, które otwiera się tylko na specjalne okazje. Na początku swojej działalności galeria utrzymywała się głównie z minimalnych dotacji miejskich, obecnie staramy się zdobywać środki z wielu innych źródeł.

Cieszyn jest naszym świadomym wyborem, tutaj studiowaliśmy (Joanna wróciła do Cieszyna po studiach na poznańskiej ASP). W ciężkich chwilach nie raz myśleliśmy o przeniesieniu się do większego miasta, nigdy jednak nie przyszło nam do głowy przeniesienie samej galerii, dajmy na to, do Warszawy. Nigdy też nie dążyliśmy do wypracowania własnej "stajni" artystów, a co za tym idzie, komercyjnego podejścia do naszych działań. Z jednej strony, działając na prowincji nie mamy zbyt wiele do zaoferowania artystom - prędzej czy później i tak szukaliby swojego miejsca w stolicy, z drugiej, nigdy nie szło to do końca w parze z naszymi priorytetami i byciem non-profit. Sposób działania, jaki wybraliśmy, zapewnia nam za to swobodę wyborów. Ponieważ Szara nie jest galerią miejską, posiada pewnego rodzaju niezależność. Niestety, co za tym idzie, nie mamy również żadnych etatów. Ludzie skupieni obecnie wokół galerii nie pochodzą z Cieszyna, z tego względu mamy okazje przyglądać się temu miejscu z pozycji z zewnątrz.

Gry Wizualne, 24.10.2007, A. Grzeszykowska, J. Smaga, E. Axelrad, M. Osika, T. Severova, D. Pepe, K. Drzkova
Gry Wizualne, 24.10.2007, A. Grzeszykowska, J. Smaga, E. Axelrad, M. Osika, T. Severova, D. Pepe, K. Drzkova

Już sama nazwa galerii - szarość jako strefa pomiędzy czernią i bielą - wprowadza zagadnienia bycia pomiędzy. Jak usytuowanie Cieszyna wpływa na waszą strategie kuratorsko-galerniczą?

Co do nazwy, to galeria leży na ulicy Srebrnej, stąd być może pomysł Szarej. Położenie Cieszyna w bardzo dużym stopniu wpłynęło na nasze działania, co więcej, spowodowało, że poczuliśmy sens kontynuowania naszej pracy właśnie dzięki wyjątkowości tego miejsca i możliwości działania na zupełnie nowym polu. Przede wszystkim bardzo duży nacisk kładziemy na współpracę z Czechami, ale wynika to nie tylko z możliwości pozyskania dodatkowych środków na takie działania, lecz raczej z chęci poznawczej. Odnajdujemy tam wiele interesujących i nowych rzeczy, i coraz częściej powtarzamy, że z Cieszyna jest nam bliżej do Pragi niż do Warszawy: nie tylko mentalnie, nawet fizycznie droga do Pragi jest o wiele prostsza i wygodniejsza, łatwiej tam dojechać. Odnosimy wrażenie, że Szara coraz bardziej staje się galerią, którą rozpoznają i identyfikują czescy artyści, kuratorzy, krytycy. Staramy się być swoistymi łącznikami dla polskich i czeskich kuratorów i artystów.

Bycie na granicy odczuwalne jest też w pewnym stopniu w mikroskali samego miasta, dzięki naszym osobistym doświadczeniom z życia w jednym mieście podzielonym między dwa kraje i obcowaniu z ludźmi na styku kultur, gdzie mocno ścierają się różne wpływy. Często trudno odgadnąć narodowość czy określić tożsamość narodową osób, z którymi współpracujemy. Nie trudno tu spotkać osoby z podwójnym obywatelstwem, które mówią po czesku, a uważają się za Polaków czy po prostu Zaolziaków.

Waste of humor, 14.09.2006, David Černy, Vasili Artomonov, Kamera Skura, Grupa Pode Bal, Jiří Černický
Waste of humor, 14.09.2006, David Černy, Vasili Artomonov, Kamera Skura, Grupa Pode Bal, Jiří Černický

Czy to bycie na granicy nie stanowi dla was swoistego przymusu transgraniczności, organizowania wystaw o mieszanym polsko-czeskim składzie?

Nigdy nie czuliśmy takiej presji, jakiegoś obowiązku. Wystawy w Szarej rodziły się zwykle dość naturalnie. Dobrze współpracuje nam się z czeskimi artystami, są bardzo otwarci w podejściu do sztuki, nie robią nic na siłę, a nam podoba się takie naturalne, spontaniczne działanie. W wyniku naszej współpracy zostaliśmy ostatnio zaproszeni do zorganizowania wystawy "środowiska szarej" w galerii Entrance w Pradze. Cieszą nas pozytywne reakcje i zainteresowanie nasza działalnością. Podobnie w Szarej bardzo spontanicznie została zorganizowana wystawa Purple Brain. Kuratorem był mieszkający w Cieszynie Jakub Adamec, a wystawa prezentowała młodą scenę ostrawską, malarzy i artystów audio oraz współpracującego z nami od jakiegoś czasu Wojtka Kucharczyka wraz z The Complainersami. Wydaje się, że po prostu żyjemy w takim specyficznym miejscu, które samo powoduje miksowanie się wpływów, a młodzi artyści z Ostrawy wybierają Szarą dlatego, że jest to miejsce im bliskie.

Oboje pracujecie na uczelni. Jakie są największe wady szkolnictwa artystycznego w Polsce? Jak wygląda sytuacja w Czechach? Jakich bodźców najbardziej brakuje na drodze początkującego artysty?

Trudno nam o tym mówić, bo od wielu lat jesteśmy częścią tego systemu, przez pierwsze lata jako studenci, teraz jako wykładowcy i znów studenci. Poznaliśmy dość dokładnie system szkolnictwa artystycznego w obu krajach i jedno, co możemy stwierdzić to, że nie jest on doskonały. A walka z nim wielu nawet bardzo wybitnym jednostkom przysłania z czasem ich ideały i to, co było dla nich kiedyś najważniejsze. Dużym problemem jest ciągle to, że większość uczelni nadal nie przygotowuje ludzi do samodzielności i pracy w zawodzie. No i często bywa tak, że nie zwraca się wystarczającej uwagi na warsztat, zarówno młodego grafika, jak i multimedialisty. Niewielu jest pedagogów, którzy potrafią pobudzić rozwój intelektualny młodego człowieka. Uczelnie artystyczne zawsze były opóźnione w stosunku do aktualnych wydarzeń w sztuce współczesnej i prawdopodobnie tak pozostanie pomimo kilku wyjątków. Wydaje nam się, że tak naprawdę jedynie nieliczne jednostki kończąc uczelnię artystyczną, posiadając silne wsparcie kuratorskie oraz instytucjonalne mają jako takie szanse by poważnie zaistnieć w świecie sztuki.

Wystawa - Wolność, równość... sztuka. Świat artystyczny pomiedzy represja a emancypacją., 28.02.2007,
Wystawa - Wolność, równość... sztuka. Świat artystyczny pomiedzy represja a emancypacją., 28.02.2007,

W jaki sposób staracie się "oświecać" i "formować" swoich studentów? Jakie są wasze metody i podejście do "obiecujących" młodych artystów, których wyławiacie później do galerii?

Odwiedza nas wielu studentów, wśród których Szara jest dobrze znana i ceniona. Galeria jest jednym z pierwszych poważniejszych miejsc, w którym młodzi artyści z Instytutu Sztuki w Cieszynie mogą pokazać swoje prace. Jako wykładowcy wyławiamy ich w toku studiów, typujemy w jakiś sposób i na miarę naszych możliwości puszczamy w świat. Gdybyśmy nawet dali radę wypromować "swojego artystę" to po pewnym czasie z pewnością i tak przeszedłby do "pierwszej ligi". Na pewno nie skupiamy się na "edukowaniu" artystów, których promujemy; jest to raczej proces całościowy i pomysł na prowadzenie galerii w takim miejscu, jak Cieszyn. Pracujemy w większości ze studentami i staramy się dać im możliwość poznawania rzeczy, które nie są dostępne przykładowo na uczelni. Pomoc przy budowaniu wystaw, kontakt z "profesjonalnymi" artystami, wykłady, pokazy, koncerty, czytelnia, to wszystko jest zbudowane w dużej mierze czy przede wszystkim z myślą o studentach. Gdy "wyławiamy" jakąś interesującą postać, staramy się wciągać ją w nasze działania, zapraszać do wystaw, ale także współtworzenia miejsca. Traktujemy ich w dużej mierze jako partnerów w działaniach artystycznych, kuratorskich czy organizacyjnych związanych z istnieniem Szarej. Studenci przychodzą do nas z projektami, portfoliami, które staramy się selekcjonować. Prowadzimy swoiste laboratorium, udostępniamy miejsce na różnego typu działania, pomagamy stawiać pierwsze kroki na gruncie autoprezentacji czy działań kuratorskich. Specyficzny dla takich prób jest oczywiście pewien stopień braku samodzielności, niedopracowania. Studenci czasem wolą nic nie zaproponować, ponieważ boją się krytyki. Najczęściej jest to ich pierwsza wystawa w życiu, z charakterystycznym dla tego typu "zrywów" brakiem świadomości swoich działań.

Mierzycie się z wrażeniem mozolnej pracy u podstaw?

Czasami są chwilę, kiedy chcemy wszystko rzucić i wyjechać gdzieś daleko, brakuje nam sił, czasu, pieniędzy. Jednak czujemy, że nie możemy się już wycofać. Jesteśmy na tyle mocno zaangażowani w galerię, że ciężko nam sobie wyobrazić, że przestałaby istnieć. Gdyby nie świetne położenie, w samym centrum miasta, prawie na rynku, status, na jaki sobie zapracowała, no i praca ludzi, którzy ją współtworzyli, to pewnie zrezygnowalibyśmy. Rok temu byliśmy już o krok od zamknięcia galerii. Na drzwiach zawisła kartka, co spowodowało natychmiast reakcje ludzi odciągając nas od tego pomysłu.

Strefa AV, warsztaty, wykłady, koncerty, the Complainer & the Complainers
Strefa AV, warsztaty, wykłady, koncerty, the Complainer & the Complainers

Aby nie nudzić się zbytnio, założyliśmy fundację Strefa Szarej. Zależy nam, aby w jej ramach działać też prospołecznie. Będziemy organizowali warsztaty, wykłady, pomagali w wejściu na rynek pracy ludziom, którzy chcą zajmować się kulturą. Chcemy też stworzyć wydawnictwo i coś na kształt agencji reklamowej.

W galerii już od jakiegoś czasu odbywają się regularnie zajęcia dla dzieci. Mają one na celu między innymi przyzwyczajanie ich do obcowania ze sztuką współczesna. Ostatnio mocno współpracujemy z artystami audio, muzykami, prowadzimy warsztaty audio i wideo, dla djów i vjów, również we współpracy z innymi stowarzyszeniami. Kładziemy nacisk na wykłady, pokazy filmów, różnego typu spotkania, eksperymentalne koncerty. Mamy ogólnodostępną czytelnię artystyczną, planujemy również pracownię komputerową z otwartym studiem fotograficznym. Rzeczywiście jest w tym coś z o pracy u podstaw lub "orki na ugorze", jak powtarzała Joanna Wowrzeczka, ale cały czas czujemy sens naszej pracy, więc...

Tak naprawdę, to wszystko robimy we dwójkę. Planujemy wystawy, zapraszamy artystów, koordynujemy całość, opracowujemy katalogi, walczymy o fundusze. Oczywiście pomagają nam ludzie związani z galerią oraz wolontariusze, ale główne zadania wykonujemy sami.

Działalność Szarej to wasze dzieło totalne.

Ostatnio wyremontowaliśmy galerię, na której podłodze i ścianach było widać całą jej historię. Dziwne uczucie. To trochę jakby zaczynać od początku, aby znów zapełnić ją śladami bytności. Przywiązujemy dużą wagę do pracy z "naszymi młodymi artystami". Staramy się ich artystycznie uświadamiać, pokazywać ich prace. Pomagamy im usamodzielnić się i śledzimy ich pierwsze kroki na polu sztuki.

Ostatnio coraz rzadziej organizujemy pokazy indywidualne. Być może jest to związane z niechęcią do pokazywania wyboru prac. Wolimy pracować z projektami. Nawet, jeśli jest to projekt jednego artysty, to ważne, aby był całościowy, spięty koncepcją. Wydaje nam się, że naszymi najważniejszymi osiągnięciami od czasu, kiedy sami prowadzimy Szarą, są projekty Wolność, równość... sztuka zorganizowany we współpracy z Joanną Woworzeczką, Tomaszem Warczokiem i "Krytyką Polityczną" oraz poruszające się w polu fotografii Gry wizualne. Ostatnio międzynarodowy projekt audio-wideo Strefa-Zona-Zone AV był dla nas bardzo istotny i mamy nadzieję kontynuować go. W układaniu programu dajemy sobie dużą swobodę dla zmian, aby móc na bieżąco reagować na nowe interesujące propozycje. Jesteśmy w trakcie przygotowywania wystawy Adama i Ani Witkowskich Sense of dread - ten projekt z nowymi pracami przygotowali specjalnie dla Szarej. Natomiast w przyszłym roku, prawie na pewno, kolejny duży związany z medium fotografii. Pracy, więc nie brakuje...

Jadwiga Sawicka “Uciekaj”, 07.2003
Jadwiga Sawicka “Uciekaj”, 07.2003